Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Tatrzańskie wakacje http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12172 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Mazio [ Pn sie 29, 2011 9:28 pm ] |
Tytuł: | |
Elfka napisał(a): Rok temu przyblokował mnie łańcuch chyba pamiętam taką relację ![]() Elfka napisał(a): A tymczasem... jak weszłam mgła opadła, widoki powaliły mnie kolana.
uwielbiam takie nagrody od losu, nam też się to parę razy zdarzyło, choć rownie często jest na odwrot - zanim wdrapiemy się na szczyt widoki się kończą |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Wt sie 30, 2011 8:04 am ] |
Tytuł: | |
Bystra jest klimatyczna-a jeszcze kilka lat temu strzelali jak ktoś chciał tam z Błyszcza iść ![]() |
Autor: | Krabul [ Wt sie 30, 2011 11:03 am ] |
Tytuł: | |
Fajne trasy, gratulacje. Też lubię Ornak - chociaż byłem tylko raz |
Autor: | Rohu [ Śr sie 31, 2011 9:04 pm ] |
Tytuł: | |
Bardzo się cieszę, że na forum są jeszcze relacje typowo turystyczne z Tatr, a nie tylko Żabie Konie, Mnich, Mięgusze, WKT, itd. Gratulacje. Fajny wyjazd. Chociaż pogoda idealna nie była, ale jakieś widoki czasami miałaś. Widzę, że trasy masz bardzo zróżnicowane. Od słowackich Wysokich po polskie zachodnie. I to wszystko z jednej kwatery? Dojazdy zwłaszcza bez własnego samochodu chyba muszą być nieco uciążliwe. Nie lepiej próbować pochodzić od schroniska do schroniska? Chociaż bez wcześniejszej rezerwacji w środku lata to może być niemały problem. |
Autor: | Elfka [ Śr sie 31, 2011 10:11 pm ] |
Tytuł: | |
Rohu napisał(a): I to wszystko z jednej kwatery? Dojazdy zwłaszcza bez własnego samochodu chyba muszą być nieco uciążliwe. Nie lepiej próbować pochodzić od schroniska do schroniska? Tak, od lat mam tę samą kwaterę, przywykłam do niej. Do łażenia po polskiej stronie jak najbardziej ok, na Słowację męczące dość. Dużo czasu na dojazd. Jak np szłam na Krywań, to wyjazd stramą o 6:15, a dopiero przed 9 byłam w Strebskim Plesie, więc masa czasu na dojazd, kiedy już można by było pomykać szlakiem. Co roku obiecuję sobie znaleźć kwaterę na Słowacji, ale potem idę na łatwiznę, nie szukam, tylko rezerwuję w stałym miejscu. Biorę pod uwagę od schroniska do schroniska, bo chyba np na Słowacji, do Terinki czy Zbójnickiej da radę z marszu na podłogę? Rohu napisał(a): Od słowackich Wysokich po polskie zachodnie
Tak trochę bez ładu i składu ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Rohu [ Śr sie 31, 2011 11:34 pm ] |
Tytuł: | |
Elfka napisał(a): wyjazd stramą o 6:15, a dopiero przed 9 byłam w Strebskim Plesie Samochodem z Krakowa przeważnie krócej wyjdzie ![]() No, ale czego się nie robi dla gór? Elfka napisał(a): Biorę pod uwagę od schroniska do schroniska, bo chyba np na Słowacji, do Terinki czy Zbójnickiej da radę z marszu na podłogę?
Ja doświadczenia w spaniu w słowackich schroniskach mam raczej marne. W zeszłym roku przyszedłem do Terinki już po zmroku i dostałem podłogę, ale było tam już dosyć ciasno. Myślę, że przy wcześniejszym przyjściu nie powinno być problemów. A jedną osobę to raczej zawsze się gdzieś wciśnie. |
Autor: | kozica szwedzka [ Cz wrz 01, 2011 8:19 am ] |
Tytuł: | |
Rohu napisał(a): Ja doświadczenia w spaniu w słowackich schroniskach mam raczej marne.
W zeszłym roku przyszedłem do Terinki już po zmroku i dostałem podłogę, ale było tam już dosyć ciasno. Myślę, że przy wcześniejszym przyjściu nie powinno być problemów. A jedną osobę to raczej zawsze się gdzieś wciśnie. Kiedys w maju bylam na Slowacji i pierwsza noc byla w Zielonym Plesie - wiem, ze tam zawsze jest pelno (nawet kiedys jak w maju bylam), wiec w razie czego zarezerwowalam pokoj na 2 osoby. Po przyjsciu, gdy powiedzialam, ze mam pokoj zarezerwowany, to pani popatrzyla na mnie dziwnie, a nastepnie zaprowadzila do pokoju. W nocy w schronisku bylam ja, moja partnerka oraz dwie osoby z obslugi ![]() |
Autor: | hail [ Cz wrz 01, 2011 8:42 am ] |
Tytuł: | |
Tatrzańskie przygody tak mają, że raz lepiej raz gorzej i często jesteśmy wściekli gdy odpuścimy a zrobi się lepiej ale nie ma co trzeba wierzyć intuicji góry nie uciekną nie tym razem to innym szczególnie, że to lato rzeczywiście bardzo kapryśne. Gratki wytrwałości ja na nowo zacznę okrywać Tatry szlakowe chyba dopiero jak córka będzie chciała po nich chodzić obecnie preferowane te trasy bezszlakowe ale szlaki słowackie mają poznawczo piękne tereny. Co do schronisk to różne historie były i będą. Wielodniowe tury zwykle nie ma innych opcji jak z nich korzystać w sezonie to unikam ale poza jak najbardziej. Teraz czas na jesień ona jest super także ![]() |
Autor: | Elfka [ Śr paź 12, 2011 9:22 pm ] |
Tytuł: | |
Na smutki jesienne, chyba powrót do przeszłości może pomoże? W Tatrach byłam też koniec czerwca i połowę lipca. Teraz powspominam, pomarudzę. W góry przyjechałam 27 czerwca, tego dnia już nie szłam nigdzie bo byłam późno. Na drugi dzień miało lać, ale jak się obudziłam, to świeciło słońce. Więc dawaj na Słowację... . 28.06 - Chcę się rozprawić z Koprowym. Ale to po raz kolejny Koprowy rozprawił się ze mną. Z rana pogoda ładna, ale zaczyna wiać. A jak dochodzę do rozstaju szlaków na Rysy i Koprowy, zaczyna szaleć na całego. No i zaczyna padać. Więcej ludzi kieruje się na Rysy, ja uparcie chcę iść na Koprowy. Po jakimś czasie doganiam innego turystę i uparcie idziemy. Ale nie daje się iść, nad Hinczowym jak wiatr powiał to mnie powalił na ziemię. Poza tym mgła, niewiele widać. Wracamy... ![]() 29.06. Nie idę nigdzie, bo leje, leje, leje. 30.06. Leje. Ale nie chce mi się siedzieć. Jako, że chyba pada mniej, jadę do Chochołowskiej. Skracam asfalt ciuchcią, bo boję się, że na rowerze zapomniałam jak się jeździ. Cały czas mży, ale idę na Grzesia. Tam miałam zakończyć wycieczkę, ale ponieważ była tam jakaś grupa i szła dalej na Rakoń, myślę, że nie jest tak źle, więc też idę. Leje, leje. A potem na chwile wyłazi słońce. Mgła. Z Rakonia kusiło na Wołowiec, ale nie chciałam z kolei kusić losu, poza tym było poźno, więc na dół. I tak dzień udany ![]() https://picasaweb.google.com/1053530325 ... deS0NPRlQE 1 lipca. Leje. Ale zdesperowana, wsiadam po 9 w Stramę i jadę na Słowację, może tam będzie lepiej. Było. Wysiadam Biała Woda i idę do schroniska nad Zielonym Stawem. Wyłazi słońce, robi się ciepło. Dalej zdecydowałam się iść na Rakuską Przełęcz, choć było już dość późno. Podchodziłam sama, parę osób schodziło. Im wyżej, tym większa mgła. Nic nie widać praktycznie. Na przełęczy nie siedzę długo, złażę na dół. Miałam w planach iść do Zamkowskiego, ale była taka mgła, że nie mogłam nawet dostrzec budynku kolejki. W końcu po dotarciu nad Skalnate Pleso, decyduję się zjechać na dół wagonikiem. Dzień i tak udany, bo nie zmokłam. Oczywiście Polska powitała deszczem. https://picasaweb.google.com/1053530325 ... a6S6f-9tQE cdn... |
Autor: | jck [ Cz paź 13, 2011 6:48 am ] |
Tytuł: | |
Rohu napisał(a): Bardzo się cieszę, że na forum są jeszcze relacje typowo turystyczne z Tatr, a nie tylko Żabie Konie, Mnich, Mięgusze, WKT, itd.
Zgadzam się. W tego typu relacjach fajna jest ta prostota i autentyczna radość z pobytu w górach. Z drugiej strony każdy z obecnych recydywistów tak zaczynał, a teraz co? Bandytyzm na pełną skalę... |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Cz paź 13, 2011 7:46 am ] |
Tytuł: | |
jck napisał(a): Bandytyzm na pełną skalę...
mówisz o wejściu na Rysy szlakiem ostatnio? ![]() |
Autor: | jck [ Cz paź 13, 2011 10:20 am ] |
Tytuł: | |
! napisał(a): mówisz o wejściu na Rysy szlakiem ostatnio?
Oczywiście. Kieszonkowcy, pedofile, mordercy, gwałciciele... nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na szlaku... ![]() |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Cz paź 13, 2011 10:58 am ] |
Tytuł: | |
jck napisał(a): ! napisał(a): mówisz o wejściu na Rysy szlakiem ostatnio? Oczywiście. Kieszonkowcy, pedofile, mordercy, gwałciciele... nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na szlaku... ![]() do tego dolicz kurtyzany |
Autor: | jck [ Cz paź 13, 2011 11:04 am ] |
Tytuł: | |
! napisał(a): do tego dolicz kurtyzany
Dla tego przy powrocie na Palenicę warto sprawdzić czy ma się przy sobie porftel i czy dupa nie boli, a po powrocie do domu udać się do specjalisty od chorób zakaźnych. |
Autor: | keff79 [ Cz paź 13, 2011 11:05 am ] |
Tytuł: | |
I później dotyka się tych zhańbionych łańcuchów... i tylko milczą kamienie. |
Autor: | Elfka [ Śr lis 09, 2011 5:53 pm ] |
Tytuł: | |
Pomarudzę dalej ![]() Po ponad tygodniu beznadziejnej pogody wreszcie 7 lipca wyszło słońce. Tego dnia poszłam na Krywań. Tradycyjnie rano autobusem do Smokowca, dalej elektriczka i od Szczyrbskiego marsz do góry. Cudna pogoda, słoneczko, cieplutko. Bałam się, że będzie śnieg wyżej, ale już nie było na szczęście. Na Krywaniu tłumy oczywiście. Ale w końcu po tylu dniach niepogody miałam słońce i widoki z Krywania - bajeczne. Wracałam tą samą trasą ze względu na to, że musiałam zdążyć na autobus. Choć marzyło mi się wracać przez Trzy Źródła. https://picasaweb.google.com/1053530325 ... obM-fS47wE 8 lipca - kolejna rozprawa z Koprowym ![]() ![]() https://picasaweb.google.com/1053530325 ... j_n66erkaA 9 lipca - Bystra Ławka. Rok temu spodobał mi się ten szlak. A ponieważ rok temu przeszłam go dość szybko i nerwowo bo burza goniła, postanowiłam tam wrócić. Tym razem miałam pogodę cudną, ale jak zeszłam już z przełęczy zaczęło się chmurzyć. I jak już byłam praktycznie na dole, to słyszałam odgłosy burzy. Choć akurat nade mną było wtedy błękitne niebo. Przy okazji pozdrownie dla wycieczki z Krosna, która tego dnia też przemierzała ten szlak ![]() https://picasaweb.google.com/1053530325 ... Ju5447N8AE |
Autor: | Carcass [ So lis 12, 2011 11:24 am ] |
Tytuł: | |
Pięknie Elfka, nie marnowałaś czasu. Tak się tylko zastanawiam dlaczego chce Ci się tak szarpać z tymi dojazdami na Słowację. Nie lepiej tam wynająć kwaterę na kilka dni. Jest ich do wyboru, do koloru. Ceny nie wyższe jak w Polsce, a ile czasu można zaoszczędzić. I co najważniejsze masz ciszę i spokój... |
Autor: | Elfka [ Pt lis 18, 2011 9:26 pm ] |
Tytuł: | |
Carcass napisał(a): Tak się tylko zastanawiam dlaczego chce Ci się tak szarpać z tymi dojazdami na Słowację. Nie lepiej tam wynająć kwaterę na kilka dni.
Przez moje zwykłe lenistwo ![]() ![]() Ale w przyszłym roku będę już szukała czegoś na Słowacji, bo naprawdę tracę dużo czasu, a potem gonię na autobus. Widzę, że elektriczka kursuje już wcześnie rano, więc o 6 można spokojnie już ruszać na szlak. Mam nadzieję, że będzie coś jednoosobowego. ---------------------- A kontynuując relację, dwa kolejne dni w skrócie: 10 lipiec. Miała być Mała Wysoka, skończyło się na Polski Grzebieniu bo zaczęła się burza. Więc szybko na dół, w kierunku Łysej Polany. Jako, że szłam za szybko, nie miałam kijków, nadwyrężyłam nogę. Mówili, że od buta, że niedopasowane, albo już po prostu się podniszczyły. Zaczęła mi dokuczać łydka, wiedziałam, że będzie kiepsko. Na Małą Wysoką wróciłam w sierpniu ![]() 11 lipiec. Miałam nie iść nigdzie, leczyć nogę. Ale pogoda piękna, więc zupełnie bez planu co dalej, idę do schroniska na Kondratowej. W kierunku Giewontu tłumy. A mnie szkoda kończyć wycieczkę. Idę na Przełęcz pod Kopą. Ale zaczynają chmurzyska nałazić, Giewont zasunięty. I mruczy gdzieś. Noszzzzzzz ![]() Zdjęć nie mam, może jakieś trzy, bo padły mi baterie, zresztą ta wycieczka to był spontan nieplanowany. Kolejny dzień pogoda kiepska, pada, więc próbuję podleczyć nogę. |
Autor: | Carcass [ So lis 19, 2011 10:17 pm ] |
Tytuł: | |
Elfka napisał(a): Widzę, że elektriczka kursuje już wcześnie rano, więc o 6 można spokojnie już ruszać na szlak. Chyba już jedzie koło 4. Ale jest potrzeba się katować tak wczesnym wstawaniem ? No chyba, że robiłabyś Koprowy z Trzech Studniczek, ale tam nie dojedziesz elektriczką. Elfka napisał(a): Mam nadzieję, że będzie coś jednoosobowego.
A nie lepiej się zbratać z forumowiczami ? Bywamy tam dość regularnie... |
Autor: | Elfka [ Cz lis 24, 2011 9:36 pm ] |
Tytuł: | |
Carcass napisał(a): Ale jest potrzeba się katować tak wczesnym wstawaniem ? W górach jak jest pogoda zupełnie inaczej żyję ![]() ![]() Carcass napisał(a): A nie lepiej się zbratać z forumowiczami ? Bywamy tam dość regularnie...
Nie jestem aż tak doświadczoną turystką. Poza tym boję się, że nie nadążę za grupą, nie chodzę zbyt szybko. Poza tym jestem chyba typem samotnika. Choć marzą mi się takie Rohacze, ale tam nie mam odwagi samotnie. ________________ cdn wycieczki. 13 lipca miałam w planach Jagnięcy. Ale noga bolała mnie i zdecydowałam się przejść nad Biały Staw potem zejść do Jaworzyny. Wiem, że to piękny szlak, ale niestety zraziłam się do niego. To dlatego, że jeszcze bardziej nadwyrężyłam nogę. Ból był już okropny, poza tym jeszcze przyplątało się jakieś odparzenie. Nie wiem, wina butów, skarpet? Nie wiem, czy przy najbliższej okazji wrócę na ten szlak... . Choć jest piękny. https://picasaweb.google.com/1053530325 ... T4grfmmgE# Kolejnego dnia, pogoda piękna, ale niestety, leczę nogę, nie było mowy o łażeniu. Normalnie płakać się chciało, jeszcze jak na złość był to dzień moich urodzin, który chciałam spędzić w górach. Potem żałowałam, że nie wybrałam się kolejką na Łomnicę chociaż. Następny dzień leje, grzmi więc jeszcze jeden odpoczywam. Przede mną jeszcze 3 dni. Odparzenie zupełnie zeszło po jakieś maści (nawet nie pamiętam jakiej). Noga dalej opuchnięta, ale zakładam bandaż elastyczny i ostatnie 3 dni daję czadu: jednego dnia Rysy, drugiego dnia Starorobociański, trzeciego: Czerwona Ławka. cdn ![]() |
Autor: | Elfka [ Cz gru 01, 2011 10:11 pm ] |
Tytuł: | |
Kończę relację ![]() Kolejnego dnia zakładam na nogę bandaż elastyczny i ruszam, cel Rysy od strony Słowackiej. Planowałam to tak: dojść do Żabiego Stawu, jak noga będzie boleć, to usiąść tam i siedzieć, odpoczywać. Jak będzie dobrze to dojść choć do Chaty pod Rysami, wypić herbatkę, odpocząć, wrócić. Pogoda była średnia, mgliście, widoki za mgłą, ale nie padało, nie grzmiało, więc było ok. Jak się rozpędziłam do doszłam aż na Rysy. Ludzi bardzo dużo, podchodzili z obu stron. Myślałam już nawet wracać na polską stronę, ale była mgła, noga niezbyt, więc wracałam tą samą trasą. W międzyczasie widok z Rysów na stronę słowacką się odsłonił. Morskiego znów nie ujrzałam z powodu mgły. Wyraźnie czułam, że tempo mam niezbyt dobre. Bałam się, że będę musiała bardzo się spieszyć aby zdążyć na autobus. Na szczęście zagadałam do sympatycznych turystów, którzy mieli auto zaparkowane w Popradzkim i poprosiłam, czy aby mnie nie podwieźli do Polski. Zgodzili się, za co im z tego miejsca bardzo dziękuję ![]() ![]() https://picasaweb.google.com/1053530325 ... is-NWt5gE# Dzień kolejny, niedzielny. Nie chcę wstawać tak rano, więc około 7-7:30 wsiadam w busa do Kościeliskiej, tego dnia postanowiłam odwiedzić Starorobociański. Pogoda cudna, słoneczko, cieplutko, jak marzenie. Idę powoli, noga oczywiście w bandażu, ale idę. I tak spokojnym tempem, z odpoczynkami na przełęczach i szczytach, przebywam jedną z moich ulubionych tras. Dzień bardzo udany ![]() ![]() https://picasaweb.google.com/1053530325 ... 2cuNL6hwE# I ostatni dzień lipcowego pobytu. Planowałam Lodową Przełęcz, a skręciłam w innym kierunku ![]() Pogoda niepewna, niby słońce walczy z chmurami, ale jakoś tak... dziwnie. Wlekę się, rozkoszując widokami. Mimo niezbyt dobrego tempa dość szybo docieram do Terinki. Tam pyszna herbata dodaje sił. Idę dalej. I tak patrzę na szlak na Czerwoną Ławkę. Jacyś turyści zachęcają mnie abym szła z nimi. Ja się jednak boję. Nie, nie szlaku, ale pogody. Na Lodowej Przełęczy byłam dwa razy, na Czerwonej Ławce jeszcze nie. Kusi, bardzo kusi. W końcu myślę, a tam idę ![]() Ludzi nie było dużo. Wejście na przełęcz zajęło mi może jakieś 30 minut? Może troszkę więcej, nie pamiętam. Wrażenia? Jakiś miły turysta, nie wiem z jakiego kraju był, podpowiadał gdzie stanąć, radził trzymać się łańcucha, choć chętnie poszłabym obok, ze dwa, trzy razy pomógł postawić nogę. Pomogło mi to. Moja reakcja po wejściu na przełęcz była taka: Ja tu nie wrócę, chyba za trudne. Ale jak zeszłam niżej, odpoczęłam, to myślę, że mi się to podobało. Było fajnie, teraz już wiem, jak sobie poradzić, chcę tam wrócić. Zmęczyło mnie może to, że mimo wszystko noga mi dokuczała. I szłam bez odpoczynku na przełęcz, bo nie chciałam się wybić z rytmu. A były miejsca, gdzie mogłam odpocząć. Chciało mi się pić, nie zatrzymywałam się, dopiero na przełęczy musiałam napić się wody. Do schroniska wlokłam się. Jeszcze jak podchodziłam, chyba zagrzmiało, ale może to był tylko samolot? Bo potem już nic się nie działo. Jak już schodziłam ze schroniska, trochę pokropiło. Powtórzę ten szlak... . Cieszę się, że tam byłam, mam satysfakcję. Ten szlak jest przepiękny, zachwyciła mnie szczególnie trasa już z przełęczy do schroniska Zbójnickiego. Widoki niesamowite, coś niesamowicie pięknego. https://picasaweb.google.com/1053530325 ... e26_HrqgE# |
Autor: | kafka5 [ Pt gru 02, 2011 12:39 pm ] |
Tytuł: | |
Ależ ja Ci zazdroszczę, że mogłaś tyle czasu w jedno lato w Tatrach spędzić i tyle szlaków schodzić! Dla mnie to na razie nie jest możliwe, ale Twoja relacja natchnęła mnie do snucia planów na przyszłość... Gratuluję udanych wakacji i życzę lepszej pogody w przyszłym roku. l |
Autor: | Elfka [ Wt gru 06, 2011 9:10 pm ] |
Tytuł: | |
kafka5 napisał(a): Gratuluję udanych wakacji i życzę lepszej pogody w przyszłym roku. l
Dzięki ![]() Mogę tylko być w tych miesiącach, więc siedzę w górach ile się da. W ciągu roku nie mam szans. |
Autor: | gosia_ [ Wt gru 06, 2011 10:10 pm ] |
Tytuł: | |
Elfka napisał(a): Carcass napisał: Ale jest potrzeba się katować tak wczesnym wstawaniem ? W górach jak jest pogoda zupełnie inaczej żyję Uwielbiam wstać rano i ruszać na szlak. W domu jak mam wolne przed 12 nie wstaję Mam tak samo ![]() Elfka napisał(a): Kolejnego dnia zakładam na nogę bandaż elastyczny i ruszam, cel Rysy od strony Słowackiej.
tego samego dnia mielismy w planach wejsc na Rysy, ale doszlismy tylko do Popradzkiego. (to mialo byc moje urodzinowe wejscie;) zjedlismy knedle ze wzgledu na pozna pore (wyszlosmy cos kolo 12 na szlak...), obeszlismy staw dookola a po drodze tablice pamiatkowe poleglych w gorach. faktcznie pogoda wtedy byla nieciekawa, nic sie nie chcialo, tylko wypic slowackie piwo:) wracajac asfaltem, napotkalismy zakonnice .. i jakos mi ten widok wydal sie smieszny(dobre to piwo bylo:), bo przed nia byla panorama na Satana.. ledwo sie powstrzymalam zeby nie wykrzyknac: ''oo, Satan!''... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |