Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Triglav - Alpy Julijskie cz.4
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12252
Strona 1 z 1

Autor:  zephyr [ Cz wrz 15, 2011 7:36 am ]
Tytuł:  Triglav - Alpy Julijskie cz.4

Nadszedł wyczekiwany dzień ataku na najwyższy szczyt Słowenii. Na wcześniejszych trasach ćwiczyliśmy kondycję. Czytałem, że wyjście na Triglav jest dość wyczerpujące ze względu na duże przewyższenie. Pogodę zapowiadali idealną i taka faktycznie była przez cały dzień. Wstajemy wczas rano. Auto tym razem zostawiliśmy przed recepcją i ok. 6 startujemy spod Aljzev dom. Jako drogę wejściową wybieramy wariant przez Tominskova pot. Droga na początku prowadzi po stopniach dość mocno pod górę. Potem przechodzi już w fajną i stosunkowo prostą ferrate.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Idzie się fajnie w przepięknej scenerii zwłaszcza przy towarzyszącym widoku na Skrlatice.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ferrata kończy się i niestety wychodzimy z cienia na okropną patelnie. Smaży niemiłosiernie.
Obrazek

Po ok. 4:30 godz. meldujemy się w końcu w schronisku na Kredaricy.
Obrazek

Ludzi jest dosyć sporo ale nie ma się co dziwić. Bądź co bądź Triglav to „narodowa góra” Słoweńców. Po krótkim pit-stopie ruszamy dalej.
Obrazek

Po drodze tworzą się spore korki. Większość ludzi jest oczywiście w ogóle nieprzygotowanych do takiej wyprawy. Brak kasków, odpowiednich butów nie mówiąc już o jakiejś asekuracji. Strach pomyśleć co się może stać jak ktoś taki idzie koło nas lub olaboga nad nami.
Po drodze spoglądamy na kursujący helikopter.
Obrazek
Obrazek

Na szczęście udaje się jakoś bez problemów wyjść na szczyt.
Obrazek

Widoki są przepiękne.
Obrazek
Obrazek

Widać nasze poprzednie cele: Montasio, Mangart, Kriż i Stenar. Nie możemy nadziwić się widokiem. Mnie osobiście strasznie wykończyło to wyjście. Na górze kręciło mi się w głowie ze zmęczenia i z tego powodu obawiałem się o zejście. Jednak odpoczynek i zjedzony posiłek stawia mnie na nogi. Zejście jest już bardziej przyjemne - mniej ludzi. Przejście granią z głównego na mały bardzo nam się podoba ale nie chciał bym tam przebywać w czasie burzy.
Obrazek

Dochodzimy do schroniska na Kredaricy. Robimy krótki odpoczynek i kierujemy się na szczyt Kredarica i potem dalej wzdłuż grani na wierzchołek Rz.
Obrazek

Warto wyjść na tą górkę ponieważ roztacza się z niej piękny widok na Triglav i całą okolicę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie idziemy do domu Stanica.
Obrazek

Zastanawiamy się czy nie podejść jeszcze na pobliskie wierzchołki bo tylko 30 min. ale jesteśmy już dość zmęczeni i postanawiamy zdobyć je innym razem. Do Aljazeva schodzimy przez via Prag.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po ok. 13:30 godz. meldujemy się na parkingu. Przewyższenia dały nam nieźle popalić. Zwłaszcza kolanom…. Podsumowując góra bardzo fajna i super widoki jednak te tłumy ludzi to nie dla nas.

c.d.n.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 15, 2011 7:57 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Większość ludzi jest oczywiście w ogóle nieprzygotowanych do takiej wyprawy.nie mówiąc już o jakiejś asekuracji

Nie przesadzaj. Szedłem odcinkiem Triglavski Dom - Triglav kilkakrotnie ( w dwie strony, w róznych warunkach ) - do "asekuracji" używałem tylko rąk górnych i dolnych.


zephyr napisał(a):
na okropną patelnie

A ile tam dorodnej roślinności :wink:

Autor:  Kaytek [ Cz wrz 15, 2011 8:17 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Po ok. 13:30 godz. meldujemy się na parkingu. Przewyższenia dały nam nieźle popalić. Zwłaszcza kolanom…

Jak najeden dzień - nono, ja pamiętam, że planowaliśmy podobnie, ale chyba gdyby nie przymusowy nocleg na Kredaricy to do schronu dotarłbym na czworaka :) i to całkiem trzeźwy, tyle, że to był nasz pierwszy dzień w górach... gdyby wcześniej się trochę rozruszać to może byłoby lepiej...

zephyr napisał(a):
Idzie się fajnie w przepięknej scenerii zwłaszcza przy towarzyszącym widoku na Skrlatice

No właśnie jakaś ta Skrlatica... Była w naszych planach, w waszych planach... i jeszcze w wielu innych niezrealizowanych, chętnie bym poczytał czy taka ona straszna jak Sloweńcy twierdzili, ale chyba nikomu ze znajomych w efekcie się nie udało...

Autor:  zephyr [ Cz wrz 15, 2011 8:19 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Nie przesadzaj.


nie mówię, że trzeba ale niektórym to by się przydała. Nie każdy się pewnie czuje na takiej grani zwłaszcza przy mocnych podmuchach wiatru.
Podczas wyjścia mijaliśmy faceta który szedł z dziewczynką maks 3-4 lata. Dziecko nie miało ani kasku ani niczym nie było przywiązane do ojca. My wyszliśmy na szczyt, siedzieliśmy tam ok 45min i jeszcze ich doszliśmy na zejściu gdzieś w połowie trasy. Za nimi tworzył się straszny korek. Ojciec jedna ręką trzymał pręty lub skały a drugą pokazywał dziecku gdzie ma położyć nogę albo się chwycić. Nie mogłem na to patrzeć. Moim zdaniem totalna bezmyślność. Już miałem mu coś powiedzieć jak go mijaliśmy ale się wstrzymałem.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 15, 2011 8:22 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
gdyby wcześniej się trochę rozruszać to może byłoby lepiej...

No przecież się ruszałeś na Dramacie Poślubnym :!:

Panie zephyr co do debili z dziećmi w górach to racja. Ale człek, który przelazł, przykładową i mityczną, Orlą to na odcinku Triglavski - Triglav da sobie radę bez "montowania się" w linę.

Autor:  Kaytek [ Cz wrz 15, 2011 8:27 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Nie przesadzaj.


nie mówię, że trzeba ale niektórym to by się przydała. Nie każdy się pewnie czuje na takiej grani zwłaszcza przy mocnych podmuchach wiatru.
Podczas wyjścia mijaliśmy faceta który szedł z dziewczynką maks 3-4 lata. Dziecko nie miało ani kasku ani niczym nie było przywiązane do ojca. My wyszliśmy na szczyt, siedzieliśmy tam ok 45min i jeszcze ich doszliśmy na zejściu gdzieś w połowie trasy. Za nimi tworzył się straszny korek. Ojciec jedna ręką trzymał pręty lub skały a drugą pokazywał dziecku gdzie ma położyć nogę albo się chwycić. Nie mogłem na to patrzeć. Moim zdaniem totalna bezmyślność. Już miałem mu coś powiedzieć jak go mijaliśmy ale się wstrzymałem.

100% racja, Łukasz, nie pamiętasz identycznego przypadku??? A pamiętasz gościa który niósł po ferracie w nosidełku dziecko - sam był w kasku, a dziecko miało na głowie chustkę???? Też komentowałeś.


Edit:
Poza tym z naszej ekipy tylko ty nie używałeś lonży, chociaż akurat tu się z Tobą zgodzę, że post factum uznaliśmy, że te przypinanki to tak trochę na wyrost były...

Łukasz T napisał(a):
Kaytek napisał(a):
gdyby wcześniej się trochę rozruszać to może byłoby lepiej...

No przecież się ruszałeś na Dramacie Poślubnym :!:

Fakt... trochę się ruszałem... ;)

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 15, 2011 8:52 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
A pamiętasz gościa który niósł po ferracie w nosidełku dziecko - sam był w kasku, a dziecko miało na głowie chustkę???? Też komentowałeś.


Łukasz T napisał(a):
Panie zephyr co do debili z dziećmi w górach to racja.

Prosze bardzo Panie Kaytek - to mój komentarz.


Kaytek napisał(a):
Fakt... trochę się ruszałem...

Fakt.

Autor:  piomic [ Cz wrz 15, 2011 9:15 am ]
Tytuł: 

Trochę? :shock:

Autor:  Zombi [ Cz wrz 15, 2011 9:55 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
No właśnie jakaś ta Skrlatica... Była w naszych planach, w waszych planach... i jeszcze w wielu innych niezrealizowanych, chętnie bym poczytał czy taka ona straszna jak Sloweńcy twierdzili, ale chyba nikomu ze znajomych w efekcie się nie udało...

No, mi się kilka razy udało :-D Bodaj trzy razy. Straszna nie jest, choć idąc za pierwszym razem zapędziłem się trochę nie tam, gdzie trzeba :-D Dość szybko się idzie, choć jednak raczej monotonna i męcząca to wycieczka.

Kaytek napisał(a):
Jak najeden dzień - nono

No to i ja sie pochwalę, że od Aljazev domu na sam szczyt (przez Luknje) wszedłem kiedyś w trochę mniej niż 3 h :-D

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 15, 2011 9:57 am ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
wszedłem kiedyś w trochę mniej niż 3 h


I dlatego teraz jesteś Zombi ? :mrgreen:

Autor:  Zombi [ Cz wrz 15, 2011 10:02 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
I dlatego teraz jesteś Zombi ? Mr. Green
:lol:

Autor:  zephyr [ Cz wrz 15, 2011 10:20 am ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
No to i ja sie pochwalę, że od Aljazev domu na sam szczyt (przez Luknje) wszedłem kiedyś w trochę mniej niż 3 h :-D


szacun :!: :shock:

na Skrlatice zbytnich trudności nie ma oprócz tego jednego trawersu z prętami. Jak ono wygląda w rzeczywistości?

Autor:  sch [ Cz wrz 15, 2011 12:19 pm ]
Tytuł: 

Chyba minęliśmy się na Tominskowej w niedzielę 14.08 :)

Autor:  piomic [ Cz wrz 15, 2011 12:47 pm ]
Tytuł: 

sch napisał(a):
Chyba minęliśmy się

Niech się młodzież uczy po co są koszulki forumistyczne.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 15, 2011 12:48 pm ]
Tytuł: 

A ja tam nie noszę.

Autor:  piomic [ Cz wrz 15, 2011 12:56 pm ]
Tytuł: 

Twoja mordka sama robi za koszulkę.

Autor:  zephyr [ Cz wrz 15, 2011 1:01 pm ]
Tytuł: 

sch napisał(a):
Chyba minęliśmy się na Tominskowej w niedzielę 14.08 :)


raczej nie bo my byliśmy tam we czwartek 18.08 ;) 14tego byliśmy na Mangarcie ;)

Autor:  sch [ Cz wrz 15, 2011 1:07 pm ]
Tytuł: 

Znaczy się , bez koszulek forumowych ani rusz .

Autor:  Kaytek [ Cz wrz 15, 2011 1:37 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Kaytek napisał(a):
A pamiętasz gościa który niósł po ferracie w nosidełku dziecko - sam był w kasku, a dziecko miało na głowie chustkę???? Też komentowałeś.


Łukasz T napisał(a):
Panie zephyr co do debili z dziećmi w górach to racja.

Prosze bardzo Panie Kaytek - to mój komentarz.

Wiem, wiem, w czasie jak pisałem swojego posta - to Ty pryndko przede mnie się wcisnąłeś... i jakoś tak wyszło...

Zombi napisał(a):
Kaytek napisał(a):
No właśnie jakaś ta Skrlatica... Była w naszych planach, w waszych planach... i jeszcze w wielu innych niezrealizowanych, chętnie bym poczytał czy taka ona straszna jak Sloweńcy twierdzili, ale chyba nikomu ze znajomych w efekcie się nie udało...

No, mi się kilka razy udało :-D Bodaj trzy razy.

No to zapodaj conieco :)
Może nie w tym wątku coby nie zaśmiecać, ale w nowym?? Jakieś foto mile widziane :)

Autor:  Zombi [ Cz wrz 15, 2011 4:17 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
No to zapodaj co nieco

Jednak trochę zaśmiecę, bo pisać oddzielnej relacji z wejść sprzed kilku lat jakoś mi nie wypada.

Jak szedłem na Skrlaticę za pierwszym razem - szedłem konsekwentnie do góry, nie zauważyłem, że wielki, stromy, zbity piarg pod kopułą szczytową trzeba przetrawersować na lewo a nie pchać się nim do góry. Wlazłem w jakiś wielki żleb, którym płynęła woda. Na szczęście poszedłem po rozum do głowy, zawróciłem i żyję.
Podczas drugiej wyprawy, pamiętam, że mżyło i wiało. Miło nie było, tym bardziej, że za mną szedł kolega z dziewczyną i gdzieś pobłądzili. Najpierw czekałem na szczycie, później nie spotkałem ich schodząc. Najadłem się strachu. Zresztą oni też.
Za trzecim razem szedłem w towarzystwie dwóch zakopiańskich ski-alpinistek. Imponowały mocą i dobrym, stabilnym tempem. Pogoda również była słaba. Tym razem jednak nikt się nie pogubił a atmosferę pamiętam jako pełną śmiechu.
Znany ze zdjęć fragment po gładkiej, połogiej płycie wygląda dobrze na zdjęciach ale w rzeczywistości trochę rozczarowuje. Na szczęście jest tam - na początku kopuły szczytowej - trochę takiego fajnego "skramblingu", ale jednak - zważywszy na ogólną długość szlaku - dość niewiele.
Zdjęć w postaci elektronicznej nie mam. Szczytu chyba nie lubię. Na wycieczkę kondycyjną, rozruchową lub odpoczynkową jest trochę za "ostry", na czwartą wycieczkę za monotonny i mozolny.
W tym roku mieliśmy plan zdobycia od Pogacnikov domu, ale lipcowa pogoda pokrzyżowała plany. Sam z siebie na Skrlaticę nigdy już raczej nie pójdę, jedynie dla towarzystwa.
Wspinaczkowo też mnie jakoś nie zachęca. Jeśli nie spać w którymś z biwaków, podejście zbyt długie, a skała na specjalnie litą mi nie wygląda.
Jednak niewątpliwą zaletą góry są widoki oraz to, że nie jest zbyt popularna. Sklatica nalezy do mało popularnej, lecz pięknej grupy szczytów Martuljeka (zdjęcie z summitpost)
Obrazek

Autor:  sch [ Cz wrz 15, 2011 5:11 pm ]
Tytuł: 

Trawers na Skrlaticy. ObrazekChyba najciekawsze miejsce.

Autor:  zephyr [ Pt wrz 16, 2011 6:19 am ]
Tytuł: 

sch napisał(a):
Trawers na Skrlaticy.


myślałem, że to gorzej wygląda :wink: gdzieś czytałem, że tam nie ma stalówki ale widzę, że jednak jest :wink:

Autor:  Kaytek [ Pt wrz 16, 2011 7:45 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
sch napisał(a):
Trawers na Skrlaticy.


myślałem, że to gorzej wygląda :wink: gdzieś czytałem, że tam nie ma stalówki ale widzę, że jednak jest :wink:

Też myślałem, że tam jakiś kosmos ;)

Autor:  raffi79. [ Pt wrz 16, 2011 6:03 pm ]
Tytuł: 

Piękne zdjęcia! Gratuluje!!

Autor:  zephyr [ Pt wrz 16, 2011 6:54 pm ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
Piękne zdjęcia! Gratuluje!!


dzięki :)

Autor:  marek_2112 [ Pn wrz 19, 2011 10:39 pm ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
gdzieś czytałem, że tam nie ma stalówki

prawdę powiedziawszy to stalówka szybciej się skończyła niż zaczęła, jest zresztą w fatalnym stanie, zardzewiała i porwana; więcej jest pozabijanych prętów podobnie jak na szlaku na Triglav
Obrazek Obrazek

Kaytek napisał(a):
Też myślałem, że tam jakiś kosmos

kosmiczne to są widoki, szlak całkiem przyjemny...
Obrazek

i widok na szlak z okolic kapsuły biwakowej
Obrazek

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/