Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

piękne lato '11
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11956
Strona 1 z 1

Autor:  stan-61 [ Pn lip 25, 2011 3:39 pm ]
Tytuł:  piękne lato '11

Najpierw radość z wyjazdu w Tatry. Później „uczucie mieszane” w związku z pogodą. Po 4 dniach zniechęcenie ciągłymi opadami. Aż w końcu ukoronowanie cierpliwości i pracowitości piękną stabilną pogodą podczas kluczowej wycieczki. Tak w skrócie mógłbym podsumować moje 8 dni w Tatrach.
Ale od początku.
Przyjechałem w deszczu do Cichca. Nic nowego, myślę sobie. Przetrze się...

Pierwszy dzień rano – popaduje lekko. Trzeba by coś na rozgrzewkę. Wybór pada na Skrajne Solisko. Trasa łatwa i, przy ładnej pogodzie przyjemna. Podczas podejścia mży. Od schronu zaczyna padać. Od 1800mnpm deszcz przechodzi w grad. Zacina ostrym wiatrem. Od ok. 2000mnpm dochodzi to tego jeszcze śnieżyca, która towarzyszy nam również w zejściu aż do schronu. Myślę sobie: posiedzimy trochę w schronie i może jeszcze uda nam się poczłapać dalej w Dolinę Furkotną. Po godzinie jednak dajemy za wygraną w strugach deszczu ewakuujemy się na dół do samochodu. No, ale nie siedzieliśmy. Jak już ktoś kiedyś powiedział: w góry trzeba wychodzić zawsze, choć nie koniecznie wszędzie. Zdjęć brak.

We wtorek od rana pochmurnie, deszczowo. Nie przyjechaliśmy jednak tu po to, aby siedzieć, więc wybór pada na Starorobociański. W pięknej deszczowej atmosferze pokonujemy brzydką Dolinę Chochołowską rowerami i podążamy czarnym szlakiem na Siwą Przełęcz, gdzie za zielonymi znakami na Raczkową i dalej za czerwonymi na Starorobociański. Po powrocie na Raczkową korciło nas, aby podążać dalej czerwonymi paskami na Bystrą i Błyszcz, ale padało prawie bez przerwy i prawie nic nie było widać, więc stwierdziliśmy, że tu jeszcze wrócimy w innych okolicznościach przyrody. Zdjęć brak.

W środę, ze względu na złą pogodę – wycieczka do Krakowa.

W czwartek uparłem się na Rysy. Już po 10 minutach asfaltu zaczęło padać i tak padało aż do MOka. W schronie, myślę sobie chytrze (8:00!), poczekam, wypiję, może się przetrze. Pogoda jednak zaskakuje mnie swoja stabilnością. Ok. 9:00, pchany jakąś nieodpartą chęcią wyrównania rachunków z Rysami ruszam mimo „stabilnej” pogody. Pada intensywnie, ale bez przerwy. Im wyżej tym zimniej. Wiatr wzmaga się i robi się zwyczajnie zimno. Zakładam wszystko co mam i napieram zawzięcie. Po drodze mijam jakichś głuchoniemych w średnio adekwatnym do pogody kostiumach: trampki i dżinsy. Jednak po pierwszym kontakcie z łańcuchem szczęśliwie wycofują się, a ja podążam uparcie dalej. Tuż pod kopułą szczytową (wysokościomierz trzymał mnie przy nadziei) myślę sobie, że te 160m łańcuchów nigdy się nie kończy. Sceneria jak u Alfred Hitchcocka – mrocznie, szaro i nikogo wokół. Dochodzę jednak po kilku kolejnych załupach do tablicy pamiątkowej, gdzie w strugach deszczu robię zgrabiałymi łapami b. krótki popas: mars + gorąca herbata. Czuję jak nadwątlone wysiłkiem marele wlewa się we mnie wraz z kolejnym łykiem słodkiej herbatki. Jestem sam. Myślę sobie: dobrze jest, jeszcze tylko w dół i do suchego schroniska. W schronisku wylewam po pół litera wody z każdego buta i wkładam uprzednio podłączone do suszarki suchutki adidaski. Na taki deszcz nie ma goretexów!!! Po wyjściu ze schronu, gdzieś po ok. godzinie bez zbędnego deszczu schodzę sobie asfaltem na Palenicę, gdzie żona czeka już na mnie z suchymi ubraniami i nagrzanym samochodem wracam do pensjonatu.

W piątek po południu podążam już do Terecho, gdzie koledzy już od rana usiłują coś tam na Baranich urobić… w deszczu. Relacja gdzieś tu: http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=11926 .

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn lip 25, 2011 3:43 pm ]
Tytuł: 

no trafiłeś straszną kupę pogodową.. ale i tak graty za wolę walki

Autor:  Auralis [ Pn lip 25, 2011 3:58 pm ]
Tytuł:  Re: piękne lato '11

stan-61 napisał(a):
W schronie, myślę sobie chytrze (8:00!), poczekam, wypiję, może się przetrze. Pogoda jednak zaskakuje mnie swoja stabilnością. Ok. 9:00, pchany jakąś nieodpartą chęcią wyrównania rachunków z Rysami ruszam mimo „stabilnej” pogody. Pada intensywnie, ale bez przerwy.


:rofl_an:

Brawo za wolę walki, przynajmniej luzy na szlakach ;)

Autor:  Parzi [ Pn lip 25, 2011 4:17 pm ]
Tytuł: 

Byłem na przełomie czerwca i lipca. Miałem również tak stabilną pogodę jak Ty. I dokładnie najgorzej było schodzić zasranym asfaltem z Mok-a całkowicie przemoczonym ;/ ale też chodziliśmy, bo nie przyjechaliśmy siedzieć na kwaterze. Mimo wszystko graty za ruszanie w tych warunkach!

Autor:  tatromaniak24 [ Pn lip 25, 2011 4:31 pm ]
Tytuł: 

no bo widzisz stan-61 pogodę trzeba zamawiać sobie jak ja. W tamtym roku byłem zadowolony z realizacji zamówienia w tym jeszcze bardziej. Mimo to i tak zrobiłeś co nieco na co ja bym się pewnie nie zdecydował

Autor:  Krabul [ Pn lip 25, 2011 4:37 pm ]
Tytuł: 

No Stachu, nieźle. Wyjątkowy niefart... Na Rysach byłem raz w taką pogodę - średnia przyjemność. Brawo za walkę.

Autor:  Lukasz_ [ Pn lip 25, 2011 5:52 pm ]
Tytuł: 

Stachu jak będziesz w październiku to w jakimś bardziej cywilizowanym rejonie sie zabunkruj :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pn lip 25, 2011 5:56 pm ]
Tytuł: 

Dobrze, że Ci urok odczyniliśmy. :mrgreen:

Autor:  Zombi [ Pn lip 25, 2011 7:30 pm ]
Tytuł: 

Piękne to lato. też pławiłem się w boskim słońcu!

Autor:  matragona [ Pn lip 25, 2011 9:36 pm ]
Tytuł: 

Eh,pamiętam swój pierwszy tydzień w Tatrach Wysokich,czerwiec..cały tydzień popadywało,a najgorzej chyba pierwszego dnia-lało..tak to Zombi było?pamiętasz to? :wink:
Stan-61,gratki za wiarę,że się przetrze,i za upór :)

Autor:  Zombi [ Pn lip 25, 2011 9:39 pm ]
Tytuł: 

Oj, pamiętam, pamiętam.... :-D lało bodaj też ostatniego tak jak pierwszego: dwa razy wychodziliśmy i zawracaliśmy. skończyliśmy na piwie :-D

Autor:  matragona [ Pn lip 25, 2011 11:25 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
skończyliśmy na piwie

Nic nowego,powiedziałabym;-) Gaszenie pragnienia to to nie było-bo było dość wodniście,hmm,ale takie fajne piwne zdjęcie gdzieś mam z tego deszczowego pobytu,muszę poszukać jak do domu wrócę..ha,tak teraz myślę,że praktycznie każdy dzień lało,ale jednak ruszaliśmy w góry,i cos fajnego się działo,..to jednak upór i wiara,że się "przetrze" :mrgreen: zresztą teraz też taka aura mnie nie przeraża,trudno,jak już się w terenie jest.. :wink:

Autor:  stan-61 [ Wt lip 26, 2011 9:01 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Dobrze, że Ci urok odczyniliśmy.
Myślisz, że na długo?
Lukasz_ napisał(a):
Stachu jak będziesz w październiku to w jakimś bardziej cywilizowanym rejonie sie zabunkruj
Jeszcze bardziej?
matragona napisał(a):
gratki za wiarę,że się przetrze
Przyświecała mi zacna idea: "Nie jesteśmy tu dla przyjemności!" :lol:

Autor:  kilerus [ Wt lip 26, 2011 9:03 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
kilerus napisał(a):
Dobrze, że Ci urok odczyniliśmy.
Myślisz, że na długo?


Do piątku. :lol:

Autor:  stan-61 [ Wt lip 26, 2011 9:10 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
stan-61 napisał(a):
kilerus napisał(a):
Dobrze, że Ci urok odczyniliśmy.
Myślisz, że na długo?


Do piątku. :lol:
Jak do 07.10.11 to ok.

Autor:  Lukasz_ [ Wt lip 26, 2011 9:30 am ]
Tytuł: 

Stachu miałem na myśli takie miejsce w którym byś miał zasięg ! :mrgreen:

Autor:  stan-61 [ Wt lip 26, 2011 9:56 am ]
Tytuł: 

To, jak wiesz na "Podtatrzu" dość trudne a na Słowację nie mam raumingu.

Autor:  baschovia [ Wt lip 26, 2011 10:52 am ]
Tytuł: 

Miałeś parcie na góry :)
Podziwiam.

Mimo wszystko samotna wędrówka w takich warunkach miałaby dla mnie jakiś urok.

Autor:  zephyr [ Wt lip 26, 2011 11:01 am ]
Tytuł: 

pogoda w tym roku to jest wielkie nieporozumienie. Z tego co pamiętam to za każdym razem jak gdzieś byłem to coś z nią było nie tak.

Autor:  Yanoosh [ Wt lip 26, 2011 11:04 am ]
Tytuł: 

Rysy w słońcu to nic wielkiego. Za to Rysy po rynną to już coś :) Widoków tylko szkoda :)

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 26, 2011 11:11 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Z tego co pamiętam to za każdym razem jak gdzieś byłem to coś z nią było nie tak.


Dla dobra turystyki górskiej nie wychodź z domu do 2015 roku.

Autor:  Yanoosh [ Wt lip 26, 2011 11:17 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Dla dobra turystyki górskiej nie wychodź z domu do 2015 roku.


A co potem ?

Autor:  Łukasz T [ Wt lip 26, 2011 11:21 am ]
Tytuł: 

Jarosław K. zostanie świętym.

Autor:  stan-61 [ Wt lip 26, 2011 1:36 pm ]
Tytuł: 

baschovia napisał(a):
Mimo wszystko samotna wędrówka w takich warunkach miałaby dla mnie jakiś urok.
I miała.

Autor:  stan-61 [ Wt lip 26, 2011 1:37 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Jarosław K. zostanie świętym.
Chyba w piekle.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/