Pierwszy raz w Sudety zawitałem z wycieczką szkolną w 6 klasie podstawówki. Jedyne wspomnienia z tamtego wyjazdu to noclegi w Jeleniej Górze, wejście na Śnieżkę i to, że razem z kolegą 'zakochaliśmy' się w tej samej dziewczynie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dojazd z Białegostoku w Sudety to koszmar więc jakoś nie było czasu aby wybrać się tam ponownie przez te wszystkie lata. Postanowiłem nadrobić zaległości w 'majówkę'.
Dzień 1
Ok 10 docieram do Świeradowa i zaczynem podejście czerwonym szlakiem na Stóg Izerski.
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/2040/aeb34632d2856f62med.jpg)
Szlak nie jest specjalnie wymagający. Biegnie zarówno drogą, na której sporo rowerzystów, jak i lasem. Ludzi całkiem sporo. Na asfalcie wygrzewał się również jakiś wąż (żmija?) wzbudzając ogólne zainteresowanie.
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/2040/7f099a5bbd23fb8bmed.jpg)
W okolicach schroniska i szczytu ludzi już prawdziwe tłumy. Zasługa to zapewne kolei gondolowej. Z widoków jednak nici. Wszystko wokół skryte w chmurach. Tak więc krótka przerwa na piwo Izerskie w schronie i ruszam dalej w kierunku Polany Izerskiej. Zaczyna się turystyka wodno-błotna ale ma to ten plus, że ludzi robi się od razu zdecydowanie mniej. Szlak bardzo przyjemny a na Polanie Izerskiej widoki mocno ograniczone.
![Obrazek](http://images41.fotosik.pl/2035/7ef8288372f024c0med.jpg)
Dalej przez Podmokła, Szerzawę idę w kierunku Rozdroża Pod Kopą. Tu spotykam już tylko pojedyncze osoby a sama wędrówka ogranicza się do tego jakby tu przejść i jak najmniej upieprzyć się błotem. Na rozdrożu opuszczam Główny Szlak Sudecki i kieruje się w stronę Hali Izerskiej. Obowiązkowe piwo w Chatce Górzystów i przez halę uderzam na południe w kierunku Orle.
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/2040/f50e0fa9f2c2bb70med.jpg)
Po drodze ciekawa ścieżka dydaktyczna "Model Układu Słonecznego". Szkoda tylko, że na tablicach umieszczono nazwy sponsorów co mnie osobiście nieco kłuło w oczy.
![Obrazek](http://images48.fotosik.pl/689/8c7d4ae5a0eb58b6med.jpg)
Samo schronisko Orle to bardzo fajne miejsce na całkiem sporej polanie. Kilka budynków, czyste łazienki, kominek, miejsce na ognisko. Jedynie żarcie delikatnie mówiąc średnie. Wieczór spędzam łojąc browary w towarzystwie m. in. koleżanki forumowicza
Lecha z kursu na przewodnika sudeckiego
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Dzień 2
Od samego rana pada deszcz, widoczność sięga kilkunastu metrów - ale iść trzeba. Kierunek: Jakuszyce. Krótki postój na stacji benzynowej z nadzieją na śniadanie - a jak wiadomo nadzieja matka głupich. Tak więc podejście zielonym szlakiem na Szrenicę robię jedynie na mleku skondensowanym. Szlak dłuży się straszliwie. Wokół las, pod nogami błoto, woda i kamienie. W końcu docieram do schroniska na Hali Szrenickiej i robie zasłużoną przerwę. Na zewnątrz robi się ciekawie: deszcz zacina na dobre, widoczność kiepska, od północy zacina ostry wiatr.
Trzeba napierać dalej. Dla przyzwoitości podchodzę na Szrenicę i po chwili jestem znów na GSS. Przy szlaku grupa skał - Trzy Świnki. W końcu jest po co wyjąć aparat.
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/1946/30d6119fcd1ad72fmed.jpg)
Ubrania mokre, zimno jak cholera, mam problemy z utrzymaniem kijków w zmarźniętych dłoniach. W dodatku poobcierałem się i mój chód przypomina Ministerstwo Głupich Kroków. Ot kurde majówka. Bardziej człapię niż idę. W okolicach Łabskiego Szczytu robie krótką przerwę i kryję się w kosówce od zacinającego deszczu i wiatru. Musiałem już chyba wyglądać jak półtora nieszczęścia bo przechodzący obok GOPRowiec zainteresował się mną i musiał się upewnić czy wszystko ze mną ok
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
W końcu jednak doczłapałem się do Odrodzenia. Śnieżnych Kotłów ani innych cudów oczywiście nie widziałem - mleko totalne. A jeśli nawet przy drodzę była jakaś ciekawa formacja skalna to nie miałem siły ani motywacji aby próbować wyciągać aparat. Jeszcze nigdy w życiu nie dostałem tak w dupę w górach!
Dzień 3
Budzę się rano - jest słońce! Trzeba to wykorzystać na maksa. Z okolic schroniska mogę w końcu ogarnąć wzrokiem trasę, którą robiłem dnia poprzedniego.
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/2040/f3ffe1b17c691ad2med.jpg)
W promieniach słońca idzię się cudnie. Szlak pusty. Dochodzę do Słonecznika, powoli zaczynają nachodzić chmury ale widać też po raz pierwszy Śnieżkę. Pięknie!
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/2040/e52809a50536f4ecmed.jpg)
Wielki Staw skuty jeszcze przy brzegach lodem, zaś Kocioł Małego Stawu rozwala system!
![Obrazek](http://images47.fotosik.pl/1813/28819a8b05f4f9b8med.jpg)
Po chwili mój dzisiejszy cel mam już jak na dłoni
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/2056/c99b00a0ffb0623amed.jpg)
W okolicach Domu Śląskiego ludzi już sporo, zbierają się chmury tak więc nie ma czasu do stracenia. Z drogi na szczyt bardzo ładne widoki na stronę czeską. Upska jama przyciąga wzrok!
![Obrazek](http://images43.fotosik.pl/1828/4a6115b4b6491354med.jpg)
Jako, że nie jestem fanem spędzania czasu w górach w towarzystwie rozkrzyczanej gawiedzi szybo ewkuuje się ze szczytu Drogą Jubileuszową.
![Obrazek](http://images41.fotosik.pl/2035/874dc70119ea9455med.jpg)
Gdy jestem ponownie w okolicach Domu Śląskiego Śnieżka jest już w chmurze. Tak więc choć raz mi się udało!
Ludzi już prawdziwe tłumy, widać wyciąg na Kopę działa w najlepsze. Trzeba więc ewakułować się powoli w dół. Czarny szlak co krok zbliża mnie do Karpacza a w przeciwną stronę ciagną całe rzesze ludzkie. Młodzi, starzy, w trekach, w adidasach. Magia gór
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnie zdjęcia z okolic Kopy.
![Obrazek](http://images44.fotosik.pl/688/3855842119b50d71med.jpg)
Szybko w dół, Karpacz, Jelenia, 13 godzin w pociągu. Koniec majówki
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Trzeba tu koniecznie wrócić zimą!