Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Faza Stefana, 2012
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=14649
Strona 1 z 1

Autor:  Pan Maciek [ N lut 17, 2013 1:51 am ]
Tytuł:  Faza Stefana, 2012

Dzień dobry, to mój pierwszy topik.
Długo się wzbraniałem przed relacjami, w sumie nie wiem czemu, chyba czekam na materiały godne prezentacji. Pewnie będą kiedy zacznę łazić tak jak to mi się wydaje, że się powinno.
Z drugiej strony trochę głupie tylko teoretyzować na forum. Ale do rzeczy...

Rok 2012 był dla mnie przełomowy, ponieważ przeszedłem z fazy wycieczek spontaniczno-chaotycznych do fazy zaplanowano-zorganizowanych. Niestety tryb życia (dzieci!) mocno ogranicza możliwości, więc ten rok był jednocześnie połączeniem przyjemnego z koniecznym, czyli inicjacją górską dzieci. Były obawy czy to w ogóle wypali, ale wypaliło.
Siłą rzeczy większość relacji i zdjęć to są wyprawy z dziećmi, to mówię na wypadek jakby ktoś już miał dość ciągłego gadania o dzieciach.

Nie wypaliły mi wszystkie plany, bo albo lało z nieba, albo ja lałem na wyjazdy, albo inne przyczyny.
A to co wyszło, poniżej.

Kwiecień – krótka przebieżka na krokusy i z powrotem w Chochołowskiej. Zdjęcia są tak denne, że przejdę od razu do kolejnego.
Dalej w kwietniu – start z dziećmi – Morskie Oko i z powrotem. Byłem pewien, że wymiękną, ale pełen zaskok i szacun. Obawy rozwiane, możemy próbować dalej.
Obrazek

Test drugi – trochę do góry, czyli Turbacz w czerwcu. Po 10 minutach od wyjścia z Koninek pierwszy kryzys, chyba oznaki histerii córki, że to strasznie daleko i wysoko. Wycof wisiał na włosku, ale porządnie opindoliłem, pobajerowałem, napoiłem i już do końca było dobrze. Syn natomiast ambitnie, wręcz domaga się wyższych zdobyczy i doładowania plecaka. Na górę bez łańcucha patrzy z lekką pogardą.
Powrót przez Obidowiec i pod wyciągiem na skróty.
Obrazek

Test trzeci – Babia od Krowiarek przez Markowe, powrót górą. Strasznie długa trasa, częste odpoczynki ale bez lamentowania, włącznie z padaniem na ścieżce. Radość i satysfakcja na mecie ogromne.
Obrazek

Test czwarty – sierpień Dolina 5S od Roztoki, powrót przez Świstówkę. Kondycja podopiecznych coraz lepsza, bez sensacji, za to dużo radości. Dzieci zaczynają czuć góry, Jest dobrze!
Pechowo trafiliśmy jakiś rekordowy dzień, powrót asfaltówką i idziemy jak w pochodzie pierwszomajowym. Lekki motyla noga ale trzymam fason. Przed Wodogrzmotami jednak pierwsza lekka kontuzja u córki, coś z kostką, nadwzyrężenie. Odbijamy do Roztoki (ale ulga!), cisza, pusto, ale dziecko kuśtyka. Zaczynam myśleć o telefonie. W schronie dłuższy odpoczynek i sytuacja wraca do normy (uff!). Powrót na asfalt i do domu. Na wszelki wypadek asekuracja kijem leśnym.
Obrazek

Lato – wyjazd bez dzieci fak yeaaaaaaahhh! Nareszcie!! Plan – Rohacze od Grzesia. Prognoza pogody – nieciekawa, możliwe burze, ale . spróbujemy. Znaczy ja i konkubina, która to poprzestaje w związku jałowym ze mną. Tradycyjnie rowerek do Hucisk i dalej z buta. W Chochołowskiej jest ok, więc idziemy. W lesie słyszymy pierwsze odległe grzmoty, na poziomie kosówek pierwsze krople i nagle jak nie jebnie. Cudo! Dźwięk przepiękny. W schronie byliśmy chyba w 10 minut. Trudno. Kiedy dochodzimy do parkingu niebo błękit, słońce, lampa. motyla noga.
Zdjęć brak, nie zdążyłem i się obraziłem.

2 tygodnie później – ten sam plan, tym razem sam solo. Jest pogoda. Rowerek, jajecznica w schronie i koło południa na Ostrym. Niestety za późno by poznać Ikę a Silvie, zostawiły mi tylko wiadomość.
Jedyne moje wyjście samotnie, i najlepsze. Doskonale się czuję sam ze sobą LOL
Ciekawostką było spotkanie psa, o którym było głośno. Model husky polujący na świstaki.
Obrazek

Koniec sierpnia atakuję z dziećmi Goryczkowe. Plan na Kasprowy z buta, dalej przez Kopę i powrót Kondratowa. W Zakopanem leje, mieszane uczucia co robić. Niepogoda odstraszyła jednak kolejkowiczów i na dolnej stacji zastajemy pustą kasę z ziewającą kasjerką. Najwyżej wyjedziemy i zjedziemy. Na górze oczywiście słońce więc idziemy zgodnie z planem, rozszerzonym o Giewont skoro jest zapas czasowy. Krzyż zdobywamy bez tłumów, choć jak schodziliśmy robiło się już gęsto. Na szczycie jest czas na odpoczynek i relaks. Nie znałem takiego Giewontu.
Mały Jasio chce wchodzić jeszcze raz bo kocha łańcuchy. Za to w Kalatówkach gubi legitke szkolną, ale odsyłają później pocztą. Wielce udany teścik, chyba ostatni bo nie ma już co testować, wszystko wytestowane.
Obrazek

Jesień – spacer na Czerwone w składzie jak Grześ z burzą, od Kir, powrót Mała Łąka. Na Krzesanicy chciałem popykać fotki małym aparatem, ale pyknąłem kilka i go szlag trafił. Ten co chciałem Jakubowi sprzedać. Jakby co jeszcze aktualne.
Obrazek

Koniec października w składzie jak wyżej – na Grzebień od Łysej Polany, powrót tą samą drogą. Inwersja się trafiła to i człowiek z udarem wrócił
Obrazek

I tyle, stanowczo za mało. Ze dwa-trzy wyjazdy nie wyszły – stanowczo za dużo.
Na ten rok w planie Lodowa, Sławkowski, Furkotna, Krywań, PpCh, OP, Salatyn – addults only, oraz Kozi i Szpiglas jako opiekun.
Howgh!

Autor:  _Sokrates_ [ N lut 17, 2013 8:44 am ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Świetnie się czytało!

Gratulacje dla taty za takie dzieci i dla dzieci za takiego ojca :)

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 9:52 am ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

1. Super ze dzieciakom sie spodobało bo większośc dzici moich znajomych stawia zdecydowany opór. Moja też chodzi od dawna. Teraz ma 12 lat. Bardzo to lubi niestety ograniczają nas sprawy "zewnetrzne".
Za to kiedy bodajże 3 lata temu wziałam ze soba na wyjazd 63 letnia Ciocie która torpedowała wszystkie nasze plany dziecina rozpłakała się i stwierdziła że to beznadziejne przyjechałyśmy w góry a ciągle po dolinach łazimy - no i trzeba było Ciocię w dolinach zostawić żeby dziecko wreszcie troche frajdy miało ...
2. Fajnie że pozwoliły Ci wrzucic swoje zdjęcia bo moja oprotestowała ten zamiar.
3. Interesujacy plecak - rozumiem że nosicie na zmianę :mrgreen: . Ja nie jestem taka dobra i od kilku juz lat Młoda nosi coś na plecach a od 2 lat - prawie po równo.

Autor:  Mazio [ N lut 17, 2013 9:57 am ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

:)
Na zachętę.

Autor:  Zombi [ N lut 17, 2013 11:30 am ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Stefan 1856 napisał(a):
Na Krzesanicy chciałem popykać fotki małym aparatem, ale pyknąłem kilka i go szlag trafił. Ten co chciałem Jakubowi sprzedać. Jakby co jeszcze aktualne.
Bez datownika?!


Fajna faza :D

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 1:32 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Z sierpnia 2011r. (miała 10,5 roku)
Może spotkają sie na szlaku.

Autor:  Pan Maciek [ N lut 17, 2013 2:06 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Kawał baby, moje to mikroturystyka :mrgreen:

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 2:15 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

No to juz wiesz dlaczego nie chciała - bała sie głupich komentarzy :mrgreen:

Autor:  Pan Maciek [ N lut 17, 2013 2:21 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

No to jest typ na miss forum.
Foto nałęczowianka wymiata, lepiej skasuj bo nie wiadomo czy jakis biskup tu nie zagląda

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 2:22 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

:lol: :lol: :lol:

Autor:  Mazio [ N lut 17, 2013 2:34 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Jeżeli jabłko pada niedaleko od jabłoni :cheers: to jesteśmy uratowani! :)

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 2:44 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

No bardzo mi przykro urodę ma po tatusiu :cry:

Autor:  Mazio [ N lut 17, 2013 2:53 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Już lubię gościa! :)

Autor:  Vespa [ N lut 17, 2013 9:23 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Stefan i Wilczyca, zacne i rokujace macie potomstwo 8)

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 9:44 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

WILCZYCA napisał(a):
Może spotkają sie na szlaku.


Ja się tam do wspólnego potomstwa ze Stefanem nie poczuwam :lol: . Ale moze dzięki zdjęciom kiedyś sie rozpoznają.

Niestety wiadomo że zdjecia raz wrzucone do sieci żyja własnym życie wiec staram sie nie wrzucac tam fotek młodej bez jej zgody a wiekszośc jej zdjątek (bo moich nie ma) ma charakter prywatny.
Mała uwielbia te wyjazdy, uwielbia chodzić i myślę że udało sie w niej zaszczepic to co moim rodzicom we mnie. I przyznam że bardzo mnie to cieszy.

Autor:  Vespa [ N lut 17, 2013 9:49 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

WILCZYCA napisał(a):
Ja się tam do wspólnego potomstwa ze Stefanem nie poczuwam :lol:


No troche dwuznacznie to zabrzmialo, ale wiadomo o co kaman :lol:

Autor:  WILCZYCA [ N lut 17, 2013 10:12 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Tak nawiasem Stefan czemu ta "inicjacja" tak późno, misiaki mocno już podrośnięte - nie korciło Cie zabrać je wcześniej? Bo jak na pierwszy rok to naprawde fajnie sobie radziły.

Autor:  Pan Maciek [ N lut 17, 2013 11:26 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

No właśnie czemu, oto jest pytanie...
Ale chyba dlatego, że najpierw samemu trzeba coś połazić, a sam też zacząłem już nieco podrośnięty Obrazek

WILCZYCA napisał(a):
Ja się tam do wspólnego potomstwa ze Stefanem nie poczuwam :lol:

Ale gdybym tak spłodził coś z twoim mężem to by było piękne, wielkie i ze świetną kondycją

Autor:  WILCZYCA [ Pn lut 18, 2013 11:46 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

No wiesz twoje też są piękne i ze świetna kondycją i zapewne szybciej urosną nizbyś sobie tego życzył 8)

Autor:  zephyr [ Wt lut 19, 2013 9:27 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

fajnie się czytało :lol:. Gratuluję takich dzieci :). Junior ma ambicje na jakiegoś tragarza wysokogórskiego :)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr lut 20, 2013 2:09 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

dobre- zbieram doświadczenia innych na zaś 8)

Autor:  Pan Maciek [ Śr lut 20, 2013 2:34 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Profesorze, i inni, jeśli mogę coś zasugerować to bardzo przydatne jest:
- wyrobić dzieciom zajawkę na odznaki GOT - załatwiły za mnie połowę roboty mobilizacyjnej, obecnie trwa ostra rywalizacja. Kupiłem książeczki i od razu zgubiłem :mrgreen: , na szczęście to nie majątek
- układać trasy ze schroniskiem na trasie, takim z z frytkami i kolorowym napojem, jest dobra reaktywacja

Autor:  Krabul [ Śr lut 20, 2013 3:30 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Stefan 1856 napisał(a):
- wyrobić dzieciom zajawkę na odznaki GOT - załatwiły za mnie połowę roboty mobilizacyjnej, obecnie trwa ostra rywalizacja. Kupiłem książeczki i od razu zgubiłem :mrgreen: , na szczęście to nie majątek
- układać trasy ze schroniskiem na trasie, takim z z frytkami i kolorowym napojem, jest dobra reaktywacja
Drugi punkt stosuję jak żonę w góry wyciągam. Pierwszy raczej by się nie sprawdził...

Autor:  Pan Maciek [ Śr lut 20, 2013 3:41 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Ożeniłeś się z dzieckiem? :mrgreen:

Autor:  Krabul [ Śr lut 20, 2013 3:54 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Kolorowy napój to co prawda piwo (lub kofola), ale reszta mniej więcej się zgadza.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr lut 20, 2013 4:08 pm ]
Tytuł:  Re: Faza Stefana, 2012

Moja mała jeszcze jest za .. mała na got ,ale patent już rozkminiłem wcześniej :wink:
Dobry jest też od Grubego z łysym i magnesy :mrgreen:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/