Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Pośredni koniec
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13026
Strona 1 z 2

Autor:  Ivona [ Wt lut 14, 2012 9:30 pm ]
Tytuł:  Pośredni koniec

Ten ostatni szczyt WKT chciałam potraktować wyjątkowo. Wirtualnie i mentalnie krążyły co najmniej 2 drogi,ale lato minęło,plany się zmieniały i nie wyszło. Pomyślałam,że skoro tam taka kruszyzna to w zasadzie dlaczego nie zimą? Opcja Ławką Dubkego wydawała się nawet przy dobrych warunkach ryzykowna,gdyż na ławce,która jest całkowicie przysypana ciężko o jakąkolwiek asekuracje. Ale z tego co wyśledziłam walczono tam tydzień temu.. http://wyprawy.net/d2383_posrednia_gran.html. :mrgreen:

Inną bezpieczniejszą (przy odpowiednich warunkach) opcją wydawało się podejście od Staroleśnej doliny żlebem wprost na Pośrednią przełęcz (pierwsze wejście A.Martin).Mieliśmy jechać w 3jke ale Natali obowiązki służbowe nie pozwoliły. Udaliśmy się tam z Michałem 2 tygodnie temu.Na szczęście dwucyfrowy mróz zelżał wraz z wysokością. Żleb okazał się całkiem łatwy i nachylony dużo mniej niż się spodziewałam. Aczkolwiek dłużył się niemiłosiernie i śnieg nie należał do idealnych,na przemian sypki ,zapadający się to znów betonowaty. Początkowo zaczynam torować i wpadając po kolana mozolnie napieram,ale gdzieś przed mniej więcej połową najzwyczajniej wysiadam. Dalej prowadzi Michał. Na przełęczy jesteśmy późno,ok 14.00,masakra..Spoglądamy na grań Pośredniej- wygląda kosmicznie,podchodzimy bliżej. Na Ławce w dole biała nienaruszona pierzyna puchowa,na trawersie do ujścia drogi normalnej omijającej Małą PG sypko i niepewnie. Nie ma szans w tych warunkach zrobić cokolwiek przed zmrokiem,robimy popas i spadamy szybko w dół.

Obrazek Obrazek ObrazekObrazek

Niby parcia nigdy na WKT nie było,ale już po 13stym Staroleśnym (nota bene w przepięknej pogodzie i doborowym towarzystwie Jck Tetmajerem)to udzieliło mi się coś na zasadzie „miejmy to już za sobą”.Wygrała ostatecznie możliwa do realizacji wersja zimowa,-żleb Stilla. Warunki wydawały się być lepsze (lawinowa I na SK do południa),wystawa żlebu niezbyt nasłoneczniona,no może mróz mógłby być mniejszy..Skład znowu miał być ten sam,ale tym razem Mpika dopadło jakieś choróbsko. Zostałyśmy więc same z Natalą. O 6 rano w niedzielę jesteśmy pod żlebem,trochę nam schodzi ze szpejeniem,co chwile grzejemy zmarznięte dłonie. Podchodzi do nas mały lisek,siada przy plecaku i patrzy na nas prosząco. Dostaje mu się Principolo na odczepnego.
Przy podejściu dotykają nas pierwsze promienie słońca,jest miło i pięknie. Wszystko robi się czerwone,dla takich chwil warto trochę pomarznąć.
Obrazek
Pod progiem okazuje się,że nie ma na nim zbyt dużo śniegu. Widoczne są 2 ringi zjazdowe. Wykorzystujemy je do założenia stanowisk. Natala prowadzi pierwszy fragment progu,a potem żeby już nie kombinować ze sprzętem ja idę na kolejne jego piętro. Końcówka okazuje się być dość stroma i czujna,na skale nad progiem są szczeliny idealne na stanowisko z friendów (2,3),co też robię i ściągam Natalke. Martwię się tylko,że przy zejściu nie będzie wesoło skoro tu nie ma nic do zjazdu,a nawet repa nie ma gdzie zostawić. Od razu dostrzegamy stromy żleb po lewej stronie progu (patrząc z góry),tam chyba latem płynie jakiś wodospad? Widać delikatnie ślady ludzkie a więc w razie W jest do przejścia.
Dalej mamy wydeptane ślady,szczerze mówiąc,byłam pewna że już ktoś z forum zbierających zimową koronę (chyba Wykrzyknik?) nam tu ładnie poprzecierał dzień wcześniej. Żleb się kręci i wije,zmieniamy się co jakiś czas. Nachylenie wydaje się być dość spore,a na pewno większe niż w tym żlebie ze Staroleśnej doliny. Na wszelki wypadek tam gdzie sie da w skale zakładamy przeloty.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wreszcie o 11 stajemy na Ciemniastym Przechodzie. Śniadanko,łyk herbaty i dalej w górę już po stronie Staroleśnej doliny.Dochodzimy do pierwszego żeberka. Po przewinięciu się przez półeczkę skalną widzimy dalej ślady do góry. Ruszamy z nadzieją że to już niedaleko. Ale na górze ukazuje się nam kolejny trawersik i kolejne żeberko...teraz śladów i opcji jest więcej,chyba każdy próbuje tu po swojemu. Nachylenie jest spore i grzeje słóńce,więc śnieg już rozmemłany,wolimy zatem opcje ze skałkami. Dochodzimy do kopuły kamiennej,ja już jestem pewna że to szczyt,a tu za winklem kolejny żlebik do góry,nożesz ku..rka wodna..Słońce parzy po plecach,człowiek ledwo zipie bo przecież ubrany warstwowo na ten mróz,a tu jeszcze..W rezultacie po 13 stajemy na szczycie. Co tu dużo gadać,michy się cieszą,widoki bajkowe,zero wiatru, słóńce,zima...ech to jest to!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Biorąc jednak pod uwagę fakt że w Stillu raczej większość drogi trzeba będzie schodzić tyłem,a więc czasowo trochę zejdzie, nie rozsiadamy się zbytnio na szczycie. Końcówka drogi silnie nas pobudziła,dosłownie w połowie żlebu Stilla gaśnie nam powoli światło...dosłownie i astronomicznie. Zapada jak najbardziej naturalny zmrok...i moja czołówka zaczyna podejrzanie migotać..Świeci zielone światełko a więc bateria słaba. Jestem totalnie wkurzona,zawsze w plecaku nosze zapasowe baterie,ale teraz przekonana że wymieniłam je podczas ostatniej wycieczki,nie kupiłam nowych i zostawiłam tamte..Mimo wszystko zimą używa się czołówke dłużej,poranne podejście,powrót doliną,no i ten cholerny mróz,miały prawo się wyczerpać. Na razie jednak jeszcze świeci,postanawiamy zaoszczędzić baterie ile się da. Natala schodzi pierwsza na długość liny,ja czekam ze zgaszoną czołówką,po czym świece i schodzę do niej,wolimy trzymać się starych śladów,które są wygodnymi stopniami i dobrym drogowskazem. Wreszcie docieramy w okolice progu,ale jeszcze nad nim przypadkowo odkrywamy na skale w środku żlebu ring z łańcuchem,postanawiamy go wykorzystać i jak najszybciej dostać się do progu. Na szczęscie baterie jeszcze dają rade,to kluczowy odcinek,nie chciałabym żeby teraz akurat siadły..stoje w ciemnościach przy ringu i czekam aż Natala skończy zjazd..Ciemno jak w Mordorze,potężna ściana z boku zasłania księżyc,w tej niesamowitej ciszy słyszę tylko bicie swojego serca. Obmyślam po kolei wszystkie czynności,żeby nie nadwyrężąć baterii kiedy znowu włączę czołówkę. Przy progu troche dywagujemy,jedna na pewno zejdzie do ringa z asekuracją z góry ,gorzej na drugiego,jesteśmy już zmęczone. Decydujemy się na na zejście opatrzonym wcześniej żlebikiem omijającym próg. Dzięki temu szybko dostajemy się do punktu wyjścia.Zdejmując sprzęt w blasku księżyca widzimy znowu tego samego liska,znowu nas obserwuje. Wybuchamy śmiechem na jego widok,ale niestety nie mamy już nic do jedzenia,jesteśmy trochę przemarznięte,głodne i spragnione. Termos pusty a resztki soku w butelce zamarzły na kość. Lecimy szybko do auta czując w dolinie siarczysty mróz na policzkach,które do dziś czerwienią się jak buraki :wink:

I tak mi zeszło prawie 7 lat..
1.Pierwszy był Gerlach przez Wielicka Próbę w 2005,piękny wrześniowy dzień- z przewodnikiem. Przegonił nas na sznurku bez żadnego postoju,sama droga mi się nie podobała,ale na szczycie patrząc na giganty tatrzańskie bardzo zapragnęłam je zdobyć.
Z Panem G chciałabym się jeszcze spotkać nie raz;)
2.Rysy 3 razy,od polskiej i słowackiej strony latem oraz zimą od słowackiej.
3.Krywań- szlakiem,latem
4.Sławkowski szczyt- szlakiem w zimowych warunkach( w zimowych czy letnich...ta sama mordęga)
5.Wysoka latem przez Pazdury i przełęcz pod Kogutkiem
6.Baranie Rogi w zimowych warunkach normalem z Chaty Teryho
7.Lodowy szczyt latem granią z Kopy Lodowej i zejście Koniem
8.Ganek-w letnich warunkach z przełęczy Gankowej
9.Kieżmarski zimą- granią z Huncowskiej przełęczy
10.Łomnica 3 razy latem:
-ze Skalnatego Plesa
-przez Miedziane Ławki
-granią z Durnego
11.Durny-latem granią z Małego Durnego przy okazji grani na Łomnicę
12.Kończysta w zimowych warunkach Południową granią
13.Staroleśny -w letnich warunkach drogą Tetmajera
14.Pośrednia Grań zimą żlebem Stilla

Autor:  uysy [ Wt lut 14, 2012 9:37 pm ]
Tytuł: 

ŁOOOOOOOOOO!

Autor:  Basia Z. [ Wt lut 14, 2012 9:40 pm ]
Tytuł: 

No super dziewczyny !

Gratulacje, bo jest czego gratulować - i taki ładny koniec :)

Autor:  zolffik [ Wt lut 14, 2012 9:44 pm ]
Tytuł: 

Coś mi się wydaję że teraz celem będzie WKT zimą. Piękna wycieczka

Autor:  matragona [ Wt lut 14, 2012 9:46 pm ]
Tytuł: 

Ivona,piękna relacja..
Wielkie gratulacje za te 7latek.. :)

Autor:  kilerus [ Wt lut 14, 2012 9:52 pm ]
Tytuł: 

Gratuluję jeszcze raz!

Widać, ze sprawia Ci to wiele frajdy.

Autor:  PrT [ Wt lut 14, 2012 10:26 pm ]
Tytuł: 

Gratuluję szczególnie dobrej zabawy i tego, że wyraźnie cieszy Cię to co w górach robisz...

Autor:  grubyilysy [ Wt lut 14, 2012 10:42 pm ]
Tytuł: 

PoWalićTynki!

Znaczy ten, pogratulować!

Autor:  marekm [ Wt lut 14, 2012 10:51 pm ]
Tytuł: 

Szczerze gratuluję :)

Autor:  Rohu [ Wt lut 14, 2012 10:55 pm ]
Tytuł: 

Ładnie.
Podobno poznać mężczyznę po tym jak kończy. Nie wiem jak z kobietami, ale Ty skończyłaś w pięknym stylu, wejściem na jedną z najpiękniejszych z Korony i to zimą ;)
Gratulacje. Nie samej zdobytej Korony, bo to moim zdaniem ma tak naprawdę małe znaczenie, ale tego, że tyle pięknych chwil przeżyłaś w górach. Oby tak dalej.

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 8:10 am ]
Tytuł: 

graty za skończenie WKT i piękną zimową drogę :).
Coraz bardziej podoba mi się ten szczyt. Miałem zamiar zostawić go na koniec ale może w tym roku się na niego wybiorę. Jedynie zastanawiam mnie którędy lepiej schodzić Stillem czy Ciemniastym.

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 8:30 am ]
Tytuł: 

Ciemniasty to mrok do schodzenia i zimą i latem.

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 8:55 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Ciemniasty to mrok do schodzenia i zimą i latem.

czytałem przed chwilą gdzieś jakiś opis to fakt zawikłana sporo i jeszcze ta woda. To już chyba lepszy ten Still.

Autor:  Krabul [ Śr lut 15, 2012 9:06 am ]
Tytuł: 

Gratulacje. Still latem to rzęch jak cholera. Muszę się kiedyś przejść na Pośrednią zimą...

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 9:10 am ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
kilerus napisał(a):
Ciemniasty to mrok do schodzenia i zimą i latem.

czytałem przed chwilą gdzieś jakiś opis to fakt zawikłana sporo i jeszcze ta woda. To już chyba lepszy ten Still.


Zawikłana nie jest jakoś dramatycznie, chociaż my do dzisiaj nie wiemy, która to skała w kształcie żółwia. Można w jednym miejscu popierniczyć drogę. Jak się wejdzie do żlebu to jest już prosto orientacyjnie, ale jest baaardzo ślisko i latają kamole, a na końcu przebić się trzeba przez kosówkę.

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 9:11 am ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Still latem to rzęch jak cholera.

tam to chyba nie ma w miarę fajnej drogi zejściowej.

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 9:18 am ]
Tytuł: 

Mi tam się podobała kombinacja Filar Komarnickich do góry i przez Ławkę Dubkiego na dół.

Z turystycznych pewnie fajnie (nie byłem) od Posredniej Przełęczy, ale to dość eksponowane I i zejście normalnie Dubkiego.

Dubki najciekawszy z tych trzech wariantów (Ciemniasty, Sthil).

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 9:24 am ]
Tytuł: 

z łatwiejszych można by było jeszcze wyjść żlebem Franza i zejść np Ławką Dubkiego. Szedł ktoś tym Franzem może?

Autor:  Explorer [ Śr lut 15, 2012 9:31 am ]
Tytuł: 

Gratulacje Iwona!
Długa przygoda, fajnie spędzony czas.

Ja byłem pewny, że w rok zrobię WKT.
Jak się jednak okazało, im dalej w las tym więcej planów i WKT zaczęła schodzić na dalszy plan.
Mam jednak nadzieję, że w tym roku i ja sfinalizuję sprawę :)

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 9:32 am ]
Tytuł: 

Tutaj się chyba wtargnął błąd.

Żleb, którym pierwszy raz wchodziła Ivona to żleb na Pośrednią Przęłecz Wyżnią (to przełęcz pomiędzy Pośrednią Granią a Małą Pośrednią Granią), a my z Rohem schodziliśmy innym żlebem, który schodzi z Pośredniej Przełeczy (pomiedzy Żółtym Szczytem a Mała Pośrednią Granią) i zdaje się, że to o niego zephyr Ci chodzi. Zabij mnie, ale nie znam jego nazwy, bo nigdzie jej nie było. Tam długo zalega śnieg. Tak po za tym żleb wydaje się prosty, ale ciężko ocenić, bo my mieliśmy dużo śniegu i zejście było dość męczące bez sprzetu zimowego.


Explorer czego Ci brakuje?

Idąc Ławką Dubkiego koniecznie trzeba przejść szczelinę pod szczytem (była w relacji Roha), to przynajmniej II bez asekuracji. Genialne!

Autor:  Explorer [ Śr lut 15, 2012 9:34 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
czego Ci brakuje?


na deser został Król

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 9:36 am ]
Tytuł: 

No to dziwny temat ;)

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 9:41 am ]
Tytuł: 

kilerus to nie ten żleb o którym piszesz. Tutaj masz pokazanego Franza
Obrazek

Autor:  Explorer [ Śr lut 15, 2012 9:43 am ]
Tytuł: 

Gorzej by było, jakby Sławkowski na koniec został.
Możliwe że nigdy bym WKT nie skończył hehe

Autor:  Rohu [ Śr lut 15, 2012 9:45 am ]
Tytuł: 

Schodziłem Żlebem Franza w lecie. Orientacyjnie dosyć proste zejście, ale odcinek od grani do Ławki Dubkego jest mocno kruchy.
Taka brzydka I w zejściu. Nie ma dramatu, ale łatwo i przyjemnie też z pewnością nie jest. Potem przez Ławkę Dubkego schodzi się bardzo przyjemnie. Z przełęczy pod Żółtą Turnią zejście też jest dosyć kruche, ale łatwe i niezbyt długie.

Stihla robiłem tylko w wejściu i to sporo temu, więc trudno mi go ocenić pod kątem zejścia. Z tego co pamiętam to są tam odcinki dosyć strome, ale podobno jest kilka ringów zjazdowych.

Ciemniasty, to tak jak napisał kilerus walka z bardzo gęstą kosówką na końcu. Do tego dochodzi przekraczanie zazwyczaj szerokiego potoku.
W samym żlebie są ze 2-3 progi, z których można zjechać, co znacznie ułatwia zejście.
Jak się jest tam pierwszy raz (a jak pokazało mi moje doświadczenie ;) drugi też) to można wejść w niewłaściwy żleb i zapchać się w skalne progi, z których niekoniecznie da się łatwo zjechać. Co gorsza w zapychach jest też sporo bardzo stromej i śliskiej trawy kończącej się pionowymi skałami.
Więc generalnie lepiej się tam nie zapychać, tylko dobrze przygotować topograficznie i wybrać właściwy żleb.
W przewodnikach jest to polecana droga zejściowa, ale nigdy się do niej do końca nie przekonałem.

Żlebem z Pośredniej przełęczy miałem okazję schodzić w czerwcu bez raków. Śnieg zalega tam bardzo długo. Myślę, że do zejścia w rakach jest to najdogodniejszy wariant.
Na lato przy zalegającym śniegu zdecydowanie odradzam, bo żleb jest kruchy, a jego ściany miejscami strome i bardzo nieprzyjemne.

Sama Ławka Dubkego jest też dosyć krucha. W lecie idzie się nią dobrze. Ale przy zalegającym śniegu bez sprzętu zimowego może być trudna do sforsowania.
W zimie może być chyba niebezpieczna i pewnie nastręczająca problemów asekuracyjnych.

Ogólnie mówiąc nie ma łatwych dróg zejściowych z Pośredniej latem. A zimą czy w warunkach zimowych chyba najlepiej schodzić z Pośredniej Przełęczy.
I chyba za to tak lubię tą górę.
A poza tym to jak to z jck stwierdziliśmy: "jest blisko, więc można zrobić szybką jednodniową akcję bez długiego podchodzenia i schodzenia" ;)

Autor:  kilerus [ Śr lut 15, 2012 9:52 am ]
Tytuł: 

zephyr, to o czym piszesz, zwyczajowo jest zdaje się określane jako droga przez Ławkę Dubkiego (jej wariant). Niech mnie ktos poprawi jak źle piszę.
Oryginalnie Droga przez Ławkę Dubkiego przebiega, tak jak na tym zdjęciu, czyli na Pośrednią Przełęcz Wyżnią, ale najczęściej się idzie właśnie tym Franzem. Wchodzi się nim na koncówkę Filara Komarnickich i stamtąd można popełnić tą szczelinkę. Ogólnie z Ławki jest multum wariantów i różnie ludzie chodzą. Kruszyzna tam jest cąłkiem ładna ;)

Tak jak pisze Rohu Pośrednia jest trudną górą pod każdym wzgledem. Nie polecam się tam zapuszczać. Trudności topograficzne i kruszyzna sa na każdej drodze.

Autor:  Rohu [ Śr lut 15, 2012 9:57 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
zwyczajowo jest zdaje się określane jako droga przez Ławkę Dubkiego

Droga Dubkego

Autor:  zephyr [ Śr lut 15, 2012 10:06 am ]
Tytuł: 

Rohu dzięki za info :wink: tutaj chyba nikt nie zna tak Pośredniej jak Ty :wink:

Autor:  Krabul [ Śr lut 15, 2012 10:19 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
czyli na Pośrednią P. Przełęcz Wyżnią, ale najczęściej się idzie właśnie tym Franzem
Naprawdę częściej się chodzi Franzem? Byłem przekonany, że najpopularniejszy wariant jest zdecydowanie przez Przełęcz Wyżnią (my tak szliśmy do góry). O Franzu w kontekście Pośredniej Grani, szczerze mówiąc wcześniej nie słyszałem.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr lut 15, 2012 10:44 am ]
Tytuł: 

gratulacje :!:
piękne widoki w zimowej scenerii to jest to :wink:
Pośrednia to naprawdę zacna góra

ps: zimą na PG nie byłem- już 2 sezony się zbieram to wypadało coś innego 8)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/