Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zadni Granat
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=14735
Strona 1 z 2

Autor:  nutshell [ N mar 10, 2013 10:48 pm ]
Tytuł:  Zadni Granat

Yin & yang, teoria równowagi – tak w skrócie mogłabym określić tę zimę pod względem ilości górskich wyjazdów w porównaniu do poprzedniej. Słowem – bida. I choć zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, to dłuuugo wyczekiwany warun i wyszarpany zębami urlop w środku tygodnia budził w nas niesamowitą radość. O 4.40 spotykam się na dworcu z Nataszą, wskakujemy w pierwszy lepszy autobus do Zakopanego i wyjeżdżamy z Krakowa. Po niemalże bezsennej nocy próbujemy złapać jeszcze trochę snu po drodze. Na miejscu okazuje się, że zgubiłam rękawiczkę, najprawdopodobniej jeszcze na dworcu w Krakowie, ale na szczęście mam spakowaną drugą parę. Zakopane wita nas słońcem i niebieskim niebem. Dojeżdżamy busem do Kuźnic, tu dwa łyki kawy i rozpoczynamy podejście na Halę szlakiem przez Boczań. Słyszymy jak jakiś turysta mówi, że na górze ‘nieźle piździ’, ale puszczamy to mimo uszu. Nie przepadam za tym szlakiem, ale z czasem zaczyna udzielać mi się entuzjazm Nataszy, która jest tu po raz pierwszy. Właściwie dla nas obu jest to dzień debiutów, dla Nataszy pierwszy zimowy szczyt w Tatrach, a dla mnie pierwszy jakikolwiek w damskim składzie :-) Ponadto obie nie byłyśmy nigdy na Granatach w żadnym składzie ani żadną porą, więc cieszymy się, że poznamy coś nowego.

Obrazek

Droga do Murowańca mija przyjemnie, za Skupniów Upłazem powoli zaczynają wyłaniać się szczyty otaczające Halę, a ja po roku przypominam sobie jak tu pięknie zimą. Może to właśnie jest sposób na ten szlak – jego atrakcyjność wzrasta wraz ze spadkiem częstotliwości przechodzenia. Podoba mi się ta teoria i nawet znalazłam na jej potwierdzenie wyjątek: Dolina Chochołowska :-P Po niespiesznym śniadaniu w Muro kierujemy się nad Czarny Staw. Trochę dziwimy się, że w środku sezonu, przy obecnie trwających tu kursach zimowych, szlak wygląda na słabo przedeptany. Nasze wątpliwości bardzo szybko rozwiewa wiatr, który podnosi tumany śniegu i ciska nam je w twarz :-) Uciążliwe to dość, ale w promieniach słońca wygląda bardzo „fotogenicznie”. Z pewnością niedługo i po naszej ścieżce nie będzie śladu. Mimo przedreptanego wariantu zimowego decydujemy się pójść szlakiem letnim, zachowując odstęp i idąc najszybciej jak się da. Docieramy nad staw, gdzie chyba głównie ze względu na moje irracjonalne lęki, zastanawiamy się nad obejściem go wkoło, choć wnioskując po chaotycznie wijących się dróżkach, jego środkiem walą tłumy, na co ostatecznie decydujemy się i my.

Obrazek

Po drugiej stronie spotykamy grupki kursantów, skiturowców i jeden zespół wspinający się w okolicach Zmarzłego Stawu. Szybko docieramy do Koziej Dolinki, gdzie pewien jegomość zagaduje nas i pyta czy nie idziemy przypadkiem na Kozi Wierch. Patrzę podejrzliwie na opadające stromo północne ściany i stwierdzam, że chyba go trochę poniosło. Z naszej dwójki tylko ja dostrzegam jakikolwiek problem w tej „propozycji”, więc zastępuję czym prędzej myśl o stetryczeniu i górskiej emeryturze, na tę o rozsądku i odpowiedzialności, hehe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podejście na sam Zadni Granat dłuży nam się nieco, choć z dołu wydawał się na wyciągnięcie ręki. Staramy się iść wariantem zimowym i trzymać jak najbliżej skał, mimo że po drugiej stronie żlebu wydeptana jest wyraźna ścieżka. Gdzieś w połowie podejścia zaczynają męczyć mnie mdłości i mocno zwalniam. Dochodzę do Nataszy z 10-15 minutowym opóźnieniem, znajdujemy w miarę wygodne miejsce na skałkach i czym prędzej wciskam w siebie zawartość apteczki popijając gorącą herbatą. Pomaga. Widok Tatr Wysokich z tego miejsca zachwyca, ale numerem jeden jest masyw Świnicy. Z Zadniego przypomina mi kształtem nieco Staroleśny Szczyt. Jak na dłoni widać również Grań Kościelców z wyraźną Szafą na starcie. Patrząc z tej perspektywy mam wrażenie, jakbym widziała je po raz pierwszy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pogoda jest świetna, widoki przednie, ale wiatr wzmaga się z godziny na godzinę, dlatego nie zabawiamy długo na szczycie, bo momentami ciężko złapać równowagę. Szybka sesja zdjęciowa i schodzimy tą samą drogą, choć trochę kusi dupozjazd środkiem żlebu. W środku drogi przystaję na chwilę żeby zdjąć kurtkę i w tym momencie wiatr porywa moją rękawiczkę. Obserwuję bezsilnie jak ślizga się w dół zbocza aż na dno Koziej Dolinki i zatrzymuje na wypłaszczeniu gdzieś pośrodku. Uff… A więc przynajmniej tą jedną uda mi się odzyskać. Coś nie mam szczęścia do rękawiczek tego dnia, na szczęście jest na tyle ciepło, że trzecia para w postaci łapawic leży bezpiecznie do samego końca na dnie plecaka ;-) Schodząc z Koziej Dolinki zwiększamy tempo motywowane nowym celem – ciepłą zupą i piwkiem w schronisku. W Murowańcu dowiadujemy się, że Polacy tego dnia jako pierwsi zimą stanęli na Broad Peak. We czwórkę! Cieszymy się i żartujemy, że z ogłoszeniem naszego sukcesu będziemy musiały wstrzymać się do jutra, bo dziś zostałby on przyćmiony przez sukces chłopaków. Kto by pomyślał, że za kilkanaście godzin sytuacja obierze tak dramatyczny rozwój i wielką dumę i radość zastąpi gorycz i smutek… Jednak jeszcze w dobrych nastrojach ruszamy w drogę powrotną. Chwilę po wyjściu z Muro decydujemy się założyć spakowane już raki, bo wiatr jest jeszcze mocniejszy i niemalże nas przewraca. W międzyczasie dostaje sms od Madnessa, że w nocy ma dochodzić do 120 km/h, co zdecydowanie CZUĆ. Wygląda na to, że załapałyśmy się na ostatni dzień okienka pogodowego i dobrych warunków, których ostatnio jak na lekarstwo. Cel co prawda niezbyt ambitny, ale wracamy szczęśliwe, z chwilowo zaspokojonym poczuciem niedosytu, który dręczył od początku roku.

Ps. w ramach uzupełnienia teorii równowagi, wracając z Kuźnic znalazłam na chodniku rękawiczkę w swoim rozmiarze, tak więc bilans wyszedł na zero ;-)

Autor:  Burza [ N mar 10, 2013 11:46 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Nic dodac nic ujac, wystarczy spojrzec na zdjecia i oddac sie zadumie...i dziekowac ze dane jest nam ogladac takie widoki.

Autor:  Zombi [ Pn mar 11, 2013 1:15 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

O rzeż, orzechałupino, ale pięknie i wyraziście! :D

Autor:  keff79 [ Pn mar 11, 2013 8:34 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Jak zobaczycie na szlaku kogoś z lewą łapą futrzano-skórzaną i prawą biało-czerwoną "Leć Adam! Leć!" to bankowo będzie to nutshell!

Świetne fotomonto, potargane Kozie Czuby...

Autor:  Krabul [ Pn mar 11, 2013 9:27 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
przypomina mi kształtem nieco Staroleśny Szczyt
Coś w tym jest!
Piękne zdjęcia. A i oryginalny Staroleśny wychyla się zza Małej Wysokiej.
Lubię czytać relację, z których bije po oczach, że autor spędził fajny czas w górach.

Autor:  Madness [ Pn mar 11, 2013 9:42 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Bardzo lubię Twoje relacje, ale to pewnie już wiesz ;)
Życzę Tobie, sobie i innym, by było ich więcej!
Zdjęcia świetne i choć widoki wszystkim dobrze znane, to aż miło pooglądać.

To był chyba ostatni dzień tej zimy, z tak piękną pogodą i warunkami - super, że udało Ci się go dobrze wykorzystać.

nutshell napisał(a):
W międzyczasie dostaje sms od Madnessa, że w nocy ma dochodzić do 120 km/h, co zdecydowanie CZUĆ.


Dzień wcześniej mnie strasznie łeb napie.. bolał, a że wcześniej żadnej imprezy nie było, mogło to oznaczać tylko jedno - halny. Widzę, że sprawdzalność nadal mam 100% :mrgreen:

Autor:  PrT [ Pn mar 11, 2013 9:58 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

W góry to każden jeden by chciał... tylko robić to nie ma komu... :evil:

Autor:  Bańdzioch [ Pn mar 11, 2013 4:34 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

PrT napisał(a):
W góry to każden jeden by chciał... tylko robić to nie ma komu... :evil:


:thumright:

Nudne toto monotonne i nie ciekawe, a zdjęcia brzydkie... :(

Żartowałem zajebiaste! :P

Autor:  Piotrek90 [ Pn mar 11, 2013 5:29 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

WOW, piękne zdjęcia...!

Autor:  nutshell [ Pn mar 11, 2013 7:48 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Dzięki wszystkim za miłe słowa, cieszę się, że się podoba ;)
Burza napisał(a):
i dziekowac ze dane jest nam ogladac takie widoki.

Nic dodać, nic ująć, a już zwłaszcza w świetle ostatnich przykrych wydarzeń...
Zombi napisał(a):
orzechałupino

:mrgreen:
keff79 napisał(a):
jak zobaczycie na szlaku kogoś z lewą łapą futrzano-skórzaną i prawą biało-czerwoną "Leć Adam! Leć!" to bankowo będzie to nutshell!

Nie nie nie, ja już ostatecznie się przekonałam do używania tych pętelek nadgarstkowych przyrękawiczkowych ;)
Madness napisał(a):
To był chyba ostatni dzień tej zimy, z tak piękną pogodą i warunkami - super, że udało Ci się go dobrze wykorzystać. (...) Widzę, że sprawdzalność nadal mam 100%
No super, super, też się cieszę, ale nie gadaj że to ostatnie takie dni tej zimy :| Jak się czuje Twoja głowa na myśl o końcówce marca? ;)
PrT napisał(a):
W góry to każden jeden by chciał... tylko robić to nie ma komu...

Nie marudź tylko zaklinaj razem ze mną pogodę na koniec marca :sunny: Natasza już zapowiedziała, że cała Hala jest do zrobienia :lol:

Autor:  PrT [ Pn mar 11, 2013 8:09 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
ja już ostatecznie się przekonałam do używania tych pętelek nadgarstkowych przyrękawiczkowych

Hahahaha... ZOBACZYMY! :mrgreen:
nutshell napisał(a):
Natasza już zapowiedziała, że cała Hala jest do zrobienia

E tam Hala... coś można zrobić, ale trzeba ją nawrócić na coś poważniejszego... np. Moko... :mrgreen:

Autor:  Madness [ Pn mar 11, 2013 9:28 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
Jak się czuje Twoja głowa na myśl o końcówce marca?


To tak nie działa - jak coś, to powiem Ci dzień przed 8)
Tymczasem wal do Jakuba ;) :twisted:

Autor:  raffi79. [ Pn mar 11, 2013 9:49 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

:mrgreen: :mrgreen: Pięknie! Foty super :D

Autor:  nutshell [ Pn mar 11, 2013 10:11 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

PrT napisał(a):
E tam Hala... coś można zrobić, ale trzeba ją nawrócić na coś poważniejszego... np. Moko...

No ale doceń ten zapał :D A na Moko przyjdzie czas, bo chyba już każdy z nas ma tam jakieś rachunki do wyrównania ;)
Madness napisał(a):
To tak nie działa - jak coś, to powiem Ci dzień przed

Będę się przypominać;)

Autor:  Yanoosh [ Pn mar 11, 2013 10:21 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Qrva :evil:

Autor:  Ivona [ Pn mar 11, 2013 10:25 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Ale smacznie :D :thumright:
ech...pamiętam ten wtorek,ostatni dobry dzień,w miarę spokojny,bez halnego,który urywa głowy,z dobrym warunem,bez chmurki..i te promienie słońca wpadające przez szybę na moje biurko :? :mrgreen:

Autor:  Luiza [ Pn mar 11, 2013 10:50 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell, piknie piknie, jak zawsze :)

Ja @)^#(^*%@^*$, że po weekendzie nie mogłam wziąć urlopu ;)

Ivona napisał(a):
pamiętam ten wtorek,ostatni dobry dzień ... z dobrym warunem,bez chmurki..i te promienie słońca wpadające przez szybę na moje biurko

Ivona, jeszcze Ty dokładasz do wqurvu? :mrgreen:
Ja warun lampy i bezwietrzności miałam 3 dni pod rząd w 2011, padło 3x2000, nie miałam serca drażnić forumowiczów :lol:

Autor:  Madness [ Pn mar 11, 2013 11:05 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Luiza napisał(a):
padło 3x2000, nie miałam serca drażnić forumowiczów


Miłosierna się znalazła :twisted:

Autor:  Jacek [ Wt mar 12, 2013 12:02 am ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Ivona napisał(a):
Ale smacznie

Mało powiedziane. 8)

Ivona napisał(a):
pamiętam ten wtorek,ostatni dobry dzień,w miarę spokojny,bez halnego,który urywa głowy,z dobrym warunem,bez chmurki..i te promienie słońca wpadające przez szybę na moje biurko

Ehe, nie Ty jedna ;)

Autor:  nutshell [ Wt mar 12, 2013 1:21 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Cytuj:
Ivona napisał(a):
Ale smacznie

Mało powiedziane.

Cytuj:
nutshell, piknie piknie, jak zawsze

Dziekuje:)
Luiza napisał(a):
Ja warun lampy i bezwietrzności miałam 3 dni pod rząd w 2011, padło 3x2000, nie miałam serca drażnić forumowiczów

Farciara :) Ale jestem dobrej myśli, może jeszcze z jeden taki dzień się trafi w najbliższym czasie, choć z doświadczenia wynika, że nie będzie to łikend :mrgreen:

Autor:  Kasia86 [ Wt mar 12, 2013 2:47 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Luiza napisał(a):
nutshell, piknie piknie, jak zawsze :)

Ja @)^#(^*%@^*$, że po weekendzie nie mogłam wziąć urlopu ;)

Ivona napisał(a):
pamiętam ten wtorek,ostatni dobry dzień ... z dobrym warunem,bez chmurki..i te promienie słońca wpadające przez szybę na moje biurko

Ivona, jeszcze Ty dokładasz do wqurvu? :mrgreen:
Ja warun lampy i bezwietrzności miałam 3 dni pod rząd w 2011, padło 3x2000, nie miałam serca drażnić forumowiczów :lol:


Pamiętam. Wtedy ja nie mogłam zostać dzień dłużej :lol:

Autor:  Luiza [ Wt mar 12, 2013 2:52 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
Ale jestem dobrej myśli, może jeszcze z jeden taki dzień się trafi w najbliższym czasie

Zróbcie sobie trawers Granatów, fajna turka. Polecam kierunek Skrajny -> Zadni ;)
Przy dobrym śniegu, żleb wyprowadzający na Pańszczycką Przełączkę Wyżnią jest naprawdę przyjemny.

Jnutshell napisał(a):
choć z doświadczenia wynika, że nie będzie to łikend

... i z tego względu tutaj już daleko mi do farciary :)

Autor:  nutshell [ Wt mar 12, 2013 2:59 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Luiza napisał(a):
Zróbcie sobie trawers Granatów, fajna turka. Polecam kierunek Skrajny -> Zadni

A wiesz, że właśnie to mi chodzi po głowie, bo tych dwóch mi brakuje do pełnego szczęścia :) Tylko niewiele znalazłam w necie na ten temat jak dotąd. W jakim miejscu znajduje się na tej drodze "crux"? ;) Dla mnie, poza ŻT, jest to zupełnie nieznany rejon :oops:

Autor:  comb [ Wt mar 12, 2013 8:18 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Luiza napisał(a):
Zróbcie sobie trawers Granatów, fajna turka. Polecam kierunek Skrajny -> Zadni
Przy dobrym śniegu, żleb wyprowadzający na Pańszczycką Przełączkę Wyżnią jest naprawdę przyjemny.


Czy potrzebna jest na takim trawersie asekuracja? Jak się mają jego trudności do np. grani Zawrat - Mały Kozi zimą?

Autor:  zephyr [ Wt mar 12, 2013 9:58 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Luiza napisał(a):
Zróbcie sobie trawers Granatów, fajna turka. Polecam kierunek Skrajny -> Zadni ;)
Przy dobrym śniegu, żleb wyprowadzający na Pańszczycką Przełączkę Wyżnią jest naprawdę przyjemny.


robiłem tą trasę w 2011 ale w odwrotnym kierunku czyli z Zadniego na Skrajny i zejście żlebem z Pańszczyckiej. Chyba umieszczałem na forum relacje z tego wypadu. Zejście ze Skrajnego dało nam nieźle w kość. Śnieg był strasznie sypki. Pierwszy raz schodziłem tak stromym żlebem. Szliśmy bez asekuracji. Była to moja pierwsza tak poważna trasa zimowa i jak na razie najlepsza :).

Autor:  nutshell [ Wt mar 12, 2013 10:05 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

zephyr... pamiętasz może tytuł tej relacji? :) Bo nowa wyszukiwarka ssie, a chętnie bym sobie poczytała.

Autor:  zephyr [ Wt mar 12, 2013 10:09 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

comb napisał(a):
Jak się mają jego trudności do np. grani Zawrat - Mały Kozi zimą?


pierwszy raz szedłem ten odcinek grani i to właśnie zimą. Dwa czuje miejsca. Pierwsze na zejściu z Zadniego a drugie na zejściu z Pośredniego. Poza tym nic trudnego. Na Mały Kozi chyba jest łatwiej.

Autor:  zephyr [ Wt mar 12, 2013 10:16 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
zephyr... pamiętasz może tytuł tej relacji? :)


proszę :). Więcej zdjęć u mnie na picasie :wink:
viewtopic.php?f=11&t=11251&hilit=+granaty

Autor:  nutshell [ Wt mar 12, 2013 10:49 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

Dzięki piękne :) Bardzo fajnie to wygląda, tylko zastanawiam się czy to jest tura na marcowy śnieg, zwłaszcza podejście żlebem pod Skrajny Granat (bo chyba wolałabym jednak przechodzić je w kolejności takiej jak Luiza i trudniejszymi fragmentami podchodzić, a nie schodzić :) )

Autor:  zephyr [ Śr mar 13, 2013 5:29 pm ]
Tytuł:  Re: Zadni Granat

nutshell napisał(a):
wolałabym jednak przechodzić je w kolejności takiej jak Luiza i trudniejszymi fragmentami podchodzić, a nie schodzić :)


na pewno będzie łatwiej niż schodzić :wink:. Wczoraj nawet zacząłem się zastanawiać czy się nie przejść jeszcze raz tej trasy właśnie w tym kierunku :).

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/