Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 5:31 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N gru 05, 2010 10:29 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Kiedy w piątek 25 września 2009 r. po południu zadzwonił do mnie Tomek byłem przekonany, że chodzi o góry. Nie myliłem się. Byłem właśnie w trakcie płacenia ubezpieczenia za samochód. Ta pozornie dość zwyczajna czynność miała jak się okaże później spore znaczenie. Rzadko się to zdarzało, ale akurat tym razem nasze plany są zbieżne, z jednym tylko zastrzeżeniem. Ja z żoną wybierałem się do Zakopanego jeszcze w tym samym dniu, a Tomek z żoną w sobotę rano. Nie było to jednak przeszkodą w zaplanowaniu wspólnej wyprawy. W piątek wieczorem docieramy do wynajętego domku w Zakopanem. Pogoda zapowiada się doskonała, choć noc jest bardzo zimna. A plany? Ano to, co planowałem od lat czyli centralna część Orlej Perci od Koziej Przełęczy po Granaty. Zawsze miałem duży respekt do tego rejonu i kiedy już miałem się tam wybrać to działo się coś co powodowało zmianę planów. A to jakiś śmiertelny wypadek, który odbierał mi pewność siebie, a to nagłe załamanie pogody, a to brak odpowiedniego towarzystwa. Tym razem jednak wszystko się zgrało, więc nie pozostało mi nic innego jak złapać byka za rogi. Partycja postanowiła spędzić ten dzień inaczej, więc umówiłem się w Kuźnicach z Tomkiem i jego żoną Dorotą, która zawsze się zarzekała, że Orlej Perci to nawet kijem nie dotknie. No cóż, nigdy nie mów nigdy. Wstaję wcześnie rano, pakuję niezbędne rzeczy i po śniadaniu Partycja podwozi mnie do rondka z którego można już tylko na butach albo busem dotrzeć do Kuźnic. Wybieram to pierwsze. Warto się trochę rozgrzać w płaskim jeszcze terenie. W Kuźnicach spotykam Dorotę i Tomka i ruszamy przez Boczań do Murowańca. Jest zimno, ale widać, że dzień będzie piękny. Tu i ówdzie pojawiają się rdzawe jesienne kolory, które tylko dodają Tatrom uroku.

Obrazek

Obrazek

Krótki przystanek w Murowańcu i idziemy dalej. To końcówka września, więc trzeba umiejętnie rozłożyć siły. Sześć dni wcześniej wracałem częściowo po zmroku z Rysów. Miałem nadzieję tego uniknąć (płonną jak się potem okazało). Spod Czarnego Stawu podziwiamy Kościelec.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powyżej Czarnego Stawu ludzi naprawdę sporo. Każdy chce wykorzystać tą wspaniałą wrześniową pogodę. Zapowiadało to jednak niestety korki na Orlej.
Dochodzimy do Zmarzłego Stawu i wkrótce odbijamy na żółty szlak prowadzący na cieszącą się złą sławą Kozią Przełęcz.

Obrazek

Widok na Kościelce wciąż nam towarzyszy.

Obrazek

Żółty szlak na Kozią od strony Hali Gąsienicowej jest pozornie dość łatwy. No właśnie pozornie... Składa się on z kilku progów skalnych, na które się wdrapujemy po wielkich, gładkich płytach. Jak jest sucho to idzie się bez problemu, ale przy oblodzeniach teren ten szybko może się zamienić w pułapkę bez wyjścia. My na szczęście na żadne ekstrema nie trafiliśmy, ale na szlaku zalegała jednak pewna ilość mokrego topniejącego śniegu co podnosiło temperaturę naszych zmagań.

Obrazek

Dorota przeżywa chwile zwątpienia, związane z pewnymi brakami kondycyjnymi, ale gorąco ją zachęcamy do kontynuowania wycieczki.

Obrazek

Narzeka, ale idzie dalej. Teren staje się coraz trudniejszy. Ostatnie kilkadziesiąt metrów przed przełęczą cały czas towarzyszą nam łańcuchy.

Obrazek

Wreszcie stajemy w tym zapomnianym przez Boga miejscu. I o co tyle hałasu ? To jest ta osławiona Kozia Przełęcz ? Wilgotna wąska, zacieniona szczelina w której 2 osoby z większymi plecakami mają problem aby się minąć.

Obrazek

Najlepsze jednak przed nami. Po prawej widać osławioną drabinkę sprowadzającą z Zamarłej Turni.

Obrazek

My uderzamy jednak w lewo. Zresztą nie mamy innego wyjścia, bo jak wiadomo ten odcinek szlaku jest jednokierunkowy. Spora ilość ludzi wokół nie wróży niczego dobrego. Wchodzę na poziomy gzyms tuż za Kozią a pod stopami zionie otchłań Pustej Dolinki. Tak na oko to z 200 metrów w dół. Kolejni turyści za mną (w tym Dorota i Tomek) skutecznie odcinają drogę ewentualnego odwrotu. Szanse na przeżycie w przypadku draki żadne. W takich chwilach myślę sobie, że być może już nigdy nie poznam odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania typu co znajduje się w kiełbasie zwyczajnej, czy kto jest ojcem dziecka Anety K. :)
Co najgorsze to zator przede mną powoduje, że na owym gzymsie muszę spędzić całkiem długie chwile. Nie powiem żebym czuł się z tym dobrze, ale wyjścia nie mam. Wreszcie coś się ruszyło. Trzeba tu naprawdę bardzo uważać. Część kroków stawia się po omacku co potęguje emocje. Nie wiem jak mijali się tu ludzie jak szlak był dwukierunkowy. W każdym razie wprowadzenie jednego kierunku to zdecydowanie dobra decyzja. Powoli z wyczuciem stawiam kolejne kroki, trzymając się mocno łańcucha.

Obrazek

Wreszcie dochodzimy do miejsca gdzie żółty szlak odbija w dól do Pustej Dolinki a czerwony skręca w górę i wprowadza w ściany Kozich Czub. Mimo, że Kozie Czuby jakoś źle mi się kojarzyły to Orla Perć staje się w tym rejonie (przynajmniej pozornie) bezpieczniejsza. Na drodze staje nam prawie pionowa załupa skalna, której pokonanie umożliwiają wkute w nią stalowe klamry. Nie jest to jednak szczególnie problematyczny fragment.

Obrazek

Obrazek

Powyżej można na moment usiąść i podziwiać potężnie z tej strony wyglądającą Zamarłą Turnię.

Obrazek

Można też ponownie zerknąć na zmagania turystów ze słynną drabinką.

Obrazek

Dalsza wspinaczka na Kozie Czuby jest całkiem przyjemna. Mamy świadomość, że poruszamy się w znacznej ekspozycji, ale nie jest ona już tak namacalna jak tuż za Kozią Przełęczą. Chwilę przed południem stajemy na Kozich Czubach. Tu wreszcie można spokojnie odpocząć
i nacieszyć oko widokami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spokój zakłóca tylko jedno. Zaraz nas czeka zejście do Koziej Przełęczy Wyżniej –jeden z najtrudniejszych fragmentów na całej Orlej Perci. Nie ukrywam, że wolałbym mieć ten odcinek już za sobą. Jak wspominałem już wcześniej ruch tego dnia na Orlej był znaczny, co sprawia, że przy wejściu do rynny sprowadzającej na KPW czeka w kolejce kilkanaście osób. Dodatkowo widok na ostatnie podejście na Kozi Wierch odbiera pewność siebie.

Obrazek

Mijają kolejne nerwowe minuty, a my czekamy, czekamy, czekamy. Wreszcie moja kolej. Mocno chwytam łańcuch i raz kozie śmierć.

Obrazek

To powiedzenie wyjątkowo tu pasuje. Staram się wyszukiwać stopą bezpieczny teren, choć pewnym w tym miejscu nie można być niczego. Jak na całej Orlej Perci poza rozumem i nogami ważne (a może nawet najważniejsze) są tutaj ręce. Tu naprawdę muszą one mocno pracować. Czasem wręcz to tylko one i odpowiednie zamontowanie łańcucha decyduje o naszym powodzeniu. Nie chciałbym tutaj schodzić przy kiepskiej pogodzie. Na szczęście my trafiliśmy idealnie. Po kilku minutach staję na siodle Koziej Przełęczy Wyżniej. Kamień z serca, choć to jeszcze nie koniec, ale skoro dotarłem tutaj to ostatnie podejście na Kozi nie powinno mnie już niczym zaskoczyć. Na przełęczy dwóch Słowaków usilnie próbuje podchodzić na Kozie Czuby “pod prąd”. Nie wróżę im powodzenia bo nasilenie ruchu w drugą stronę jest zbyt duże by się wstrzelić w jakąś przerwę. Chyba nie mogło do nich dotrzeć, że ruch na tym odcinku odbywa się tylko w jednym kierunku. Ja tymczasem od razu zaczynam podejście na Kozi Wierch. Kozie Czuby z tego rejonu wyglądają mniej więcej tak:

Obrazek

Mocno chwytam łańcuchy i z każdymi sekundami zyskuję kolejne metry. To podejście już nie jest specjalnie trudne, choć wzmożona uwaga jest konieczna.
W dole widzę Dorotę i Tomka.

Obrazek

Jeszcze kilka kroków i jestem na najwyższym punkcie Orlej Perci i na najwyższym szczycie w całości leżącym w Polsce. Nie ukrywam, że czuję satysfakcję. Dla wszelkiej maści taterników to pewnie trasa spacerowa, ale dla przeciętnych turystów do których i ja się zaliczam jest to pewne wydarzenie. Na Kozim puszcza napięcie i ku przerażeniu Doroty kilkakrotnie mimo woli odtańczam Dudek-dance. Tu wreszcie można się wyluzować i w pełni nacieszyć widokami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zatory na szlaku i przeciętna raczej kondycja powodują, że szanse na zejście za jasności spadają niemal do zera, mimo wszystko postanawiamy dojść do Granatów.
Za Kozim Wierchem Orla Perć znacznie się obniża w stronę D5S i nie przypomina odcinka który mieliśmy okazję przechodzić wcześniej. Idzie się spokojnie bez większych emocji. Nie znaczy to bynajmniej, że szlak jest w tym rejonie nudny bo cały czas towarzyszą nam wspaniałe widoki na większość szczytów Tatr Wysokich.

Obrazek

Wreszcie dochodzimy do Buczynowej Strażnicy, pierwszego wybitniejszego szczytu od opuszczenia Koziego Wierchu.

Obrazek

Tu Orla ostro skręca w lewo i dalej prowadzi Żlebem Kulczyńskiego.
Tu znowu potrzebne są odnóża przednie. Teren jest tu pozornie łatwy,
ale cwaniakowanie z rękami w kieszeniach może mieć przykre konsekwencje.

Obrazek

Obrazek

W dół odchodzi czarny szlak sprowadzający do Koziej Dolinki, my jednak skręcamy w prawo i kierujemy się do kominka pod Czarnym Mniszkiem.

Obrazek

To miejsce znam już bardzo dobrze, bo jestem tu po raz trzeci. Wiem, że ten kominek tylko tak źle wygląda. W rzeczywistości jego pokonanie nie stanowi jakichś większych problemów. Jest świetnie ubezpieczony, choć w jednym miejscu trzeba mieć bardzo długie nogi, by bez większego stresu przejść z klamry na klamrę.

Obrazek

Do Granatów, które prezentują się smakowicie jeszcze kawałek a czas zaczyna nas gonić.

Obrazek

Decydujemy się na coś, co raczej odradzamy czytelnikom, którzy będą się udawać w tamte rejony. Postanawiamy przeciąć zbocze Zadniego Granatu by dostać się bezpośrednio na zielony szlak biegnący tu z Koziej Dolinki. Przez obniżenie w grani Czarnych Ścian po raz ostatni zerkamy w kierunku Gerlacha i Rysów i ruszamy.

Obrazek

Odcinek wydawał się prosty i niezbyt długi, ale jak to ze skrótami bywa odbił się czkawką. Piargi okazały się wyjątkowo niestabilne, a nachylenie zbocza całkiem spore. Było trochę nerwowo, ale jakoś się udało. Otrzymaliśmy stosowną reprymendę od Doroty za nasze pomysły, ale ważne, że znowu byliśmy na szlaku cali i zdrowi. Zejście zielonym szlakiem nie nastręcza już żadnych trudności. Możemy podziwiać odcinek grani, którą dziś udało się pokonać. Wydaje się być niedostępna, więc tym większa nasza satysfakcja.

Obrazek

Przy Murowańcu zapadają zupełne ciemności, co przy braku latarki nie jest niczym przyjemnym. Dołączamy do jakiegoś miłego pana z czołówką. Idziemy tym razem przez Jaworzynkę. Staramy się iść uważnie i jakoś udaje się dojść w jednym kawałku do Kuźnic. Żegnam się z Dorotą i Tomkiem a sam wolnym krokiem udaję się na rondo, z którego ma mnie odebrać żona. Wysyłam smsa do Atamana, z którym byliśmy tydzień wcześniej na Chłopku i dzielę się dobrą nowiną. To był udany górsko tydzień. W ciągu ośmiu dni Przełęcz pod Chłopkiem, Rysy
i honorny odcinek Orlej Perci.
Reasumując ten odcinek Orlej Perci jest trudny, ale do przejścia. Zdecydowanie dwa najtrudniejsze fragmenty to trawersy po stronie Pustej Dolinki tuż za Kozią Przełęczą oraz zejście z Kozich Czub do Koziej Przełęczy Wyżniej.
Może kilka rad dla tych, co wybierają się na Orlą po raz pierwszy.
Po pierwsze pogoda. Nie warto kusić losu i wybierać się tam w trudnych warunkach atmosferycznych. Oczywiście czasem może nas zaskoczyć burza, ale widząc kiepską pogodę od rana nie warto ryzykować. Po drugie stopniowanie trudności. Wybierając się na Orlą powinniśmy już mieć na koncie trochę trudniejszych szlaków (Świnica, Zawrat, Rysy). Kolejna sprawa to warto się na ten szlak wybrać z kimś doświadczonym, kto już tam wcześniej był. Taka osoba zawsze coś podpowie i pomoże w trudnej sytuacji. Warto też się porządnie wyspać a nie uderzać na OP prosto z pociągu czy autobusu po nieprzespanej nocy. Zmęczenie i brak koncentracji może być brzemienne w skutkach. Naturalnie dla stałych bywalców naszego forum są to oczywiste oczywistości, ale pewnie zdarzy się też, że tą relację będzie czytał ktoś świeży i będzie oczekiwał pewnych wskazówek.

Po sobotnich wrażeniach w niedzielę planujemy z Partycją coś sielankowego. Zostawiamy samochód nieopodal wejścia do Doliny Kościeliskiej (mamy takie obczajone miejsce) i udajemy się w stronę schroniska Ornak. Nasz cel to mały ale bardzo urokliwy Smreczyński Staw.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieprzypadkowo moją relację rozpocząłem od ubezpieczenia samochodu. Otóż w drodze powrotnej, jakieś 7 km od domu zatrzymała nas policja. Niby to tylko rutynowa kontrola, ale bez ważnego OC, koszty wyjazdu znacząco by wzrosły. A tak to nic nie było nam w stanie popsuć humoru, no chyba, że bliskość poniedziałku, ale czyż nie po to m.in. jeździ się w góry by nabrać siły na kolejny tydzień pracy ?

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Ostatnio edytowano N lis 22, 2015 12:45 pm przez Carcass, łącznie edytowano 12 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:03 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Ach ta Orla i te jesienne kolory :) Relacja z taką ilością zdjęć i ciekawym opisem może dać większe pojęcie o szlaku niż te wszystkie cudowne przewodniki.
Gratulacje za cały tydzień, też muszę kiedyś w końcu podejść żółtym na Kozią. Miałem ochotę w tym roku, ale (może trochę na wyrost) bez raków nie chciałem testować prędkości zjazdu za strzałką ;)

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 8:49 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Auralis napisał(a):
Relacja z taką ilością zdjęć i ciekawym opisem może dać większe pojęcie o szlaku niż te wszystkie cudowne przewodniki.


Dzięki wielkie.

Z tego co zaznaczyłeś to byłoby to ewidentne kuszenie losu.

Świetna fotka, pokazuje na czym polega problem przy trudnych warunkach pogodowych.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 9:36 am 
Kombatant

Dołączył(a): Pn wrz 27, 2010 6:32 pm
Posty: 660
Lokalizacja: Kraków
Auralis napisał(a):
Gratulacje za cały tydzień, też muszę kiedyś w końcu podejść żółtym na Kozią. Miałem ochotę w tym roku, ale (może trochę na wyrost) bez raków nie chciałem testować prędkości zjazdu za strzałką Wink

z tego co wiem raczej hamuje sie czekanem a nie rakami aby uniknąc koziołkowania, dobrze mówie ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 9:39 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Dobrze.

P.s. Wojtek - jak będę miał 15 minut czasu to przeczytam Twą nowelkę :lol: :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 10:07 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Znalazłem 15 minut :mrgreen:

Panie, przewodniki zacznij pisać. Ja kupię :salut:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 10:09 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Łukasz T napisał(a):
Znalazłem 15 minut Mr. Green


Łudziłem się, że tyle Ci nie wystarczy :).
Wszak kilka godzin tworzyłem te wypociny.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 11:18 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 3:32 pm
Posty: 177
Lokalizacja: Biskupice k/Wieliczki
Wojtek, super relacja z super wycieczki. Pozostaje tylko pozazdrościć pogody a co za tym idzie widoków. Na prawdę super :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 11:27 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
kika napisał(a):
Wojtek, super relacja z super wycieczki. Pozostaje tylko pozazdrościć pogody a co za tym idzie widoków. Na prawdę super Very Happy


Dzięki Aniu. Miło Cię znowu widzieć na forum, bo ostatnio niestety rzadko tu bywałaś.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
drHouse napisał(a):
Auralis napisał(a):
Gratulacje za cały tydzień, też muszę kiedyś w końcu podejść żółtym na Kozią. Miałem ochotę w tym roku, ale (może trochę na wyrost) bez raków nie chciałem testować prędkości zjazdu za strzałką Wink

z tego co wiem raczej hamuje sie czekanem a nie rakami aby uniknąc koziołkowania, dobrze mówie ?


Ano pewnie, z tym, że jeśli już bym się tam pchał, to raczej z opcją, żeby zapobiegać, a nie się ratować ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Podobnie jak autora i mnie psychicznie poczesały w zasadzie dwa miejsca: gzyms nad Pustą Dolinką i zejście do KP. Tak sobie myślę, że na kolejną wycieczkę na OP po prostu wbiję się w uprząż i na tych dwu fragmentach będę się wpinać w łańcuchy, tak dla psychy - powinno pomoc, choć spowolni tempo.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:35 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Vespa napisał(a):
KP


KP czy KPW ?

Vespa pamiętam, że dawno temu chyba na innym forum czytałem Twoja relację z OP i pop przejściu tego odcinka wydaje mi się, że odczucia mamy podobne.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
KPW oczywiście. Nie piszę na innych forach, może natrafiłeś na mojego bloga z relacjami.
I faktycznie, odczucia co do zasadniczo wszystkich poszczególnych miejsc na szlaku miałam bardzo zbieżne z tym co tu napisałeś.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 12:49 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Vespa napisał(a):
może natrafiłeś na mojego bloga z relacjami.


Najprawdopodobniej tak. Natrafiłem na Twoją relację zupełnie przypadkowo korzystając z wyszukiwarki.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 6:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4467
Lokalizacja: GEKONY
Konkretna relacja! Napisałeś się, ale czyta się super.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 7:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt lis 16, 2010 12:56 pm
Posty: 340
Lokalizacja: Italy/Wro
dokładnie czyta się fajnie ,Wole Kefira szybkie i na temat :twisted: ,

fajne foty gratulacje :wink:

_________________
Fly Or Die


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 06, 2010 8:00 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Wojtku dzięki za linka :)

Przeczytałam, obejrzałam i stwierdzam co nastepuje:

1. Brawo za odwagę
2. Pogody zazdroszczę (my od kilkunastu wyjazdów nie możemy się wstrzelić w znośną)
3. Fotki - bajkowe

P.S. w tym roku wybraliśmy się na początku września, na dole powódź na górze zima...a kolejny wyjazd może mi się trafić za jakies 3 lata :lol:
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 10:47 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
kefir napisał(a):
Konkretna relacja! Napisałeś się, ale czyta się super.



kwscore napisał(a):
dokładnie czyta się fajnie ,Wole Kefira szybkie i na temat Twisted Evil ,

fajne foty gratulacje Wink


Dzięki wielkie.


Olka napisał(a):
P.S. w tym roku wybraliśmy się na początku września, na dole powódź na górze zima...a kolejny wyjazd może mi się trafić za jakies 3 lata Laughing


To faktycznie pechowo, bo popatrz jak było w listopadzie tego roku...

http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=10651

Olu czyżbyś miała jakąś informację na PW ??? :) Gratulacje !

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 12:13 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 13, 2010 4:02 pm
Posty: 647
Lokalizacja: Litwa
Pięknie, ekstremalnie, dobre zdjęcia, dobry opis, pozdrawiam Was :cheers:
Też tam chcę, marzę... :shaking:
Ale sprawa jest trudna. Mamy pieska, którego nie ma jak zostawić... Słowacja to zrobiona razem - Cz. Ławka, Sł. Raj - Sucha Bela-klasztor-Przełom Hornadu, Bystre sedlo, Vychodna Vysoka-Rohatka-Polski Grzebień, to z takich trudniejszych miesjc ale najgorsze miejsca w Orłej :?: :(
Może też zrobić raz kozie śmierć... :?:

_________________
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
and nothing else matters


Ostatnio edytowano Wt gru 07, 2010 12:15 pm przez Lita, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 12:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Lita napisał(a):
Ale sprawa jest trudna. Mamy pieska, którego nie ma jak zostawić...

Sprawa jest prosta. Nie wejdziesz do TPN z psem.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 12:16 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 13, 2010 4:02 pm
Posty: 647
Lokalizacja: Litwa
Łukasz T napisał(a):
Lita napisał(a):
Ale sprawa jest trudna. Mamy pieska, którego nie ma jak zostawić...

Sprawa jest prosta. Nie wejdziesz do TPN z psem.

:bron9mm:

_________________
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
and nothing else matters


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 12:23 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Łukasz T napisał(a):
Sprawa jest prosta. Nie wejdziesz do TPN z psem.


Może w drodze wyjątku na Psią Trawkę :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 1:04 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 3:51 pm
Posty: 352
Lokalizacja: Kraków
Lita napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Lita napisał(a):
Ale sprawa jest trudna. Mamy pieska, którego nie ma jak zostawić...

Sprawa jest prosta. Nie wejdziesz do TPN z psem.

:bron9mm:


No dobrze Lita :) przerób psa na parówki! popieram :P Bo chyba nie o Łukasza Ci chodziło? :P

// Carcass relację przeczytałem oczywiście. Bardzo fajną pogodę mieliście, mam nadzieję że i ja na taką trafie. Świetna trasa.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 1:14 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Morti napisał(a):
Bardzo fajną pogodę mieliście, mam nadzieję że i ja na taką trafie. Świetna trasa.


Tego Ci życzę. Pogoda na Orlej to absolutna podstawa.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 1:33 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn wrz 27, 2010 6:32 pm
Posty: 660
Lokalizacja: Kraków
Auralis napisał(a):
drHouse napisał:
Auralis napisał:
Gratulacje za cały tydzień, też muszę kiedyś w końcu podejść żółtym na Kozią. Miałem ochotę w tym roku, ale (może trochę na wyrost) bez raków nie chciałem testować prędkości zjazdu za strzałką Wink

z tego co wiem raczej hamuje sie czekanem a nie rakami aby uniknąc koziołkowania, dobrze mówie ?


Ano pewnie, z tym, że jeśli już bym się tam pchał, to raczej z opcją, żeby zapobiegać, a nie się ratować Wink

Faktoza, źle zrozumiałem. Myślałem, że chciał sobie zafundować zjazd na dupie :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 8:14 pm 
Nowy

Dołączył(a): Cz gru 02, 2010 8:54 pm
Posty: 11
Lokalizacja: Pułtusk
Witam Wszystkich.
Wspaniała relacja.
Przeczytam ją jeszcze raz z mapą i przewodnikiem,
ale widać od razu "świeżość kroku" i lekkość pióra.
Wybieram się po raz pierwszy na OP w tym roku.
Przeczytałem kilka relacji, ale ta jest dla mnie najlepsza. :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 07, 2010 11:29 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 29, 2007 11:59 am
Posty: 1417
Cytuj:
Wybieram się po raz pierwszy na OP w tym roku.

W tym roku ? To powodzenia życzę .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 08, 2010 10:35 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
myszoz napisał(a):
Witam Wszystkich.
Wspaniała relacja.
Przeczytam ją jeszcze raz z mapą i przewodnikiem,
ale widać od razu "świeżość kroku" i lekkość pióra.
Wybieram się po raz pierwszy na OP w tym roku.
Przeczytałem kilka relacji, ale ta jest dla mnie najlepsza. Smile


Dzięki. Miło się czyta takie opinie.
Miałem taki zamiar, by ta relacja mogła w pewnym sensie służyć za drogowskaz ludziom, którzy wybierają się na OP po raz pierwszy.

Rozumiem, że wybierasz się tam w przyszłym roku, bo ten stanowczo odradzam.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 09, 2010 12:49 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Widzę, że czeka mnie dodatkowy hosting zdjęć, bo przekroczyłem limit na fotosiku. Zajmę się tym dziś wieczorem. Przepraszam za chwilową niedostępność zdjęć.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 09, 2010 3:35 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Carcass napisał(a):
Widzę, że czeka mnie dodatkowy hosting zdjęć, bo przekroczyłem limit na fotosiku. Zajmę się tym dziś wieczorem. Przepraszam za chwilową niedostępność zdjęć.


Wrzuć na Imageshack i będziesz miał spokój ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL