Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Śr cze 26, 2024 12:13 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lut 11, 2013 8:48 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Forum było nieczynne, więc mam pewne zaległości, które niniejszym uzupełniam.

Jeżeli ktoś z forumowiczów nie oglądał jeszcze filmu "Wino Truskawkowe" na motywach prozy Stasiuka - to gorąco polecam.
Akcja całości dzieje się w "Żłobiskach" czyli małej osadzie na końcu świata, którą gra wieś, a niegdyś miasteczko - Jaśliska. Położone na winnym szlaku, niegdyś bogate miasto, własność biskupów przemyskich podupadło na przełomie XIX i XX w. i już się z upadku nie podniosło.

Obecnie miejscowość liczy około 450 mieszkańców, z których tylko część mieszka w centrum. Przy samym Rynku znajduje się niewielkie prywatne schronisko "Zaścianek", które prowadzi p. Stanisław Lorenc - wielki miłośnik i znawca miejscowości.

Kiedy się dowiedziałam, że nasi kursanci zarezerwowali w schronisku 14 miejsc i że są jeszcze miejsca wolne zrobiłam dosłownie wszystko abym mogła dostać w Sylwestra urlop i jechać tam ze znajomymi na 4 dni - od 29.12 do 1.01.2013.

Jeszcze w piątek pracowałam do 17, a do domu dostałam laptopa, a by móc się połączyć w niedzielę ze swoim komputerem w pracy i wykonać coś co musi być bezwzględnie zrobione na przełomie roku.

Tak więc pojechaliśmy we czwórkę - Rysiek, mój kolega z SKPG, jego pani - Agnieszka - też z SKPG, moja koleżanka jeszcze od czasów studiów - Magda, no i ja.
Na miejscu była już od piątku gromadka 7 kursantów i dwoje młodych kolegów z SKPG.

Trasa na miejsce liczyła niespełna 300 km w jedną stronę, sprawdzaliśmy oczywiście różne warianty.

Ponieważ Ryśkowi zepsuł się jego wiekowy (17-letni) Opel Astra a nie zdążyli kupić nowego Magda zaproponowała żeby jechać jej samochodem - też Oplem Astra tyle że 18-letnim. Rysiek zaoferował się, że będzie prowadził.
Miejscem spotkania miało być podwórko Agnieszki która mieszka w Nowej Wsi pod Kętami. Ja dojeżdżałam z Chorzowa, Magda z Wilkowic pod Bielskiem, Rysiek z Zawiercia.
Sprawdzałam już pociągi do Bielska, kiedy Rysiek zadzwonił i powiedział ze reanimował samochód, więc z Katowic możemy podjechać do Nowej Wsi jego samochodem, który potem zostawimy u Agnieszki na podwórku.

Tak tez zrobiliśmy. W sobotę 29 grudnia parę minut po 9 wyruszyliśmy z Katowic. Była przepiękna pogoda. U Agnieszki spotkaliśmy się z Magdą. Kiedy Rysiek zobaczył jej samochód i przejechał nim 300 m stwierdził, że on jednak woli jechać swoim, po reanimacji.
No to zapakowaliśmy wszystkie bagaże, w tym dwie siaty jedzenia, alkohole, ciasta i smakołyki do samochodu Ryśka, wsiedliśmy we czwórkę i ruszyli. Niestety ujechaliśmy zaledwie 500 m, kiedy w samochodzie coś zaczęło nieprawdopodobnie zgrzypieć (prawdopodobnie był zbyt słaby amortyzator i koło o coś tarło).
No to wróciliśmy te 500 m, przeładowali te wszystkie bagaże do samochodu Magdy, wsiedli i pojechali. Tym razem nic nie zgrzypiało, za to było raz za zimno, raz za gorąco i telepała się urwana szybka (przyklejona czarną taśmą), a także na początku nie działały kierunkowskazy, ale okazało się że po naciśnięciu dwóch przycisków na raz zaczęły na szczęście działać.
W sumie wyjechaliśmy po tych wszystkich perypetiach dopiero około 12.30.

Ze względu na piękna pogodą postanowiliśmy jechać trasą Kęty - Wadowice - Sułkowice - Zakopianka - Mszana Dolna - Limanowa - Nowy Sącz - Grybów - Szymbark - Gorlice - Nowy Żmigród - Dukla - Jaśliska. Trasę całą dobrze znam, jeżdżę nią co najmniej kilka razy w roku, ostatnio razem z Magdą, moim synem i jego kolegą jechaliśmy z Bielska do Rytra w listopadzie.

Od razu zaczęło się od tego, że szukaliśmy taniego paliwa, ale wszędzie było drogie. W ten sposób ujechaliśmy 95 km aż wreszcie stanęli już za Mszaną Dolną na małej stacji przy podjeździe na Gruszowiec.
Wzięliśmy benzynę, potem podjechali do znanego nam od dawna i bardzo przez nas lubianego "Baru pod Cycem", gdzie zjedliśmy smaczny i niedrogi domowy obiad. Dawno nie jadłam tak przepysznie przyrządzonej wątróbki.

Była już prawie 15, o tej porze zaczynało się robić z lekka ciemnawo, więc zaproponowałam aby podjechać pod cmentarz wojenny na Jabłońcu, zaraz za Limanową. Największy na tym terenie i najbardziej reprezentacyjny cmentarz z Operacji Łapanowsko-Limanowskiej, w listopadzie i grudniu 1914 r. Jest rzeczywiście na swój sposób piękny, a dodatkowo było właśnie wspaniałe oświetlenie.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Przy tej samej drodze, kilkanaście kilometrów dalej jest z samej drogi wspaniały widok na Tatry. Czekałam kiedy dotrzemy do punktu widokowego i nie zawiodłam się:



Wysokie:

Obrazek


Zachodnie:


Obrazek



Zbliżenie:



Obrazek


W zapadającym zmierzchu zjechaliśmy do Nowego Sącza i znowu tak jak miesiąc temu pomyliliśmy drogę. Z tym ze miesiąc temu chcieliśmy dojechać do Rytra, a zorientowaliśmy się po ok. 20 km w Hucie, tuż przed Krynicą, zaś teraz chcieliśmy do Gorlic, a zorientowaliśmy się po 3 km przy drodze na Brzesko.

Zawróciliśmy na dobrą drogę i pomyśleli o tym że w końcu trzeba kupić chleb, bo kolejnego dnia jest niedziela.
Akurat przejeżdżaliśmy przez Szymbark i był otwarty sklep, więc tam zakupiliśmy chleb z miejscowej piekarni, kawę, piwo i inne niezbędne produkty.

Kolejny krótki przystanek był na stacji paliw w Gorlicach, potem skręciliśmy na dość bezludną drogę do Nowego Żmigrodu.
Nagle, kiedy jechaliśmy przez las wprost na naszej drodze 30 m przed nami wyrosły dwie duże i dorodne łanie. Na szczęście jechaliśmy na tyle wolno, że Rysiek zdążył zahamować jakieś 7 m przed nimi, zatrzymał się - i my stoimy i one sobie też stoją.
Dopiero kiedy się na nie zatrąbiło wtedy powoli i z godnością oddaliły się do lasu.

Z Nowego Żmigrodu pojechaliśmy wprost na Duklę przez Łąki Dukielskie, drogą gdzie zawsze niesamowicie piździ i pewnie dlatego zbudowano tam w pobliżu dwie fermy wiatraków.

Kolejny przystanek był w Dukli, chcieliśmy zwiedzić kościół parafialny ale niestety był zamknięty.

Ja osobiście byłam w Dukli chyba 15 raz, ale wszyscy moi współtowarzysze podróży byli tam po raz pierwszy.

Nie pozostało nic innego jak jechać dalej do Jaślisk, gdzie ostatecznie dotarliśmy około godz. 19, w sam raz aby się rozpakować i zacząć się zapoznawać z obecnym w schronisku towarzystwem, w większości kursantami SKPB Lublin.

No i tak nam to zapoznawanie się zeszło gdzieś do 2 w nocy.

A tak wyglądał nasz intymny pokoik w schronisku:


Obrazek


Łóżka są podobno ze zlikwidowanego zakładu karnego w Moszczańcu.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 11, 2013 11:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Super wyjazd Basiu. Jakiś opis dalszych dni będzie?

Też słyszałem o łóżkach w tym schronisku. Podobno faktycznie są z Moszczańca.

Nie żebym się czepiał, ale Łęki Dukielskie, a nie Łąki ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 11, 2013 5:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Oj, przepraszam, masz rację.

Ciąg dalszy następuje:

Kolejnego dnia - to jest 30 grudnia początkowo mieliśmy w planie wycieczkę górską, ale po pierwsze to zepsuła się pogoda - okropnie ale to okropnie wiało, dosłownie łeb urywało, a po drugie - nasz gospodarz pan Stanisław zaproponował nam poranne oprowadzanie po atrakcjach Jaślisk. No i po trzecie - niektórych bolała głowa.

Ponieważ była to niedziela poszłyśmy z Agnieszką grzecznie na 8 do kościoła i nawet siedziały w pierwszej ławce. Potem około 9 spotkaliśmy się w sali "stołowej" z panem Stanisławem i poszli zwiedzać Jaśliska zaczynając od arcyciekawych piwnic pod jego prywatnym domem.
Jaśliska zbudowane na "winnym" szlaku z Tokaju do Krakowa i Lwowa i dalej w głąb Polski mają prawie pod całym Rynkiem i pod wszystkimi stojącymi przy nim domami rozległe kamienne piwnice, gdzie niegdyś przechowywano wino.
Piwnice nie są w żaden sposób zagospodarowane, a mają już kilkaset lat. Zwiedziliśmy piwnice pod schroniskiem, pod domem p. Stanisława, kryptę pod kościołem, bardzo rozległe piwnice pod dawną szkołą (obecnie budynek ten jest na sprzedaż, może ktoś chce kupić ?) i pod Rynkiem. Oprócz tego byliśmy na wieży kościelnej i podziwiali XIX - wieczny działający mechanizm zegarowy.
Jaśliska są znanym sanktuarium maryjnym, odwiedzają je zwłaszcza pielgrzymki ze Słowacji.

Cudowny obraz :


Obrazek


Jedne z najstarszych, zabytkowych domów przy Rynku, o ciekawej konstrukcji przysłupowej:


Obrazek


Mechanizm zegarowy na wieży:


Obrazek


Z piwnic niestety zdjęć nie mam - z fleszem wychodzą beznadziejnie płaskie a bez flesza nic nie widać. Poza tym - nie chcieliśmy płoszyć nietoperzy, które tam sobie śpią. Widzieliśmy ich kilka, są śliczne.

Po zwiedzaniu i śniadaniu zrobiła się godzina 12.30 i było mało czasu na wycieczkę, wobec tego postanowiliśmy podejść tylko Na Banię Szklarską, licząc być może na widoki takie jak w dniu poprzednim.

Najpierw jednak zatrzymaliśmy się przy pięknej cerkwi w Daliowej, w stylu narodowym ukraińskim.


Obrazek


Cerkiew jest prawie pusta, ikonostasu nie ma (zajrzeliśmy przez dziurkę od klucza), ale podobno kilka razy w roku odprawia się tam msze greckokatolickie.

Podjechaliśmy na Przełęcz Szklarską z piękną słupową kapliczką wyznaczającą przebieg dawnej drogi.


Obrazek


No i podeszliśmy w około 30 min. na Banię Szklarską, niestety widoków na Tatry i Bieszczady nie było, najdalej było widać pasmo graniczne, a z drugiej strony - Cergową.


Obrazek


Bania Szklarska to taka łysa bambuła, stanowiąca jeden z najlepszych w tym rejonie punktów widokowych.


Obrazek


Znów się zrobiło późno, nie było po co jechać gdzieś daleko, wiec doradziłam podjechanie do Królika Wołoskiego, gdzie są ruiny pięknej murowanej cerkwi:



Obrazek


Wnętrze:



Obrazek


Cały strop był niegdyś wymalowany w niebieskie gwiazdy, dziś resztki tego pozostały tylko w prezbiterium


Obrazek




Obrazek


Ślady ikonostasu i ołtarza



Obrazek


Przycerkiewny cmentarz:



Obrazek



Obrazek



Tyle tylko pozostało po dawnych mieszkańcach tej wsi.



Obrazek



Kontynuowaliśmy naszą wycieczkę jadąc dalej w kierunku Rymanowa

Kościół w Króliku Polskim:


Obrazek


I podjechaliśmy w boczną dolinkę aby zobaczyć XVII-wieczną cerkiew w Bałuciance:


Obrazek


Cieszy fakt, że świątynia jest odnowiona, pokryta świeżym gontem. Zastanawiam się jednak po co we wsi, gdzie nie ma już grekokatolików a cała ludność liczy kilkadziesiąt osób wybudowano drugi okazały betonowy kościół ???
Czy nie może ta drewniana świątynia służyć wiernym ?


A to już Rymanów


Obrazek


Przespacerowaliśmy się po parku zdrojowym, napili wody z czterech źródeł mineralnych a potem poszli na kawę


Obrazek


Postanowiliśmy wracać do Jaślisk nieco okrężną drogą, bo bardzo chciałam pokazać koleżeństwu kościół parafialny w Dukli - jeden z nielicznych zabytków sakralnych w stylu rokoko. I tym razem udało się do niego wejść.


Obrazek


Niestety chyba wysiadło światło i w kościele było ciemno. Tak ze najpiękniejszy zabytek kościoła - grobowiec Amalii Mniszchowej wyrzeźbiony z różowego marmuru nie udało mi się tym razem sfotografować. Mam jego zdjęcia zrobione przy innej okazji.

I tak upłynął nam dzień drugi.
Nauczona doświadczeniem i w celu przygotowania się do Sylwestra poszłam spać o godz. 22, zaś niektórzy balowali znowu do 4 rano.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 11, 2013 7:31 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 2:07 pm
Posty: 622
Lokalizacja: Szczaksa Riwiera
Wszędzie wyrypy, śniegi, zawieje, a tu taki spokój... - jakże przyjemnie :)
No i miło poczytać o stronach, z których pochodzę.

_________________
pozdr. farix

Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...
zdjęcia na ++ flickrze ++


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 11, 2013 10:35 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 19, 2010 11:34 am
Posty: 342
Lokalizacja: Dębica/Rzeszów
Uwielbiam Jaśliska! :) Mam świetne wspomnienia z Zaścianka :)

Kiedyś przejeżdżałem obok ZK Moszczaniec. Beskidzki spacerniak jak sanatorium! :)

_________________
https://picasaweb.google.com/106184162870833298355


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 12, 2013 8:03 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kolejny dzień to już Sylwester. Niektórzy odsypiają nocne imprezy, ja wstaję świeżutka i wesoła jak skowronek ;)
Jest już około 11, a koleżanka nadal mocno zaziębiona, więc postanawiamy nadal poświęcić się krajoznawstwu, i jechać na Słowację, gdzie moi znajomi jeszcze nie byli.

Po kolei oglądamy bunkry z okresu Operacji Dukielskiej (takie sobie ciekawe, ja nie jestem specjalną miłośniczką historii wojskowości, ale akurat były po drodze):

Obrazek


Pierwsza cerkiewka p.w. św. Kosmy i Damiana w Vyšným Komárniku - tuż pod Przełęczą Dukielską:


Obrazek


Do wnętrza udaje się zajrzeć tylko przez szybkę:


Obrazek


Kolejna cerkiew - p.w. Opieki Najświętszej Bogurodzicy w stylu bojkowskim, z lat 30 XX w. - cudem ocalała w czasie działań wojennych


Obrazek



Przeurocza cerkiew p.w. św. Mikołaja w Bodružal, wpisana w roku 2008 na listę UNESCO



Obrazek



Obrazek


(tam do środka niestety nie weszliśmy, nie można się było dodzwonić na podany telefon)



Kolejna cerkiew p.w. Opieki Najświętszej Bogurodzicy we wsi Miroľa:



Obrazek


Wnętrze:



Obrazek




Obrazek




Obrazek



Cerkiew p.w. św. Michała Archanioła we wsi Príkra - tylko z zewnątrz:



Obrazek



Do kolejnej cerkwi p.w. św. Michała Archanioła z 1742 r. w wsi Ladomirová udaje się nam wejść, ale wewnątrz nie wolno robić zdjęć.



Obrazek




Obrazek



Potem usilnie szukamy gdzie tu o tej porze (jest już około 16, w Sylwestra) uda się jeszcze coś zjeść, a mamy wielką ochotę na haluszki.

Udaje się znaleźć czynny zajazd tuż w pobliżu tego osobliwego pomnika:



Obrazek



Znanego jako "kopulujące czołgi":



Obrazek



Zjedliśmy pyszne danie składające się w 50% z haluszków ze słoniną a w 50 % pierogów z bryndzą.
I tak, w miły sposób minął kolejny dzień.
Jeżeli prawdą jest ze "jak w Sylwestra tak przez cały rok" - to przez cały rok czekałyby mnie wyjazdy na Słowację, z czego bardzo bym się cieszyła.

O samej imprezie i o ostatnim dniu napiszę osobno.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 12, 2013 8:16 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Fajne klimaty :D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL