Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Śr cze 26, 2024 1:33 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N sie 14, 2011 4:54 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
Piątek (05.08.2011), 7.30 wyruszam do Berlina. Po drodze zabieram Krzyśka i jedziemy razem na lotnisko. Bileciki, bagaże, lot i lądujemy w Genewie. Do Les Houches docieramy za pomocą firmy Alpybus, która podwozi nas pod samo miejsce zamieszkania. Logujemy się do pokoju i idziemy na zakupy i zobaczyć miasteczko. Następnego (sobota) dnia przylatują nasi znajomi z UK i jedziemy się z nimi spotkać w Chamonix. Wcześniej urządzamy sobie treking po okolicy wchodząc do pośredniej stacji kolejki na Aiguille du Midi. Obrazek Obrazek Obrazek


Tam konsumpcja i schodzimy w dół na spotkanie. Następnego dnia (niedziela) jest plan wjechać na Aig, lecz wieje strasznie i wyciąg nie działa. Robimy więc aklimatyzację w barach :D Obrazek

Poniedziałek – jedziemy do St. Gervais La Fayet, gdzie wsiadamy do tramwaju TMB.

Obrazek

Jedziemy up. Na górze pogoda nieciekawa, ubieramy się cieplej i maszerujemy do schroniska Tete Rousse. Tam nocleg w pokoju.
Obrazek

Wtorek – śniadanie, wyjście i zaczynamy podejście pod Goutera. Śnieg zmrożony, dobrze się idzie, w kuguarze cisza.
Obrazek
Dochodzimy do Goutera, jedzenie i szukanie optymalnego miejsca na późniejszy nocleg na glebie.
Środa – 1 w nocy, pobudka, szaleństwo, ludzie krzyczą biegają, jedzą śniadanie – ogólnie niezły burdel. Bierzemy też czynny udział w tym zamieszaniu. Ok. 3 wychodzimy up. Widok piękny, sznur czołówek, w dole Chamonix – cudo. Wieje niemiłosiernie. Zimno jak cholera. Mamy w rękawiczkach ogrzewacze chemiczne. Dochodzimy do Vallota, tam już mnóstwo ludzi.

Obrazek Obrazek

Cześć już zawraca, bo nie ma jak iść – tak wieje. My czekamy w tym syfie do 9, sytuacja się nie zmienia i też rezygnujemy. Wracamy do Goutera, snujemy się, śpimy na ławce, jemy, pijemy herbatę. 3 osoby od nas rezygnują i schodzą do Tete. My postanawiamy powalczyć dalej. Jest nas 3 i poznajemy 2 chłopaków z PL. Decydują, że spróbują atakować z nami. Kolejna noc w Gouter.
Czwartek – wychodzimy, startujemy o 8 rano. Pełen Sun, temp super. Idzie się dobrze. Tempo dobre. Rest pod Valotem.
Obrazek Obrazek
Chłopaki (Marcin z Tomkiem) decydują że idą dalej. No to idziemy. Droga fajna, widoki rewelacja. Szczytujemy razem :D
Na szczycie spotyka mnie tragedia, odkładam plecak, wyjmuję aparat, wieje wiatr i zwiewa mi plecak na włoską stronę. Ku…wa, co ja teraz zrobię. W plecaku dokumenty, kasa, karty, ciuchy ciepłe. Zostałem tylko w tym co miałem na sobie. Nie czuje radości z wejścia. Idziemy na włoską stronę, może go widać, może się gdzieś zaczepił. Niestety, brak śladów. Wchodzimy powrotem na Mont Blanc i schodzimy w stronę Goutera.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
W Gouterze mówię co się stało obsłudze – oni na to - ciesz się że żyjesz, to tylko sprzęt, kupisz sobie nowy. Tomek pożycza mi swój mały plecak, pakuję do niego to co miałem w depo w Gouterze, czyli śpiwór i matę + jakieś pierdoły.
W kuluarze jakaś akcja ze śmigłowcem była.
Obrazek Obrazek
Bez humoru schodzę do Tete, tam waletuje na podłodze. Chłopaki oferują mi że mnie z sobą zabiorą do PL i pożyczą kase na żarcie. Ratują mi dupę. Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI.
Piątek – schodzimy do tramwaju, ja mam bilet w plecaku…czyli gdzieś we Włoszech. Musze iść z buta do Bellevue, z tamtąd w dół do Les Houches. Schodzimy na dół, pierwszy sklep – jedzenie i picie. Tomek z Marcinem już czekają w CHMX z zaklepaną kwaterą. Spotykamy się z chłopakami, logowanie na kwadracie i zakupy.Obrazek

No i zobaczyłem słonia w Chamonix - może to na szczęście :lol:
Obrazek

Sobota – ja wraz z Tomkiem i Marcinem jadę do PL, Krzysiek zostaje do niedzieli, bo ma zaklepany lot na niedzielę. Też miałem z nim wracać, ale bilet mam po włoskiej stronie MB
Reasumując wyjazd bardzo udany, team dobrze zgrany i dobrany. Dziękuje Wam wszystkim*, że mogłem z Wami spędzić super czas w takim super miejscu.
*Krzysiu, Asia, Basia, Ray, Tomek i Marcin oraz Michał


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 14, 2011 5:50 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So maja 21, 2011 3:37 pm
Posty: 1316
Lokalizacja: York/Andrychow, Beskid Maly
rabe napisał(a):
Dochodzimy do Vallota, tam już mnóstwo ludzi.

Obrazek Obrazek

:shock: :shock: :shock:
spokojna kontemplacja gorskiej przyrody-cisza i spokoj :wink:

gratulacje!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 14, 2011 8:04 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 3:38 pm
Posty: 1827
Lokalizacja: Wolne Miasto Nowa Huta
Przerąbane z tym plecakiem... Jak bez dokumentów wróciłeś ? Pogode miałeś zajebistą :D

_________________
Moje Tatry

Życie jest piękne. To ludzie są pojebani.

"Słabe stopnie są jak puszczalska dziewczyna. Jak im zaufasz to ci dadzą, a jak nie, to będą częściej zdradzały." - Mechanior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 14, 2011 8:08 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
Marcin z Tomkiem mnie do auta zapakowali i do PL podstawili, bo sami na Śląsk jechali. Gdyby nie oni byłbym naprawdę w czarnej dupie.

Pogoda była super -6 u góry i lekki wiatr, a dzień wcześniej tragedia.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 14, 2011 8:16 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Najważniejsze jednak, że byłeś na dachu Europy. Reszta to tylko drobne niedogodności. Gratulacje.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 7:07 am 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Gratuluje!

Co w tym Valocie się działo? :shock:

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 8:12 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
Ch*j z plecakiem, szczyt zdbyty!!! ;) 8)
Gratulacje!

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 9:37 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
raffi79.

W Vallocie maskara, ludzi ok 100. Nie było jak usiąsć nawet, bo każdy chciał się schronic przed wiatrem. Wszyscy przewodnicy z klientami zawracali, a przed Valottem kolejka do wejścia. Ta pani co nademną stoi modli się! Żeby się wysikac trzeba było nalac do butelki i wrzucić do kibla, bo kibel był cały zawalony śmieciami, na ziemi pełno opakowań po jedzeniu, porozsypywane zupki w proszku i kisiel. Wszystko to kleiło się do plecaków...masakra. Ludzie których spotkaliśmy później w Gouter, mówili nam, że tłok zelżał ok 11 i że zostali tylko polacy i węgrzy, którzy wyjeli spiwory i poszli śpać :)

Aha, żandarmeria zabrała wszytkie koce, oraz codziennie sprawdzała czy nikt nie rozbija namiotow na Col du Dome.

Obrazek Obrazek Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 10:38 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 24, 2010 1:01 pm
Posty: 1069
Lokalizacja: Wałkowa & Milicz & Wakefield
Faktycznie syf w Vallocie :) Mimo wszystko gratulacje za wejście :wink:

Swoja drogą to dokumenty i kasę mam zawsze na sobie hehe :)

_________________
''Video meliora proboque deteriora sequor.''

PIJ ZANIM POCZUJESZ PRAGNIENIE !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 12:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
Wejście w takich okolicznościach się pamieta. Gratki.

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 2:04 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 1:22 pm
Posty: 79
Jeszcze raz graty, szkoda tylko sprzętu.


Obrazek

fota mistrz:D

_________________
krew, pot i łzy świstaka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 2:15 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 20, 2010 4:58 pm
Posty: 126
gratuluję :)
w takich szczególnych okolicznościach jak strata plecaka będziesz dłuugo pamiętał tę wyprawę

mam podobnie jak Yanooch : kasa i dokumenty przy sobie

_________________
jaka impreza? nic o tym nie wiem ..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 3:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
rabe napisał(a):
Na szczycie spotyka mnie tragedia, odkładam plecak, wyjmuję aparat, wieje wiatr i zwiewa mi plecak na włoską stronę. Ku…wa, co ja teraz zrobię.
No fakt - ch**owo! Ja też noszę wszystko w plecaku. :scratch: Trzeba to przemyśleć.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 11:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 5:37 am
Posty: 795
rabe napisał(a):
Dochodzimy do Vallota, tam już mnóstwo ludzi.

O Jezu. To ja już wolę swój dziurawy namiot.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 11:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
stan-61 napisał(a):
...Trzeba to przemyśleć.

Jak wieje, czy też występują inne sytuacje grożące utratą, zwyczajnie plecak przypiąć, do stanu, czy w tym wypadku, do wbitego po szyję czekana.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 15, 2011 11:51 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Pięknie :)
Zawartości plecaka szkoda, ale plus, że nie byłeś na tyle zdesperowany, żeby szukać go wnikliwiej, bo różnie by się to mogło skończyć ;)

_________________
http://www.flickr.com/photos/auralis1987


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 16, 2011 12:03 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 7:07 am
Posty: 708
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Wielkie graty :!: i wielki plus za nie odpuszczenie. Pier...lić rzeczy i kase. Ważne że dupę masz całą ! Ja też ostatnio jestem na wielkim minusie, ale to już w osobnym wątku :wink:

A co do widoków tłumu, to coś mi to przypomina.

_________________
http://kt-livetheadventure.blogspot.com/
http://picasaweb.google.com/KrzysiekTalik


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 16, 2011 9:11 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Zupełnie inna relacja od mojej z nie tak odległego wejścia na ten sam szczyt..i te tłumy,faktycznie mialam jakąś "sielską wersję"zdobywania M.B :) a przygodę miałeś niezłą,dobrze,że Cię nie poniosło plecaka szukać i się nic nie stało,i że znajomi pomogli-to ważne. Mimo wszystko dokumenty i kasę warto mieć na sobie,i uważać na plecor jak wieje-jeśli coś trzeba przy nim majstrować,nam też na szczycie wiało niemilosiernie..zapamiętasz pewnie na zawsze to zdobywanie najwyższej gory Europy.Pozdrawiam!

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 17, 2011 9:12 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
Dzięki wszytskim za dobre słowa!
Tak a'propos noszenia dokumentów przy sobie - jak miałem w spodniach to uwierały, jak w kurtce w kieszeni bocznej to o uprząż haczyło, a jak dałem do środkowej, to zapociłem skórzany portwel, pofarbował i ogólnie niezłe bagno było.
I od tamtego czasu nosiłem portwel w telefonem w szczelnym worku...

Napisałem do wszytskich służb - powiadomili biuro rzeczy znalezionych i pozostaje czekac na uczciwego turystę:) - oczywiście do pierwszych opadów śniegu, bo późńiej to już "nie będzie niczego"

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 17, 2011 9:29 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz sie 06, 2009 5:37 am
Posty: 795
rabe napisał(a):
pozostaje czekac na uczciwego turystę :)

Liczysz na to, że spadając zatrzymał się gdzieś na "szlaku"? ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 17, 2011 12:20 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
Mooliczek napisał(a):
rabe napisał(a):
pozostaje czekac na uczciwego turystę :)

Liczysz na to, że spadając zatrzymał się gdzieś na "szlaku"? ;)


wole ująć to w kontekscie - "w polu widzenia, zasięgu" :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 30, 2011 3:06 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
SZCZEŚLIWY DZIEŃ!!

Paczka z Chamonix dotarła do mnie:) Sprzęt prawie w całości.
A cały proces wyglądał tak:

Hi,
i'm a member of gendarmerie rescue mountain team. I search a german missing person. i fly into the rescue helicopter, i see a bag in a crevasse, 300 meters under the summit in the north face of Mont Blanc.
I come down in the crevasse, your bag is open. I take everythings i see in the ice, the snow and the darkness. I find your hotel phonenumber, I call them to have your email. I realise it isn't the german bag...
the helmet is broken in two parts.
Excuse me for my english.
If you come back to Chamonix, you can write me and visit our office:
- PGHM - 69 route de la mollard - 74400 CHAMONIX
Bye

Kurna jaki jestem szczęśliwy.
Były pytania z ich strony czy JA to JA, czy może komuś pożyczyłem kask itp. Musiałem dokładnie opisać co spadło, kiedy i gdzie.
Opis pokrywał się z ich tanem faktyznym, więc zapakowali sprzęt, kase na wysyłke wzieli z portwela i dzisiaj się cieszę sprzętem.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 30, 2011 5:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
Haha, kiedyś 100 lat temu "podobną" akcję miałem pod Giewontem z portfelem. :mrgreen:

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sie 30, 2011 6:45 pm 
Swój

Dołączył(a): Śr lip 27, 2011 2:18 pm
Posty: 55
Lokalizacja: Suwałki/Gdańsk
są jednak dobrzy ludzie na tym świecie!

Miałem "troche" podobną sytuację w kochanym PKP, tydzień przed odlotem do Kanady... tylko, że ukradli mi wszystkie dokumenty, troche kasy, telefony i iPoda.
Jakaś Pani mi odesłała dokumenty, ale niestety już były zgłoszone jako kradzione, więc i tak musiałem wyrobić nowe i wydać 600-700 euro za przebukowanie biletów...

Pozdrawiam podróżujących koleją!
Dobra rada: nie zasypiaj w pociągu

_________________
Na razie galeria: https://picasaweb.google.com/zuber88
Niedługo blog troche podrożniczy ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL