Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

"motyla noga, pie.rdolę te jebane Tatry Zachodnie"
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13738
Strona 1 z 2

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 20, 2012 11:42 am ]
Tytuł:  "motyla noga, pie.rdolę te jebane Tatry Zachodnie"

Witajcie.

Ten rok to dla mnie rok nowych szlaków. I w Polsce i na Słowacji. Na terenie niejakich Tatr Zachodnich. Od pewnego czasu z Alim mieliśmy w planach niejakie Otargańce ( pisząc z polska ). Ładnie się w oczy rzucały patrząc czy to z Barańca, czy to z Wołowca albo Bociana. I tak oto 17 czerwca stajemy u bram Doliny Wąskiej. Takie to rozjechane kołami i ze skałami wystającymi z lasu. I ładnym minizalewem. Przechodzimy ją i o równej 11 wchodzimy w las. Tak na wysokości 940 metrów. Cudny las. Taki z cyklu - do góry i tylko do góry. Czasami były zakosy ... Spośród tych pięknych drzew wychodzimy po 90 minutach. Przekraczamy też pas kosodrzewiny i wchodzimy ( plus minus na 1670 m ) w teren otwarty. Dla jasności sytuacji dodam, że jak opuszczaliśmy o 10.30 auto to było 25 stponi ... Wyżej było więcej.

Przed nami grań Otargańców z Raczkową Czubą ( 2 194 m ) na deser. To drugi co do wysokości szczyt Tatr Zachodnich. I powiem, że pierwsza w tym temacie Bystra jest o wiele bardziej przychylna dla człowieka :wink: Tak więc - ruszamy. Ludzi zero jak na razie ( na całej, ośmiogodzinnej, trasie spotkaliśmy czworo turystów ). Bardzo mi się tu podoba. Po lewej Baraniec, Rohacze, Wołowiec i inne, po prawej długa grań z Zadnią Kopą, a później Bystra z Błyszczem, Starorobociański i Tatry Wysokie w oddali. Na wprost potargana grań. Z cyklu "góra, dół, góra, trochę płasko, dół ..." W sam raz na plus / minus 30 stopni w powietrzu. Oczywiście o jakimkolwiek cieniu nie ma mowy. No i tak sobie idziemy. W kilku miejscach uzylismy rąk do podparcia, ale nic szczególnego. W kilku miejscach ścieżka idzie w terenie lekko eksponowanym albo ściśle granią. Takie miejsca były idelane do zdjęć. Natomiast nasza forma nie była idelana ... Mnie lekko przytyka, Ali prze dalej ale nie tak jak zwykle "radośnie". No i w pewnym momencie wchodzimy na kolejną kulminację grani, Marcin staje patrzy i przemawia ... ( tytuł relacji się kłania 8) ) Jak zobaczylismy ile z tego miejsca było na Raczkową Czubę ( zwaną też Jakubiną ) to ... I jeszcze jak ta trasa wyglądała ... Na powitanie dwa garby ( przejście szczytami ), potem obniżenie, jazda w górę, potem na głębszą przełęcz i dopiero na Jakubine. Pisząc w skrócie Ali wraca, mnie potargało i idę dalej. W 50 minut docieram na szczyt ... Ciężkie to były minuty ... Niby przez chwilę chmury zasłoniły słońce ale duchota powalała. Idąc w górę mijam i pozdrawiam trzech turystów. Spotykamy się później na szczycie. Tam tylko kilka zdjęć. Nie mam ochoty na dłuższy pobyt. Wracam tą samą drogą. Czyli "dół, góra, dół ... " w drugą stronę. Mijam Słowaka i walcząc ze swoimi słabościami przemierzam trasę. Na szczęście wody mam ( jak zawsze - wolę mniej jeść, a wody muszę mieć dużo ) sporo więc słońce mi czasami mniej groźne. Tylko, że czaoku na łeb zapomniałem ... Docieram do szczytu gdzie się rozstaliśmy i idę dalej. Do "dół, góra, dół" dodam jeszcze, że nawierzchnia szlaku tam paskudna. Oczywiście jakby człek nie był zmęczony to by go to nie ruszało. Ale tego dnia ... I tak docieram do granicy kosodrzewiny a potem lasu. Zbawienny cień ... Tam w lesie było kilka skrótów więc korzystam z nich. Każda minuta mniej złażenia w dół to radość. Nogi mnie napieprzają, głodny się robię. Mimo cienia duszno tam makabrycznie. Ale na szczęście co raz bardziej słychać potoki płynące przez Wąską Dolinę. Więc to już blisko. I docieram wreszcie do dna doliny. Idę przez nią i docieram na parking. Po równych 8 godzinach w słońcu i duchocie.

Trasa piękna, widokowo wręcz powalająca. Ale nigdy więcej w taką pogodę. Nigdy. Amen i ave.

P.s. 1. Oczywiście wiem, że bardziej sensownym wariantem trasy byłoby zejście przez Jamnicką lub Raczkową ( taki mielismy plan ). Ale wiedząc, że Ali juz czeka na dole i że trasa przez Raczkową Dolinę to kolejne półtorej godziny więcej, świadomie wybrałem drogę powrotną przez grań. Nikomu tego nie polecam.

P.s. 2. Pisząc szczegółowo to szlak przez Ostredok ( pisząc tubylczo ) przebiegał tak : Dolina Wąska - wylot Doliny Raczkowej ( 890 m ) - Niżnia Łąka ( 980 m ) - Niżnia Magura ( 1690 m ) - Niżnie Otargańce ( 1921 m ) - Wyżnie Otargańce ( 2050 m ) - Wyżnia Magura ( 2095 m ) - Jakubińska Przełęcz ( 2069 m ) - Raczkowa Czuba ( 2194 m ). I na odwrót w dół.

P.s. 3 Wycieczka miala miejsce 17 czerwca tego roku.

Autor:  Krabul [ Pt lip 20, 2012 12:12 pm ]
Tytuł: 

Trasa piękna, ale szczerze mówiąc - podziwiam, że chciało Ci się wracac tą samą drogą. Chociaż zejście z Jarząbczego do doliny, to... powiem tak: ja takiego szlaku w życiu jeszcze nie widziałem, nawet OR takim terenem się rzadko chodzi, rzęch jak 100 piekieł
Łukasz T napisał(a):
ak zobaczylismy ile z tego miejsca było na Raczkową Czubę ( zwaną też Jakubiną ) to ... I jeszcze jak ta trasa wyglądała ...
Pamiętam ten moment dokładnie. Promienny uśmiech zagościł na twarzy mojej wybranki jak to zobaczyła.

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 20, 2012 12:24 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Pamiętam ten moment dokładnie. Promienny uśmiech zagościł na twarzy mojej wybranki jak to zobaczyła.


I dlatego będę ten szlak ( oraz na Barańca przez las i Goły Wierch ) proponował jako idealny dla początkujących w górach :lol: ... :wink:

Krabul napisał(a):
podziwiam, że chciało Ci się wracac tą samą drogą.


Trochę mnie potargało tego dnia :wink:

Krabul napisał(a):
ja takiego szlaku w życiu jeszcze nie widziałem


Nie da się ukryć - Słowacy mniej dbaja o nogi ekumenicznych turystów.

Autor:  zephyr [ Pt lip 20, 2012 1:17 pm ]
Tytuł: 

ja też dobrze pamiętam tą drogę :wink:. Szedłem w totalnej mgle i nic nie widzieliśmy. Na każdym wierzchołku myśleliśmy, że to już Jakubina ale niestety wyłaniał się zza mgły następny. Muszę tam wrócić jak będą dobre warunki ale nie prędko to nastąpi. Ładny szlak i mało uczęszczany z wiadomych względów :wink:

Autor:  matragona [ Pt lip 20, 2012 2:14 pm ]
Tytuł: 

Zachecająca relacja Łukaszu T. :D

Autor:  amazonka [ Pt lip 20, 2012 2:29 pm ]
Tytuł: 

szczególnie tytuł :wink:

Autor:  rafi86 [ Pt lip 20, 2012 2:29 pm ]
Tytuł: 

Grunt to zachęcić dobrym tytułem przeciętnego forumowicza do przeczytania/obejrzenia relacji... :thumleft:

Autor:  matragona [ Pt lip 20, 2012 2:54 pm ]
Tytuł: 

rafi86 napisał(a):
do przeczytania/obejrzenia relacji...

A tam,przeczytać to pół biedy..trzeba się tam wybrać,nie byłam jeszcze :roll:

Autor:  Krabul [ Pt lip 20, 2012 3:02 pm ]
Tytuł: 

matragona, Tobie to by się tam podobało!

Autor:  Carcass [ Pt lip 20, 2012 3:03 pm ]
Tytuł: 

I po co te wulgaryzmy - zwłaszcza w odniesieniu do tak majestatycznego miejsca jak Otargańce. Dla mnie to absolutny top, a że namachać się trzeba (zwłaszcza w lesie)... Wszak to góry Towarzysze.

Autor:  rambler [ Pt lip 20, 2012 3:04 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Trasa piękna, widokowo wręcz powalająca


Brzmi zachęcająco mimo wszystko:) A będą zdjęcia?

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 20, 2012 3:12 pm ]
Tytuł: 

Będą.

Autor:  mobiline [ Pt lip 20, 2012 3:30 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T widze tu wiele pesy.... , anty.... , nega..... Ale mnie qrde przekonales :D

Autor:  KWAQ9 [ Pt lip 20, 2012 3:49 pm ]
Tytuł: 

Pięknie, lecz... było kulturalnie czy nie do końca??? :mrgreen:
Sumując to co opisałeś nie wiem czy na trzeźwo dałbym radę z moim kałdunem... :roll:

Autor:  Ivona [ Pt lip 20, 2012 5:11 pm ]
Tytuł: 

taki upał to w górach jest jeszcze gorszy niż w mieście..A do tego trasa góra-dół w Zachodnich to przy takich temperaturach- rzeźnia,także nie dziwie się.

Ale trasa miód i na pewno mnie zachęciłeś,bo Zachodnie -a zwłaszcza słowackie są dla mnie perełką do odkrycia :wink:
matragona napisał(a):
trzeba się tam wybrać,nie byłam jeszcze Rolling Eyes


no ja myślę,że późną jesienią jakaś pętelka, hę..? 8)

Autor:  jck [ Pt lip 20, 2012 6:19 pm ]
Tytuł: 

Tytuł relacji zachęcił :)
I warto było...


Ivona napisał(a):
no ja myślę,że późną jesienią jakaś pętelka, hę..?

To ja tez, ja też... ale o połowę krótszą, bo Matragona to ponoć terminator jeśli chodzi o kondychę...

Autor:  matragona [ Pt lip 20, 2012 7:54 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
Ivona napisał:
no ja myślę,że późną jesienią jakaś pętelka, hę..?

To ja tez, ja też... ale o połowę krótszą, bo Matragona to ponoć terminator jeśli chodzi o kondychę...

A tam krótszą jck,zrobimy dluższą,mówię Ci;-) terminator jest chwilowo na antybiotyku lekko osłabiony,ale zbierze się niebawem w sobie..no nie Ivona,mocy przybędzie jak tylko wsiądziemy w auto i ruszymy na urlop :mrgreen:
Jestem za jesienią na tej trasie,jesienią Zachodnie faktycznie piękne!

Autor:  Elfka [ Pt lip 20, 2012 8:22 pm ]
Tytuł: 

Marzy mi się ta trasa i to mocno. Ale chyba nie mając własnego auta, to se mogę tylko pomarzyć, bo jak się niby dostać do wylotu doliny.

Autor:  Carcass [ Pt lip 20, 2012 8:47 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
Marzy mi się ta trasa i to mocno. Ale chyba nie mając własnego auta, to se mogę tylko pomarzyć, bo jak się niby dostać do wylotu doliny.


Bez własnego samochodu praktycznie awykonalne. Zawsze możesz się jednak uśmiechnąć do forumowiczów. Wszystko da się zrobić, a w grupie raźniej...

Autor:  miler [ Pt lip 20, 2012 10:15 pm ]
Tytuł: 

...Ludwiku Dornie i Ty Sabo...

Autor:  Pawel_Orel [ So lip 21, 2012 12:51 am ]
Tytuł: 

Elfka:
Cytuj:
Marzy mi się ta trasa i to mocno. Ale chyba nie mając własnego auta, to se mogę tylko pomarzyć, bo jak się niby dostać do wylotu doliny.

Nie potrzeba samochodu. Wystarczy wolne w pogodny weekend:

Dzień 1: Siwa Polana - Dolina Chochołowska - Wołowiec - Jamnicke sedlo - Dolina Jamnicka - Dolina Wąska - ATC Račkova Dolina (nocleg- http://www.pribylina.sk/atc-rackova-dolina ): wg mapy 8h40min. najkrótszą trasą (9h20min. z wariantem przez Grzesia).
W przypadku startu ze schroniska w Dolinie Chochołowskiej oszczędność 2h i można wtedy dołożyć np. Rohacze.

Dzień 2: Dolina Wąska - Otargańce - Jakubina - Jarząbczy - Kończysty - Trzydniowiański - Dolina Chochołowska - Siwa Polana: 8h40min. 8)

Autor:  Hubert [ So lip 21, 2012 6:57 pm ]
Tytuł: 

Łukaszu, rozumiem że teraz chwalisz się na mieście opalenizną niczym z szolarium?!

Autor:  menel [ So lip 21, 2012 7:20 pm ]
Tytuł: 

Pasemko jest w pytunię. Ja lazłem w pierwszy łyk-end lipca z Siwej Polany=>Wyżnią Chochołowską=>Wołowiec => Jarząbczy Wierch=>Raczkowa Czuba=>Otargańce=>Niżnia Łąka i w Dolinę Jamnicką na kimanko.Temat na pewno powtórzę,mam tam parę tematów do sprawdzenia. :D

Autor:  Guci [ So lip 21, 2012 8:05 pm ]
Tytuł: 

menel napisał(a):
Pasemko jest w pytunię. Ja lazłem w pierwszy łyk-end lipca z Siwej Polany=>Wyżnią Chochołowską=>Wołowiec => Jarząbczy Wierch=>Raczkowa Czuba=>Otargańce=>Niżnia Łąka i w Dolinę Jamnicką na kimanko.Temat na pewno powtórzę,mam tam parę tematów do sprawdzenia. :D


A jak czasowo Ci wyszedł ten spacerek ?

Autor:  menel [ So lip 21, 2012 8:39 pm ]
Tytuł: 

Po 21.00 byłem w kolibie.

Autor:  Guci [ So lip 21, 2012 9:50 pm ]
Tytuł: 

Całkiem przyzwoicie :) Chyba wypróbuję ;)

Autor:  gouter [ N lip 22, 2012 9:11 am ]
Tytuł: 

Tytuł postu sugeruje, że mamy do czynienia z kimś pokroju pseudokibica czy kibola. Nie chcemy tu takich. :evil:
Otargańce albo Siwy Wierch są w moich planach w tym roku. Jedyna przeszkoda to 180 km z mojego domu. W Wysokie mam znacznie bliżej.

Autor:  LigeiRO [ N lip 22, 2012 4:51 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Popieram


Podpisuję.

Autor:  Łukasz T [ Pn lip 23, 2012 7:18 am ]
Tytuł: 

Dopisuję się.

gouter na Siwym Wierchu byłem parokrotnie. Napisać dla Cię specjalnie relację ? Z odpowiednim tytułem. Jak chcesz to zachęcę Cię też do wycieczki ekumenicznej na Baraniec.

Autor:  Łukasz T [ Pn lip 23, 2012 3:07 pm ]
Tytuł: 

Zdjęcia.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/