postanowiony na szybko z żoną wypadzik, na jeden dzionek z noclegiem w Samotni
pogoda jak na listopad cudo ...fakt, na Czarnym Grzbiecie i pod Śnieżka wiaterk nieźle powiewał ,może nawet troche więcej niz nieźle
tam zobaczyliśmy pierwszych innych turystów
trasa z Karpacza na Sowią Przełęcz potem Jelonka ( żona stwierdziła że obsługa chyba nie cierpi Polaków,

)
potem Śnieżka, fakt odremontowana "stołówka" ,WCet itp ..ale ceny!!!!
takich jeszcze nie widziałem ...
potem Białym Jarem już z czołówkami do Samotni
kolacyjka pare piwek i lulu, rano prościutko do autka i do domku
troszke fotek poniżej choć żaden ze mnie fotograf
