Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15172 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | m__s [ Cz cze 27, 2013 8:53 am ] |
Tytuł: | Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Za namową Mazia postanowiłem skorzystać z nieobecności szefa w firmie i napisać parę słów na temat tego co wyrabiało się w ostatnim tygodniu w Tatrach. Wszystko z praktycznie rok temu, gdy po powrocie z głównych szlaków Tatr, z dwoma moimi kumplami z Poznania, postanowiliśmy zaplanować już kolejny wypad w góry. Tym razem nie miało być tak "miło i przyjemnie" bo nie mieliśmy w planach żadnych luźnych szlaków jak to miało miejsce rok temu (czerwone wierchy, szpiglas, rakoń itp) a tym razem mieliśmy uderzyć w coś bardziej mocnego typu Orla Perć (cała), Rysy, MPpCh, Polski Grzebień itp. Generalnie plan zakładał obładowanie się tobołami (fast & light) do 60-cio L plecaków, nocowanie w schroniskach i naparzanie po zaplanowanej wcześniej trasie. Skoro rok temu w Maju pogoda udał się wyśmienicie to w tym roku przecież nie mogło być inaczej. Dodatkowo, ponieważ tym razem mieliśmy chodzić po Tatrach Wysokich i to szlakami, na których jednak lepiej gdy śniegu nie ma, zwłaszcza, że moi kumple mają tyle wspólnego z górami, że wyjeżdżają z domu raz na rok a resztę czasu siedzą w pracy lub w domu przy komputerze, to postanowiliśmy uderzyć właśnie w terminie końcówki czerwca (czyli miesiąc później niż rok temu). Schroniska zarezerwowane już pół roku wcześniej, przynajmniej po stronie Polskiej, więc nie wszystko wydawało się być na tip top! Liczyliśmy jedynie, że jak już zaczniemy schodzić na stronę słowacką to przecież problemów z noclegiem nie będzie - zwłaszcza, że mieliśmy się pojawić tam w środku tygodnia. Tak czy inaczej i tak byliśmy pewni, że nasze plany zweryfikuje pogoda. Cały wypad zaczął się w sobotę 22 czerwca, kiedy to podczas rozkręcania łóżka przyjechali do mnie chłopaki. Jedynie 6h ![]() ![]() Po dojechaniu do Zakopanego, podjeżdżamy na Olczę do zaprzyjaźnionej pani Helenki, która zawsze użycza nam swojego "parkingu" pod domem, robimy szybkie przepakowanie do plecaków, zakupy... i w sumie nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tknęło mnie, żeby sprawdzić pogodę na miejscu. Niestety mimo tego, że w danej chwili świeciło słońce ICM przewidywał deszcz. W związku z tym 4-pak piwa wjechał do plecaka na pełnej ![]() ![]() ![]() ![]() Droga na Palenicę minęła dosyć szybko i miło. Tylko my w trzech postanowiliśmy w tym czasie uderzyć w góry. W sumie nic dziwnego, kto mądry w taką pogodę by się tam pchał... Okazało się również, że trafiliśmy w busie na spoko kierowcę (co w sumie, aż mnie zdziwiło bo nie jestem raczej przyzwyczajony do "normalnych kierowców). Pogadaliśmy o górach, o tym jak to się zajebiście lata na paralotni itp. Generalnie, aż mnie facet zaciekawił, ale nie ważne... nie o to tutaj przecież chodzi. Gdy tylko wyszliśmy z busa, po raz kolejny zrobiliśmy przepakowanie, tym razem piw ![]() ![]() ![]() Wszystko poszło dosyć sprawnie. Maćkowi i Leonowi w końcu udało się dotrzeć. Ponieważ było już koło 20-tej zostawiliśmy rzeczy w pokoju i po szybkim odświeżeniu jedliśmy już kolację przed schroniskiem oglądając burzę, która chyba właśnie przechodziła nad Morskim Okiem. Po raz kolejny szybkie obczajenie pogody i wychodziło na to, że od 11 ma padać deszcz. W związku z tym wstajemy o 5, żeby o 6 już być w drodze. Z dwojga złego przynajmniej wejdziemy na Kozi Wierch i wrócimy do schroniska. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Jak pomyśleli, tak zrobili. Godzina 6 rano, po słabo przespanej nocy (niestety jakiś kjep w pokoju cały czas chrapał) wyruszamy w drogę. Niebo zachmurzone, jednak nie jest tak źle. Dochodzimy do rozwidlenia szlaków i po szybkim spojrzeniu w stronę Szpiglasu widać, że nie wygląda to ciekawie. Chmury praktycznie na całym niebie, do tego ciemne burzowe. Na szczęście schodziły one bardziej w stronę parkingu na Palenicy niż w naszą. To też nie rezygnujemy i lecimy dalej. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Mniej więcej w połowie trasy słychać grzmoty. W prawdzie nie są one jakieś przerażające, jednak wiadomo, gdyby nas złapała burza w drodze to nie było by wesoło, zwłaszcza, że schować się w drodze nie ma nawet gdzie... ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Ja cisnę szybciej, zwłaszcza, że mam ze sobą jedynie aparat, softshella w którym ukryłem jajko gotowane i tuńczyka. Chłopaki mozolnie z tyłu z plecakami naładowanymi żarciem chyba na cały tydzień. Po drodze mijamy małe stadko kozic, które przypatruje nam się a wyraz ich paszczy wygląda jakby myślały "czy was do reszty chłopaki już poje... żeby w taką pogodę wchodzić na szczyt?". Oczywiście nic nam to nie przeszkadza i 30min później lądujemy na Kozim. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Widoki bajeczne... chwilami nawet się przejaśnia... Gdy tylko dociera Maciej i Leon zaczyna od razu padać... Jemy więc szybko, ja wpieprzam gotowane jajco i ruszamy w dół. Po drodze mijamy dwójkę gości, którzy chyba lecą od Zawratu. Nie ruszają jednak dalej Orlą a postanawiają schodzić do schroniska. Koło godziny 10/11 jesteśmy już w schronisku. Rozwieszamy wszystkie ciuchy na kaloryferach, linkach, łóżkach i relaksujemy się. Ja lecę do jadalni poczytać książkę (którą przezornie zabrałem z domu) a chłopaki instalują się w śpiworach i "nie śpią" (przecież nie będą spać) ![]() Oczywiście chwilę po naszym powrocie deszcz przestał padać. Wyglądało na to, że wszystko jak na złość działa przeciwko nam. Mi długo nie trzeba powtarzać, że gdy pogoda jest dobra, to nie ma co pierdzieć w stołek, tylko trzeba wyjść i korzystać z pobytu w górach i wycisnąć z niego wszystko na maksa. Toteż wracam do pokoju, pytam tych co się własnie obudzili a przecież nie spali ![]() Tutaj kolejna niespodzianka. Po godzinie zaczyna grzmieć i lekko kropić. Skutkuje to tym, że musiałem zawrócić i po półtora godziny od czasu wyjścia ze schroniska po raz kolejny wracam cały mokry ![]() Wstaliśmy o godzinie 6 rano. Pogoda super! Całe niebo niebieskie. Ja robię lekką rozgrzewkę przed schroniskiem podczas gdy kumple się pakują. Mija 5-10min i chmury przylatują do nas z doliny roztoki, zawalając całe niebo i chowając szczelnie słońce. Ruszamy o 7 i kierujemy się przez Świstówke do MOKa. Widoki po raz kolejny bajeczne ![]() ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Około godziny 10 docieramy na miejsce. Podczas zejścia Leon "siada" na większym kamieniu i obija sobie kolano. Na szczęście to nic poważnego i możemy iść dalej. W MOKu niestety doba, rozpoczyna się dopiero od 12. Maciej i Leon postanawiają uderzyć do jadalni i coś przekąsić podczas gdy ja zostaję na zewnątrz i czytam książkę. Wytrzymałem jedynie godzinę, ponieważ nie długo później przyjeżdża jakaś zgraja bab, które tak zaczynają pier..... i drzeć się "żartując", że mam tego już dość i idę do chłopaków. Dodatkowo jak przewidział ICM, godzina 11 i zaczyna lać deszcz... O 12 ruszamy do recepcji, gdzie "bardzo sympatyczna" Pani każe nam jeszcze poczekać jeszcze 30min i pokój będzie gotowy. Średnio nam to pasuje, bo chcemy wyruszyć z miejsca nad Czarny Staw a tu nadal obsuwy... Niestety nie możemy nic zrobić. Gdy już wreszcie dostajemy pokój w gazdówce, zostawiamy rzeczy i lecimy pod staw. Niestety pogoda również nie rozpieszcza. Chmury wiszą na Rysach i niewiele powyżej stawu. Na Kazalnicę nawet nie ma co iść bo nic nie będzie widać. Dodatkowo się boję, że kumple by nie dali rady a dodatkowo, trasa w tych warunkach nie jest ani miła ani przyjemna. W związku z tym ruszamy zrobić lekki zwiad w kierunku trasy na Rysy. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Niestety nie widać za wiele. Podchodzimy kawałek wyżej i wracamy z kwaśnymi minami. Po drodze jedynie jeszcze wpadam na zdjęcie wodospadu. Szału nie ma, ale przecież coś trzeba robić w tą smutną pogodę... Ile można pić? ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Po dojściu do schroniska postanawiamy coś zjeść i "odpocząć" ![]() Ponieważ piwo się skończyło a była jeszcze wczesna godzina, postanawiam wyciągnąć z plecaka smakołyk w postaci wiśniówki ![]() Wstajemy o godzinie 5, wychodzimy o 6. Oddajemy plecaki do przechowalni bagażu i lecimy w górę. Na na bogato, mam ze sobą jedynie aparat, softshella w którym ukryłem dla odmiany puszkę tuńczyka oraz tabliczkę białej czekolady. Maciej i Leon jak zwykle na lekko. Plecak z 2L wody, jedzenie na przeżycie tygodnia itp. Nie przeszkadza mi to zbytnio bo na całe szczęście ja tego targać nie muszę ![]() Tempo mam dobre. 22min od schroniska do Czarnego Stawu. Chłopaki zostają w tyle, jednak nie czekam na nich za długo bo trochę wieje. Dochodzimy do miejsca gdzie wychodzi się już nad Czarny Staw. Postanawiam poczekać na nich i zobaczyć co oni sobą reprezentują. Nie musiałem długo czekać, ponieważ z daleka było widać, że przyszli chyba na spacer. Wydaje mi się, że ja szybciej stałem niż oni szli ![]() ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Chwilami wiatr przegania chmury co skutkuje tym, że niebo się przejaśnia a zza chmur wychodzi słońce. Dzięki temu przynajmniej można cieszyć się trochę widokami. Jeszcze w prawdzie nic specjalnego, bo jestem w połowie drogi, jednak zdecydowanie widok słońca poprawia humor. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Im wyżej jestem, tym pogoda wydaje się lepsza. Nie czekam więc zatem na resztę a lecę na pełnej bo może jeszcze zdążę się załapać na przynajmniej chwilę ładnej pogody. Dzień wcześniej w MOKu prognoza (chyba weather online) straszyła nas chmurami na całej powierzchi nieba i brakiem słońca przez cały dzień. Tym większe jest moje zdziwienie, że teraz jest zupełnie inaczej. Oczywiście nie oszukujmy się, Weather Online nie jest najlepszą stroną, która przewiduje dokładnie pogodę ![]() ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Niestety mija 30min i wszystko po raz kolejny zaczyna tonąc w chmurach. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Robi się szaro i do dupy. W dodatku spotykam jednego turystę, który zaczął schodzić i nie zachęcił mnie do wejścia. Cwaniak wyszedł ze schroniska o 4:30 aby zdążyć przed deszczem. Nie dość, że deszcz nie padał, to jeszcze ominął "okno pogodowe", które pojawiło się chwilę po tym jak zaczął schodzić. Plan miał niezły jednak wyszło jak zawsze ![]() Wieje już na tyle, że założyłem softshella, wciągnąłem kawałek czekolady i docieram do szczytu. Nic nie widać. Ciemność, MROK, chmury wszędzie lecą jak szalone. Spędzam na szczycie 30min z nadzieją, że zaraz, albo Maciej albo Leon dotrą na szczyt. Niestety nie mogę się ich doczekać, więc schodzę. Nie zrobiłem nawet zdjęcia, bo mleko było takie, że nie ma sensu nawet wyciągać aparatu. Schodząc na dół, mijam Maćka. Jak na złość, pogoda po raz kolejny zaczyna się poprawiać. Maciej stwierdził "spoko, przynajmniej ja zrobię jakieś fajne foty". Mnie już szlak trafia, że pogoda się tak poprawiła. Poczekałem 10min i postanowiłem jednak wrócić na szczyt. W końcu nie po to przeszedłem taki kawał drogi, żeby teraz dać za wygraną i ominąć bądź co bądź te wszystkie widoki. Ja wchodzę z powrotem na szczyt a Leona nadal nie widać. Zastanawiam się, co tam się z nim dzieje. Wypatrując go w dole robię zdjęcia i łapię promienie słońca na swój łysy łeb ![]() ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Na szczęście w dole wyłania się już Leon. Idzie żółwim tempem, ale idzie ![]() ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr Czekam na niego, żeby zapytać czy wszystko w porządku i powoli zaczynam schodzić na dół. Widząc parę osób wchodzących do góry, chcę ominąć kolejny przy łańcuchach... Jeszcze pamiątkowe zdjęcie chłopaków w drodze na szczyt i chowam aparat do pokrowca. ![]() Untitled by m_szymkowski, on Flickr O ile w górę biłem rekordy prędkości ![]() -I co rezygnacja? -Rezygnacja? Dlaczego? Wręcz przeciwnie ![]() -No wraca Pan! -Tak, ale już ze szczytu... -Aha... to o której Pan wyszedł?! -O 6:30 -A ja myślałam, że Pan zrezygnował -:) Możliwe, że mogło ja zmylić to, że nie miałem ani plecaka ani jakiś tobołów ze sobą. Jedynie aparat i softshella. No cóż... kto bogatemu zabroni? ![]() Około godziny 13 wszyscy już jesteśmy w komplecie i opalamy się w słońcu, którego mieliśmy podczas pobytu w górach ja na lekarstwo. Leon postanawia zainwestować w obiad mistrzów naleśniki na słodko z frytkami ![]() Początkowy plan był taki, że wchodzimy na Rysy i schodzimy na stronę słowacką. Niestety jednak pogoda pokrzyżowała nam plany i postanawiamy się zawinąć do domu. Już w drodze powrotnej okazuje się, że był to dobry pomysł, ponieważ siedząc w busie już łapie nas deszcz ![]() Ja wracam do pracy wcześniej bo w środę (mimo, że urlop miałem zaplanowany do piątku włącznie) a Maciej z Leonem jadą w tym czasie do Poznania. Niestety pogoda w tym roku nie dopisała na nasz męski wypad. Rok temu było zdecydowanie lepiej. Nie ma jednak co płakać nad rozlanym piwem, tfu, mlekiem, bo i tak fajnie się było spotkać po roku i nawet posiedzieć w schronisku pijać piwo i gadając o pierdołach. Na szczęście moje zaoszczędzone 3 dni urlopu na bank wykorzystam solidnie i wrócę w góry w czasie lepszej pogody. Mam ten plus w porównaniu do chłopaków, że z Krakowa jest w Tatry dosłownie rzut beretem ![]() Po wyjeździe stwierdzam jedynie, że kondycje mam całkiem niezłą. Nie spodziewałem się, że reszta będzie, aż tak odstawać ode mnie. Nawet przy podejściu na Rysy nie specjalnie byłem zmęczony a wypiłem jedynie 3 łyki mineralki, którą wcisnął mi Maciej stwierdzając "człowieku musisz się napić bo padniesz" ![]() Tym optymistycznym akcentem wracam do szarej rzeczywistości. Mam nadzieję, że nie popisałem jakiś głupot i będzie się to chciało komuś przeczytać ![]() |
Autor: | Madness [ Cz cze 27, 2013 11:56 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Pogoda nie rozpieszczała, ale i tak trochę "pobrykałeś" po górach ![]() Widzę, że na Rysach okno nawet trafiłeś - lubię widoczki z tego szczytu, a zdjęcie ładne, to jest na co popatrzeć ![]() m__s napisał(a): podjeżdżamy na Olczę do zaprzyjaźnionej pani Helenki, która zawsze użycza nam swojego "parkingu" pod domem Przypadkiem nie Halinka? Jaki adres? |
Autor: | m__s [ Cz cze 27, 2013 12:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Madness napisał(a): Pogoda nie rozpieszczała, ale i tak trochę "pobrykałeś" po górach Widzę, że na Rysach okno nawet trafiłeś - lubię widoczki z tego szczytu, a zdjęcie ładne, to jest na co popatrzeć Nie było wyjścia. Jak już wszystko zamówione to trzeba było działać ![]() Ze zdjęć jakoś nie jestem specjalnie zadowolony. Można by powiedzieć, że niesmak pozostał ![]() Madness napisał(a): Przypadkiem nie Halinka? Jaki adres? To jest dokładnie ta babeczka http://www.helenaklus.infoturystyka.pl/ i ta chatka ![]() Kiedyś ze znajomymi byliśmy w Zakopanem i piliśmy jeszcze wtedy wódkę z jej mężem. Na tyle było u niej zajebiście, że wyjeżdżając żegnaliśmy się z nią na misia ![]() ![]() |
Autor: | Madness [ Cz cze 27, 2013 12:19 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Myślałem, że mówimy o tej samej kobiecie, ale jednak nie. Tak czy siak fajnie jest znać kogoś takiego. Ja znam na Olczy taką Halinkę, która też nie raz ratowała mi tyłek - kilka razy się zdarzyło, że wpadałem do niej bez zapowiedzi w środku nocy i zawsze miałem gdzie spać - nawet jak miała full na pokojach to użyczała swojego salonu - normalnie skarb ![]() |
Autor: | Zombi [ Cz cze 27, 2013 12:21 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Może i pogoda nie rozpieszczała, ale i tak wyszło fajnie, nawet na zdjęciach ![]() |
Autor: | m__s [ Cz cze 27, 2013 12:25 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Madness napisał(a): normalnie skarb ![]() Dokładnie! ![]() Zombi napisał(a): Może i pogoda nie rozpieszczała, ale i tak wyszło fajnie, nawet na zdjęciach Przynajmniej to okno pogodowe na Rysach uratowało cały wypad ![]() |
Autor: | Elfka [ Cz cze 27, 2013 3:17 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Pogoda byle jaka, ale i tak połaziłeś, nawet na Rysy ![]() |
Autor: | Bańdzioch [ Cz cze 27, 2013 3:37 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Fajna wycieczka, może koledzy niezbyt towarzyscy, ale przynajmniej optymiści ![]() ![]() |
Autor: | Yanoosh [ Cz cze 27, 2013 8:01 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Jak to stwierdził rabe w wywiadzie dla Panoramy podczas tegorocznego Winter Campu, w górach najważniejsze jest towarzystwo ! My w lutym też nie trafiliśmy z pogodą. Zabijając czas postanowiliśmy sprawdzić czy faktycznie jest tak ciężko przeciorać sie przez kosówkę od Śląskiego Domu do Hrebienioka. Wniosek: To na prawdę może zabić. Dnia następnego dotarliśmy do Roztoki brodząc w potoku z nadzieją poznania osławionego Martina...Nocą weszliśmy na Turbacz w śniegu po kolana... Gdyby nie te pomysły z moimi promilami nie mógłbym nawet jechać pociągiem. Graty dla kolegów za wytrwałość, a Tobie za podjęcie decyzji o wyjeździe. Ja tam siedziałbym na dupie w Roztoce i bajerował Zosię ![]() |
Autor: | Mazio [ Pt cze 28, 2013 1:53 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
O, rajt - mi sie chcialo przeczytac. Ogolnie to z jednej strony przykro, ze pogoda splatala wam figla, z drugiej wycisneliscie z niej wszystko co sie chyba dalo. Nie dziwie sie tez kolegom, ze przesypiali co mogli, bo przeciez caly rok za biurkiem, to i bateryjki siadaly. Zywo to wszytko opisales i mialem sporo flashbackow z moich wrazen, ogolnie mowiac czas spedzony w schronisku pomiedzy wyjsciami to dla mnie autentyczny relaks, oczywiscie pod warunkiem, ze jest to wieczor i wszyscy juz sobie pojda. ![]() Tak mi sie tez pomyslalo: a nie mogliscie w Moku sie zabukowac i zaplacic, zostawic graty w przechowalni kolo kibelkow na dole i uderzac w gory? m__s napisał(a): Wydaje mi się, że ja szybciej stałem niż oni szli ![]() Fajnie sie czytalo - fragmenty szlaku na Rysy stanely mi przed oczami, bylem tam raptem raz, ale zrobilo to na mnie wrazenie. Pamietam bowiem, jak bylem jeszcze przed i wejsciu na "najwyzszy szczyt w Polsce" towarzyszylo wiele emocji, a gdy juz tam stalem - dumy. Czesto mamy tendencje do umniejszania tych sukcesow, w miare wchodzenia wyzej i trudniej, a przeciez dla wiekszosci bylo to kiedys marzenie, i ta relacja mi przypomniales te chwile. Pzdr |
Autor: | Mazio [ Pt cze 28, 2013 5:51 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Lepiej, ale zastanawiam sie kiedy ostatnio napisales mi cos milego. ![]() ![]() |
Autor: | Mroczny [ Pt cze 28, 2013 6:35 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Może na towarzyszy wysokość działała tak sennie? ![]() Rysy Rysami, a tak jak pisze Mazio, czytało się przyjemnie, całkiem niezła siódma(licząc od dołu) fota , podoba mi się. Mam jakąś słabość do zieleni Tatr Bielskich chyba ![]() |
Autor: | Krajan83 [ Pt cze 28, 2013 6:57 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Jak na taką pogodę to nieźle pocisneliście i warto się było cofnąć na Rysy. Zdjęcia i widoki z Rysów konkretne. Generalnie dobre trasy zrobiliście jak na te warunki. Teraz sam zaczynam planować podobny wypad ![]() |
Autor: | m__s [ Pt cze 28, 2013 9:08 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Yanoosh napisał(a): Graty dla kolegów za wytrwałość, a Tobie za podjęcie decyzji o wyjeździe. Ja tam siedziałbym na dupie w Roztoce i bajerował Zosię thx! ![]() ![]() Mazio napisał(a): Ogolnie to z jednej strony przykro, ze pogoda splatala wam figla, z drugiej wycisneliscie z niej wszystko co sie chyba dalo Też tak myślę. Szkoda, że mi się nie udało jeszcze wejść przynajmniej na Krzyżne, lub na Kazalnicę a takie plany też miałem schodząc z Rysów ![]() Mazio napisał(a): Zywo to wszytko opisales i mialem sporo flashbackow z moich wrazen, ogolnie mowiac czas spedzony w schronisku pomiedzy wyjsciami to dla mnie autentyczny relaks, oczywiscie pod warunkiem, ze jest to wieczor i wszyscy juz sobie pojda. Dzięki. Dokładnie też tak myślę. Wieczorem jak zostają już sami swoi to jest naprawdę super. To samo oczywiście mogę powiedzieć o MOKu gdzie zawsze jest tyle ludzi, że głowa mała a wieczorem w tygodniu jest już naprawdę super. Wypicie piwa w takim miejscu, jeszcze gdy na zewnątrz hula burza pozostawia naprawdę niezapomniane wrażenia ![]() Mazio napisał(a): Tak mi sie tez pomyslalo: a nie mogliscie w Moku sie zabukowac i zaplacic, zostawic graty w przechowalni kolo kibelkow na dole i uderzac w gory? Zrobiliśmy tak rano we wtorek. Zostawiliśmy wielkie plecaki w przechowalni za 3zł i uderzyliśmy na Rysy. Niestety noclegu na następny dzień już nie było bo wszystko zarezerwowane ![]() Mazio napisał(a): Czesto mamy tendencje do umniejszania tych sukcesow, w miare wchodzenia wyzej i trudniej, a przeciez dla wiekszosci bylo to kiedys marzenie, i ta relacja mi przypomniales te chwile. Pzdr Dzięki stary za miłe słowa ![]() ![]() Mroczny napisał(a): Może na towarzyszy wysokość działała tak sennie? Oni po prostu kondycyjnie wysiadają. Rok temu jeden jeszcze grał w piłkę. Drugi też nie prezentował wiele, jednak teraz ewidentnie odstawali ode mnie ![]() ![]() ![]() Krajan83 napisał(a): Jak na taką pogodę to nieźle pocisneliście i warto się było cofnąć na Rysy. Zdjęcia i widoki z Rysów konkretne. Generalnie dobre trasy zrobiliście jak na te warunki. Teraz sam zaczynam planować podobny wypad Dzięki! ![]() Tutaj chyba jest cały zrzut naszej trasy. Coś tam się może nie zgadzać bo na chwilę wywaliło mi w kosmos zasięg, co mnie swoją droga mocno zdziwiło, ale jakiś tam pogląd na szlak jest ![]() http://connect.garmin.com/activity/333874591 Gdyby się komuś jeszcze chciało oglądnąć to tutaj jest filmik sklejony w kalkulatorze a kręcony telefonem przeze mnie i głównie kumpla. Ten w niebieskiej kurtce to nie ja ![]() |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Pt cze 28, 2013 10:38 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
fajnie- mi to brakuje takich wieczornych posiadówek w schronie- wycieczka w dobrym ZTGMowskim stylu ![]() |
Autor: | Biaxident [ Pt cze 28, 2013 10:53 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
m__s napisał(a): Mroczny napisał(a): Może na towarzyszy wysokość działała tak sennie? Oni po prostu kondycyjnie wysiadają. Rok temu jeden jeszcze grał w piłkę. Drugi też nie prezentował wiele, jednak teraz ewidentnie odstawali ode mnie ![]() ![]() ![]() Jak dla mnie, to raczej Ty odstawałeś od nich, a nie oni od Ciebie. Rysy z MOKa w 2h20 min to dla mnie czas wyj*bany w kosmos ![]() |
Autor: | Mazio [ So cze 29, 2013 3:37 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Byłbym ostatnim ciulem gdybym się do tego nie dopisał. ![]() |
Autor: | Krabul [ So cze 29, 2013 2:15 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Fajnie wyszły zdjęcia z drogi i piku. Rysy są bardzo dobrym punktem widokowym. Pierwszy raz tam byłeś? |
Autor: | m__s [ So cze 29, 2013 6:00 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Tak niestety pierwszy, mimo że wybieralem się w juz kilka razy. Dzięki ![]() Wiem teraz, że jeszcze nie raz tam wrócę. |
Autor: | WILCZYCA [ N cze 30, 2013 9:09 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Fajnie sie to czyta choć strach z Tobą gdzieś jechać ![]() Aczkolwiek komentarze w stylu m__s napisał(a): Jak widać warto było ćwiczyć miesiącami siedzenie przed komputerem bo teraz ono owocuje w naprawdę niezłej kondycji. naprawdę warto przemyśleć. ![]() Gratuluję: fajnego wypadu w sytuacji gdzie większośc ludzi po prostu by się zwinęło i pojechało do domu, dobrych fotek., ducha walki. I w sumie to szkoda że mieszkajac w Krakowie i mając takie warunki bywasz tam tak rzadko. Czekam na kolejna relację. ![]() |
Autor: | m__s [ Pn lip 01, 2013 12:49 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Elfka napisał(a): Bardzo tam jeszcze zawalone śniegiem? Da radę bez sprzętu już? Oczywiście jak widać na zdjęciach żaden sprzęt nie jest/był potrzebny. WILCZYCA napisał(a): Fajnie sie to czyta choć strach z Tobą gdzieś jechać E tam nie jest tak źle ![]() ![]() |
Autor: | m__s [ Cz lip 04, 2013 1:55 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
WILCZYCA napisał(a): I w sumie to szkoda że mieszkajac w Krakowie i mając takie warunki bywasz tam tak rzadko. Trochę się ostatnio u mnie działo w życiu prywatnym, więc miało to trochę wpływ na moją obecność a w zasadzie brak obecności w górach... ![]() ![]() |
Autor: | Lukasz_ [ Cz lip 04, 2013 2:27 pm ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
m__s napisał(a): Oczywiście jak widać na zdjęciach żaden sprzęt nie jest/był potrzebny. Wytłuść to żeby ludzie nie pytali Raffiego czy potrzeba na Rysy brać raki i czekan ! ![]() |
Autor: | maciej76 [ Śr lip 10, 2013 1:09 am ] |
Tytuł: | Re: Miało być pięknie a wyszło... słońce tylko na Rysach |
Podziwiam za Rysy, bez picia. Czasowo wszedłem podobnie z M. Oka. Jednak po drodze padła Muszynianka + isotonic. Do tego oczywiście gatki białe od NaCl ![]() Ja to w ogóle mam paniczny lęk przed odwodnieniem, w trakcie biegania czy łażenia po górach. Na wycieczki 15-25Km. Potrafię zabrać 3-4,5 ltr. płynów. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |