Z powodu niezwykle pomyślnych prognoz pogodowych jak na tę porę roku spędzam niedzielę ( tj. 14.11.2010r.) na szlaku wraz z Kaśś oraz znajomymi. Za cel obieramy Karpacz oraz otoczenie Śnieżki. Początkowo zakładamy wejście Kotłem Łomniczki, ale ze wzgledu, że na starcie było napisane, że w końcowej części szlak zamknięty (nie wiedzieć czemu) udajemy się na przełaj (m.in. przez nartostradę) do szlaku czarnego - Śląska Droga. Fajnie się idzie, choć na początku zacienionym szlakiem i troszku wieje. Krótki odcinek bardziej płaskiego terenu do Śląskiego Domu i do końca wycieczki to rewelka, super słoneczko, aczkolwiek bardzo wietrznie. Posilamy się w Śląskim Domu przyniesionym jedzeniem w stylu "zrób to sam", pijemy też herbatkę z termosu. Następnie ruszamy spod Śnieżki w stronę Kotłów Małego i Dużego Stawu i obieramy szlak czerwony przebiegający nad kotłami. Rewelacyjny kremowy/beżowy kolor karkonoskich łąk w połączeniu ze śladową bielą nielicznych jeszcze płatów śniegu oraz niebieściutkim niebem przyprawia mnie o zachwyt. Maszerujemy do Słoneczników, gdzie postój na foto i łyk picia oraz w dół do Pielgrzymów, gdzie czynimy to samo. Następnie docieramy do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim, gdzie tabuny spragnionych gór zażywają ich piękna w chyba ostatnią taką niedzielę tego roku.
Bardzo udany spacerek aczkolwiek króciutki. Więcej takich życzyłbym sobie i wszystkim. Więcej powiedzą zdjęcia. Pozdrawiam!
.
.
