Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mont Blanc-2 sierpnia 2011
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12028
Strona 1 z 2

Autor:  matragona [ Wt sie 09, 2011 8:01 pm ]
Tytuł:  Mont Blanc-2 sierpnia 2011

30 lipca rozpoczął się urlop.Wieczorem wyjeżdżamy z Gregiem od nas do Wrocławia,skąd zabieramy Michała,kumpla z którym niedawno byliśmy na Grossglocknerze. Przez Niemcy,nocą jedziemy w deszczu..brr.Przejazd przez Szwajcarię już rokuje a Francja wita nas 31 lipca słońcem. Krótka przerwa w zatłoczonym Chamonix i udajemy się na kemping Bellevue w Les Houches gdzie spędzamy noc pod namiotem.Po południu obchodzimy miasteczko, zagaduję z francuzami-jest okazja pogadać w ich języku ,sprawdzamy wnikliwie prognozy pogody wywieszane w budynku kolejki i spożywamy jakieś pszeniczne piwko.
Les Houches i wieczór na kempingu:
Obrazek
Obrazek

1 sierpnia przy pięknej pogodzie drugim kursem kolejki Telepherique de Bellevue wyjeżdżamy na wysokość 1801mnpm.Dobrze,że nie dałam się zwieść idei wyłażenia tam z buta..W jednym wagoniku z Chorwatami,zabawnie całkiem-rozmowa wielojęzyczna. Mamy pół godziny oczekiwania na kolejny pojazd-do Nid d’Aigle jedziemy zatłoczonym tramwajem;-) I tam kończy się wożenie,ruszamy spokojnie,puszczając tłumy przodem..i tak większość miniemy..Pogoda jest świetna,jak marzenie,ani chmurki na niebie,zupełne przeciwieństwo pogody z Grosa..idziemy spokojnie napawając się i ciesząc,że tak się wstrzeliliśmy w aurę. Gdy docieramy na pole biwakowe,tuż powyżej schroniska Tete Rousse,akurat zwalnia się fajne miejsce pod namiot.Zwijają się Słowacy,gadamy z nimi i chwilę potem mamy rozbity namiot. Miejsce na śniegu,wyżej od smierdolącego wc;-) Takie miejsce,że nie pozostaje nic tylko posmarować kremem paszcze,dużo pić i …gapić się na Kuluar. Tak w zasadzie mija nam popołudnie,wywiad ze schodzącymi,”wizyta”w schronisku,zerkanie na lodowiec,nasłuchiwanie kamiennych lawinek i obserwowanie Kuluaru.A przechodzą go tego dnia tłumy,w dół i w górę,aż do nocy-niepokojące te tłumy..Tego dnia w kuluarze nie leci w dół nic..Spać idziemy szybko,czekając na wdrożenie swojego planu na zdobycie góry.Czujemy się świetnie.
Kolejki i tramwaje:
Obrazek
Obrazek
Ruszamy w górę,do Tete Rousse:
Obrazek
Obrazek
Towarzystwo:
Obrazek
Obrazek
Tą ścianę obserwujemy całe popołudnie:
Obrazek
Ale i lodowiec:
Obrazek
Nasz domek:
Obrazek

2 sierpnia
Budzę się o 2giej w nocy,nie to jeszcze nie nasze wyjście.Słychać skrzypienie raków po śniegu,pierwsze ekipy idą w górę.Zerkam na gwiazdy,światła miasta na dole i ..lampki czołówek wspinających się w kuluarze ludzi..migoczący wąż..niesamowity obraz.My wstajemy o 4tej,gotujemy,pijemy i ok. 5:30 tej w spokoju-przed nami raptem 3 osoby-ruszamy do schroniska Gouter. Pierwsze emocje-kuluar,przechodzimy ostrożnie,zmarznięty,spokój,nie dzieje się nic.Kilka oddechów i idziemy wyżej.Troszkę czasu mi schodzi po kamieniach,potem na „ferratce”przyspieszam i ok.8mej jesteśmy w schronisku.Herbata,coś słodkiego,zamieniamy dwa słowa z Polakiem Jurandem,który wrócił ze szczytu i odstępuje nam swoje zarezerwowane łóżko w schronie oraz konserwę .Mówi,że na szczycie był sam,bo koledzy się źle czuli i zeszli na dół..My rezerwacji nie mamy,mamy wiarę,że nie poczujemy się źle..przy schronie gwar,schodzą kolejne grupy dzisiejszych „zdobywców” najwyższej góry Europy. My ruszamy w przeciwną stronę, w górę..Początkowo przyznam,czułam się kiepsko,byłam jakby fizycznie zmęczona,myślałam,że dojdę tam gdzie sił starczy i wracam..potem jednak zaczęłam się rozkręcać i poczułam,że dotrę na szczyt dziś,bo jeśli zrezygnuję to już nie wejdę,tym bardziej,że prognozy przewidywały załamanie pogody. Idziemy spokojnie,w dół ciągną tłumy,w górę 2 zespoły,z czego jeden rezygnuje w połowie drogi-słabo się czują..Ja mam potrzebę dużo pić,poza tym idzie się nawet dobrze,oglądając widoki..Przy schronie Vallot robimy dłuższą przerwę i ruszamy dalej,wiemy,że się uda..jednak jakieś 300 metrów od szczytu siły zaczyna tracić Michał a i Greg nie za bardzo,idą,ale trzeba ich motywować,ja zaś w środku z full energią,bo już tak blisko..śnieżną granią idziemy wolno,wieje mocno.. Po małej przerwie chłopaki się zbierają w siły i w komplecie docieramy na szczyt,stajemy na szczycie Mont Blanc około 13:50.Wieje niemiłosiernie,robimy kilka fotek,sobie i ekipie Chorwatów z którymi dzielimy radochę,i zaczynamy schodzić..w dół niby łatwiej,ale moi Towarzysze zmęczeni..robimy liczne przerwy,terraz na spokojnie robię fotki,oglądam to co wokoło i choć nie znam Alp to zachwycam się wszystkim co widzę..przy Vallocie dłuższy postój..kolejne grupy-większość z przewodnikami idą w górę.Niestety muszę wejść do kibla obok schronu,to jest dramat,wychodzę z niego na chwiejnych nogach..to nie wysokość powoduje,żem słaba tylko to co tam zobaczyłam..:(
Powoli docieramy w popołudniowym słońcu i cięższym śniegu do Gutera.Tam standardowo tłumy.Docieramy z myślą,że zostajemy na noc,ale atmosfera nas przytłacza,a i wizja nocnego zejścia w mijance z chętnymi idącymi do góry też…z drugiej strony zejście i przemarsz kuluarem po południu też niezbyt..chłopcy jedzą obiad,masakrycznie drogi,ale podbudowuje ich to,odpoczywamy.Rozmawiam z obsługą,potwierdza się,że w nocy pogoda ma się zmienić..Pada decyzja,że schodzimy.Przed nami przewodnik sprowadza parę klientów.My bardzo ostrożnie schodzimy za nimi.Do góry idzie tylko 4-5 osób..spokój..Przy Kuluarze widzę już pole namiotowe i…masa ludzi stoi przed namiotami i zerka na Kuluar-jak i my dzień wcześniej.Cisza w powietrzu,jakby wszyscy czekali czy coś się wydarzy..przechodzę pierwsza,czekam na chłopaków..kiedy wyłaniają się i zbiegają po kolei śnieżnym pólkiem odczuwam ogromną radość,teraz zaczynam się cieszyć,udało się,udało się zdobyć Mont Blanc. Tańczymy w śniegu,wymachujemy czekanami i zadowoleni około 21:30 rzucamy graty pod namiotem i człapiemy do Tete Rousse na piwko. Po jednej małej puszeczce i pogawędce z Polakiem,który też tego dnia był na szczycie wracamy do namiotu i zapadamy w sen. W nocy już nie tak liczne zespoły ruszają,zmieniła się pogoda,pada zmrożony deszczośnieg.
Poranne podejście do Gutera,namioty zostają w dole:
Obrazek
Obrazek
Powyżej schroniska Gouter,idziemy na szczyt:
Obrazek
Obrazek
Wesoła ekipa na MB:
Obrazek
Radość:
Obrazek
Schodząc robię więcej zdjęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jestem i ja;-)
Obrazek
Obrazek
Już blisko do schroniska:
Obrazek

3 ego sierpnia rano wita nas gradem,śniegiemi w końcu deszczem..pakujemy graty i czym niżej w tym większej ulewie schodzimy na tramwaj.Potem jeszcze wagonikiem do Les Houches..przestaje padać,gdzieś zza chmur wychodzi słońce..pakujemy mokre graty do mojego autka i przez tunel pod Mont Blanc jedziemy do Włoch,na Gran Paradiso.
Obozowisko rano:
Obrazek

Autor:  PrT [ Wt sie 09, 2011 8:11 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy! Gratuluje :mrgreen: :brawo:

Autor:  raffi79. [ Wt sie 09, 2011 8:55 pm ]
Tytuł: 

Congratulations! 8) 8) 8)

Autor:  anninred [ Wt sie 09, 2011 9:00 pm ]
Tytuł: 

Wow! Gratuluję!

Autor:  Basia Z. [ Wt sie 09, 2011 9:09 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje !

To co teraz dalej ?

B.

Autor:  Carcass [ Wt sie 09, 2011 9:18 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze raz gratulacje. Już wróciliście ze Słowenii, czy tam rodziła się ta relacja ?

Autor:  matragona [ Wt sie 09, 2011 9:28 pm ]
Tytuł: 

Dzięki za gratulacje:)
Basiu,póki co muszę się jeszcze dużo uczyć w trudniejszym terenie-a wiem co mi sprawia trudności-bo w Alpach jest co robić.MB przy takiej pogodzie nie była dla mnie trudna,i dobrze się czułam na wysokości,więc będą i kolejne cele :wink:
Carcass,Słowenia pogoniła nas deszczem,a,że do domu blisko to wróciliśmy..jeszcze w ten urlop wyjeżdżam a nie chciało się nam czekać na pogodę.Słowenia w zasięgu ręki,wrócę niebawem!! Coś naskrobię może jutro o Gran Paradiso i Słowenii :wink:

Autor:  nutshell [ Wt sie 09, 2011 9:31 pm ]
Tytuł: 

Gratuluję!
Dobrze że udało Wam się wejść w komplecie i zeszliście bez przygód - to jest najważniejsze.
To teraz czekam na relację z G. Paradiso i kto wie czego jeszcze :) ale na pewno będzie ciekawie :)

Autor:  Zombi [ Wt sie 09, 2011 9:38 pm ]
Tytuł: 

Brawo!!!!!!!! :bounce: :thumright: :compress: :oklaski:

Autor:  Chariot [ Wt sie 09, 2011 9:48 pm ]
Tytuł: 

brawa za odwage zaatakowania Blanca normalna droga w lecie
ja nie mialbym sily z tymi wszystkimi ludziami na tej drodze sie zmagac
jak spotykam 1 osobe w gorach przez caly dzien, to dla mnie juz tloczno :wink:
pozdrawiam i dolaczam sie do gratulacji

Autor:  Endrju [ Wt sie 09, 2011 9:56 pm ]
Tytuł: 

Brawo Kaśka ! Widzę, że ostro każde wolne od pracy wykorzystujesz :)

Autor:  max [ Wt sie 09, 2011 10:18 pm ]
Tytuł: 

:salut: Gratulacje ! :oklaski:

Autor:  Yanoosh [ Wt sie 09, 2011 11:00 pm ]
Tytuł: 

Super. Gratuluję :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2011 6:05 am ]
Tytuł: 

Kaśka jesteś wielka!!! 8) 8) 8)
Nie ma żartów z Tobą. Ten Ornak to na prawdę chyba wszystko co z Tobą zrobiłem. :mrgreen: ;)

Autor:  jck [ Śr sie 10, 2011 6:41 am ]
Tytuł: 

Gratuluję.

Autor:  LigeiRO [ Śr sie 10, 2011 7:26 am ]
Tytuł: 

Noo to pojechałaś! Brawo!
Czy nadal na tak popularnych szczytach jest tyle ludzi czy idzie znaleźć jakiś metr kwadratowy spokoju??

Autor:  ania-kamzik [ Śr sie 10, 2011 7:49 am ]
Tytuł: 

serdeczne gratulacje !!! jestes niesamowita w konsekwentnym realizowaniu pasji, super ! :D :D

Autor:  zephyr [ Śr sie 10, 2011 8:33 am ]
Tytuł: 

nie no wymiatasz 8). Pojechałaś nieźle po bandzie :wink:. Tyle wyjazdów co Ty to chyba nikt na tym forum nie miał w tym roku a do jego końca jeszcze sporo czasu zostało więc pewno jeszcze wiele ciekawych Twoich relacji się tutaj ukaże :). Gratuluje MB :wink:. Mnie na razie na niego nie ciągnie z powody tych tłumów tam ciągnących.

Autor:  Rohu [ Śr sie 10, 2011 8:45 am ]
Tytuł: 

Fajnie. Gratulacje.

Autor:  baschovia [ Śr sie 10, 2011 9:02 am ]
Tytuł: 

Gratulacje :)

matragona napisał(a):
3 ego sierpnia rano wita nas gradem,śniegiemi w końcu deszczem

To się Wam udało :)

Autor:  Ala [ Śr sie 10, 2011 9:23 am ]
Tytuł: 

oczywiście Wielkie Gratulacje :) :oklaski:

jak czytam Twoją relację i oglądam zdjęcia zwłaszcza te personalne , to skojarzyłaś mi się w sensie baaardzo pozytywnym :) w Kingą Baranowską

i pogoda pięknie dopisała :)

Autor:  stan-61 [ Śr sie 10, 2011 10:02 am ]
Tytuł: 

Gratulacje za MB.

Autor:  Elfka [ Śr sie 10, 2011 10:36 am ]
Tytuł: 

Wow, super :) Gratulacje :) I powodzenia w spełnianiu kolejnych górskich marzeń :)

Autor:  Ania_ [ Śr sie 10, 2011 11:25 am ]
Tytuł: 

Gratulacje :D , czekam na kolejne ciekawe relacje :P

Autor:  Jacek [ Śr sie 10, 2011 12:05 pm ]
Tytuł: 

Pięknie :) Gratki!

Autor:  matragona [ Śr sie 10, 2011 1:17 pm ]
Tytuł: 

Dzięki :)
Co do tłumów,owszem było sporo ludzi,ale nasze wejście jakoś tak się udało,że ani na podejściu do Goutera ani na zejściu tłoku nie było,a na szczyt to szliśmy praktycznie sami,owszem ludzie złazili i na szczycie byli-ale fajnie towarzystwo międzynarodowe,sporo Słowaków i Rosjan,a to wiadomo sympatycznie!!no i Włosi-zagadują więc dla mnie też fajnie,bo języki przypominam sobie.. nigdzie nie było zatorów i takich tam historii..jedyne miejsce,które mnie przytłoczyło z powodu tłumu to schronisko Gouter,tam i owszem był tłok,na szczęście warunki pozwoliły uniknąć dłuższego tam przebywania 8)
Będę mieć fajne wspomnienia z tą górą związane,bo to moja pierwsza góra powyżej 4tysięcy,fajna pogoda,fajne wejście,fajni ludzie poznani.A teraz czas myśleć o czymś mniej uczęszczanym :roll:

Autor:  LigeiRO [ Śr sie 10, 2011 1:29 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
A teraz czas myśleć o czymś mniej uczęszczanym Rolling Eyes


I nie mniej wysokim :mrgreen:

Autor:  tatromaniak24 [ Śr sie 10, 2011 2:39 pm ]
Tytuł: 

nie no kurka wy to macie fajnie gratuluje udanego wejscia przy ekstra pogodzie

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr sie 10, 2011 3:11 pm ]
Tytuł: 

szacuneczek i gratulacje :!:

Autor:  Explorer [ Śr sie 10, 2011 4:23 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
szacuneczek i gratulacje


tak jest!

PS
bierz pieluchy i też jedziemy :mrgreen:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/