Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 1:15 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Ostro było...
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:00 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Ostry Szczyt (Ostrý štít; 2360 m n.p.m.)

Obrazek
źródło: http://www.tatry.nfo.sk/

Ostry Szczyt odegrał bardzo ważną, wręcz przełomową rolę w historii taternictwa. Przez wiele lat uważany był za „nieosiągalny nawet dla najlepszego wspinacza”, a próby jego zdobycia stanowiły najpoważniejsze taternickie wyzwanie. Gdy końcem lata 1902 r. Karol Englisch obwieścił światu, że „Śpiczasty wzięty” dokonał się pierwszy przełom – to, co wydawało się nieosiągalne, stało się możliwe. Ostry stracił tym samym miano góry niedostępnej, ale zyskał nowe, nie mniej honorne – najtrudniejszy szczyt w Tatrach. W następnych latach dokonał się kolejny przełom – padła południowa ściana Ostrego, a powstała na niej droga stanowiła ówczesny rekord trudności (Haberlein IV).

Od czasów pionierskiego wejścia na Ostry wiele się jednak zmieniło. Dziś drogi na jego południowej ścianie nie należą już do najtrudniejszych w Tatrach, ale są tak samo piękne jak dawniej i oferują wspaniałą wspinaczkę w ciepłym granicie. Sam Ostry zaś, przez wielu nadal uważany jest za jeden z najładniejszych szczytów w Tatrach.
Mnie Ostry przyciągał jednak nie tylko swoim pięknym, oryginalnym kształtem i ciekawymi drogami, w tym polecaną przez wiele osób drogą Motyki, ale także, a może przede wszystkim swą barwną historią, zwłaszcza tą związaną z pierwszym wejściem, bo czy Englisch tak naprawdę jako pierwszy stanął na Ostrym Szczycie?

Pomysł zmierzenia się z Ostrym nie był nowy – myślałem o tym już dużo wcześniej, jednak jakoś tak nigdy się nie składało, by go wcielić w życie. Na szczęście w końcu pojawiła się szansa…
Standardowo po północy wyruszam do Krakowa, skąd zabieram Marcina, oraz drugi zespół, który tworzą Olga i Sebastian. Wszyscy razem „grzejemy” do naszych południowych sąsiadów.
Po dotarciu na parking w Starym Smokowcu, rozdzielamy się, życząc sobie wzajemnie powodzenia. Od tej chwili działamy w dwóch niezależnych zespołach.

Wraz z Marcinem udajemy się w kierunku Zbójnickiej chaty. Już na samą myśl, że trzeba zrobić niemal 1000 m przewyższenia nie dochodząc nawet pod ścianę trochę się nam odechciewa, ale w końcu sami tego chcieliśmy, więc nie narzekamy (za bardzo). Droga trochę się dłuży, ale w miarę sprawnie dochodzimy do charakterystycznego miejsca przy drewnianym mostku, gdzie mamy do wyboru dwa warianty dalszego podejścia. Możemy iść skrótem po niezbyt zachęcająco wyglądających trawkach i ośnieżonych jeszcze zboczach lub kontynuować naokoło - komfortowym szlakiem. Wybieramy tą drugą opcję i skarżąc się od czasu do czasu na swoją formę docieramy do schroniska, skąd kierujemy się dalej pod południową ścianę naszego dzisiejszego celu. Specjalnie się nam nie spieszy – nie ma dziś z nami naszego kolegi, znanego w niektórych kręgach jako „zapierdalacz”, toteż możemy sobie na to pozwolić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Taka lampa towarzyszyła nam do samego wieczora

Panoramka

Pod ścianę docieramy po nieco ponad 4h marszu. Ku naszemu zaskoczeniu jesteśmy zupełnie sami. Z daleka widzimy tylko jeden zespół zmierzający w naszym kierunku. Aż dziw bierze, że przy tak pięknej pogodzie nikt więcej nie działa w tym rejonie, no ale jakoś specjalnie nie narzekamy z tego powodu.

Obrazek
Ostry już czeka…

Obrazek
…więc czas się zbierać

Wykorzystując dogodne miejsce jemy drugie śniadanko. Zagryzając przeterminowaną czekoladą Marcina, zakładamy graty i szykujemy się do drogi. Już na wstępie jest ciekawie, ponieważ, by dostać się na miejsce startu „Motyki” musimy przejść niewielkie pole śnieżne, które kończy się metrową szczeliną przy ścianie. Idę więc w trekach do wspomnianej szczeliny, tam montuję „pancerny stan z jednego hexa” i zmieniam butki. Wygląda to trochę jak w cyrku, ale w końcu się udaje – możemy zaczynać.

Obrazek
fot. Marcin /Kombinacja alpejska, czyli zmiana obuwia/

Pierwszy wyciąg to bardzo ładne wspinanie po nagrzanych od słońca granitowych płytach. Kończę go na dość wygodnej półeczce, nieco poniżej przewieszki i zaczynam ściągać partnera, który najpierw musi wykonać te same ewolucje, by założyć baletki. Marcin szybko dociera do stanowiska i zaczyna się mała rozkmina pt.: „jak tu obejść tę przewieszkę”. Postanawia iść po skosie w prawo, jednak szybko zaczyna mu coś nie grać. Przyglądając się temu, co się dzieje, dostrzegam jakiś hak, który moim zdaniem znajduje się już na sąsiedniej drodze toteż sugeruję Marcinowu, by zawrócił i zaczął jednak centralnie do góry. Tak też robi – sprytnie przewija się przez przewieszkę, zakłada powyżej stan i mnie ściąga. Idę śladem partnera. Mam komfort asekuracji górnej, a w takich sytuacjach dużo to daje, więc szybko pokonuję tę czujną przewiechę, jednak, gdy dochodzę do stanu, wspólnie stwierdzamy, że było grubo i, że wcale nie wyglądało to na czwórkowe trudności.

Kolejny wyciąg prowadzi prosto w górę ku wielkim przewiechom. Trudności są tu nieznaczne. W ten sposób dostajemy się w miejsce uznane za kluczowe, jednak, gdy je już pokonaliśmy, nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że w porównaniu do wcześniejszej przewieszki, to jest banalne – co prawda dość mocno eksponowane, ale z użytecznymi klamami i wygodnymi stopniami.
Dalsze wyciągi są znacznie łatwiejsze, jednak słońce już nam tak dogrzało, że wspinaczka robi się coraz bardziej leniwa i wszystko zaczyna się dłużyć.

Obrazek
fot. Marcin

Obrazek
fot. Marcin

W końcu meldujemy się na szczycie Ostrego. Cieszymy się widokami i jesteśmy zadowoleni, że bez większych problemów udało się tu dostać, choć chyba najbardziej cieszy nas fakt, że nareszcie możemy zrzucić ciążące plecaki, cały ten szpej i spokojnie posiedzieć zajadając kanapki. Następnie odnajdujemy książkę szczytową składającą się z jednej kartki A4 z aż dwoma wpisami – w tym jednym Pawła i ekipy. Wpisujemy się i my, zaczynając myśleć co dalej. Początkowy plan zakładał powrót granią do Białej Ławki, jednak jesteśmy już tak zmęczeni tym prażącym słońcem i ogólnym niewyspaniem, że postanawiamy zjeżdżać. W końcu grań ta nie jest wcale krótka, a i do najłatwiejszych również nie należy. Inna sprawa, że nasz zaprzyjaźniony zespół już się dopytuje gdzie jesteśmy, więc najwyższy czas żeby wracać.

Obrazek
fot. Marcin /a na szczycie…/

Obrazek
fot. Marcin /…prawie jak na rybach/

By dostać się do pierwszego stanowiska zjazdowego pokonujemy jakieś 20 m eksponowanej grani. Tam zaczynamy serię zjazdów. Pierwsze dwa są niemal w jednej linii, natomiast żeby dostać się do trzeciego musimy przetrawersować kilkanaście metrów w kierunku Białej Ławki. Stamtąd jeszcze 4 zjazdy i „łapiemy” podstawę ściany. [Stanowiska zjazdowe nie budzą zastrzeżeń, a sama linia zjazdów jest dobrze zorganizowana, toteż prawdopodobieństwo zaklinowania liny jest raczej nikłe.]

Będąc już pod ścianą zwijamy wszystkie graty do worów, włączamy autopilota i zaczynamy drogę powrotną na parking. W tą stronę powinno pójść znacznie szybciej, ale niestety… Po niespełna 100 m łatwego zejścia coś mi strzela w kolanie. Tu zaczyna się mój mały dramat, gdyż od tej chwili każdy kolejny krok sprawia mi duży ból, a do pokonania jeszcze szmat drogi. Jestem strasznie wkurzony. Kuśtykam w żółwim tempie, przeklinając to cholerne kolano. Ciągle powtarzam sobie, że już niedaleko i, że dam radę, ale droga powrotna wydaje się nie mieć końca. Po wykrzyczeniu już chyba wszystkich przekleństw, które znam, w końcu dochodzimy do Hrebienoka. Od dawna jest już ciemno. Teraz już „tylko” ostatni odcinek, który ciśniemy asfaltem, bo to zawsze trochę lepiej dla mojej nogi. Znowu się strasznie dłuży, ale przynajmniej idzie się lepiej i szybciej. Około 22 nareszcie dochodzę do parkingu. Widząc auto ucieszyłem się chyba bardziej niż po zdobyciu Ostrego. Odnajduję jeszcze za wycieraczką karteczkę od Kilerusa (również Was pozdrawiam ciule!) i wszyscy w komplecie wracamy do domów.

Równo rok temu, akcja „od auta do auta” rozpoczynająca sezon letni w Tatrach trwała okrągłe 24h, teraz „jedyne” 17h. Jest progres!!

Więcej zdjęć na stronie: Ostry Szczyt

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:07 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn kwi 20, 2009 11:34 pm
Posty: 1491
Lokalizacja: zdecydowanie za daleko
Gratki!
Lekko się czyta, jak zawsze :)
Moje już ulubione zdjęcie, to trzecie.

Madness napisał(a):
Równo rok temu, akcja „od auta do auta” rozpoczynająca sezon letni w Tatrach trwała okrągłe 24h, teraz „jedyne” 17h. Jest progres!!

Słaba jestem z matematyki, może mi ktoś obliczyć, ile taka rozpoczynająca sezon, będzie trwała za rok? :lol: ;)

_________________
wiśnia jest wiśnia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:24 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Gratulacje!
Piękne zdjęcia :)

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
6 zjazdów?
My z Maćkiem mieliśmy 7 ale na 30m liny.

Zamotałem się, ale nie 4, a 3 na pewno + 2 trawersy.

Graty fajna droga.


Ostatnio edytowano Pn maja 27, 2013 5:34 pm przez kilerus, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:33 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Madness napisał(a):
Specjalnie się nam nie spieszy – nie ma dziś z nami naszego kolegi, znanego w niektórych kręgach jako „zapierdalacz”, toteż możemy sobie na to pozwolić.

Ha,ha :mrgreen:
Fajne fotki! a Marcin w bardzo twarzowym kapeloniku :wink:

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:52 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Ostro, że bolą oczu. Świetne zdjęcia! Wyprawa również, widać, że MA powędrowała w godne ręce! :D A to dopiero początek sezonu... :D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 5:59 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Przepięknie. Przewieszki nawet na zdjęciach robią wrażenie.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:02 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Dzięki!

kilerus napisał(a):
6 zjazdów?
My z Maćkiem mieliśmy 7 ale na 30m liny.


Obrazek

Nam się zgadzało wszystko z tym schematem. Trawers tak jak jest to pokazane zrobiliśmy jeden, z tym, że z 4 stanu jechaliśmy po skosie, więc może tu Wam wyszedł jeszcze jeden trawers.
Liny mieliśmy na tyle, że mogliśmy co prawda 2 i 4 stan pominąć, ale jakoś tak bałem się, by przypadkiem lina nie zaklinowała się przy ściąganiu.

Z tą 30-tką to montowaliście po drodze coś sami? Np. ostatni zjazd wg, tego schematu ma 20m - my dojechaliśmy do węzła (na 60m linie) i jeszcze ze 3m musieliśmy zejść do gleby.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:05 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 01, 2012 7:46 pm
Posty: 347
Zombi napisał(a):
Wyprawa również, widać, że MA powędrowała w godne ręce!


W tym roku zapowiada się ostra rywalizacja, gratuluję pięknej drogi, a zdjęcia genialne jak zawsze ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:12 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 12, 2011 8:15 am
Posty: 386
Lokalizacja: Włocławek
Ehh, jak zawsze URZEKAJĄCO ;)

Gratki :D

_________________
"Głos wciąż mnie pogania: Ustaw - unieś - oprzyj - hop... Ruszaj się. Spójrz, ile przeszedłeś! Byle tak dalej. Idź, nie medytuj."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
My mielismy podwójną 30m.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:16 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Wrrr, grrr, prrr...

Madness, te Twoje czerwone linie na skałach śnią mi się po nocach i wyglądają jak koniec świata w gospodarce. Nieodmiennie też zadaję sobie pytanie, bo wiem że zdjęcia nie oddają tak wielu aspektów, gdzie leży moja granica? Pewnie tego nie sprawdzę, ale mogę przynajmniej popatrzeć. Niestety nie umiałem rozwiązać rebusu, czy chodziło o "bezgłowy manekin wywrócił choinkę i ucieka wraz z ogrodowym krasnalem"?

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Ostatnio edytowano Pn maja 27, 2013 6:19 pm przez Mazio, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:18 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
No klasa ! Piękna droga mistrza Motyki i jedna z tych w czubie mojego kajetu do zrobienia ;-) Fotograficznie do tego jak zawsze wysoki poziom.
Brawo! :D

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 6:36 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Dzięki, droga rzeczywiście bardzo ładna i godna polecenia.

kilerus napisał(a):
My mielismy podwójną 30m

To by wiele wyjaśniało ;)

Mazio napisał(a):
Madness, te Twoje czerwone linie na skałach śnią mi się po nocach

Muszę sprostować - niestety to nie moje linie, ale w tym konkretnym przypadku w sumie też na "M" ;) Tak, czy owak mam nadzieję, że nie śnią Ci się koszmary :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 7:15 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 07, 2009 1:45 pm
Posty: 907
Apropo przejść historycznych jeszcze, Haberlein często aktualnie jest chodzony?

_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl | fanpage | instagram | flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 8:07 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
Fajnie. Już się nie mogę doczekać pierwszego tatrzańskiego wspinu w tym roku. Czekam zwłaszcza na drogę o tej samej nazwie lecz na ścianie obok :wink:

_________________
...energia musi eksplodować w momencie wykonywania zadania, ale cały czas trzeba ją mieć pod kontrolą...
http://picasaweb.google.pl/w.tatrach
gg: 1553749


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 9:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
jak zwykle relacja na wysokim poziomie a o zdjęciach to już pisać nie muszę :P. Piękny szczyt i kultowa droga. Ostry ostatnimi czasy dość popularny na forum :wink:

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 10:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Mroczny napisał(a):
Apropo przejść historycznych jeszcze, Haberlein często aktualnie jest chodzony?

Nie wiem czy często, ale bywa chodzony, mój ś.p. partner M.Ciepichał swego czasu Haberleina przeżywcował. Uchodzi za jedną z mocniejszych czwórek w Tatrach (a na pewno jest pierwszą), jeszcze kilka lat temu słyszałem, że powinno się na Haberleina zabrać młotek i haki, i raczej się to jednak nie zmieniło.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 7:39 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Madness napisał(a):
Pod ścianę docieramy po nieco ponad 4h marszu.
Gdyby Michał był z Wami, to nie było by możliwe...
Madness napisał(a):
prawie jak na rybach
Kapelutek rządzi!
Luiza napisał(a):
Madness napisał(a):
Równo rok temu, akcja „od auta do auta” rozpoczynająca sezon letni w Tatrach trwała okrągłe 24h, teraz „jedyne” 17h. Jest progres!!

Słaba jestem z matematyki, może mi ktoś obliczyć, ile taka rozpoczynająca sezon, będzie trwała za rok? :lol: ;)
Zależy czy będziemy mieli do czynienia z ciągiem arytmetycznym czy geometrycznym (czy jakoś tak)

Gratulacje - akcja, zdjęcia i relacja na wielki +

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 11:43 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4469
Lokalizacja: GEKONY
Ostry w takim berecie przejdzie do historii taternictwa, GRATY oczywiście!

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 11:49 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Piękne foty, ładna droga - brawo! Góra jest w ścisłej czołówce na mojej liście.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 11:56 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Najpierw wszyscy walili konia a teraz zaczyna się ostra jazda na forum :wink:
Kapelutek ma swój styl 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 12:46 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Fajna droga! Tylko kolana szkoda :(

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 4:28 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Dzięki Madness za tą niekończącą się opowieść! hehe
:)

A tak poważnie, to fajna akcja wyszła.
Co do drogi to pierwszy wyciąg jest na prawdę godny polecenia: równe, czwórkowe wspinanie w litej skale.
Później jeszcze kilka miejsca fajnych, a tak to wiadomo... ale generalnie droga na duży plus.
Tylko coś mocne to cztery było...

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 8:20 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Explorer - szaczun dla Ciebie, że wytrzymałeś to moje tempo na powrocie :bowdown:
Dzięki :salut:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 8:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
A jak teraz z tą nogą? Lepiej?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 8:32 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Wiesz co, to jest dla mnie zagadka - teraz to już na drugi dzień było dobrze, a po dwóch dniach było już świetnie - jak gdyby nigdy nic.

Miałem już tak wcześniej jak wracałem z Tatr jakoś w marcu. Też mnie tak chwyciło. Wystraszyłem się i poszedłem do lekarza to mi powiedział, że więzadło krzyżowe przeciążone i trzeba trochę sobie dać na wstrzymanie. Wziął stówkę i sprawa się skończyła, czyli w sumie nie dowiedziałem się niczego czego nie mógłbym się domyśleć. Oszczędzałem się od tego czasu. Po wycieczkach rowerowych 70-90 km też nic się kolano nie odzywało. Teraz na prostej drodze mi się odezwało (nie to że jakoś źle stanąłem czy coś w tym stylu).
Generalnie to się martwię, bo nie takie wyrypy się przerabiało i nigdy nic się nie działo.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 9:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
No tak, najgorzej, jak nic nie wiadomo... :?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 10:26 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 8:09 pm
Posty: 2957
Lokalizacja: Kraków
Madness napisał(a):
Po wycieczkach rowerowych 70-90 km też nic się kolano nie odzywało.

Bo od roweru więzadła się nie męczą (jeśli się jeździ po płaskim). Jak miałam naderwane parę lat tamu boczne to już tydzień po zdjęciu gipsu jeździłam na rowerze 8)

Madness napisał(a):
Teraz na prostej drodze mi się odezwało (nie to że jakoś źle stanąłem czy coś w tym stylu).
Generalnie to się martwię, bo nie takie wyrypy się przerabiało i nigdy nic się nie działo.

Znaczy, że jednak coś miałeś zepsute :mrgreen:
Powinieneś zrobić usg kolana, albo jeszce lepiej rezonans.

_________________
Keep calm and carry on.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 29, 2013 6:48 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Madness napisał(a):
szaczun dla Ciebie, że wytrzymałeś to moje tempo na powrocie


Miałem podobne jazdy z kolanem, więc wiem co i jak ;)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL