Będąc parę tygodni temu na Wielkim Choczu wpadł mi w oko skalisty szczyt leżący w Niżnych Tatrach wysunięty przed główną grań. Po przestudiowaniu map okazało się, że to Salatin 1630mnpm. Nazwa bardzo zbliżona do tego z Tatr Zachodnich. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że tak szybko odwiedzimy tą górę

.
W lany poniedziałek pogoda była bardzo dobra ale nie udało się nigdzie wyrwać z domu. Po sprawdzeniu prognoz okazało się, że wtorek też ma być ładny. Postanawiam wybrać jeden dzień urlopu i pojechać gdzieś w góry. Miał być Chopok + Dumbier ale z powodu ograniczenia czasowego musimy wybrać coś w miarę krótkiego. Wybieramy więc wspomniany Salatin

.
Do Liptowskiej Luźnej docieramy ok. 7.30. Szlak czerwony zaczyna się już w centrum wioski naprzeciwko kościoła ale my postanawiamy podjechać samochodem jak najwyżej. Auto parkujemy na polanie koło znaku Park Niżne Tatry.
Pierwszy odcinek szlaku prowadzi przez las spychaczówką w stronę Raztockiego Sedla.
Po ok. 1 godz spokojnego marszu jesteśmy na przełęczy ubarwionej krokusami.
Z przełęczy widać kawałek Tatr Wysokich z Krywanien i Gierlachem w tle

.
Robimy krótki odpoczynek i ruszamy w dalszą drogę na szczyt. Droga dość mocno pnie się w górę. Na początku idziemy przez las po twardym ubitym śniegu. Po paru minutach las się kończy i wychodzimy w otwarty teren. Ukazuje się nam piękny widok na Wielką Chochulę oraz Wielką Fatrę.
Droga na szczyt przy spokojnym tempie zajmuje nam około godziny.
Widoki są cudowne i bardzo rozległe

.
Mam lekki niedosyt, że widoczność nie jest taka jak dzień wcześniej bo niebo jest lekko zamglone. Robimy sporo zdjęć i wpisujemy się do księgi wejść.
Po ilości wpisów widać, że to niezbyt uczęszczana góra. Na szczycie spędzamy ok. 1 godz. Czas nas goni więc niestety musimy wracać. Po ok. 30min jesteśmy na przełęczy. Mieliśmy nadzieję, że krokusy się otworzą i porobimy sobie piękne zdjęcia ale było jeszcze za zimno.
Ruszamy więc w dalszą drogę i po 45 min jesteśmy przy samochodzie. Na szlaku spotkaliśmy tylko 3 osoby. Łącznie trasa zajęła nam ok. 4:30 godz razem z odpoczynkami więc wyrobiliśmy się w zakładanym czasie

.