Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wyjazd na Wyspy Owcze nie wypalił, trzeba było więc inaczej zaplanować sobie wakacje. Jako że wciąż uważam się za górskiego żółtodzioba padło na zaorganizowany trekking w Dolomitach. Tak więc Dolomity bez via ferrat, stromych ścian i tym podobnych - za to na luzie i z genialnymi widokami.

Dzień 1

Startujemy z okolic Praciadelan i wzdłuż totalnie suchego koryta rzeki idziemy w kierunku schroniska Capanna degli Alpini. Specialnie nawet nie czuć jak zdobywa się wysokość. Widoki miłe dla oka: na północy szczyty grupy Marmarole, na południu masyw M. Antelao.



Idziemy dalej - kierunek Rifugio Galassi. Teraz już zdecydowanie czuć w nogach, że idzie się pod górę. Widok ze schroniska znów przepiękny...



W schronisku obowiązkowe piwo i idziemy jeszcze trochę w górę ku Forcella Piccola (Mała Przełęcz?). Z przełęczy schodzimy w dół i po chwili otwierają się przed nami widoki na S. Vito di Cadore gdzie ma czekać nasz transport.



Dzień 2

Autobus wwozi nas aż do Rifugio Auronzo. Masa samochodów, camperów i ludzi ale widoki powalają.



Idziemy szlakiem przez Forcella Col di Mezzo i Col Forcellina ku Rifugio A. Locatelli.

Ze szlaku:



Ze schroniska widok m. in. na Tre Cime di Laveredo:



Ze schroniska idziemy w kierunku Forcella Pian di Cenglia.



Z przełęczy:



Potem krótki odpoczynek nad jeziorkiem Lago di Cengia i kierujemy się do Rifugio Lavaredo.



W schronisku znów obowiązkowe piwo i kończymy pętelkę szlaku w Rifugio Auronzo.



ciąg dalszy nastąpi...

_________________
Wiem, że nic nie wiem

No i pięknie!!
Czekam na ciąg dalszy.


Orientujesz się może czy bivacco pod Antelao już działa? Na przełęczy powinno być info.

_________________

"Si avvisano i frequentatori sulla attuale inagibilita del bivacco Piero Crosi' - cokolwiek to znaczy.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Dzięki! Konkretniejszej odpowiedzi nie mogłem dostać.

_________________

Kurdek ale piekne zdjecia

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Dzień 3

Zaczynamy podejście z Passo Falzarego do Forcella Travenanzes



Z przełęczy:



Dalej idziemy delikatnie w górę i stajemy na Forcella Gasser Depot



Po jakimś czasie jesteśmy już na Forcella Granda. Odpoczynek na zdjęcia. Fantastyczne widoki nie tylko na góry wokół ale również na ludzi wspinających się via ferratą Tomaselli.



Z przełęczy schodzimy w dół nieprzyjemnymi piargami i po wygładach polodowcowych dochodzimy do jeziorka Lech de Lagacio.

Ze szlaku:



Okolice Lech de Lagacio:



Potem zostaje już tylko zejść łatwym szlakiem do Punt de Sciare mijając po drodze schroniska Utia Scotoni i Capanna Alpina

ciąg dalszy nastąpi

_________________
Wiem, że nic nie wiem

heh moje ukochane Dolomiciki:)

_________________
a do piekła zabiorę wspomnienia.....

Dzień 4

Na szlak wchodzimy na Passo Tre Croci i trawersując zbocza grupy Sorapis idziemy w kierunku Lego del Sorapis. Szlak ma być podobno ubezpieczony w stalowe liny i drabinki. Gdy dochodzimy do 'ubezpieczeń' okazuje się, że nie ma mowy przed sobą ok 5 metrów liny do asekuracji a zamiast drabinek metalowe schody - żadnych trudności.

Ze szlaku:



Lego del Sorapis i Dito di Dio:



Chwila odpoczynku w Rifugio A. Vandelli i idziemy w górę ku Forcella Marcoira. Na szlaku znów ubezpieczenia z metalowych lin, wprawdzie jest ich już dużo więcej ale również nie sprawiają zbytnich trudności.



Po chwili osiągamy Forcella Ciadin i tu zostajemy chwilę by poleniuchować i pstrykać zdjęcia.



Po chwili odpoczynku schodzimy piargami w stronę Forcella Faloria



Z przełeczy idziemy jeszcze trochę w górę by po chwili zacząć tracić wysokość i dojść do Rifugio Faloria. Ze schroniska fantastyczne widoki nie tylko na góry ale i na Cortinę. Na dół zjeżdżamy kolejką i ruszając autokarem w kierunku Arabby żegnamy się z Cortiną.



Kolejne dni wrzucę jak wróce z gór

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Piękne widoki Pamiętam byłam w Dolomitach chyba z 10 lat temu. Kiedyś nie jeździłam sama nigdzie bo się bałam. Wiec znalazłam w jakimś biurze podróży zorganizowany trekking w Dolomitach. Było cudnie. Te nazwy, miejsca, które tu wymieniasz brzmią znajomo, ale do końca nie potrafię przypomnieć sobie tych wszystkich miejsc. Może znajdę gdzieś katalog, fotki, to sobie przypomnę.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Fotki powalające! Na luzie zupełnie inaczej się do tego podchodzi niż wisząc na pionowej iglicy na 2 karabinkach
... Ale i tak nie wyobrażam sobie być tam i nie ferratować ...

_________________
"Głos wciąż mnie pogania: Ustaw - unieś - oprzyj - hop... Ruszaj się. Spójrz, ile przeszedłeś! Byle tak dalej. Idź, nie medytuj."

Dzień 5

Grupa ma tego dnia w planach wjazd kolejką pod szczyt Marmolady więc ze znajomymi postanawiamy zrobić sobie dzień luzu. Startujemy z Passo Compolongo i bardzo łatwym szlakiem docieramy pod Rifugio Cherz. Po drodze widoki między innymi na Marmoladę, Sassongher i grupę Sella.



Idzie się łatwo i przyjemnie. Pierwszą przerwę robimy w Utia Inzija. Zimne piwo na tarasie pustego schroniska z widokiem na malowniczą dolinę smakuje wybornie. Po chwili przerwy idziemy spacerowym tempem lekko w dół doliny. Widoki piękne...



Zaczynamy podejście na grzbiet Jou De Chierz. Szlak powoli pnie się w górę otwierając przed oczami coraz to nowe obrazy.



Z samego grzbietu widok powala w każdym kierunku. Marmolada, Bech Da Mesdi, miasto Arabba, Passo Pordoi, grupa Sella i masa gór, których nie jestem w stanie rozpoznać i nazwać.



Pętelkę kończymy w Rifugio Cherz gdzie wcinamy włoskie makarony, pijemy zimne piwo i leżymy beztrosko na słońcu patrząc w kierunku Marmolady.



Dzień 6

Z Passo Pordoi wyjeżdżamy kolejką do Rifugio Maria. Chmury przewalając się po okolicy co jakiś czas pozwalają cieszyć się widokami.



Schodzimy lekko na Forcella Pordoi skąd zaczynamy podejście na kopułę Piz Boe.



Trochę ponad 300 metrów podejścia i jesteśmy na szczycie. Zdaję sobie sprawę, że żadne to szczytowanie gdy startuje się zaledwie 300 metrów poniżej wierzchołka ale i tak morda się cieszy!



Schodzimy w kierunku schroniska Utia F. Kostner. Idzie się nawet w miarę łatwo ale tylko do czasu... Trzeba zejść dość stromym (jak dla mnie) kuluarem z osypującymi się spod nóg kamieniami. Udało się!



Dalszy szlak to znowu luz - w dodatku chmury odpuściły i przed oczami znów przesuwają się góry różnych kształtów z Marmolada na pierwszym planie.



Jeszcze tylko krótka przerwa nad Lech de Boa i łatwym szlakiem schodzimy w kierunku Passo Compolongo

Dzień 7

Powrót do kraju. Po drodze zachaczamy o jakieś regionalne muzeum wina w Caldaro gdzie oczywiście poddajemy się degustacji a potem mamy w końcu chwilę czasu aby zjeść prawdziwą włoską pizze.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Zaśliniłam monitor - do widoków, nie do pizzy:)
Piękna wycieczka.
Zastanawiam się, czy bym dała radę...

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Fajna wycieczka, zobaczyłeś spory kawałek Dolomitów

Skoro ja dałem radę to znaczy, że nie było trudno

_________________
Wiem, że nic nie wiem

hehe jak się okaże inaczej - składam reklamację
Piękna wycieczka.

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Jeżdżę palcem po mapie - szykują nam się 3 dni chodzenia po Dolomitach

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Bardzo zacna wyprawa. Kto wie, gdyby nie piep*** oko, może i ja bym w Dolomity pojechał... A tak pozostaje się cieszyć widokami z relacji

_________________
Zob za zob, glavo za glavo,
Zob za zob, na divjo zabavo!

Ostatnio w moim przypadku to nieodłączny element każdego wyjazdu.
Czasami równie przyjemny jak sam pobyt w górach

_________________
Wiem, że nic nie wiem

W jakim terminie byłeś dokładnie?

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr

A kto by to pamiętał?
Toż to było 3 lata temu

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Jebłem cały czas myślałem, że to w tym roku

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr

Jak wczasy to wczasy

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/

Miejscowej grappy próbowali? Gość robi zajebistą.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Niestety uznaję tylko czystą i piwo

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Sokrates - robimy Dolomity trekkingowo. Jak nie dam rady - to zglosze reklamacje:)
Mam pare pytan - na watku o dolomitach praktycznie.
Pozdrawiam z San Cassiano (tylko tu byl nocleg, na ktory nas bylo stac)

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Byliśmy, połaziliśmy, wrócimy!
Trasy inne niż Sokratesa. Sokratesowe trochę za daleko naszej miejscówki były. Zrobimy je za rok, jak będziemy noclegować w Cortinie, czyli po środeczku rejonu.
super było.

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

To kiedy relacja?

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Ależ widoki, żeby tak kiedyś tam pojechać i sobie tak trekkingowo połazić ...

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442

Sokrates - będzie, jak sie pracowo ogarnę:) 1,5 tygodnia maili nie odbierałam (Dolomity + objazdówka Włoch z intensywnym zwiedzaniem), moja lista rzeczy do zrobienia ma 3 kilomety...
Pogodę mieliśmy super - upał, niebo żyleta, chmurki do dekoracji się przemykały. Dzisiaj robimy pokaz dla rodziny, to zobaczymy, co naprztykalismy.

Będę mogła się do Twojego wątku przypiąć? Bo mieliśmy trekking taki emerycki raczej:)

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

W życiu trzeba mieć priorytety.
Tak więc najpierw relacja - potem obowiązki



Ja nie widzę problemu tyle, że wtedy część osób może ominąć Twoją relację szerokim łukiem

Jakbyście w przyszłym roku mieli jakieś wolne miejsca w aucie to i ja bym się wybrał na ferraty

_________________
Wiem, że nic nie wiem