Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 10:13 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lut 04, 2013 7:20 pm 
Pozwolę sobie wstawić moją relację z wędrówki z pewnego górskiego forum smile.gif
_________________________________________
To był lipiec 2012 roku. W dzień przyjazdu do Zakopanego bodajże o 6 rano(z Ełku, Mazur, a konkretnie to jeszcze przesiadka w Wawie-Centralnej była biggrin.gif ) wyruszyliśmy busikiem na Morskie i potem do schroniska w dolinie Roztoki(chyba według mnie posiadającego najlepszy klimat). W góry wybrałem się z moim kolegą i moją mamą. Ok, wzięliśmy klucz od pokoju, wstępnie się rozpakowaliśmy, no i co? Ruszamy na szlak! Pogoda nie była piękna, jak zresztą przez cały wyjazd. Obraliśmy sobie cel - Wrota Chałubińskiego na rozgrzewkę. Kiedy byliśmy już przy schronisku przy Morskim Oku przy wejściu na główny szlak, gdzieś z baaaaaardzo daleka usłyszałem mały huk, ale był on ledwo co słyszalny, ja się trochę przejął, bo wiedziałem że nawet jeśli usłyszę coś tak odległego to rozsądnie byłoby zejść ze szlaku i wrócić. Powiedziałem to dla mamy:

-"Oj, przestań, idziemy!"

No dobra...to idziemy!

Szło mi się jakoś tak kiepsko...byłem trochę zmęczony 16h podróżą u naszych kochanych krajowych przewoźników. W trakcie wchodzenia mój kolega odpadł, bolała go noga, źle się czuł; nie pamiętam już dokładnie jego wytłumaczenia, w każdym bądź razie ma czego żałować że nas wtedy opuścił! Przed osiągnieciem rozwidlenia szlaków gdzieś w oddali spostrzegliśmy grupę kozic, cóż, późniejsze spotkanie z nimi będzie o wiele bliższe smile.gif

Obrazek

Kiedy byliśmy już na rozwidleniu szlaku na Szpiglasową i Wrota jako tako już nachodziły chmury i gdzieś w oddali słychać było kolejny grzmot.

Ok, szczyt zdobyty, mamo schodzimy! A tu nagle...spotykamy gościa, który na nas jeszcze syknął i miał czelność ustać przed nami na odległość 20m!

Obrazek

Wrażenie z ów spotkania pozostało do dzisiaj...nie jest to na pewno codzienność w Tatrach. Mam również film z tego zdarzenia, ale chyba główny gość nie wyraził zgodę na umieszczanie go w internecie :hihi: .

Dobra, zaczyna się robić nieciekawie, coraz częściej i bliżej słychać grzmoty, do tego zaczął padać deszczyk, chociaż mżawka towarzyszyła nam od samego początku.

Co jakiś czas słyszeliśmy gwizdy...no proszę, kolejna niespodzianka!

Obrazek

Obrazek

Tym razem gościem...a raczej gośćmi były świstaki. I tu foto-relacja się kończy, ciężko byłoby fotografować w piorunami nad głową z pełnym spokojem tongue.gif . Błędem mojej mamy było to że "traciliśmy" czas na co pięciominutowe przystanki na czas taki sam, żeby podziwiać piękno natury: świstaki, kwiatki, kozice. To jest piękne...wiem...tylko że kiedy słyszysz że nadciąga burza to powinno się schodzić jak najszybciej a nie przedłużać zejście.

Zaczęło się, tym razem już na poważnie. Ogromne ciemne chmury zwaliły się centralnie nad Rysami i wiatr powoli je kierował ku naszemu położeniu. Strach przed piorunami potęgował jeszcze huk, który zawdzięczał swoją doniosłość odbiciem się od ścian górskich. Padało niemiłosiernie, to była ulewa. Nad naszymi głowami co chwila błyskało, ja po 5 minutach byłem już cały przemoczony. To nie było zejście...to był nierozsądny bieg po skałach w dół. Zrobiło się tak ciemno, że naszą "latarnią morską", która wskazywała nam odległość stała się poświata światła ze schroniska. Co najlepsze w początkowych fazach zejścia z krzewów na szlak wyskoczyła kozica 2m ode mnie. Nawet mnie nie zamurowało, że było to tak blisko, byłem zajęty ratowaniem sobie skóry tongue.gif.

Już jest...jeszcze jedna prosta....i udało nam się, jesteśmy w schronisku. Przejrzeliśmy jeszcze rzeczy, mokry telefon mamy do kosza, mój jeszcze dało się wyratować...nasze buty...chyba nie muszę nic dodawać.

Podsumowując, szlak, którym zejście powinno trwać godzinę, zajęło nam ok. 25 minut - to nowy rekord? :uhm: . Cała ta wycieczka pokazała mi potęgę gór i utwierdziła w przekonaniu, że z nimi nie można wygrać, zawsze trzeba być rozważnym i nawet ledwie słyszalny huk jest zapowiedzią niebezpieczeństwa i rozważnie jest wtedy zstąpić ze szlaku, szczególnie wtedy, kiedy nie ma się doświadczenia. :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 04, 2013 10:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4470
Lokalizacja: GEKONY
W zimie da się szybciej dostać na dół :wink:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL