Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
OSTRA JAZDA BEZ TRZYMANKI czyli Zugspitze i Jubilaumsgrat http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12080 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | amazonka [ Śr sie 17, 2011 8:36 pm ] |
Tytuł: | OSTRA JAZDA BEZ TRZYMANKI czyli Zugspitze i Jubilaumsgrat |
Dzień 0- Wyjazd.Maciek przyjeżdża do mnie koło 20tej.Przepakowujemy samochód, ostatnia kawa, wyjazd.Do Garmisch ze Szklarskiej poręby mamy niewiele ponad 600 km, ale jedziemy starą polówką, nie bardzo da się jechać szybciej niż 120km/h.Ale jedzie Od poniedziałku ślęczymy w prognozach pogody .W dolomitach burzowo , chmury zatrzymały się w Alpach Austriackich, oparły na granicy.Może wytrzyma.Jedyne dobre prognozy w Julijkach ale tam za daleko.No więc musi wytrzymać w tych niemieckich górach!! Dzień 1-koło 5tej nad ranem dojeżdżamy do Grainau.Na stacji benzynowej przed Garmich kupujemy mapę terenu. Jak na razie mieliśmy tylko topo i szkic trasy wydrukowany z internetu. Koło 8mej wstajemy i próbujemy ruszyć.Otwieramy mapę.Okazuje się że bliżej będzie nam z Hammersbach.Podjeżdżamy na niestety płatny parking(7 euro za 2 dni) i ruszamy w kierunku Piekielnej Doliny i Ziugspitze.Pogoda super. Po drodze przechodzimy przez Holllentalklamm(płatne 3 Euro ale wartowąwóz pełen grzmiących wodospadów.Woda leje nam się na głowę ale jest super.Dość szybko dochodzimy do schroniska .Tam krótka przerwa na herbatkę i ruszamy dalej.Chcemy spać na górze, znaczy na Zugspitze a tam są dziwne zasady rezerwacji miejsc , szczególnie w weekend.Kto pierwszy ten lepszy, od 15tej przyjmują na noclegi.Chyba nie zdążymy, tym bardziej że mamy do pokonania 2200 m w pionie a upał zaczyna doskwierać. Droga na Zugspitze naprawdę ciekawa.Idziemy dolinką, potem krótką ferratką i po skałkach wchodzimy w drugie piętro doliny.Zaczynamy widzieć lodowiec.Przy schronisku była tabliczka że na Górę raki obowiązkowe. Maciek ma raki, ja raczki bo nie chciało mi się dźwigać Powinnam dać radę. Nad lodowcem ubezpieczona 500 metrowa ściana Zuga. Po drodze poznajemy Niemca-przewodnika, który idzie z kobietką.Całkiem sympatycznie się nam gada.Mówi że był w Tatrach.Zachwala swoje góry-ja mu na to że są piękne, prawie jak TatryTeż chce nocować i też wie że trzeba się spieszyć.Ale niestety-nie udaje się ani jemu ani nam-pod schroniskiem czeka jeszcze 8 Czechów .Gospodarz schroniska czeka co prawda na 11-osobową grupę, jak nie przyjdą to będą miejsca-ale Czesi wiedzą że tamci idą.Więc ostatnim wyciągiem o 17tej (27 Euro) zjeżdżamy do Eibsee. Kolejką(wliczona w bilet wyciągu!!) dojeżdżamy do naszego parkingu i jedziemy na Camping w Garmisch.(20 euro-2 osoby) Odsypiamy poprzednią noc.W nocy pada deszcz…. Dzień 2-Mieliśmy wstać wcześnie ale jeszcze trochę kropi z rana.Tak więc po spakowaniu namiotu ruszamy spowrotem pod kolejkę,Marzenia kosztują,Znowu 27 Euro.Można wyjechać pociągiem(Niemcy zrobili tunel przez górę) pod sam wierzchołek i potem kolejką z drugiej strony góry na szczyt ale zajmie to o wiele więcej czasu. 9.30 ruszamy.Na szczycie spotykamy stareńkiego Niemca który wyszedł o 2giej w nocy z dołu .Pytamy czy idzie na Grań.Potwierdza.Pytamy czy idzie z nami.Chętnie.Pytamy czy pierwszy raz tutaj.Potwierdza.My też Fajnie że idzie z nami bo choć mamy linę to nie bardzo umiemy się nią posłużyć.Ja się co prawda kiedyś uczyłam wspinaczki w ścianie ale tutaj to co innego.A Maciek jest zielony. Jestem niemieckojęzyczna ale Niemca nie rozumiem ani trochę.On mnie chyba tak ale ja go ni w ząb.No może co piąte słowo.Gada jakimś żargonem czy co?Dobrze że Maciek nawija z nim całkiem nieźle po….angielsku Idziemy.Grań przerosła trochę moje wyobrażenie.Jest powietrznie.Lufa z prawej, lufa z lewej.Nie idziemy tylko bardziej się czołgamy.No może przesadziłam , ale prawie cały czas używamy wszystkich kończyć plus czasami tyłka.Zero jakiejkolwiek stalówki.W pewnym momencie Niemiec , który szedł cały czas przodem wraca i mówi że się nie da.Że on wraca bo się nie da.Uświadamiamy go o naszym stanie posiadania liny.U Niemca pojawia się uśmiech.Jest ring.Jest leka przewieszka Będzie asekuracja Mi się udało zejść bez liny.Dziadek asekuruje Maćka, siebie i kilku chłopaków którzy szli z naprzeciwka.Mówią że to najtrudniejsze miejsce.No więc najtrudniejsze za nami. ![]() Niestety to nie oznacza że przed nami droga usłana różami czy linami.Przez pierwsze 3 godziny poza kilkoma wbitymi ringami surowa droga.Maciek się trochę boi, wszyscy idziemy powolutku, czujnie.Nie da się biec.Jeden błąd i lądujemy kilkaset metrów niżej. W połowie drogi , na moim Topo po 3,5 godzinie ma być zejście do austriackiego schroniska.Idziemy i idziemy a zejścia nie ma.Za to pojawiają się liny-najpierw dość rzadko, potem coraz częściej.Szlak, słabo zaznaczony wyblakłymi czerwonymi paskami i kropkami prowadzi ostrzem grani. Dziadek chce zdążyć na ostanią kolejkę spod Alpspitze.Ta odchodzi o 17tej.My możemy zejść na dół-zawsze to będzie taniejW końcu dochodzimy do połowy grani….jest koło14tej.Na kolejkę marne szanse.Idzimy dalej.Liny co prawda coraz częściej ale czasami mamy wrażenie że założyli je nie tam gdzie trzeba. 15.30-naszym oczom ukazuje się grań a na niej błyszczący czerwony biwakW biwaku kilkanaście miejsc na 2 piętrowych zbiorówkach, nowiutkie czerwone koce, czerwone dywaniki.Biwak jak z bajki.Aż chciałoby się tu zostać tym bardziej że jest prawie pusty.Ale nie jesteśmy na to przygotowani, idziemy dalej 19,30 postój.Maciek zauważa tęczę, ja siedzę na grani i widzę swoje widmo Brocken.Czwarte w życiu.Wyciągam aparat-udało się!! Mam dwie fotki Po jakichś kilku minutach marszu mamy drogę w dół.To na pewno nasza Alpspitz-ferrata, którą mamy zejść.Ucieszeni schodzimy. Po chwili –jakieś 500 metrów niżej –orientujemy się że to jednak nie ta ferrata.To droga zejściowa do schroniska w dolinie Hollental.Nasza ferrata odchodziła pół godziny wyżej.Nic to.Schodzimy.Byle prędzej, byle za jako takiej widoczności zejść z kamoli i piargów Na ścieżkę.Moje poobcierane nogi nie pozwalają biec w dół.Zresztą wszyscy idziemy powoli, droga może nie jest bardzo trudna ale trudna.Kamienie, konary, okrutne zmęczenie..Jest schronisko.Zamknięte.Pukamy-wychodzi Niemiec.Pytamy czy ma wolne miejsca-ma No więc decydujemy że zostajemy na nocleg.Na dół zotało jeszcze przynajmniej 2 godziny-w naszym stanie dużo więcej.Rano będzie łatwiej.Dziadek Niemiec jednak idzie dalej.Musi wrócić do domu.Jest Wielki, chociaż też zaczynał się już przewracać po drodze. 24.00-idziemy spać…. Dzień 3-zakwasy Spaliśmy w piwniczce na piętrowych łóżkach za 10 euro(AV).Schodzimy w dół do Hammersbach drugim szlakiem prowadzącym nad wąwozem.Pociągiem na parking pod Eibsee .Dzisiaj leżenie bykiem.Jedziemy nad urocze jeziorko Badersee, rozkładamy biwak.Podejmujemy decyzję że jutro skończymy tą grań.Wejdziemy Alpspitz ferratą, zejdziemy do przełączki i spowrotem.Wracamy na Camping.Zaczyna grzmieć.Dobrze że dopiero dzisiaj.Dobrze że wczoraj pogoda nam dopisała. Dzień 4-leje No więc nici z planów.Pakujemy samochód i …..wracamy do kraju.Przynajmniej jutro jak ludzie pójdziemy do roboty a nie jak zwykle ..prosto z marszu |
Autor: | viking59 [ Śr sie 17, 2011 8:51 pm ] |
Tytuł: | |
Gratki Pomimo,ze ciężko w domu wysiedzieć, gdy (prawie) wszyscy w górach , a szczególnie gdy czytam o miejscach w których (jeszcze) nie byłem - to i mój wielki "szacun" dla was Wielki tym bardziej , ze wcześniej widziałem na jakimś ujęciu tę grań ![]() |
Autor: | Zombi [ Śr sie 17, 2011 10:21 pm ] |
Tytuł: | |
Super, gratuluję! Przygodowo, walecznie i epicko! Chyba się tam też wybiorę. |
Autor: | amazonka [ Śr sie 17, 2011 10:28 pm ] |
Tytuł: | |
warto:) a ja tam kiedyś na pewno wrócę Grań Jubileuszowa w opisie na austriackiej stronie miała zająć 6,5 godziny, z zejściem 8,5 W opisach niemieckich 10-12 godzin Niestety opisy niemieckie są bardziej aktualne-albo trzeba spać w schronisku i wyjść wcześnie, albo podzielić na dwa dni ze spaniem w biwaku:) |
Autor: | nutshell [ Śr sie 17, 2011 10:35 pm ] |
Tytuł: | |
Pięknie prezentuje się ta grań na Twoich zdjęciach + coś nowego na forum ![]() Cytuj: Na szczycie spotykamy stareńkiego Niemca który wyszedł o 2giej w nocy z dołu .Pytamy czy idzie na Grań.Potwierdza.Pytamy czy idzie z nami.Chętnie.Pytamy czy pierwszy raz tutaj.Potwierdza
Też bym chciała, za przeproszeniem, "zdziadzieć" w tym stylu ![]() |
Autor: | slawekskiper [ Cz sie 18, 2011 10:09 pm ] |
Tytuł: | |
Przeczytałem z zapartym tchem i narobiłem sobie smaka ![]() Gratulacje ![]() |
Autor: | zephyr [ Śr cze 06, 2012 9:50 am ] |
Tytuł: | |
ominęła mnie ta relacja bo byłem wtedy w Julijskich. Super wyjazd ![]() ![]() ![]() |
Autor: | adhezja [ Śr cze 06, 2012 10:08 am ] |
Tytuł: | |
bajerancka wycieczka i przepiękna grań ![]() eh, szkoda ze ja nie mam liny ani kompana/-ki do takich wycieczek... ale poczytac i pooglądac fajnie ![]() |
Autor: | amazonka [ Śr cze 06, 2012 10:57 am ] |
Tytuł: | |
adhezja napisał(a): bajerancka wycieczka i przepiękna grań
![]() eh, szkoda ze ja nie mam liny ani kompana/-ki do takich wycieczek... ale poczytac i pooglądac fajnie ![]() no właśnie ....kompan mi się zakochał i mam chyba po kompanie...... a miało być tak pięknie ![]() |
Autor: | marek_2112 [ Śr cze 06, 2012 1:01 pm ] |
Tytuł: | |
Piękna wyprawa, relacja, zdjęcia; gratulacje ![]() następne miejsce z dopiskiem ![]() po ostatnim wyjeździe trochę pozazdrościłem tych "bezśniegowych" gór ![]() amazonka napisał(a): chciałoby się tu zostać tym bardziej że jest prawie pusty.Ale nie jesteśmy na to przygotowani co za niedopatrzenie ![]() amazonka napisał(a): mam chyba po kompanie.....
... jak nie ten to inny..... ![]() |
Autor: | amazonka [ Śr cze 06, 2012 2:01 pm ] |
Tytuł: | |
niedopatrzenie bo....w austriackim opisie cała grań była opisana na 6 godzin w niemieckim na 10-12, ale o tym dowiedzieliśmy się już na Grani ![]() |
Autor: | marek_2112 [ Śr cze 06, 2012 2:37 pm ] |
Tytuł: | |
amazonka napisał(a): niedopatrzenie
...miałem na myśli brak ekwipunku, który umożliwiłby nocleg w opisanym przez Ciebie biwaku; pzdr ![]() |
Autor: | semow [ Śr cze 06, 2012 4:44 pm ] |
Tytuł: | |
jak bym planował przejście w 6 godzin, to też bym nie brał rzeczy do spania - szkoda dźwigać ![]() ale z drugiej strony nocleg w takiej miejscówce grzechu wart |
Autor: | rafi86 [ Śr cze 06, 2012 7:54 pm ] |
Tytuł: | |
pograndziłaś nieźle, gratki ![]() |
Autor: | Ivona [ Śr cze 06, 2012 8:01 pm ] |
Tytuł: | |
uciekła mi ta relacja a to przecież taka honorna grań niemiecka ![]() Mam nadzieje,że tam powalczysz jeszcze!!! amazonka napisał(a): niedopatrzenie bo....w austriackim opisie cała grań była opisana na 6 godzin
ja mam wrażenie że te niektóre czasy to mocno podkręcone są w Austrii ...w Szwajcarii też,chyba że pod Uli Stecka je robią ![]() |
Autor: | amazonka [ Cz cze 07, 2012 1:09 am ] |
Tytuł: | |
Ivona napisał(a): uciekła mi ta relacja a to przecież taka honorna grań niemiecka
![]() niemcy ją robią honornie zimą ![]() |
Autor: | Jakub [ Cz cze 07, 2012 9:06 pm ] |
Tytuł: | |
Ten lodowiec pod Zugspitze przypomina mi nieco największy tatrzański lodowczyk pod Łomnicą - wyglądają podobnie ![]() - wejście na najwyższy szczyt Niemiec ( 2964m) to nie byle co ale tych 27 euro to bym nie wydał..Pozdrawiam, relacja fajna ![]() ![]() |
Autor: | amazonka [ Cz cze 21, 2012 11:37 pm ] |
Tytuł: | |
dorzucam filmik z wycieczki: http://www.youtube.com/watch?v=4I-G_MVrwNY ![]() |
Autor: | Justyna269 [ Cz wrz 13, 2012 11:46 am ] |
Tytuł: | |
Fajna relacja, gratulacje! ![]() Mam pytanie-ktoś wie czy z Zugspitze są jakies sensowne opcje zejścia, czy raczej tylko zjazd kolejką? Sensowne znaczy niezbyt karkołomne i takie żeby zdążyć zanim zrobi sie ciemno... Ile czasu zajmuje wejście na Zuga? Ta ferrata jest jakoś oceniona w ferratowej skali - ciężka? Mamy w planie wyjazd na ten weekend 15-17.09. na Zuga albo na jakies ferratki (jeszcze nie wiemy jakie). Lodowczyk da się zrobić bez raków? |
Autor: | amazonka [ Cz wrz 13, 2012 1:48 pm ] |
Tytuł: | |
po kolei: wejście na Zuga z Ga-Pa wyceniane jest na 7 godzin, ale można iść więcej(ostatnio znajomi szli 11godzin) jest do zrobienia 2200 m w pionie-po takim dniu ciężko jeszcze zejść na dół ale są opcje zejścia nie można zarezerwować w weekend schroniska na Zugu-obowiązuje prawo ,,kto pierwszy ten lepszy" -chyba od 15tej zaczynają rezerwację-nam się nie udało załapać, byliśmy 16.30 kolejka to koszt 27 euro i jeździ o ile dobrze pamiątam do 17tej trudność ferraty na Zuga= C, samej ferraty piszą że 1300 m, 2,5 godziny, wydaje mi się że mniej lodowczyka bez raków się nie da zrobić-jest śliski i mocno szczeliniasty można zejść ferrratą Westweg -wycena A-B, schodzi do Eibsee na Zuga przez Hollentalsteig=piękna tura,warto(koniecznie!!) iść przez Hollentalklamm(koszt 4 euro) życzę powodzenia i dobrej pogody ![]() |
Autor: | podrozniczka [ Pt paź 05, 2012 1:52 pm ] |
Tytuł: | |
Gratuluję i dziękuję za relację, na pewno się przyda:) "Chcemy spać na górze, znaczy na Zugspitze a tam są dziwne zasady rezerwacji miejsc , szczególnie w weekend.Kto pierwszy ten lepszy, od 15tej przyjmują na noclegi" - - > ja lubię tego typu rezerwacje ![]() a ile kosztuje nocleg na zuguuuu? Pozdrawiam ![]() |
Autor: | amazonka [ Pt paź 05, 2012 11:56 pm ] |
Tytuł: | |
ale tam jest do zrobienia 2200 m w pionie-warto wyjść wcześnie ![]() z AV nocleg nie powinien kosztować więcej niż 10 Euro, bez-20 Euro |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |