Wszędzie zapowiadali na week piękną pogodę więc postanowiłem się gdzieś wybrać w góry. Padło na Małą Fatrę. Po głowie chodziły mi dwa szczyty. Jednym z nich był mój ulubiony Wielki Rozsutec na którym byłem w 2008 roku i bardzo chciałem znów na niego wyjść gdyż moja przygoda z górami zaczęła się można powiedzieć od niego

. Drugim celem był jeszcze niezdobyty przeze mnie Stoch. Jednak ze względu na mało ciekawą trasę wybór padł na Rozsutec.
Wyjeżdżamy z WG ok. 7.50 i na parkingu w Stefanowej meldujemy się ok. 9.15. Pogoda piękna ale dość zimno. Ruszamy dość ostro żeby się rozgrzać. Po ok. godzinie jesteśmy na przełęczy Medziholie.
Przerwa na łyk herbaty jakieś ciasto i ruszamy dalej. Słoneczko fajnie grzeje. Zaczyna się robić coraz bardziej stromo. Postanawiamy założyć raki żeby tyle nie buksować. Zaczynają się robić coraz to lepsze widoki
Na szczycie meldujemy się o 11:50. Zastajemy trzech Słowaków na szczycie ale się szybko zwinęli i mamy cały szczyt dla siebie. Co za spokój i co za przepiękne widok

. Widoczność niesamowita. Widać nawet najodleglejsze góry.
widok na full zoomie na Tatry
Chciało by się tu zostać ale niestety trzeba się pomału zbierać. Zaczynamy schodzić w stronę przełęczy Międzyrozsutce. Po drodze zaliczamy jeszcze jakiś boczny wierzchołek.
Po drodze zaczyna mnie boleć kolano. Dochodzimy na przełęcz i kumpel wyskakuje z tekstem czy się nie przejdziemy jeszcze na Mały Rozsutec bo 20min drogi więc blisko. Nie za bardzo mi się tam chce iść z powodu kolana ale jednak daję się namówić.
Po ciężkich mękach wyczołgałem się na szczyt.
Zagadujemy na chwile z kolesiami z Czech i złazimy tą samą drogą. Zejście okazało się potworne bo już nie mogłem nogi zginać w kolanie. Nie wiem jak stamtąd zszedłem ale jakoś się udało. Później już się szło lepiej bo było płasko.
Dochodzimy do Hornych Dier i trzeba było ubrać raki bo drabinki były bardzo oblodzone.
Później już jest nudny powrót żółtym szlakiem. Na koniec jeszcze ukazują nam się Rozsutce w pięknym złotym kolorze.
Na parkingu meldujemy się po 7 godz. Daliśmy radę. Na pewno tutaj jeszcze wrócę
