Wprawdzie moje górskie 'osiągnięcia' bledną w porównaniu z tym co robią inni forumowicze ale co tam...
Głównym moim celem w 2011 roku był wyjazd do Norwegii. Wyjazd miał być przyznaną samemu sobie nagrodą za napisanie i obronienie pracy mgr. Im bliżej jednak było terminu wyjazdu tym bardziej byłem pewien, że pisanie pracy może jeszcze poczekać. Wyjazd poczekać nie mógł więc początek lipca spędziłem tam gdzie sobie wymarzyłem - Skandynawia! Wprawdzie wyjazd był zorganizowany więc nie było miejsca i czasu na chodzenie po górach ale mam nadzieje jeszcze to kiedyś nadrobić
Tydzień po powrocie z Norwegii miałem już nagrany wyjazd w Bieszczady z S. Mieliśmy do dyspozycji tylko kilka dni więc były to Bieszczady w pigułce: Tarnica, Halicz, Rawki, Połonina Wetlińska i Caryńska, Polańczyk. Widoki piękne, jedynie pogoda w kratkę - ale gdzieś wyczytałem, że lipiec to najbardziej 'wilgotny' miesiąc w Bieszczadach więc w sumie nie ma się co dziwić. Tak czy siak trzeba będzie jeszcze tam wrócić
Na kolejny górski wyjazd przyszło czekać do sierpniowego 'długiego weekendu'. Cel: Babia Góra. Ekipa większa, pogoda trafiona. Choćby człowiek chciał nie mógł na nic narzekać. Pierwsze łańcuchy, pierwszy w życiu widok na Tatry... Po prostu coś pięknego!
Widok na Tatry nie dawał mi spokoju. Musiałem tam pojechać jeszcze w tym roku. Zgrać ludzi i terminy było awykonalne opcje były więc dwie - przełożyć wyjazd na przyszły rok lub jechać samemu. Tym oto sposobem jeszcze w październiku zdobyłem swój pierwszy dwutysięcznik. Mam nadzieję, że dopiero początek mojej przygody w najwyższych polskich górach
Może przy osiągnięciach innych forumowiczów nie mam czym się pochwalić ale na wspomnienie tych wszystkich chwil moja morda cieszy się jak u dzieciaka. Wprawdzie nie wszystkie plany udało się zrealizować ale rok 2011 mogę zaliczyć na wielki plus!
Plany na rok 2012: Wyspy Owcze, Tatry Zachodnie i Wysokie, Beskid Śląski, Góry Izerskie, Karkonosze
