Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
"Wszystkie kolory tęczy" - Orla Perć cz. II http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12057 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | tatromaniak24 [ Pn sie 15, 2011 4:28 pm ] |
Tytuł: | "Wszystkie kolory tęczy" - Orla Perć cz. II |
Tydzień po przyjeździe ze Słowacji już mnie nosiło, aby pojechać w Tatry. Pierwszym wolnym terminem był 7 sierpień i miałem jechać na Rohacze. W ostatnich chwili z niewiadomych przyczyn zrezygnowałem. Przez ostatni tydzień sprawdzałem prognozy. Niedziela miała być ładna. Jeszcze 5 godz przed wyjazdem miała to być jednoosobowa wycieczka, ale zdecydował się brat. Do naszej dwójki dołączył Jasiek z kuzynem Pawłem „Koniu”. Wiec ze Stalówki wyjeżdżamy punkt 23. O 1.50 w Nowym Sączu dołączają Jasiek z kuzynem. Od Grywałdu po Waksmund przejeżdżamy przez bardzo gęsta mgłę mimo to o 3.30 ruszamy na szlak z parkingu przy rondzie kuźnickim. Jest chłodno, księżyc prawie w pełni. Wychodząc na Skupinów Upłaz zaczyna się rozjaśniać i czołówki są już zbędne. Widać kontury Giewontu i Babiej Góry, ale wydają się jakby blisko. Na Przełęczy między Kopami na chwilę stajemy gdyż Koniu narzeka na ból pleców. Hmmm niedobrze. Przy Czarnym Stawie jesteśmy kwadrans przed szóstą z myślą, że będziemy sami na szlaku. Nic z tego – było tam już ok. 10 osób. Po krótkim odpoczynku obchodzimy staw i podchodzimy na próg Zmarzłego Stawu. Tam baterię z aparatu mówią dość! Na szczęście miałem drugi komplet. Z żółtego szlaku skręcamy na zielony by za chwilę wejść na czarny. Koniu zaczyna narzekać tym razem na biodro. Podchodząc pod wylot żlebu wchodzimy w mój ulubiony teren. Podchodzimy kominkiem pod Czarnym Mniszkiem a następnie zboczami Czarnych Ścian wchodzimy na grań Granatów. Tam dopada na słońce. Zadni, Pośredni, wielka szczelina i Skrajny Granat padają naszym łupem. Wcześniej pokazuję bratu Żleb Drege’a a on jak i ofiary żlebu mówi, że taki niepozorny z góry. Na Skrajnym siedzimy trochę dłużej, zakładamy krótkie spodnie, posilamy się, robię zdjęcia i takie tam. Teraz czeka nas strome zejście po kruchym terenie na Graniacką Przełęcz. Zmęczenie daje się we znaki ale adrenalina nie daje mi o nim myśleć. Z przełęczy schodzimy żlebem w stronę Pańszczycy. Po chwili odbijamy w prawo wznosząc się za pomocą ubezpieczeń zboczem Orlich Turniczek. W okolicy Pościeli Jasińskiego przeżyłem chwilę grozy. Chciałem zrobić zdjęcie i gdy patrzyłem przez wizjer kadr w ekspresowym tempie się zmienił a ja w ostatnich chwili złapałem łańcuch. Kupa w majtach była. Aparat też bym stracił bo wypuściłem go z rąk coby siebie ratować ale miałem pasek zawinięty wokół reki, stłukł się tylko filtr. Nie wiem co się wtedy stało. Następnie trawersujemy zboczę Buczynowych Czub po eksponowanych płytach opadających w stronę Doliny Pańszczycy. Dalej urozmaicona wspinaczka to w górę to w dół dochodzimy pod żleb opadający z Buczynowej Przełęczy gdzie ostro pod górę wspinamy się za pomocą długiego ciągu łańcuchów. W tym miejscu jakieś 1.5 m od nas spada kamień wielkości arbuza. Zdążyłem krzyknąć KAMIEŃ by dwie osoby poniżej się usunęły z toru jego spadania. W tamtym miejscu kończą się łańcuchy a szlak przechodzi w wygodna ścieżkę która trawersujemy Turnie Ptak i Kopę nad Krzyżnem by dojść do przełęczy Krzyżne. Ludzi sporo odpoczywamy tam ok. 10 min i schodzimy ku schronisku. Okropny ból kolan dawał się we znaki. Tuz przed Murowańcem przeżywam kryzys kondycyjny, ale batonik dodał nieco energii. Stąd pozostało już tylko ostatnie podejście na Królową Rówień i z Przełęczy między Kopami Siodłową Percią schodzimy do Kuźnic. Wyszło nam równe 11 godz. akcji górskiej i 25 km przejścia. W knajpie Kolibecka wsysamy w siebie przepyszny obiad i ruszamy w drogę powrotną do domu. Wreszcie w Stalowej po szybkim prysznicu i zimnym piwie mogę po 40 godzinach iść spać. Z Orlej pozostał mi już tylko odcinek Zawrat – Kozia Przełęcz. Cieszę się że brat się przełamał ( wcześniej zapierał się rękami i nogami) i przeszedł ten odcinek ze mną – będą z niego ludzie. Koniu mimo tych bóli też dał radę. Dzięki Panowie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/1126310981 ... ERPIEN2011 |
Autor: | Chariot [ Pn sie 15, 2011 5:43 pm ] |
Tytuł: | Re: "Wszystkie kolory tęczy" - Orla Perć cz. II |
tatromaniak24 napisał(a): W okolicy Pościeli Jasińskiego przeżyłem chwilę grozy. Chciałem zrobić zdjęcie i gdy patrzyłem przez wizjer kadr w ekspresowym tempie się zmienił a ja w ostatnich chwili złapałem łańcuch. Kupa w majtach była. Aparat też bym stracił bo wypuściłem go z rąk coby siebie ratować ale miałem pasek zawinięty wokół reki, stłukł się tylko filtr. Nie wiem co się wtedy stało. trzeba bardzo uwazac przy robieniu zdjeckiedys na Czarnym Szczycie na Slowacji, przy robieniu zdjecia szczytowego swoim kolegom, jakis typ tak niefortunnie chcial zlapac dobre ujecie, ze spadl w przepasc i sie zabil tatromaniak24 napisał(a): Okropny ból kolan dawał się we znaki.
zakup kijki skladane (w terenie skalnym przypinasz je do plecaka) uzywanie kijkow w gorach zmniejsza obciazenia stawow kolanowych o 30% |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |