Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=14784
Strona 1 z 1

Autor:  Adaśko [ Śr mar 20, 2013 6:06 pm ]
Tytuł:  Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Nigdy nie przypuszczałem , że do tego dojdzie....

Wracając na początku grudnia z Dol. Pięciu Stawów Spiskich na parkingu padł tekst : „to jak na następny raz Łomnica?''

Taaaa pomyślałem sobie...pomarzyć dobra rzecz.....

Tymczasem dni mijają nieubłaganie...kolejne dyżury w połączeniu z beznadzieją pogodą w Tatrach i wysokim stopniem lawinowym sprawiają ,że ciśnienie na wyjazd staje się coraz wyższe.

15-16 marca to mój ostatni wolny weekend....

Nerwowo przeglądam strony forum z działu pogoda i warunki na szlakach....TOPR system monitoringu....
Zbliża się upragniony weekend a wraz z nim liniowo rośnie stopień zagrożenia lawinowego .
Mieliśmy z moim kumplem jechać w Zachodnie...zrobić Rohacze , wrócić na Wołowiec tam biwakować , a w niedzielę ruszyć granią ile się da.
Nastroje kiepskie , brak wiary w pogodę sprawia , że szanse na powodzenie wyjazdu są znikome.
Jest czwartek ...dzwonię do kumpla...
I jak jedziemy ??
No wiesz...jakoś kiepsko to widzę...może innym razem...przecież nie będziemy torować po ….w śniegu...

Wiedziałem , że moi znajomi jadą na Łomnicę.....Ale chyba nie przy 3-ce!!!!!
Dzwonię....
Oczywiście , że jedziemy...Na miejscu okaże się co i jak. Zobaczysz Adaś będzie zajebista pogoda -Andrzej spokojnym głosem stara się mnie przekonać.
A co w niedzielę ?
Kieżmarski- oznajmia zdecydowanie.

Tysiąc myśli przewala się po głowie...wśród nich akcje Krabula i prof. Kiełbasy ,które są jak dowód , że niemożliwe jest możliwe....że jak się zdupcy to będziemy myśleć.

Jadę ! Jest ryzyko jest zabawa...albo piargi albo sława !
Pracę kończę o 20 tej . Kolacja , jakiś szybki film i o 00,30 w aucie.
O 3,00 jestem po Andrzeja....Pędzimy po Zbyszka....5,00 jestem w Zawoi u Grzesia.
Przepakowujemy się , pijemy po herbatce i ognia
Tak to wygląda z parkingu
Obrazek
Nastroje dopisują
Obrazek

Oczywiście nocleg Andrzej zamówił dla 3 osób dużo wcześniej w Skalnatej Chacie.
Tzn był o tym przekonany że zamówił.
Zimny prysznic spotkał nas gdy starszy człowiek chłodno wycedził „ NE '' nie podnosząc nawet na nas wzroku!
K...wa mać....No to zajebiście. Stoimy w połowie drogi wypakowani na full....
Szukam rozpaczliwie ratunku …..Udało mi się w stacji kolejki załatwić przechowanie bagażu.
Uprzejmy gość mówi , że kolejka tylko do 16 tej...Wiedziałem że nie zdążymy....
Coś mówił , że gdzieś tu się kręci cały czas....

Ruszamy . Na przełęczy ubieramy sprzęt....
ObrazekObrazek
Rzut oka to na zegarek to na szczyt....Oj będzie bolało
Zbyś pewnie prowadzi zakładając gdzie to możliwe i sensowne jakieś punkty przelotowe.
Ja wszystko zbieram ;-)

Pojawia się mega trawers.
Obrazek
Przypominam sobie szybko , że to wciąż 3-ka lawinowa. Obchodzimy najwyżej jak się da , choć kusiło kilka widocznych skrótów ….
Potem mały kominek i za jakiś czas żleb prosto do celu.
Obrazek

Szczyt osiągamy o 16.30 . Jest -22 C .Widok rozwala
Szybkie foty i w dół.
Obrazek Obrazek
Mamy 2x60 m liny więc by jakoś nadrobić decydujemy się na zjazdy.
W mój ATC GUIDE nie mieści się lina ! Co ja gadam 2 liny. Jestem ostatni i co sobie mozolnie linę układam to ci z dołu podciągają i cała misterna robota w d....
Nic... no to półwyblinka....To chyba jakoś tak po raz pierwszy 2 liny musiałem w łapawicach ogarnąć.
Jest prawie jak na filmach ;-) Serce tyka szybko bo pode mną lufiasto a nade mną Grześ i Andrzej i bryłki śniegu które lecą wprost na mnie bo od drugiego zjazdu nie chciałem być ostatni :-(
Robi się powoli ciemno.
Obrazek

Za "chwilę" gwiazdy na niebie. Nas czworo i tylko 3 czołówki.....właściwie dwie bo moja „dogasa”.

Na przełęczy jesteśmy ok 20 tej
Idziemy a na wprost nas podjeżdża ratrak...Żeby tak na zabrał na dół -pomyślałem.Padam twarzą na pysk
I jak w bajce z Rumburakiem i Arabellą ...czary mary i gość proponuje że nas zwiezie...że ratrak na jest na linie i jak coś pójdzie nie tak to lepiej żeby nas nie było w jej zasięgu.
Ale czad ...pierwszy raz w życiu ratrakiem jadę....Nieśmiało pytamy /wiedząc że bar zamknięty/ gdzie by tu flaszkę skombinować.....
„Pan ratrakowy” telefonuje do kumpla który pracuje na dolnej części stoku i błyskawicznie organizuje litra rumu za 10 euro
Nim się zdążyliśmy ogarnąć flaszka już pod drzwiami i moich 2 kumpli których „Pan ratrakowy” zwiózł w drugim podejściu.
Idziemy do naszego dobrodzieja ,który znalazł nam miejsce do przenocowania. Wypijamy 4 kolejki i żegnamy się kulturalnie.
„U siebie” dopijamy resztę trunków.
Ranek ciężki ….Primum nie mieszać...
Cholera , że też zawsze takie złote myśli pojawiają się następnego dnia.

Patrzę na Andrzeja licząc że powie „dziś leżaczki...słoneczko....fajeczka...lans”
Widok z okna
Obrazek

Niestety spojrzał i rzucił chłodno - o 8- mej ruszamy na Kieżmarski !
Zimne powietrze , słońce sprawiły że „regeneracja” następowała szybko....
Nasza ekipa gotowa do akcji . Od lewej: Grześ , Zbyszek , Andrzej-główny mąciciel
Obrazek

W pewnej chwili obchodząc zbocza Huncowskiego Szczytu Zbyszek jakoś wpadł w śnieg jedną nogą , upadł a ja usłyszałem tylko ciężki jęk bólu.
Przed oczami pojawia się błyskawicznie scena z filmu „Czekając na Joe” w której bohater łamie nogę.
Czyżby po raz drugi koledzy „zamawiali” helikopter HZS z rejonu Łomnicy?
Ostatnim razem wszyscy lecieli .
Zbyszek zbiera się powoli ...idzie kawałek i znowu jęk bólu. Kolano do wymiany - rzucił wku...ny
W końcu zmieniamy plany. Zbyszek schodzi /a ma kawałeczek/ a my bierzemy na celownik jak to prof..Kiełbasa nazywa
„ Hxj znaczy Huncowski. ''

Pogoda dopisuje , widoki doskonałe.
ObrazekObrazek
11 z minutami jesteśmy na szczycie.
ObrazekObrazek
Spoglądamy na Łomnicę i na cel obok który już dziś mi się coraz bardziej podoba-Kieżmarski.

Schodzimy , cała droga wzdłuż nartostrady . Ślisko jak cholera. Zbyszek i Andrzej w rakach. Ja i Grześ nie. Za chwilę jeb na plecy i jazda w dół....Docieramy do parkingu.
Jeszcze raz spoglądamy na Łomnicę....
Obrazek
Kawał góry !

Dziękuję Andrzejowi , Grześkowi i Zbyszkowi za wspaniały wyjazd , za obiecane przez nich okno pogodowe , za niezapomniane chwile.

Autor:  kefir [ Śr mar 20, 2013 6:53 pm ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Nooooooooo.... MEGA! Po prostu MEGA! Adaśko takich dwóch dni mogę tylko pozazdrościć. Wielkie graty za całą akcję!
Trójka lawinowa, dwa wielkie szczyty, rum... kurde musze gdzieś jeszcze zdążyć na jakieś zimowe wyjście bo nie będziemy mieli wspólnych tematów :mrgreen:

Autor:  zephyr [ Śr mar 20, 2013 9:12 pm ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

pięknie :). Łomnica zimą fajna sprawa ;). ... strasznie daje popalić. Sporo osób wykorzystało to weekendowe okno pogodowe ale chyba nikt takiej konkretnej trasy nie zrobił jak Wy za co szacun ;)

Autor:  m__s [ Śr mar 20, 2013 10:29 pm ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Super wyprawa, nic tylko pozazdrościć! :twisted:

Autor:  Jacek [ Śr mar 20, 2013 11:00 pm ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Pogoda wymarzona na podziwianie takich widoków. Fajnie!

Autor:  Krabul [ Cz mar 21, 2013 9:01 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Gratulowałem przez telefon, gratuluję jeszcze raz. Widzę, że wreszcie przekonałeś się do Słowacji zimą. Tak trzymać.

Autor:  stan-61 [ Cz mar 21, 2013 9:03 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Brawo za odwagę i pracowitość... a nagrodą był ratrak.

Autor:  kaarcia84 [ Cz mar 21, 2013 9:49 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

zephyr napisał(a):
Łomnica zimą fajna sprawa ;).


Zgadzam się :) Gratki za akcję :)

Autor:  Adaśko [ Cz mar 21, 2013 10:34 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

stan-61 napisał(a):
.. a nagrodą był ratrak.


i flaszka rumu którą dowiózł ;-) Bez niej to jakos tak niekoniecznie moglibyśmy "omówić" akcję
Dzięki za miłe słowa które od Was dostałem.

Autor:  Burza [ Cz mar 21, 2013 10:43 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Fajno, na przelecz jechaliscie tym wyciagiem krzeselkowym? Ile miala ta lina ze nie wchodzila w atc???

Autor:  Adaśko [ Cz mar 21, 2013 10:57 am ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Burza napisał(a):
Fajno, na przelecz jechaliscie tym wyciagiem krzeselkowym?

Tak , ale musieliśmy przekupić "bramkarza " i nie było to łatwo !!!
Jest zakaz wjazdu na przełęcz dla turystów bez nart.

Co do ATC to nie wiem bo to liny moich kumpli....ale ni cholery nie dało się wcisnąć...może że zimno , łapawice...

Autor:  mobiline [ Cz mar 21, 2013 5:15 pm ]
Tytuł:  Re: Łomnica czyli niemożliwe jest możliwe

Chłopaki daliście po zaworach. Szacun i graty :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/