W końcu udało nam się spędzić wakacje w wymarzonej Norwegii, wyprawa trwała miesiąc, połowę lipca i połowę sierpnia. Poruszaliśmy się autostopem i zazwyczaj spaliśmy pod namiotem. Zaprezentuję zdjęcia tylko z tej górskiej części wyprawy, która trwała ok. dwóch tygodni. Resztę czasu przebywaliśmy w miastach. W górach spaliśmy pod namiotem, głównie na dziko, ale z jednym wyjątkiem. Wchodząc na Galdhopiggen (najwyższy szczyt Norwegii - 2469 m n.p.m.), namiot wraz z plecakami zdecydowaliśmy się zostawić na polu namiotowym przy schronisku Spiterstulen, nie było aż tak drogo, a po zdobyciu szczytu mogliśmy się zrelaksować na basenie i w saunie
Galdgopiggen, mimo że najwyższy, jest bardzo łatwy do zdobycia, ludzie traktują to jako spacer, zabierają ze sobą dzieci, psy 
Góry były przepiękne, bardzo surowe, taki krajobraz księżycowy wędrowaliśmy od schroniska do schroniska, co dawało ok. 8 h wędrówki dziennie z plecakami, czasami trzeba było trasę rozkładać na dwa dni. Szlaki oznaczanie są czerwoną literką "T" na głazach i specjalnie usypywanych stożkach z kamieni.
Ogólnie wrażenia niesamowite, na pewno jeszcze wrócę w tamte rejony.
Zapraszam do oglądania zdjęć
Spiterstulen
Powoli podchodzimy pod Galdhopiggen
Lodowiec
Na szczycie
Russvatnet
Na szlaku
Najpopularniejsze chyba, jezioro Gjende
. Widoki są tam piękne 
Parę dni temu planowałem sobie już wyprawę w ten właśnie rejon głównie żeby zdobyć najwyższy szczyt Norwegii i trochę pozwiedzać 
