wczoraj wieczorem zachciało mi się naleśników
zrobiłem ....... ale to nie to czego oczekiwałem
rano wstałem i znów był na nie smak , długo się nie zastanawiając pojechałem na najlepszego naleśnika !!!
godzinka drogi i byłem w Świeradowie , tradycyjnie kubeczek wody źródlanej w domu zdrojowym i podążyłem do celu ....
On mnie sprowokował
pogoda nie była szczególna ,padający śnieg ,mglisto nawet nie chciało mi się wyciągać aparatu z plecaka więc zadowoliłem sie telefonem
ze Świeradowa uderzyłem niebieskim na Drwale .....cicho ,biało ,ani duszy
gdzieś po drodze założyłem rakietki na nogi
na samej Polanie Izerskiej też bezludnie ,przejechał tylko skuter śnieżny robiący trasę dla biegówek
dopiero przy Hali Izerskiej troszkę więcej "biegaczy"
w schronie piwko, naleśniczek
i wio z powrotem tą samą trasą
20 min odśnieżania autka i do domku
jakoś strasznie lubię Izery i te nasze i te po czeskiej stronie , w 40 min mogę być tam nawet na popołudniową wycieczkę
szkoda tylko ,że dziś widoczność nie była najlepsza ,a w ostatni dzień stycznia było tak pięknie
zaliczyłem wtedy też Izery tylko ,że z Drwale poszedłem czerwonym na Stóg Izerski
nie było czasu wcześniej ,to teraz wrzucę parę zaległych fotek
