Dziś udaliśmy się z Przemkiem w Tatry.Ja tylko i wyłącznie sprawdzić prawdziwość prognóz, Przemek planował jakieś szalone zjazdy-ale nie zdołał mi wmówić,że podołam..
więc lajt,lans i lampa!!Poza tym prawie puuuste Tatry,coś wspaniałego.No i potwierdzam obecność słońca..było i miało się świetnie!
Ale najpierw poszukiwania:
No a potem spektakl,pięknie:
Zjechać.Potem jeszcze na Kasprowy, jeszcze trochę się pogapić i na dół,do domu:
O tym,że narciarstwo to urazowy sport to już pisać nie będę.I o tym,że dla jednych to co mega strome to dla innych płaskie.I,że lepiej nie kombinować z komórką na stoku..fajny wyjazd! Aaa....i opalaona paszcza w efekcie
! Gratulacje 
