Kurs Lawinowy -Morskie Oko 2013-04-05
Co jest piękniejszego niż Tatry? Tylko Tatry zimą.
Gdzieś to przeczytałem i tak chyba jest naprawdę.
Wielokrotnie chciałem zapoznać się z tematyką zimowego treku od podszewki , zdobyć praktyczną wiedzę o śniegu , lawinach i procedurze jak postąpić w takiej sytuacji gdy liczy się każda minuta a strach zwyczajnie paraliżuje.
Trochę odstraszała cena ….400 zł !!
Ale przez przypadek trafiłem na stronę Fundacji Anny Pasek
http://www.annapasek.org/ szczęśliwym trafem udało mi się wpisać na listę uczestników.
http://www.annapasek.org/bezpieczna-eks ... -2012-2013Cena kursu piątek-sobota -niedziela -150 zł + koszt zakwaterowania.
Kurs odbywał się w Morskim Oku.
Kilka słów o kursie :
Żadnej ściemy i olewki - rzetelne podejście do tematu.
Spotkaliśmy się w piątek ok 19 tej. Po zakwaterowaniu odbył się wykład prowadzony przez Tomka Nodzyńskiego .
Sporo wiedzy + cała masa slajdów.
Rano w sobotę wykład i wyruszamy trenować gdzieś na polanę koło Mnicha.
Pogoda była do d....py więc nawet nie było widać gdzie .
Podzielono nas na 3 grupki ,każda miała swojego opiekuna.
Przed wyjściem w teren każdy otrzymał swój detektor

Jedni sondami przeczesywali pole w poszukiwaniu worka ze słomą gdzieś pieczołowicie zakopanego


, druga grupa bawiła się zabaweczkami za grube tysiące plnów szukając potencjalnych zasypanych /było ukrytych z pięć nadajników /

a ostatnia grupa ćwiczyła reanimację , sprawdzała jak to jest być zasypanym śniegiem i jaka jest róznica jak sonda lawinowa trafi na grunt a jaka na poszkodowanego.


Wieczorem wykład a po nim część artystyczna i to w mega wydaniu. Oj się w kuchni działo

Niedziela wykład i nasz Instruktor wskazuje miejsce odśnieżania

Ruszamy odśnieżać pod Kazalnicę . Po drodze całe mnóstwo wiedzy o tym jak chodzić , gdzie chodzić etc kopanie w śniegu , badanie warstw ich powiązanie wzajemne , pokaz plecaka ABS ...

A na sam koniec

Leć dziecino leć


W życiu się tyle nie naodśnieżałem co na tym kursie.
Nie będę Wam streszczał co na wykładach , co i po co kopie się w śniegu , czy ma to sens....bo warto coś takiego przeżyć samemu.
Pogoda nie dopisała , widoczków nie było...ale ma to też i plus bo było się w górach i nie żal że nie się nigdzie wyżej nie poszło.
Polecam taki kurs tym którzy chodzą zimą , tym którzy nie chodzą bo to fajna przygoda , niewielki pieniądz , a prowadzenie w pełni profesjonalne. Żadnej ściemy !
Tomek Nodzyński z pełnym zaangażowaniem prowadził całe zajęcia , rozwiał każdą wątpliwość.
Dał z siebie 100 %
A przy okazji to chyba entuzjasta tego co robi ! Właściwy człowiek na właściwym miejscu
Ja z kursu jestem mega zadowolony !
Obym tej wiedzy nigdy nie musiał wykorzystać w życiu czego i Wam życzę.
PS Wiedza potrzebna , statystyki pokazują że największe szanse ma poszkodowany jeśli to partner zabierze się do roboty....koszt akcji ratunkowej , użycie śmigłowca z drugiej strony a detektory to wciąż sprzęt dla wybranych.
Albo one takie drogie , albo ja tak kiepsko zarabiam

_________________
"Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach"
