Rok 2011 uważam za udany. Nigdy nie planuje tego czy tamtego. Po porostu mam wolne - jade

Osobiście jestem zadowolony , co w moim przypadku jest rzadkie

Więc tak:
02.26 Kościelec - pierwszy zimowa tura i bardzo udana
04.03 Nieudana próba zdobycia ...........
02.05 Krywań . Przepiękne okolice, przepiękna góra, ale widoki do d......
14.05 Ornak. Prawie padła Bystra , ale i tak zajebiście
24.06 Grań Trikopy-Banikov . Magia, cudne połączenie skał tatry wysokich z otchłanią tatr zachodnich
14.08 Mała Wysoka. Cudowna góra, przepiękne doliny, i pierwsze spotkanie IGI oraz MOOLICZKA
21.08 Łomnica. Wypad ze znajomymi drogą "kolejkową"
27.08 MSC. Pierwszy OFF , dzięki Wam

MEGA piękne widoki
02.10 Hruby Wierch . Jedna z najpiękniejszych panoram. Polecam
16.10 Czupel. Pierwszy wypad z nowym lusterkiem
30.10 Sławkowski - próba nr.2 Mozolne podejście , ale solidnie wynagrodzone
31.12 Gubałówka.
Dzięki wszystkim forumowiczom, za pomoc, za info porady , w szczególności
matragonie
Nie zliczam dni ile byłem w górach, ważne że byłem i to wiele razy. Niestety na ferraty czy wszystkie poza PL i SK nie mogę sobie pozwolic ( z przyczyn techniczno-logistycznych ) ,
ale rok uważam z udany. A co najważniejsze, skoro pisze tego posta, znaczy jestem - zyję
Góra jest zdobyta nie wtedy gdy na niej stoisz, ale gdy zejdziesz na dól, do domu , do bliskich , do rodziny....... *
*moja osobista dygresja. Jeżeli ktoś to pisał kiedyś to sorki, zrobiłem to nieświadomie