Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Złe dobrego początki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10716
Strona 1 z 2

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 4:39 pm ]
Tytuł:  Złe dobrego początki

Tytuł trochę z przymrużeniem oka, choć decydując się na pierwszy samotny wyjazd w góry, czułam jakbym robiła to za karę ;) Połowa października w tym roku była wyjątkowo piękna i kusząca, więc mimo że tym razem nie udało mi się pozyskać towarzystwa, postanowiłam przełamać się i jechać.
Raz kozie śmierć :)

Podróż pksem z Warszawy do Zako to przyjemność bardzo wątpliwa, towarzystwo głośne i nieco nerwowe (panie w wieku 50+ walczyły o siedzenia, następnie opijały kierowcę z kawy, traktując jego prywatne zapasy jako dobro wspólne :lol:) Anyway, humor średni, a nocka z głowy.

O 7.00 docieram do Zakopanego. Jest słonecznie, widać jakiś Giewont ;) No, myślę sobie, chyba nie będzie tak źle. Na dworcu doprowadzam się do kultury i kieruję swe kroki do baru Fiks tudzież Fuks, aby trochę się posilić.

Plan jest prosty, dziś leżenie brzuchem do góry w Chochołowskiej, jutro Stary Robot, a pojutrze Czerwone Wierchy. Taki plan funkcjonuje w mojej głowie od trzech lat, ale jak dotąd zawsze pojawiały się jakieś 'przeciwności losu'. Ale nie, tym razem nie ma bata, musi się udać. Z tą optymistyczną myślą wskakuję do busika i dalej doliną. Cieszę się sama do siebie, zapowiada się naprawdę ładny dzień, a to dopiero początek. Dobrze jednak czasem zwalczyć wewnętrznego tchórza. Mój optymizm zaczyna dla mnie samej robić się podejrzany, gdyż z przerażeniem stwierdzam, że Dolina Chochołowska to niezwykle urokliwe miejsce :crazy:


Obrazek


Realizacja planu tego dnia przebiegła bardzo sprawnie, tj. meldunek w schronisku, odespanie podróży, obiad, leniuchowanie na Polanie Chochołowskiej z herbatą i odświętnym papierosem w ręku :-) W empetrójce Rohowa Atmasfera. Pełen relaks. W schronisku niewiele osób tego dnia, początkowo zanosi się na to, że będę spać sama w 8-mce, ale pod wieczór dokooptowano dwóch panów. Z jednym nawiązuję dialog i wieczór upływa w miłej atmosferze przy piwku, a następnie zostaję poczęstowana żętycą, która jest przepyszna! :D Pamiętając o jej innych 'cudownych' właściwościach, robię tylko kilka łyków, coby nie zadzierać z własnym żołądkiem tuż przed wyjściem w góry ;)

Dzień 1
Okazuje się, że nasze plany częściowo się pokrywają, oboje chcemy dotrzeć na Starorobociański, a dalej przez Ornak do schro w Kościeliskiej. Ja wybieram krótszy wariant, bo przez Trzydniowiański i Kończysty, kolega natomiast sporo dłuższy, czyli przez Grzesia, Wołowiec i Jarząbczy, na który z resztą mnie namawia. Wiem, że nie dam rady z plecakiem załadowanym na 3 dni i z moim tempem. Może gdybym szła sama i na lekko... ale tak nie chcę być dla nikogo kulą u nogi, więc grzecznie dziękuję, mówimy sobie adios amigos i do zobaczenia na dole :)

W drodze na Trzydniowiański spotykam trzech chłopaków, rozmawiamy chwilę, okazuje się że oni również zmierzają na Starego Robota, a dalej na Błyszcz i Bystrą. Plan pikny, ale ja mówię pas, zarzynać się nie będę :lol: Z kolegami później i tak spotkam się w schronisku.


Obrazek
Poranek...

Obrazek

Obrazek
Na Trzydniowiańskim

Obrazek
Cel na przyszłość - Rohacze :)

Obrazek


Nareszcie docieram na Kończysty, gdzie następuje popas. Wcale nie mam ochoty się stąd ruszać, jestem po raz pierwszy w tej części Tatr i może to głupie, ale nie spodziewałam się że w Zachodnich może być tak pięknie :)
Ludzi całkiem sporo, pogoda zrobiła swoje. Pojawił się nawet pies ze schroniska w Chochołowskiej, pokręcił się trochę po wierzchołku po czym pobiegł w stronę Jarząbczego :)


Obrazek
Na Kończystym. Noo takie 'kary' to mogę odbywać codziennie :D

Obrazek
Takie też

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Spoglądam na mapę, mhmm, w dole roztacza się Dolina Raczkowa, ale... zaraz zaraz, chyba pomyliłam szlak, toć to Dolina Muminków, a oto i Włóczykij! :mrgreen:


Obrazek

Obrazek

;)


Czas ruszać dalej, Starorobociański już na wyciągnięcie dłoni...


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na Starym Robocie również tłoczno, więc odchodzę trochę w bok, dalej od głównego wierzchołka. Tu mogę cieszyć się ciszą i samotnością. Następuje popas nr 2. W międzyczasie wypatruję niewielką platformę nieco poniżej, a na niej półokrągły murek z kamieni, idealnie pod namiot. Oo, to dopiero byłaby miejscówka na Sylwestra :!: Niestety, pomysł ten po przeniesieniu w doliny nie spotkał się z dzikim entuzjazmem ze strony znajomych.
Delikatnie mówiąc :devil2:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na szczycie spędziłam dobrą godzinę, żal było schodzić, pewnie po raz ostatni w tym roku widzę góry w takiej odsłonie. Zastanawiam się gdzie w tej chwili podziewa się mój nowy znajomy z Chocho i czy kolegom z Trzydniowiańskiego udało się wbić na Bystrą. Gdyby nie ten cholerny wór, to chyba i ja pokusiłabym się o wejście, lub chociaż próbę, a gdyby jeszcze skrócić przystanki, to czas miałabym nie najgorszy. Ale że jest jak jest, to dochodzę w okolice Gaborowej Przełęczy i tam przewracam się na kolejne pół godziny :D


Obrazek
Zdjęcie z poziomu popasu numer 3

Obrazek

Fajnie powylegiwać się w górach przy takiej pogodzie, ale chyba przesadziłam z długością tych postojów, do przejścia mam jeszcze całe pasmo Ornaku, a i do schroniska stamtąd jest kawałek drogi. Gdzieś przed ornakowym wierzchołkiem odbijam w prawo w wydeptaną ścieżkę trawersującą zbocze, coby nieco skrócić sobie drogę. Na Ornaku już byłam, więc omijam go bez większych wyrzutów sumienia. Idzie się gładko dopóki nie wchodzę w kosówkę, z którą muszę trochę powalczyć (głównie o plecak) żeby przedostać się dalej. Za chwilę moja dzika ścieżka powinna połączyć się ze szlakiem na Iwaniacką, ale zaczynam mieć wątpliwości, czy ten skrót to rzeczywiście skrót czy "skrót". Na powrót do punktu wyjścia nie mam ochoty więc idę dalej. Przy kolejnej zaporze z kosodrzewiny słyszę zbawienny dźwięk - stukot kijków ;) Zastanawiam się czy ludzie tamtędy idący słysząc moją szamotaninę wzięli mnie za misia. Ta idiotyczna myśl poprawia mi humor do reszty :lol:
Do schroniska docieram o 18.00, tam na ławeczce dostrzegam znajomego z Chochołowskiej. Udało mu się zrobić ten długaśny szlak i co lepsze czeka tu już od godziny :faint: W schronisku wymieniamy się wrażeniami z całego dnia, oglądamy foty, a ja w międzyczasie pałaszuję 'obiad'. Do rozmowy dołącza 'współbiesiadnik' a chwilę później pojawiają się panowie od Bystrej (zdobytej :) ) W środku tłok straszliwy, okazało się, że to w głównej mierze wycieczka firmowa, a oprócz tego też inni turyści. Ogólnie było głośno i wesoło, choć klimaty i przyśpiewki momentami weselne :lol: Ale co tam, jak się bawić to się bawić, gorzej tylko, że nie bardzo jest gdzie spać, a raczej pod czym. Tu spotyka mnie miły gest ze strony nowych kolegów, jeden użycza mi karimaty i załatwia koc, a drugi zaklepuje miejscówkę ;) Ok, żeby nie było zbyt miło to dodam, że miejsce było niedaleko wc i pod fotokomórką. Ale było 8) i nawet udało mi się złapać kilka godzin snu.

cdn..

Autor:  Luiza [ Śr lis 24, 2010 4:55 pm ]
Tytuł: 

Raczkowe Stawy cudne Ci wyszły. :)

Autor:  Lukasz_ [ Śr lis 24, 2010 5:05 pm ]
Tytuł: 

Super zdjęcia ! :D

Autor:  zyl3k [ Śr lis 24, 2010 5:07 pm ]
Tytuł: 

:brawo: bardzo ładna wycieczka i bardzo ładna relacja ,zdjęcia też śliczne

Autor:  karlos [ Śr lis 24, 2010 5:31 pm ]
Tytuł: 

piękne jesienne fotki ... używałaś jakiegoś filtra ???

Autor:  LoveBeer [ Śr lis 24, 2010 6:15 pm ]
Tytuł: 

ten wloczykij to nie slowacki filanc ?

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 6:21 pm ]
Tytuł: 

LoveBeer, nie mam pojęcia, z daleka wyglądał jak leśny dziadek ;) ale z bliska - nie dałabym mu więcej niż dwadzieścia parę lat.
Myślisz że oni zaczynają już w tym wieku? ;)

Luiza napisał(a):
Raczkowe Stawy cudne Ci wyszły.

Dziękuję :)

karlos, używam filtra polaryzacyjnego.

Autor:  'Krzysiek' [ Śr lis 24, 2010 6:26 pm ]
Tytuł: 

Widzę, że większość wycieczki spędziłaś fotografując :mrgreen: Miałaś trochę czasu pospacerować? Ale efekt elegancki :!:

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 6:31 pm ]
Tytuł: 

Ostatnio stwierdziłam, że góry częściej oglądam przez wizjer aparatu i chyba nie jest to do końca normalne ;) Muszę przystopować z tymi zdjęciami, ale przy takiej pogodzie to było ponad moje siły :mrgreen: ale dzieki!

Autor:  corsarz [ Śr lis 24, 2010 6:34 pm ]
Tytuł: 

Imponująca dokumentacja wycieczki:)
jeszcze jakaś fota ze schronu i byłby komplet :wink:

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 6:37 pm ]
Tytuł: 

Akurat ze schronu nie mam ;) ale może kol. Luiza coś zapoda jeśli posiada, bo jak wieść niesie, była w tym czasie w Ornaku i ponoć nawet mnie zidentyfikowała ;)

Autor:  karlos [ Śr lis 24, 2010 9:20 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
karlos, używam filtra polaryzacyjnego.


tak myślałem, widać po fotach :twisted: do tego pogoda Ci dopisała 8)

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 9:25 pm ]
Tytuł: 

To dobrze że widać, bo w przeciwnym razie oznaczałoby to, że wywaliłam *** zł w błoto ;-)

Autor:  karlos [ Śr lis 24, 2010 9:31 pm ]
Tytuł: 

podejrzewam że 150-180 pln

Autor:  LoveBeer [ Śr lis 24, 2010 10:16 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
LoveBeer, nie mam pojęcia, z daleka wyglądał jak leśny dziadek ;) ale z bliska - nie dałabym mu więcej niż dwadzieścia parę lat.
Myślisz że oni zaczynają już w tym wieku? ;)


ja to wiem. w jaworzynie tez jest jeden (conajmniej) taki mlody i tez gania z takim kijem dlatego od razu mi sie skojarzylo...

Autor:  awake [ Śr lis 24, 2010 10:30 pm ]
Tytuł: 

cholernie ostre zdjęcia. Pięknie!

Autor:  nutshell [ Śr lis 24, 2010 11:08 pm ]
Tytuł: 

No to brawo Olu-Jasiu.. Dzięki za uświadomienie LB, bo patrząc na niego pomyślałam że ot, ma chłopak taki oldschoolowy stajl :lol: a że pięknie mi się w tym wdzianku wkomponował w krajobraz, to go szybko ustrzeliłam.

Autor:  Gawith [ Śr lis 24, 2010 11:29 pm ]
Tytuł: 

Na leśnych dziadków to lepiej uważać, jak uczy nas mistrz Sapkowski... :roll:
Kaszą aby nie częstował? ;-)

A relację bardzo miło mi się przeczytało ;-)

Autor:  Rohu [ Śr lis 24, 2010 11:40 pm ]
Tytuł: 

To nie żaden leśny ludek, ani filanc. To po prostu użytkownik forum elfów.

Autor:  Mazio [ Cz lis 25, 2010 7:41 am ]
Tytuł: 

Faktycznie piekne zdjecia.

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 25, 2010 8:27 am ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Faktycznie piekne zdjecia.

Tak. Śliczne czerwone STOP :wink:

Powtórzę się pewno :wink: ale te pagórki staram się od lat odwiedzić i dalej nic :oops: Cóż - pod wpływem takich opowieści czas tam dotrzeć w czerwcu 2011 roku. Nutshell nie wybierzesz się jeszcze raz ? :D

Autor:  nutshell [ Cz lis 25, 2010 9:14 am ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
Na leśnych dziadków to lepiej uważać, jak uczy nas mistrz Sapkowski... :roll:
Kaszą aby nie częstował? ;-)

Nic z tych rzeczy, strzelałam z bezpiecznej odległości :D
Ehh, a'propos mistrza Sapkowskiego, nie zapomnę jak znajomy opowiadał o spotkaniu autorskim w Krakowie. Nie przytoczę dosłownie tej wypowiedzi, ale sens był taki, że AS wszedł, rozejrzał się po sali po czym stwierdził, że nie widzi tu nikogo na tyle inteligentnego żeby warto było zostać i wyszedł :lol:

Rohu napisał(a):
To nie żaden leśny ludek, ani filanc. To po prostu użytkownik forum elfów.

Ale zaproszenia nie dostałam :cry:

Łukasz T napisał(a):
Nutshell nie wybierzesz się jeszcze raz ?

Chętnie, ale wiesz, w najlepszym układzie dotrę tam znów za 3 lata więc wstępnie możemy się umówić na 2013 rok :lol: ;)

A co ze zdjęciami? Nie wyświetlają się?

Ps. Karlos, coś koło tego.

Autor:  Krabul [ Cz lis 25, 2010 9:31 am ]
Tytuł: 

Fajna relacja i świetne zdjęcia - czekam na ciąg dalszy.

Autor:  matragona [ Cz lis 25, 2010 9:36 am ]
Tytuł: 

Piękne zdjęcia :D

Po takiej uczcie dla oka to humor się poprawia,i wizja kolejnej dłuższej popołudniowki jakby mniej straszna..
Trafiłaś z pogodą..teraz czekam na jakąś zimową fotorelację :)

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 25, 2010 9:41 am ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
Chętnie, ale wiesz, w najlepszym układzie dotrę tam znów za 3 lata więc wstępnie możemy się umówić na 2013 rok

A co ze zdjęciami? Nie wyświetlają się?

Ja tam się od 2005 wybieram. Poczekam :lol:

Imageshack nigdy mi się nie wyświetla.

P.s. Wierzę w tą wypowiedź Sapkowskiego :lol:

Autor:  Kaytek [ Cz lis 25, 2010 10:06 am ]
Tytuł: 

Hmmm... calkiem fajne te zachodnie... Okazuje się, że poza Gąsiennicową i Mokiem są jeszcze jakieś góry na świecie????? :shock: :shock:

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 25, 2010 10:13 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
że poza Gąsiennicową i Mokiem są jeszcze jakieś góry na świecie?????

Świętokrzyskie. I wiedz, że Niżne Tatry i Tatry to to samo.

Autor:  Kaytek [ Cz lis 25, 2010 10:15 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Świętokrzyskie

PSL

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 25, 2010 10:16 am ]
Tytuł: 

A gdzie MW ?

Autor:  agii26 [ Cz lis 25, 2010 10:18 am ]
Tytuł: 

przepiękne zdjęcia,pogoda też super,zazdroszczę wypadu...chyba muszę wiecej połazić po zachodnich,bo jak dotąd za mało je doceniałam :lol:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/