Same światowe relacje się pojawiają,a ja z lokalnymi krzaczorami się anonsuję ;p
W sobotę "drugie życie" dostałam...po niespokojnym poranku,ważnym spotkaniu z ortopedą spakowaliśmy na szybko plecaki.Coś bliskiego z Krakowa,na lekki rozruch po zimie-Gorce.
O 15:40 porzucamy wóz w Łopusznej.Jaworzyna Kamienicka. Przysłop. Hale podgorcowe. Plan był spać w górach,wyszło inaczej,jak zawsze musi się dziać. Zejście do Ochotnicy Dolnej i nocka w namiocie na podwórku miłego "gospodorza"
Zielono:
W niedzielę rano,skoro świt opuszczamy ogródek.Piękna pogoda. Zielonym szlakiem doczłapać na czerwony i dalej w stronę Studzionek i przeł.Knurowskiej skąd do wyjściowego czarnego i do Łopusznej. Widoki na Tatry,dużo zieleni.Pięknie...
Powrót do Krakowa szybko. Tak co by jeszcze grilla odpalić;-)
! Dawno nie byłam w takich zielonych górach ...