Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 5:18 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:27 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
czyli, jeszcze tam wrócimy…

Po zejściu z Breithorna i odpoczynku na campingu, przyszedł czas na zmierzenie się z naszym głównym celem wycieczki , najwyższym szczytem Szwajcarii Dufourspitze. Prognozy wydawały się być zachęcające, mogłyśmy tylko martwić się o warunki. Ale skoro zaraz po świeżym opadzie na Breithornie nie były złe, zdecydowałyśmy się spróbować licząc na to, że śnieg po kolejnych 2 słonecznych dniach i mroźnych nocach dobrze „siądzie”. Czekało nas bardzo długie podejście w okolice schroniska Monte Rosa (5-6h od stacji Rotenboden 2815m) a potem długa droga na szczyt (5-7h) .Rano spokojnie zwijamy namiot i pakujemy zapasy na 3 dni. Na campingu w Randzie zostawiamy samochód za 3 franki dziennie (taniej już nigdzie w okolicy się nie da).O 10.00 łapiemy busika z campingu do Zermatt i wsiadamy w centrum miasta do kolejki szynowej w kierunku Gornergrat.

Zakupujemy bilety w jedną stronę (po 33franków) do Rotenboden, stamtąd mamy do przejścia długi trawers wzdłuż masywu Gornergrat. Zanim jednak wejdziemy na ścieżkę, chcemy znowu nacieszyć oko widokami, zwłaszcza że miękkie trawiaste plateau na Rotenboden zachęca do popasu. Robimy sobie małą sesję, humory dopisują. Nasi herosi znowu stroją pióra.
Matterhorn:
Obrazek
Weisshorn:
Obrazek

W końcu ruszamy dalej, ze ścieżki podziwiając częściowo znajome już po prawej stronie, północny Breithorn, Pollux i Castor.
Nowością jest tym razem ogromny masyw Liskamma.
Obrazek

Z daleka prezentuje się nasz cel po prawej (ten po lewej to Nordend, z którym łączy Dufoura przepiękna grań) oraz cały lodowiec Monte Rosa, który musimy przejść podczas ataku szczytowego.
Dzięki widocznym śladom na zdjęciu ,udało się odtworzyć to, co udało się nam przejść z naszego biwaku.
Obrazek

Powoli obniżamy się w kierunku wielkiego lodowca Gornergletscher, na plecach ciąży ok. 18-20 kg. W końcu dochodzimy do drabiny, która sprowadza na lodowiec.
Obrazek

Dalej już niekończący się lodowiec, dość gęsto uszczelniony ale z solidnymi mostkami.
Obrazek

Na skalnym odcinku drogi do schroniska Monte Rosa nareszcie spotykamy jakiś Polaków z Lublina. Para próbowała Dufoura dzień wcześniej, a więc zaraz po opadach, nie udało się, informują nas o głębokim śniegu, o tym, że prawie nikt nie zdobył w ciągu ostatnich dni szczytu, że droga poprowadzona na około(faktycznie podczas zejścia 2 dni później dowiadujemy się od Czechów, którzy są tam powtórnie, że ktoś, kto założył pierwszy ślad wydłużył drogę o jakąś godzinę). Jednak udaje nam się spotkać jeszcze parę osób, które zapytujemy o drogę i warunki. Jedni coś mówią o oblodzonym stromym śnieżnym wejściu na grań i wreszcie jakiś solista ,który zdobył szczyt i w ogóle dla niego warunki super. Myślę sobie „to pewnie jakiś rzeźnik ,ale nie ma się co nakręcać i stresować, zobaczymy co będzie na miejscu”.
Mijamy schronisko i zaczynamy podchodzić w kierunku skalistego Untere Plattje, jesteśmy już bardzo zmęczone , marzymy o jakimś miejscu na biwak jeszcze za dnia i chociaż krótkim czasie na obadanie dalszej trasy, wypatrzenie kopczyków. Niestety wśród skalistego rumowiska ani kropli wody, a do śniegu z lodowca jeszcze kawał drogi do góry. Z campingu zabrałyśmy tylko tyle płynów, żeby mieć na drogę. Czas ucieka a my jesteśmy zmuszone krążyć po tym skalnym rumowisku, które zaczyna piętrzyć się do góry. Ścieżka z kopczykami pojawia się i znika co chwilę. Powoli zdajemy sobie sprawę, że nie mamy wyjścia, musimy dotrzeć do czoła lodowca Monte Rosa w poszukiwaniu wody lub śniegu. Między 17.00 a 18.00 znajduję piękną platformę widokową na Obere Plattje (wys.ok 3000m) i krzyczę do Ani chcąc dodać jej otuchy, że to już koniec na dzisiaj ,jest biwak. Obie mamy na prawdę dość. Szybko rozbijamy namiot i zabieramy się za gotowanie, w czym przeszkadza nam skutecznie wiatr.
Obrazek

Ponieważ śniegu nie mamy dookoła za wiele i trzeba po niego spacerować, postanawiamy nazbierać na zapas do worków na śmieci. W ten sposób będzie nam się fajnie topił na słońcu, a potem schowamy wory do przedsionka i rano tylko się wychylimy po świeżą porcję. W dole widzimy drugi biwak Francuzów, którzy minęli nas po drodze. Nie mamy dużo czasu na sen, kładziemy się na tym twardym ,płaskim kamulcu ok 20.00 a planujemy pobudkę po 24.00. Chcemy mieć czas na ugotowanie herbaty do termosów, śniadanie i pozbieranie się do kupy. Noc jest bardzo zimna, generalnie po tym ostatnim opadzie temperatura obniżyła się o kilka stopni w dzień i w nocy. Mam wrażenie, że jest lekki mróz. Tęskniłam za plenerem, ale teraz zmęczona, i zziębnięta zakładając raki przed namiotem, po raz pierwszy myślę „cholera, ale urlop, nic tylko tyranie i tyranie!” Ale w końcu nikt nie mówił, że będzie przyjemnie. Startujemy ok. 3.00.Zastanawiam się czy aby nie za późno, w końcu przed nami kawał drogi a tempo na pewno nie będzie w stylu Uli Steca :mrgreen:

Wchodzimy powoli na lodowiec, w świetle czołówki wypatruję wijącej się między szczelinami ścieżki. Na razie jesteśmy same, co jakiś czas patrzę za siebie jakby światełko Ani miało potwierdzać ,że wszystko jest ok. W ciemnościach widzę tylko czarne dziury po jednej i drugiej stronie…brrrr. Śnieg jednak twardy i zmrożony, więc idzie się dobrze. Kiedy wychodzimy ze strefy największych szczelin zaczyna świtać.
Obrazek

Przed nami wyłania się nasz cel.
Obrazek

Marzę o słońcu, chcę jak najszybciej dotrzeć na przełęcz Sattel, ale lodowiec niemiłosiernie wciąż się dłuży..Na przełęczy jesteśmy o 10.00 i tu rozczarowanie, wieje tak zimny wiatr, że w ogóle nie czujemy słońca. W oddali widać już grań podszczytową, przed nami roztacza się także piękny widok na włoski masyw Monte Rosa.
Obrazek

Podchodzimy stromym śnieżnym podejściem na grań, w dole lufa. Po tych 2 dniach od opadu warunki znośne ,śnieg różny, zmrożony, fragmentami kopny. Przed nami najtrudniejsza część drogi, kolejne śnieżne podejście i skalna grań. Jednak decydujemy się zawrócić, mamy zesztywniałe z zimna dłonie i stopy, a to raczej nie wróży nic dobrego podczas wspinaczki skalnej. Z bólem patrzę na grań w kierunku szczytu..ech..
Z drugiej strony Nordend..
Obrazek

Obrazek

Schodzimy bardzo ostrożnie, dopiero na lodowcu dopada nas prawdziwy skwar. Teraz z kolei się smażymy. Jeszcze przed szczelinami robimy postoje. Potem trzeba szybko z tego lodowca uciekać, wg przewodnika do 13.00,ale już po 12 robi się niepewnie. Choć jak później się okazuje ludzie przechodzą go także po południu…
Obrazek
Obrazek

Nie można też stracić koncentracji, w pewnym momencie ujeżdża mi noga ze zmęczenia. Na szczęście w tym miejscu ścieżka jest dość szeroka i czekan wbija się dobrze w śnieg a ja kładę się na nim. Oglądam się i widzę jakieś 5m dalej wielką dziurę..Cholera.
Po dotarciu na biwak jeszcze długo siedzimy w bezruchu na kamieniach. Nic mi się nie chce.
Przed nami kolejna "twarda" noc i zejście. Nie mamy już siły żeby walczyć drugi raz z tym długim lodowcem a potem górą. Do tego na dobicie wybieramy opcje bez kolejki i schodzimy do Zermatt na nogach :crazy:
Obrazek

Po drodze tysiące ścieżek i wszystkie prowadzą do miasteczka, trafiamy w jakąś trawersujacą je z drugiej strony..masakra :shock: Czuję, że zaczynają mi się plątać nogi, pleców już w ogóle nie czuję ..W końcu docieramy na placyk z busami o godz 19.00. Pusto, zero turystów. Pewnie już nic nie jedzie do Randy. Na samą myśl, że mamy iść na pociąg a potem z buta 30 min na camping uchodzą ze mnie wszystkie siły. Zrezygnowane siadamy na ławeczce, kupujemy sobie po lodziku w pobliskiej budce..i tak siedzimy z plecakami jak sierotki. Nagle Ania podrywa się i biegnie do busa, który najwyraźniej zawinął i skończył swój kurs pusty. Okazuje się, że to ten sam kierowca, który wiózł nas 2 dni temu kiedy to wracałyśmy z Breithorna. Od razu nas poznaje, bo niby kto normalny jeździ tu z plecakami ,których on nie może podnieść :mrgreen: Jesteśmy jego jedynymi pasażerkami, robi kurs specjalnie dla nas.

Uff…ale fajnie :alien:

http://picasaweb.google.com/iwonka.stan ... 012092010#

EDIT
Aktualny link do zdjec
https://photos.app.goo.gl/FVCqY6mAAKDXdXOE3


Ostatnio edytowano Wt sty 21, 2020 2:25 pm przez Ivona, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
O ja pierd.ole, jak ja bym chciała być tam z wami :shock:
Baby, jesteście zajebiste :!:

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:39 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
Vespa nic straconego, Ania przyleciała prosto z Waszych Wysp na ten urlop :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Nie napiszę że zazdroszczę, bo wiem że za cholerę nie dałabym rady, ale szczerze podziwiam i gratuluję Wam pięknej wyprawy! :D I chrzanić szczyt, poczeka.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Vespa napisał(a):
Baby, jesteście zajebiste Exclamation

:!: podpisuję się pod Vespowym stwierdzeniem faktu!!
Przepięknie,i podziwiam za te Wasze wyczyny :D

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 10:55 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
nutshell napisał(a):
poczeka.

a pewnie że tak.Już nawet mam na niego nieco inny pomysł :D

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 8:17 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:41 pm
Posty: 810
Lokalizacja: Dolny Śląsk
pięknie, naprawdę pięknie!
Dzielne z was babeczki.
Łez goryczy po odwrocie z Dufoura też zaznałem w tym sezonie, ale dymaniem na dół bez kolejki, to i mnie zauroczyłyście :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 4:22 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
pięknie.... :thumright:

Ivona napisał(a):
Vespa nic straconego


może w przyszłym roku się wybierzemy tam :P

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 4:47 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 3:38 pm
Posty: 1827
Lokalizacja: Wolne Miasto Nowa Huta
Nie wiem gdzie to jest bo Alpy nie moja bajka ale fajne zdjęcia :D Byłbym pewnie szczęśliwy gdyby udało mi sie kiedyś pojechać w Alpy.

A to zejście do Zermatt... Gorzej niż Biała Woda ? :D

_________________
Moje Tatry

Życie jest piękne. To ludzie są pojebani.

"Słabe stopnie są jak puszczalska dziewczyna. Jak im zaufasz to ci dadzą, a jak nie, to będą częściej zdradzały." - Mechanior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 4:56 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Fajna relacja. I kupa ładnych zdjęć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 4:57 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Lukasz_ napisał(a):
A to zejście do Zermatt... Gorzej niż Biała Woda


Nie jest taki złe. Droga którą jeżdzą do hoteli i wyciągów narciarskich. :D

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 6:35 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
awake napisał(a):
Łez goryczy po odwrocie z Dufoura też zaznałem w tym sezonie


to co? za rok "parla italiano"? :wink:

raffi79. napisał(a):
A to zejście do Zermatt... Gorzej niż Biała Woda


Nie jest taki złe. Droga którą jeżdzą do hoteli i wyciągów narciarskich.


dokładnie.Nie ma co demonizować,to wygodna "ściecha" na dół.Chodzi o to, że jak nią leziesz mając już za sobą 5 godzin marszu ( a szlak do i z Monte Rosa hutte to dodatkowe podejscia i zejscia) ,to po prostu strasznie się dłuży. Zatem pod tym względem to jak ze 2 Białe Wody :mrgreen:

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 8:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Dziewczyny, wasz wypad uważam zwyczajnie za fenomenalny.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 9:08 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
dzięki :oops:

zawdzięczamy wiele dobrej pogodzie i przychylnym ludziom.

Ale warto było stracić te 5kg :wink:

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 9:21 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:41 pm
Posty: 810
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Ivona napisał(a):
to co? za rok "parla italiano"?


Tak, mam już plany. Niestety to nie będzie Dufour. I nawet nie wiem czy będzie to szczyt od włoskiej strony :cry:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 10:31 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 5:48 pm
Posty: 882
PKP :thumleft:

_________________
Zamarzną dłonie, nie zamarznie Godność :!:
www.staszek206.wordpress.com
www.lubczasopismo.salon24.pl/taternik.salon24.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 7:14 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 5:37 am
Posty: 795
Ivona napisał(a):
czyli, jeszcze tam wrócimy…

Nie mam absolutnie żadnej wątpliwości, że tak będzie :)

Tak sobie myślę, że jak na razie, to moja najulubieńsza alpejska góra. Fajnie móc pooglądać Wasze zdjęcia i powspominać.

Ivona napisał(a):
Ale warto było stracić te 5kg

Ja już nie wiem, z czego Ty je zgubiłaś :shock:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 8:19 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Mooliczek napisał(a):
Ja już nie wiem, z czego Ty je zgubiłaś


Z Gustawa ... :mrgreen:

P.s. Jakie te góry byłyby piękne gdyby tam śniegu nie było ... 8)

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 8:31 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 5:37 am
Posty: 795
Łukasz T napisał(a):
Jakie te góry byłyby piękne gdyby tam śniegu nie było ...

Żywczaninie, bluźnisz! Pasz-ła!

:mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 8:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
WON ze śniegiem :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 8:41 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 2:13 pm
Posty: 1586
Lokalizacja: Wrocław / Polanica Zdrój
I ., a miało być tak pięknie :D.
Niestety muszę podpisać się pod petycją Łukasz T! :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 8:58 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Góry bez górali i bez śniegu :!: :!: :!:

P.s. Ali 7 również się pod tym podpisuje.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 10:01 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ciarki mnie przechodzą czytając o tak długim łażeniu po lodowcu, że was tam jaksaś szczelina nie wsysła, bardzo ciekawa relacja poparta odpowiednimi fotami.

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 10:35 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 07, 2005 1:40 pm
Posty: 689
Lokalizacja: 604 km do Tatr
no no, zdjecia ogladam juz 3ci raz, piękne.
brawo kobiety, zawsze to jakos milej sie czyta, że tez potrafia dać czadu, gratuluje kondycji i odwagi, ze tez sie wam chciało :D :salut:

_________________
szukam damskich butów 5.10 - jakby komuś wpadły w oko, proszę o znak-sygnał :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 12:25 pm 
Swój

Dołączył(a): N lut 08, 2009 1:28 pm
Posty: 55
Lokalizacja: Łódź
Fajna relacja i ładne foty ale, że Wam się chciało lustrzankę tam targać :shock: szacun:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 2:10 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
Mooliczek napisał(a):
Tak sobie myślę, że jak na razie, to moja najulubieńsza alpejska góra

a do tego oferuje inne ciekawe opcje wejścia,co moim zdaniem czyni ją bardziej atrakcyjną i wartą powtórki z małą poprawką.Trzeba tylko poćwiczyć jeszcze :wink:
Łukasz T napisał(a):
Jakie te góry byłyby piękne gdyby tam śniegu nie było ...

:wink:
właśnie one są piękne z tym śniegiem :D podobnie jak Mulik jestem zwolenniczką zimowego górołażenia :bounce: jedni lubią skałę inni śnieg..kwestia gustu, a ponoc o gustach sie nie dyskutuje :wink:
Łukasz T napisał(a):
Góry bez górali i bez śniegu


no to niech będzie bez górali :wink:
ej ale Tyś nie góral z Żywca? :P


Cytuj:
że Wam się chciało lustrzankę tam targać szacun:)


w relacjach są wykorzystane tylko i wyłącznie foty z mojej małpki Sony. Ale wielki szacun dla Ani.która dźwigała swój aparat. Czekam z niecierpliwością na jej dzieła z naszych postojów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 08, 2010 6:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Ivona napisał(a):
o gustach sie nie dyskutuje

Więc wybaczam Ci ten śnieg :lol: :wink:


Ivona napisał(a):
ej ale Tyś nie góral z Żywca?

Bądź poważna :wink: . Tata z powiatu chrzanowskiego, mama za Tarnowa.

P.s. Drogie Panie - dla mnie jesteście Wielkie.




Ale zejdzcie na słuszną drogę skalną ................. :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 08, 2010 12:12 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 4:46 pm
Posty: 1711
Łukasz T napisał(a):
Ale zejdzcie na słuszną drogę skalną .................


a Żabi Koń to mało? :D spokojnie skałą też nie gardzę,ale preferencje jakieś trzeba mieć :P

Wydam zatem Anię-moją towarzyszkę,to miłośniczka suchych Dolomitów i wielu dość trudnych ferrat także w Austrii :D

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 08, 2010 12:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Ivona napisał(a):
Wydam zatem Anię-moją towarzyszkę,to miłośniczka suchych Dolomitów i wielu dość trudnych ferrat także w Austrii


Ludzkie oblicze :mrgreen: :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 08, 2010 1:21 pm 
Nowy

Dołączył(a): Pn sie 10, 2009 4:59 pm
Posty: 26
Ivona napisał(a):
Wydam zatem Anię-moją towarzyszkę,to miłośniczka suchych Dolomitów i wielu dość trudnych ferrat także w Austrii


prawda - kocham gory - szczegolnie skale, wysokie sniezne szczyty alpejskie sa piekne i snieg mi nie przeszkadza, wrecz go lubie, tylko nie lubie zimna - a raczej moje rece - kiepskie krazenie i jest problem - moze ma ktos na to jakis tajny sposob? :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL