Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wysokie Taury Schobergruppe
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13936
Strona 1 z 2

Autor:  zephyr [ Cz sie 30, 2012 7:34 pm ]
Tytuł:  Wysokie Taury Schobergruppe

Wysokie Taury Schobergruppe 21-28.08.2012
Skład: Jagoda, Marta, Robert i ja.


Nadszedł oczekiwany termin wyjazdu. Początkowy plan zakładał wyjazd w Alpy Otztalskie ale ze względu na niezbyt optymistyczne prognozy musieliśmy zmienić rejon działania, który zapewniał więcej możliwości w razie niepogody. Wybór padł na grupę Schobera która zainteresowała mnie w zeszłym roku podczas wyjścia na Glocka. Z Polski wyjeżdżamy ok. 18:40. Na miejscu czyli na parkingu Seichenbrunn w dolinie Debant jesteśmy ok. 5:00. Dojazd do parkingu zajmuje sporo czasu ponieważ wiedzie szutrową niezbyt dobrą drogą przez ok. 8km. Robimy przepakunek, jemy śniadanie i o 6:10 wyruszamy drogą nr 939 w stronę schroniska Wangenitzseehutte na najwyższy szczyt grupy czyli Petzeck :)
Obrazek
Obrazek

Widoki z każdym metrem są coraz lepsze :D. Wschodzące słońce oświetla przeciwległe szczyty.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ok. 9:00 meldujemy się w pięknie położonym schronisku. Robimy przerwę na posiłek.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ze schroniska dzwonimy do domu bo zasięgu wszędzie brak. Widząc owce rzucamy jej kawałek chleba nie wiedząc co nas czeka. Nie czekając ani chwili owca rzuca się w naszą stronę jak opętana. Wkłada głowę do plecaków i próbuje coś zakosić. Brała się nawet za gryzienie termosa i kasku. Za cholerę nie idzie się jej pozbyć. Odpędzili ją dopiero miejscowi turyści.
Obrazek

Po paru minutach zbieramy się i wyruszamy w stronę szczytu.
Obrazek

Droga wiedzie przez tzw Kruckelkar. Ze względu na to, że po południu zapowiadali pogorszenie pogody (które na szczęście nie nastąpiło), rozdzielamy się na dwie grupy. Ja z Jagodą idziemy szybciej, by ze szczytu porobić jakieś zdjęcia póki jest dobra widoczność.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Droga na szczyt dłuży się strasznie. Praktycznie całą drogę nie widzimy celu więc nie wiadomo jak daleko jeszcze. Pytamy wracających już turystów o długość drogi na szczyt. Jedni twierdzą, że przed nami jeszcze 2 godz (!), inni że 1,5 a jeszcze inni, że 50 min. Naszym tempem udało się zmieścić w opcji nr. 3. W końcu wychodzimy w okolice zanikającego lodowca skąd widać wierzchołek :).
Obrazek
Obrazek

Po paru minutach jesteśmy na szczycie (od auta 6godz). Pomimo chmur widok na okoliczne pasma jest bardzo dobry :D.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Druga grupa dołącza do nas po ok. 25 minutach. Dla Jagody, Marty i Roberta jest to nowy rekord wysokości i pierwszy 3tysięcznik ;). Szczyt mamy tylko dla siebie ponieważ ruch jest bardzo mały. Wpisujemy się do książki wejść. Okazuje się, że jesteśmy tutaj pierwszymi polakami w tym roku ;). Czas jak zwykle w takich sytuacjach biegnie nieubłaganie więc najwyższa pora wracać. Schodzimy tą samą drogą.
Obrazek
Obrazek

Słońce daję się nam mocno we znaki. Po ok. 1:30 jesteśmy w schronisku. Idziemy nad jeziorka wymoczyć zmęczone stopy.
Obrazek

Jednak po paru minutach zaczyna kropić deszcz i musimy się zbierać. Na szczęście chmury tylko nas postraszyły i reszta drogi mija już bez zakłóceń :).
Obrazek

W aucie meldujemy się o 17:20.


Pakujemy się i jedziemy na camping Seewiese w Tristach przy jeziorze Tristacher See z którego mamy piękny widok na przeciwległy szczyt Schleinitz oraz Dolomity Lienzkie (polecam) ;).
Obrazek
Obrazek
Obrazek

c.d wkrótce ;)

Autor:  matragona [ Cz sie 30, 2012 7:50 pm ]
Tytuł: 

Czekałam na te Otztalskie i nic..aż się wierzyć nie chciało,że nigdzie nie pojechałeś.To już wiemy gdzie Cię poniosło.

Zdjęcie z mostkiem-świetne:)
Ten kemping fajnie położony,tak mi się ze zdjęć spodobał:)
Pisz zephyr cd :) nazwy szczytów w tej grupie mnie rozśmieszają,więc ciekawa jestem czy padł mój "ulubieniec" Hoher Prijakt :wink:

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 7:51 pm ]
Tytuł: 

Zdjęcie z mostkiem - niesamowite!
widoki rewelacja - osobiście dziękuję za sfocenie kempingu - przyda mi się kiedyś ta informacja:)

Autor:  gouter [ Cz sie 30, 2012 8:02 pm ]
Tytuł: 

Lubię oglądać mniej znane rejony - ładnie tam, jak na Wysokie Taury brakuje lodowców. Nie lubię ciągłych porównań każdych gór świata do Tatr, ale nie sposób oglądając te zdjęcia mieć właśnie takie skojarzenia - granitowo, skaliście i jeziorka górskie.
Czekam na cd.

Autor:  raffi79. [ Cz sie 30, 2012 8:16 pm ]
Tytuł: 

Super zdjęcia!!!! :D

Autor:  kaziuuu [ Cz sie 30, 2012 8:59 pm ]
Tytuł: 

Na prawdę piękne foty, zazdroszczę wypadu ;]

Autor:  anke [ Cz sie 30, 2012 9:11 pm ]
Tytuł: 

Zephyr, zobacz, w ostatnią niedzielę, w tym miejscu:

Obrazek

było tak:

Obrazek


(ja na Petzecka szłam po śniegu)

--

Autor:  zephyr [ Cz sie 30, 2012 9:29 pm ]
Tytuł: 

anke wieczorem w niedzielę jak się rozpogodziło to widziałem, że na wyższych szczytach był śnieg. Rozumiem, że na szczyt szliście w poniedziałek :?:. Atakowaliśmy wtedy inny wierzchołek i pogoda była bardzo dobra. Po śniegu nie było ani śladu. Widoki jakieś mieliście ze szczytu :?:. Bo z tego co widziałem to dopiero po południu wyłonił się Petzeck zza chmur.

Autor:  m__s [ Cz sie 30, 2012 9:54 pm ]
Tytuł: 

No to niezła różnica w ciągu tylko jednego tygodnia! Świetne zdjęcia! i wyprawa!

btw. co to są za pomarańczowe "bańki" na drutach/kablach?

Autor:  anke [ Cz sie 30, 2012 10:15 pm ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Rozumiem, że na szczyt szliście w poniedziałek . Atakowaliśmy wtedy inny wierzchołek i pogoda była bardzo dobra. Po śniegu nie było ani śladu. Widoki jakieś mieliście ze szczytu . Bo z tego co widziałem to dopiero po południu wyłonił się Petzeck zza chmur.
_________________


Takich widoków jak Twoje, we wszystkie strony świata - nie miałam. W poniedziałek, gdy tam byłam, widoki miałam tylko w kierunku północno-zachodnim. Ciekawa jestem Twojej dalszej relacji, pewnie byliśmy w tych samych miejscach.

--

Autor:  zephyr [ Cz sie 30, 2012 10:19 pm ]
Tytuł: 

anke napisał(a):
Ciekawa jestem Twojej dalszej relacji, pewnie byliśmy w tych samych miejscach


możliwe :wink:. Gdzie mieliście swoją bazę i jak długo działaliście w tym rejonie :?: Udało się Wam coś jeszcze zdobyć oprócz Petzeck :?:

Autor:  anke [ Cz sie 30, 2012 11:15 pm ]
Tytuł: 

Byłam 9 dni, nocowałam w schroniskach: Lienzer, Elberfelder, Adolf Nossberger, Wangenitzsee i weszłam na Hochschober, Glodis, Roter Knopf, Keeskopf i Petzeck. Pogoda mi sprzyjała i nie zmarnowałam żadnego dnia. :)

Autor:  zephyr [ Pt sie 31, 2012 7:56 am ]
Tytuł: 

anke napisał(a):
Hochschober, Glodis, Roter Knopf, Keeskopf i Petzeck.
.
nieźle :wink:. Kondycyjnie to bym chyba poległ ;). Nasz dorobek nie jest aż tak liczny. Możesz napisać po kolei swój plan działania tzn gdzie spałaś i na jaki szczyt wchodziłaś :?:. Chyba, że będzie jakaś relacja więc poczekam bo jestem ciekaw jak rozłożyłaś tą trasę :wink:

Autor:  Krabul [ Pt sie 31, 2012 8:08 am ]
Tytuł: 

zephyr, bardzo dobre zdjęcia, jedziesz dalej!

Autor:  jck [ Pt sie 31, 2012 9:31 am ]
Tytuł: 

anke napisał(a):
Zephyr, zobacz, w ostatnią niedzielę, w tym miejscu:

26 sierpnia? Aż tak się posypało?

Ja zdążyłem już zwiać w Dolomity, tam nieco popadało i po krzyku. Żadnych śnieżnych niespodzianek...


Krabul napisał(a):
zephyr, bardzo dobre zdjęcia, jedziesz dalej!

Ditto.

Autor:  Rohu [ Pt sie 31, 2012 9:36 am ]
Tytuł: 

Góry jak to góry. Ładne widoki, przestrzeń, itd. To samo co wszędzie.
Ale dla tego muszę tam kiedyś pojechać:
Obrazek

:lol:



Ładny wyjazd. Gratulacje.

Autor:  jck [ Pt sie 31, 2012 10:00 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Ale dla tego muszę tam kiedyś pojechać:

Tylko weź więcej taśmy klejącej niż na świstaka... ;)

Autor:  zephyr [ Pt sie 31, 2012 10:01 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Ale dla tego muszę tam kiedyś pojechać


hehe Twoje klimaty :lol:

Autor:  Zombi [ Pt sie 31, 2012 10:10 am ]
Tytuł: 

Fajne zdjęcie na mostku! Gratuluje wyjazdu! :D

Autor:  marchew [ Pt sie 31, 2012 10:26 am ]
Tytuł: 

A tak wyglądały okolice Wangenitzsee w maju 2010 :lol:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  PrT [ Pt sie 31, 2012 11:18 am ]
Tytuł: 

Bardzo fajnie... podobnie mnie się tam... zdjęcia bardzo ładne no i trzeba czekać na c.d. Tylko te linie przesyłowe...

Autor:  hail [ Pt sie 31, 2012 11:28 am ]
Tytuł: 

Fajne klimaty ale chyba bez śniegu tam lepiej :) Mimo zmienionych planów cieszę się, że udało Wam się wbić w miarę z pogodą
i zapoznać szerzej z tym rejonem. Przyroda piękna tylko się cieszyć. Graty czekam na dalsze zdobycze

Autor:  Mroczny [ Pt sie 31, 2012 11:29 am ]
Tytuł: 

zephyr świetne zdjęcia
ps. na zdjęciach nie zamieściłeś ale, chyba poznaje towarzystwo...
Pozdrów siostry-sąsiadki i kuzyna, kurde świat jednak mały jest :lol:

Autor:  kaarcia84 [ Pt sie 31, 2012 12:14 pm ]
Tytuł: 

Piękne fotki! MOSTEK jest po prostu genialny :)

Autor:  zephyr [ Pt sie 31, 2012 12:29 pm ]
Tytuł: 

Dzień II

Po ciężkim poprzednim dniu pora na odpoczynek. Nie zamierzamy jednak się obijać i wybieramy się do wąwozu Galitzenklamm (wstęp 4,5euro od osoby) gdzie nad rwącym potokiem przechodzimy piękną ferratę. Trudność “C-D” :D
Topo: http://www.bergsteigen.at/pic/pdf/1527_ ... nklamm.pdf

Obrazek

Początek nie sprawia trudności. Obchodzimy bule i dochodzimy do trójlinowego mostu. Pierwszy raz przechodziłem po takim moście więc bardzo mi się spodobało ;).
Obrazek

Następnie łatwym terenem i po gładkich śliskich płytach (dość trudno) do zatoczki. Tutaj można się wycofać w lewo z dalszej drogi.
Wchodzimy w eksponowaną ścianę (początek dość wymagający) i trawersujemy ją pod drewnianym pomostem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Za narożnikiem znów wchodzimy na trójlinowy most nad spadającym wodospadem (można go obejść z lewej strony) i dochodzimy do końcowej platformy.
Obrazek

Podczas przechodzenia drugiego mostku czułem się jak w cyrku bo stojący na platformie turyści nagrywali nas i robili nam zdjęcia.
Po paru minutach odpoczynku decydujemy się przejść jeszcze odcinek ferraty Adrenalin z wariantami za „D” tzw Platten-wand :).

Topo: http://www.bergsteigen.at/pic/pdf/2142_ ... g_topo.pdf
Tutaj trzeba użyć już dużo więcej siły. Stopni prawie nie ma więc trzeba przejść ten fragment siłowo i na tarcie.
Obrazek
Obrazek

Z małą pomocą wszystkim się to udaje. Z dalszej drogi rezygnujemy i wracamy dość wyślizganym obejściem na platformę. Dla Marty jest to pierwsza styczność z ferratami więc wszyscy są pełni podziwu, że na dzień dobry zrobiła tak trudne i wymagające drogi :).

Następnie udajemy się na kolejkę górską Alpine Coaster Osttirodler o długości 2,7km i rozwijanej prędkości ok. 40km/h. Na górę wjeżdża się kolejką krzesełkową lub gondolową -jak kto woli. Frajda ze zjazdu jest niesamowita :D. Jeżeli się nie hamuje na zakrętach to przeciążenia są dość duże. Jedyny mankament to taki, że można trafić na wolno zjeżdżających i trzeba wtedy hamować.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie wracamy na camping i idziemy nad jeziorko trochę popływać ;).
Obrazek

Autor:  matragona [ Pt sie 31, 2012 1:07 pm ]
Tytuł: 

Oj,nie przepadam za ferratami jak trzeba po takich metalowych pręcikach łazić..;/ za to "mostek' musiał być fajny :)
Podoba mi się zakończenie dnia,doobry urlop to chyba był:aktywność i wypoczynek :)
Jak ceny na kempingu?

Autor:  _Sokrates_ [ Pt sie 31, 2012 1:21 pm ]
Tytuł: 

Fajnie. Nawet bardzo fajnie.
Wszyscy kuszą tymi ferratami - przed śmiercią trzeba będzie spróbować ;)

Autor:  Vespa [ Pt sie 31, 2012 1:26 pm ]
Tytuł: 

zephyr napisał(a):
Obrazek


Szłam po takim, na żywca nad wuj-wie-jak-głęboką rzeką... Robi wrażenie...

Cytuj:
Obrazek


Nie, nie nie i jeszcze raz nie. Zdaję sobie sprawę że idziesz wpięty, ale i tak wcale ale towcale mi się to nie podoba :shock:

Ale ogólnie fantastyczna trasa, choć nie jestem pewna czy ten kawałek na zdjęciu wyżej by mnie nie pokonał...

Autor:  zephyr [ Pt sie 31, 2012 1:47 pm ]
Tytuł: 

matragona napisał(a):
Jak ceny na kempingu?


płaciliśmy 12,5 euro/osoba czyli auto, namiot i ta dziwna opłata a także mieliśmy darmowy wstęp nad jezioro (normalnie wejście kosztuje 4euro+ jeszcze parking). Camping zdecydowanie polecam. Jest full wypas :).

Vespa napisał(a):
choć nie jestem pewna czy ten kawałek na zdjęciu wyżej by mnie nie pokonał...

to tylko tak strasznie na zdjęciu wygląda :wink:. W rzeczywistości spokojnie do przejścia dla każdego kto oczywiście nie boi się ekspozycji chodź akurat nie jest ona tam taka duża ;).

Autor:  Ivona [ Pt sie 31, 2012 6:58 pm ]
Tytuł: 

Fajny urlopik.
zephyr napisał(a):
Okazuje się, że jesteśmy tutaj pierwszymi polakami w tym roku Wink

o, jak ładnie :wink: to lubie! tak nie daleko od Glocka a tak pusto.

A reszta ciekawszych z tej grupy też padła? Glödis ,Hochschober ?

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/