Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowy Kurs Turystyki, ADUR/Tatry - cz.2
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11063
Strona 1 z 1

Autor:  karlos [ Śr sty 26, 2011 12:46 pm ]
Tytuł:  Zimowy Kurs Turystyki, ADUR/Tatry - cz.2

wkońcu znalazłem czas na cz.2 :wink:

Po dniu wrażeń na Świnicy przyszedł czas na wspinaczkę po lodospadzie :twisted: nie mogłem się doczekać tego momentu od czasu, kiedy widziałem foty gościa na lodzie z innego kursu ... co nie zmienia faktu że mobilizujący strach czaił się gdzieś w plecaku 8) Najpierw spacer przez Czarny Staw do Zmarzłego. Po drodze zatrzymujemy się przy małym lodospadzie (po lewej stronie przejścia na Zmarzły) gdzie mieliśmy troszke potrenować na mniejszych wysokościach i mniejszym nachyleniu.


Obrazek
biała klaustrofobia :)

Obrazek
ta sama chmurka tylko z góry

Obrazek
ekipa na podejściu

Obrazek

Obrazek
raczkowanie :) (czyt. pierwsze kroki)

Obrazek


Niestety troszke wody sie lało, po krótkim instruktarzu i kilku krokach spacerku pocinamy od razu na ściane nad Zmarzłym ... z daleka ścianka taka sobie, ale kiedy sie pod nia podejdzie to taki zółtodziób (czyt. dziaba pierwszy raz w rękach) ma w głowie burze mózgów :twisted: ścianka według Pawła ma w porywach ok.15m 8) szybkie przeliczenie, piętro ma 3m czyli mamy właźić na 5 piętro :shock:

Paweł zakłada stanowisko na górze, potem "słów świętych kilka" i lecimy na wędkę ... wdrapuje się na ścianę i dyszę od pierwszego metra, kufa gorąco na mrozie :lol: w połowie ścianki jest mała półka kiedy na niej staję nie czuje dłoni, zupełny brak krążenia :? chyba zjadę, ale Paweł tylko kaze zrobic odpoczynek i rozruszać dłonie ... no i wtedy dopiero przeskakuje w głowie jakaś zapadka :lol: przyzwyczajam się do wysokości, tego że raki wbijają sie tylko na cm i mimo tego trzymają ... a krążenie w dłoniach znikło dlatego, że ściskałem dziaby tak mocno że póściły soki :oops: taki "mały bład" początkującego, który jechał tylko na łapach i z buły, a nogi to w zasadzie przeszkadzały :? po krótkim odpoczynku lece dalej i już jest fajnie :D zatrybiłem "o so chosi" i bawie się wspinaniem, potem zjazd i wspinaczka na drugiej linie ... na koniec zjazdy z góry na własnej asekuracji :D było ZAJEBIŚCIE choć męcząco ... potem zabawa w szukanie pipsów i zabawy sondami ... a na koniec rolekaster 8) ćwiczymy zatrzymywanie na stoku głową w dól, tak na wszelki wypadek podczas upadku na ryj ... zabawa jest fajna, z fikołkami, większymi prędkościami (artur zamiast hamować to "ostrzył czekan") i prawie rozwaloną szczęką jednego z uczestników (na szczęście tylko zadrapanie) :) potem przy czołówkach do betlejemki ...

aha prosimy Pawła, żeby pokazał nam jak to robia zawodowcy, więc złapał dziaby i bez asekuracji wbiegł na góre lodospadu 8) :shock: :D

Obrazek
prawie jak Kiler ... PRAWIE robi dużą różnicę 8)

Obrazek
wrażena bomba ...

Obrazek
gogogogo ...

Obrazek
taka sobie ścianka 8)

Obrazek
asekuranci :)

Obrazek
Paweł wbiega ...

Wieczorem w betlejemce dłuższe zajęcia, bo większość chce zdążyć na pociągi następnego dnia ... ćwiczymy na "sucho" wyciąganie ze szczeliny, gardy, flaszencugi itp. Następnego dnia znów w kierunku Zmarzłego i tam na ściance ćwiczymy wyciaganie ze szczeliny, targamy na górę "umarlaka", wyciągamy się sami itp rzeczy ... zabawa znów jest fajan, tylko tym razem małe problemy nastręcza zejście i wejscie przez samą krawędz ... po lodzie było łatwiej, bo nóżki wbijało się gdzie pasuje ;) a tutaj trzeba pokombinować i dobrze "wystawić dupę za krawędz"... pogoda się troszkę spierdzieliła, więc wracamy do betlejemki ... a tam "orkiestra tusz" i uścisk prezesa i dyplom ukończenia kursu :D


Obrazek
maryśka na linie ...

Obrazek
teoria ...

Obrazek
przygotowanie stanowiska dla "wyciagarki" ...

Obrazek
zyl3k wystawia dupę ;)

Obrazek
zyl3k walczy z krawędzią ;)

Obrazek
kufa juz prawie ... ale jemu poszło lepiej odemnie, mi objechała noga i przypier>liłem w ścianę :oops:

Obrazek
pożegnalna fota rodzinna

Reasumując było SUPER :!: :!: :!: nauczyłem się naprawdę dużo, poznałem fajnych ludzi (nie tylko na kursie ale i w czasie pobytu w schronie) ... Monika i Paweł (ten jakoś bardziej mi podchodził jako istruktor) naprawdę fajni ludzie z doświadczeniem i wiedzą, spokojni i cierpliwi (a to ważne bo nie do każdego trafia wojskowy dryl :wink: ) Robiłem rzeczy na jakie nie porwałbym się sam, a w razie awari masz pewność że ktoś cię pilnuje :) Pozdrawiam uczestników i tych których spotkałem wtedy w taterkach :salut: :thumright: :D

Obrazek

Autor:  kilerus [ Śr sty 26, 2011 1:25 pm ]
Tytuł: 

Kiedyś też byłem na tym lodospadzie. Zabawa była, ale wierz mi sztywne buty, porządne raki i dobre dziaby to podstawa!

Autor:  rambler [ Śr sty 26, 2011 11:16 pm ]
Tytuł: 

Świetna zabawa i relacja:) Lodospad wygląda na prawie całkiem pionowy -rzeczywiście taki był czy tak skadrowane są zdjęcia? :wink:

Autor:  karlos [ Cz sty 27, 2011 12:11 am ]
Tytuł: 

kilerus do lodospadu dostaliśmy inne raki niz do łażenia i były ok ... no ale wiadomo że nie ma jak automaty ...

rambler prawie pionowy :)

Autor:  Yanoosh [ Cz sty 27, 2011 12:42 am ]
Tytuł: 

Zajefajne fotki Panie Kilerus. Jesli chodzi o mnie to np. dzieki Tobie wiem czego mam oczekiwac po kursie. Dzieki
Cytuj:
kilerus do lodospadu dostaliśmy inne raki niz do łażenia i były ok ... no ale wiadomo że nie ma jak automaty ...


Ze niby zmienialiscie raki 12 na 10 bo nie wiem jako laik o co biega ?

Autor:  Yanoosh [ Cz sty 27, 2011 12:45 am ]
Tytuł: 

A ja glupi tera wykumalem ( jestem po ostrym spozycu) ze chodzilo o zmiane jakis tam na automaty ? Wszyscy mielisccie odpowiednie trepu czy o co chodzilo ?

Autor:  karlos [ Cz sty 27, 2011 7:58 am ]
Tytuł: 

Yanoosh napisał(a):
Zajefajne fotki Panie Kilerus.


nie musi być Panie, ale chyba powinno być karlos :wink: % chyba zaburzyły postrzeganie nicków :wink:

co do fotek to nie wszystkie robiłem osobiście, tam gdzie jest moja gęba wiadomo że walił zyl3k :wink:

co do raków to nie jestem secem, ale raki do "łażenia" maja mniej zębów, są krótsze i chyba troszke inaczej rozstawione ... jakoś nie było czasu na spokojnie popatrzeć i porównać ... natomiast na nogach i w urzytku czuć różnicę ...

Autor:  maluch [ Cz sty 27, 2011 10:14 am ]
Tytuł: 

Zdjęcia i relacja rewelka.
Lodospad już na zdjęciach zrobi wrażenie.
Nie sądziłem, że raki dają takie możliwości - spacer dupą do lodospadu musiał być ciekawym przeżyciem. Ciężko było się przełamać?

Autor:  karlos [ So sty 29, 2011 2:18 pm ]
Tytuł: 

lodospad i Świnica to największa radocha na kursie :D

co do lodospadu to trzeba porostu zaskoczyć o co chodzi, poczatek był trudny :evil: ale po przetrawieniu tematu zaczyna się naprawde fajna zabawa ... co do przełamania to "luzik" choć ja mam czasem małe emocje z wysokościa, to więcej stresu na poczatku jest tym że można "ujechać" i rozwalić sobie nos albo inną część ciała niż z wysokością :lol: co prawda zjeżdzając w dól jest chwila emocji w czasie wystawiania "dupy nad krawędz" potem już radocha z tego że sami się "spuszczamy" :wink: znaczy opuszczamy 8)

Autor:  matragona [ Wt lut 01, 2011 9:50 pm ]
Tytuł: 

Ha,mowiłam ci wtedy,że lodospad Ci się spodoba :D i,że Pawłe fajny gość!! Cieszę sę,że się potwierdziło :wink:
To kiedy planujesz ćwiczyć nowo nabyte umiejetności? pozdrowienia :)

Autor:  karlos [ Wt lut 01, 2011 10:23 pm ]
Tytuł: 

matragona napisał(a):
To kiedy planujesz ćwiczyć nowo nabyte umiejetności? pozdrowienia :)

prezes (czyt. zonka) stwierdziła że spróbowałem, posmakowałem, odfajkowałem i mam sobie następny raz wybić z glowy 8) czyli musze odczekac kilka dni :lol: zreszta w sobote jade na tydzień w karkonosze, więc zamiast Świnicy będzie Śnieżka ... w sumie też na "ś" :wink:

Autor:  baschovia [ Pt lut 04, 2011 7:33 pm ]
Tytuł: 

Fajowo.. :)
Zachęciłeś mnie tą relacją do kursu.
W przyszłą zimę nie odpuszczę.. może będzie więcej śniegu :mrgreen:

Autor:  nutshell [ N lut 06, 2011 11:22 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
naprawdę fajni ludzie z doświadczeniem i wiedzą, spokojni i cierpliwi (a to ważne bo nie do każdego trafia wojskowy dryl

Otóż to. Niedawno przy Zmarzłym obserwowałam scenkę, jak chłopak z kursu trochę męczył się na lodospadzie, a instruktor z dołu na niego warczał. Im bardziej warczał, tym jemu gorzej szło. Ja już pewnie dwa razy bym odpadła ;) a przecież wszystko można powiedzieć w normalny sposób.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/