Po długim wyczekiwaniu dobrej pogody i dodatniej temperatury południowe ściany nadają się do użytku. Tak więc korzystając z dobroci szefa mogę jechać w tygodniu w Tatry
Zgaduje sie z Kilerusem i klubowym kolegą - jak sie później okazuje również forumowym - Yelonem i ruszamy na południe tradycyjnie w środku nocy. Po dotarciu na miejsce parkingowe jak zawsze ochoczo garniemy sie do wymarszu. Twarde buty nie ułatwiają drogi ale przydadzą sie później. Przechodząc przez wielkie lawinisko nie dostrzegamy gdzie jest szlak i błądzimy chwile w kosówce aż udaje sie namierzyć tyczki. Strzelecką Turnie postanawiamy obejść od prawej strony więc szerokim żlebem napieramy w strone Strzeleckiej Kotliny. Początkowo waham sie czy nie lepiej jednak było iść do schroniska i dalej szlakiem pod ściane gdyż słońce grzało niemiłosiernie a idąc po tym śniegu nie wróżyło to nic dobrego dla późniejszego wyglądu twarzy . Jak sie jednak później okazało wychodzimy prawie że pod ścianą bo na Strzeleckim Przechodzie skąd w 5 minut jesteśmy pod drogą. Kilerus zaczyna prowadzić pierwszy wyciąg. Pare minut i już nas ściąga do siebie. Dobrze mu poszło no więc niech daje dalej. Idzie i idzie... No co jest motyla noga ?! Dalej idzie ! Przecież ten wyciąg na schemacie to wygląda na 15-20m ! Doszedł do stanowiska wyciągając chyba 48m... Dalej ide ja, prosto jak strzała do góry. Jeden przelot i już na stanie pod kluczowym wyciągiem. Ze schematu to wygląda jak dwa wyciągi a wyszło chyba koło 40m. Dziwne... No nic, trzeba iść bo ciemne chmury nadciągają i pizga wiatrem tak że hoho. Chwila moment i już stanowisko, które tutaj trzeba zmontować samemu. Wcześniejsze były z haków aczkolwiek wypada je wzmacniać. Po tym sugeruje żeby iść na lotnej i tak po ok 120m meldujemy sie na szczycie ! Czas przejścia koło 3 godzin wydawał się bardzo szybki po dojściu które zajęło 4 godziny Chmury zasłoniły słońce więc opalać sie nie było jak no i trzeba sie było zbierać. Kilerus zjazdy pamiętał przez co namierzenie stanowisk nie zajęło dużo czasu. Po trzech zjazdach byliśmy spowrotem na dole. A potem to już wiadomo... Autopilot na parking, potraviny i dom.
