Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Pięć Sióstr
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13940
Strona 1 z 1

Autor:  Mazio [ Pt sie 31, 2012 2:26 pm ]
Tytuł:  Pięć Sióstr

...You will find a fortune, though it will not be the one you seek. But first... first you must travel a long and difficult road, a road fraught with peril. Mm-hmm. You shall see things, wonderful to tell. You shall see a... a sheep... on the roof of a heather house, ha. And, oh, so many startlements. I cannot tell you how long this road shall be, but fear not the obstacles in your path, for fate has vouchsafed your reward. Though the road may wind, yea, your hearts grow weary, still shall ye follow them, even unto your salvation.

I tu się pomylił od razu na początku. Najcięższy kawałek drogi przejechaliśmy autostopem. Osiem kilometrów asfaltu strzeliło jak korek szampana w ciągu pięciu minut. Pozostało je tylko wrócić górą.

Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.


Ale wszystko to gdzie indziej, poranek zapowiadał się raczej słitaśnie:

Obrazek

Były wrzosy, paprocie, a nawet drzewa. Nic to, że rozpoczęliśmy go od małej wojny. Serce rwało się do góry.

Obrazek

Wysokość nabierała się sama jak woda przez przetak. Jedynie pogoda się naburmuszyła. W ruch poszły kurtki i spodnie przeciwdeszczowe, pokrowiec na plecak i rękawiczki. Wiatr wiał z północnego zachodu, chmury muskały szczyty, z nieba padał drobny deszcz, gdzieś tam pojawiła się tęcza-sręcza, ale nadal było pięknie...

Obrazek

Człapiąc i pociągając nosami, powoli, jak żółw ociężale osiągnęliśmy naszą grań. Przez chwilę sypnęło drobnym śniegiem. Prognoza przewidywała wszystkie te atrakcje z zastrzeżeniem, że będzie lepiej. Aby do przodu.

Obrazek

I faktycznie, wiatr przegonił ciężkie i czarne chmury, i chociaż niebo nie stało się bławatne, słońce śmiało wskazywało nam cuda i dziwy. Najpierw zobaczyliśmy grań Forcan Ridge wiodącą na szczyt Munrosa The Saddle - byliśmy tam parę lat temu zaczynając nasze przygody ze scramblingiem.

Obrazek

Obrazek

Potem dolinę, w której górnej części spaliśmy kiedyś w namiocie, zagubieni w bezkresie highlandzkiej nocy, na jedynej naszej takiej dotychczas wyrypie.

Obrazek

Dało nam wtedy popalić, wszystkie te campingowe graty plus pogoda spędziły nas jeszcze przed połową planowanej trasy w ucieczkę z grani. Jest gdzie wracać w każdym razie... Widoki urzekały głęboką zielenią, rzędami gór na całym horyzoncie, głębokością dolin, śmiałością linii i prostotą cudu natury. Wobec którego człowiek to mały Pikuś.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Grań pomykała spod nóg jak pieniądze z portfela, szeroka jak gest i łagodna jak matka zamieniając się czasem w grzbiet leniwie rozciągniętego zwierzaka nadstawiającego się do drapania. Wesoło jak pchły skakaliśmy po nim ciesząc się słońcem. Wiatr przycichł, kurtki przestały być potrzebne, stoczyliśmy zwycięską bitwę z puszką mielonki. Ani się nie obejrzeliśmy, a tu już prawie trzecia Siostra, trzeci Munros, trzeci szczyt w zasięgu ręki.

Obrazek

I fik, i pyk, i cyk. Bajecznie! To wszystko należy do nas!

Obrazek

Na szczycie Siostry numer trzy odwiedzili nas goście. Mama owca pokazywała owczej córce najkrótszą drogę na Ostrołękę. Niestety, dwunogi wlezą wszędzie i wszystko popsują. Zaskoczenie było pełne.

Obrazek

Trzeba się było jakoś wyminąć. Ta owca nie jest przegubowa, ona pędzi z prędkością wiatru. "Mamusiu, eee, a ja?!" pomyślała żałośnie ta mniejsza.

Obrazek

Po czym pognała za pierwszą, aby bezpiecznie wtulić głowę w wełniany zadek.

Obrazek

Po chwili na szczycie pojawiła się miła pani. Zgadaliśmy się o różnych takich. Vespa miała mściwą satysfakcję z jej kłopotów z wymową nazw tatrzańskich szczytów związaną z naszym łamaniem języka przy wymowie szkockich szczytów w Gaelic. Pani niedawno odwiedziła Zakopane i pozostawała pod urokiem Giewontu, którą to nazwę jako jedyną potrafiła zapamiętać i wymówić. Pomęczyliśmy ją trochę Świnicą, ale zupełnie wyleciał mi z głowy Miętusi Przysłup - a mogła się przy tym nieźle spocić. ;)

Obrazek

Przed nami ostre zejście i kontynuacja grzbietu. Czas w drogę.

Obrazek

Gdzieś tam, w okolicy tej delty, czeka nasz samochód, a może nawet wino?

Obrazek

Jeszcze tylko trochę - drogi i widoków. Grzbiet śmiało otwiera się zerwami w kierunku północnym. Trawersujemy dwa mniejsze szczyty. W moim wieku zaliczenie nawet trzech z pięciu sióstr to i tak wyczyn. Zresztą dwie pozostałe wyglądają na nieletnie, choćby na wzrost patrząc. Śmieszne te kwarcytowe płyty - ciekawe czy dało by się po tym wspinać?

Obrazek

A to miejsce finalnej rzeźni. Lubimy sobie to robić. Zawsze w końcu, któreś z nas zada to pytanie: a może byśmy ścięli ten kawałek i zeszli o tu. Zdjęcie wypłaszcza, bardzo. Pieprzone nachylenie tego zbocza, ściekająca wszędzie woda i utęskniona w dole płaskość sprawiła, że schodząc wyłem w środku.

Obrazek

Vespie też wydłużyła się mina. Gdybym do torebek w stawach kolanowych wpuścił żaby, mielibyśmy gotowane, żabie udka.

Obrazek

Daleko jeszcze?

Obrazek

W końcu po wielu bojach dotarliśmy do bazy. Nie będę opowiadał o zmaganiach z polarną niedźwiedzicą broniącą szóstki młodych, ani o spotkaniu z Nac Mac Feeglami, ważne że zdążyliśmy kupić po winie i szczęśliwie wrócić na łono cywilizacji. Jak zwykle było zajebiście i tylko nie wiem gdzie to zbawienie. Pewnie w kolejnym odcinku.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

:)

ps. Oby plusy nie przesłoniły nam minusów dodam, że mam nowe, fantazyjne ugryzienie midgesa. Skorzystał gdy zwijałem namiot i rezolutnie ugryzł mnie tam gdzie plecy tracąc swą szlachetną nazwę zamieniają się w wąwóz. Kiedyś wymyślę sposób, aby je wszystkie zabić!

Autor:  matragona [ Pt sie 31, 2012 2:32 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Oby plusy nie przesłoniły nam minusów dodam, że mam nowe, fantazyjne ugryzienie midgesa. Skorzystał gdy zwijałem namiot i rezolutnie ugryzł mnie tam gdzie plecy tracąc swą szlachetną nazwę zamieniają się w wąwóz. Kiedyś wymyślę sposób, aby je wszystkie zabić!

:mrgreen: ha,czyli są bardzo aktywne w eksploracji mniej dostępnych terenów :wink:

Mazio,bardzo fajnie się czytało..o oglądaniu powiem tylko-pięknie!

Autor:  zephyr [ Pt sie 31, 2012 2:36 pm ]
Tytuł: 

przepiękne widoki i piękna grań :shock:. Zazdroszczę takiej wycieczki :)

Autor:  Elfka [ Pt sie 31, 2012 4:15 pm ]
Tytuł: 

Jak tam pięknie :)

Autor:  m__s [ Pt sie 31, 2012 5:39 pm ]
Tytuł: 

Obrazek

Super! Jak zielono :shock: aż się chce w tą zieleń skoczyć :)

Autor:  gouter [ Pt sie 31, 2012 6:33 pm ]
Tytuł: 

Fajne fotki, ale komentarze do nich - :thumright: :D

Autor:  Krzysiek1980 [ Pt sie 31, 2012 6:41 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
ani o spotkaniu z Nac Mac Feeglami

O tym bym poczytał :mrgreen:
Świetna relacja no i te słitaśne zdjęcia... Bomba :thumleft:

Autor:  dabo [ Pt sie 31, 2012 9:03 pm ]
Tytuł: 

Super. Opis spotkania z owcami rewelacyjny!

Autor:  comb [ So wrz 01, 2012 4:29 pm ]
Tytuł:  Re: Pięć Sióstr

Mazio napisał(a):
[i] ...You will find a fortune, though it will not be the one you seek. But first... first you must travel a long and difficult road, a road fraught with peril. Mm-hmm. You shall see things, wonderful to tell. You shall see a... a sheep... on the roof of a heather house, ha.


Skąd ten cytat?

Zdjęcia świetne, relacja jeszcze lepsza :thumleft: Działasz jakoś literacko poza forum?

Autor:  Vespa [ So wrz 01, 2012 4:37 pm ]
Tytuł:  Re: Pięć Sióstr

comb napisał(a):
Mazio napisał(a):
[i] ...You will find a fortune, though it will not be the one you seek. But first... first you must travel a long and difficult road, a road fraught with peril. Mm-hmm. You shall see things, wonderful to tell. You shall see a... a sheep... on the roof of a heather house, ha.


Skąd ten cytat?


Z filmu "Bracie gdzie jesteś". Tylko tam była krowa, nie owca, i skład bawełny, a nie wrzosów :wink:

Autor:  Ivona [ So wrz 01, 2012 4:53 pm ]
Tytuł: 

Super się czytało! i te sielankowe krajobrazy,rewelacja!!
Uwielbiam takie ujęcia:
Obrazek

Mazio napisał(a):
A to miejsce finalnej rzeźni. Lubimy sobie to robić. Zawsze w końcu, któreś z nas zada to pytanie: a może byśmy ścięli ten kawałek i zeszli o tu.


He he ,taak nieznane skróty wyglądające fajnie z góry..zazwyczaj kończą się rozkosznie :mrgreen: :wink:

Autor:  mobiline [ So wrz 01, 2012 4:57 pm ]
Tytuł: 

Zajebiście :D Kolory jak z bajki , super :):)

Autor:  Yanoosh [ So wrz 01, 2012 5:41 pm ]
Tytuł:  Re: Pięć Sióstr

Daleko jeszcze?

Obrazek

Mina Vespy bezcenna.

Zejścia na szagę mordują przestrasznie w tej zieleninie, która nawet w ciepłe dni jest przesiąknięta jak gąbka. Kiedyś pod Tryfanem w Snowdonii przez podobna akcję po raz jedyny jak do tej pory, moje scarpy leciuteńko przesiąknęły wodą.

Pozdrawiam

Autor:  Vespa [ So wrz 01, 2012 5:49 pm ]
Tytuł:  Re: Pięć Sióstr

Yanoosh napisał(a):
Mina Vespy bezcenna.


Szkoda, że nie widziałeś mojej miny jak po tej mordędze dobrnęliśmy przez cholerne bagno do mostku i okazało się, że jest cały osiatkowany (bo niby "niebezpieczny")...

Cytuj:
Zejścia na szagę mordują przestrasznie w tej zieleninie, która nawet w ciepłe dni jest przesiąknięta jak gąbka. Kiedyś pod Tryfanem w Snowdonii przez podobna akcję po raz jedyny jak do tej pory, moje scarpy leciuteńko przesiąknęły wodą.


Wierzę! :D

Akurat w tym przypadku schodziliśmy na dzika, bo nie mogliśmy znaleźć ścieżki :oops: Choć w przeszłości zdarzało się nam robić skróty po tak nieprawdopodobnie masochistycznych zboczach, że jak oglądam zdjęcia to nie mogę uwierzyć...

Autor:  Mazio [ N wrz 02, 2012 8:03 pm ]
Tytuł: 

comb napisał(a):
Działasz jakoś literacko poza forum?


Nie żartuj. :)

Cytat zmieniony jest też w kawałku z heather house, w oryginale jest cotton house. ;)


gouter napisał(a):
ale komentarze do nich - thumright Very Happy


dzięki :)

W ogóle, dziękuję że podobało się Wam to co i ja tak lubię. Gdybym tylko był trochę lepszym fotografem, żeby oddać to co widzę tak jak bym chciał...

Autor:  Parzi [ N wrz 02, 2012 8:45 pm ]
Tytuł: 

Rewelka! :)

Autor:  rafi86 [ N wrz 02, 2012 9:15 pm ]
Tytuł: 

motyla noga jakie góry szkockie są piękne, mają w sobie coś niesamowitego, niepowtarzalny klimat można odczuć nawet na zdjęciach, szkoda że Londyn bliżej nie jest położony :(

Autor:  Krabul [ Pn wrz 03, 2012 8:10 am ]
Tytuł: 

Foty jak zwykle MIAZGA. Gratulacje.

Autor:  PrT [ Pn wrz 03, 2012 10:04 am ]
Tytuł: 

Naleśniki wróciły... no cieszę się bo fajnie znów widzieć tą wyspiarska zieleninkę... ;) Maziu... Intro świetnie pomyślane... No a całość jak zawsze się podobie...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/