Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kręcenie Lodów z Motyką
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15228
Strona 1 z 2

Autor:  kilerus [ So lip 13, 2013 9:34 pm ]
Tytuł:  Kręcenie Lodów z Motyką

Jak wiadomo co trzeci Polak nie płaci mandatów, więc tym razem z Łukaszem postanowiliśmy się zabezpieczyć i do ekipy dołączył Zipi.

Jako, że nigdy nie szedłem szlakiem na Czerwoną Ławkę, a słyszałem, ze na tym szlaku jest taka ekspozycja, że aż dziewicom błona puszcza, to postanowiłem spojrzeć diabłu w oczy. Generalnie teza była taka, ze przez Czerwoną Ławkę pod ścianę będzie szybciej. Tak na prawdę czy było szybciej to ciężko określić. Łukasz powiedział, ze nawet nie chce komentować tempa jakie na samym początku narzucił Zipi. Ja rozumiem, że są wakacje i że istnieje prawdopodobieństwo że turystyczna gawiedź wykupi całą kofolę z Chaty Terry'ego, ale nie za cenę amputacji nóg. No cóż, sam nie byłem bez winy, jak tylko poczułem nosem, że zbiera się na rekord to włączyłem piąty bieg, naciskając skrzętnie ukryty za drugim kolankiem punkt G i popierniczałem do stawu umyć ręce. 1:55 nowy rekord. Robimy krótki rest, bo jeszcze dzisiaj mamy ciut do zrobienia.

Niestety przed nami nikt nie idzie. Czerwona Ławka nie zostanie przetarta przez nikogo. Nie mniej jednak żółte znaki wyznaczają nam drogę. Żółte? A czemu nie czerwone, albo czarne? Żółty to jest szlak na Szpiglasowy, a tam baby z reumatyzmem leżaki rozkładają. Ach te Słowaki, złośliwe bestyje!

W końcu po trzech i pół godziny męki znajdujemy się pod ścianą Małego Lodowego. W sumie nie wiem po jakiego czorta ja tam wyłażę, jak już tam kiedyś byłem. Z resztą z Czerwonej Ławki to nawet Ibisz by tam wygejował. Ale nie... Uparli się... Wydymamy se Motykę!

Myślę sobie: jest sześć wyciągów, nas trzech to tym razem się nie wymigam. Pierwszy jest prosty, to im powiem, że se poprowadzę, a później udam, że mnie kolano boli. Standard, zawsze działa. Jak zaczynam jeszcze charczeć, jak stary dziad, to wszyscy łykają.
Wyciąg bardzo ładny, widać, że pokolenia wspinaczy i podobnych do mnie ściemniaczy porobiło se w ścianie schowki na jedzenie i picie. Niestety jedzenia nie było, a do picia sporadycznie woda. Tak czy siak takich formacji w Tatrach ja jeszcze nie widziałem. Idzie się jak po schodach.

Mimo mojego niekwestionowanego talentu aktorskiego i aparycji Brada Pitta, musiałem poprowadzić kolejny wyciąg. Tym razem do pokonania miałem piątkowe miejsce, a jak wiadomo są to wyżyny moich możliwości, więc całą swoją energię musiałem zaangażować w napięcie mięśni okrężnicy.

Obrazek

Teraz zasuwa Łukasz. Chyba najtrudniejszy wyciąg. Najgorsze w nim jest to, że ktoś zabawny wbił haka w dziwnym miejscu, chyba po to żeby drugi na stanowisku poczuł wypływającą przez nogawki prowadzącego głębię natury. Na szczęście mój nieomylny nos wyczuł bułkę z kiełbasą i chwilę później wywnioskowałem, że nie ma sensu wychodzić zbytnio w górę, tylko od razu trawersować. Łukasz łyka więc trudności jak młoda Włoszka śmietanę na imprezie u Berlusconiego.

Obrazek

Obrazek

Kolejny wyciąg też fajny. Tym razem zmyliły nas kwiaty. Zipi chciał żeby mu Łukasz nazbierał dla żony. Trza siedzieć w domu, obiady gotować, dzieckiem się zajmować i sprzątać, a nie jakieś cioranie po ścianie! Kto to widział? Stary chłop, z dwoma innymi chłopami... Toż to Brukbek Montains! Dobrze, że nie było spuszczania na linie...
Jak się okazuje Zipi jak rękę podniósł to sięgnął prawie do stanowiska, a my z Łukaszem to musieliśmy dwa kroki zrobić do dobrego chwytu. Cóż... Nie trza było za młodu palić papierosów!

Kolejne dwa wyciągi prowadzi Zipi. Pierwszy piątkowy z fajnym prożkiem, a drugi to jak się okazuje nawet trójkowa płyta na tej drodze jest ładna. Niestety pod koniec mamy problem z komunikacją mimo, że wziąłem krótkofalówki. Z pewnością gdybym włożył do nich normalne baterie, a nie walce, w których tłoczą się leniwe gnomy, to byłoby lepiej. Chociaż kto tam wie czy w akurat tego dnia w fabryce nie zaoszczędzili na misce ryżu.

Niestety stanowisko końcowe znajduje się jeszcze przed całkiem łatwym terenem i dlatego postanawiamy przejść ten maly kawałeczek z liną.

A na szczycie... No niestety żadnych lachonów. Już widzę oczami wyobraźni, jak wchodzimy obwiązani linami, ze szpejem na torsie i grymasem bólu i olewactwa na twarzy. Te omdlenia, te westchnienia. A tutaj nawet kozicy nie ma, ani świstaka.

Spuściliśmy nosy na kwintę i doszliśmy do wniosku, że jest jeszcze szansa na lans... Idziemy na Lodową Przełęcz.

Droga miała być banalna. W sumie jeśli ominąć Harnaski Kopiniak. Prędzej baba policjant Ci daruje mandat za przekroczenie prędkości o 15km/h niż ja bym odpuścił taki fajny kopiniaczek.

Okazuje się, ze niestety zejście z kopiniaczka jest delikatnie mówiąc problematyczne, dlatego obchodzę uskok grani i dochodzę do banalnej ścieżki poniżej.

O dziwo jak się idzie dalej cały czas granią jest całkiem niezła zabawa. Może nie taka, jak w żeńskim akademiku, ale jak już się ma swoje lata, to dla człowieka nawet jazda w przegubowcu na tylnym kole jest sportem ekstremalnym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

http://www.obiektywni.pl/upload/realp/1 ... 450251.jpg

http://www.obiektywni.pl/upload/realp/1 ... 828331.jpg

Pewnie się zastanawiacie, co mnie posrało, że tak dużo zdjęć wrzuciłem? Aparat mi się przestawił i pstrykał zdjęcia co 5 minut, a ja , jak na prawdziwego mieszkańca Krakowa przystało, nie mogłem pozwolić na to, żeby bateria wyładowywała się za darmochę.

Na przełęczy zamiast lachonów, spotkaliśmy starego taternika. Nici z lansu, ale za to można było posłuchać trochę starych historii. Eh... Mroczne czasy!

No i koniec. Jak się weszło, to trza było zejść, a jak się zeszło, to trza było przyjechać do Krakowa. Później to już pieluchy, gary i szmata. Wrzaski, krzyki, gdzie gdzieś był łachudro!? Znowu piłeś kofolę!

Podsumowując piękną droga. Jedna z moich najładniejszych w Tatrach. Całkiem fajna grań. Sprawna akcja i doborowe towarzystwo, czyli jednodniowy urlop dobrze wykorzystany.

Autor:  Zombi [ So lip 13, 2013 10:37 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Pięknie!

Autor:  Ivona [ So lip 13, 2013 10:37 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

kilerus napisał(a):
Czerwona Ławka nie zostanie przetarta przez nikogo


słyszałam,że puściła Was klasycznie :lol:

Motyka...do tego na SK -to musi być piękne,nie ma innej opcji! No i popstrykane! Graty!

PS
Łuki, ładna ta nowa lina :wink:

Autor:  PrT [ So lip 13, 2013 10:46 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Droga elegancka, ale relacje miodzio... :wink:

Autor:  Ivona [ So lip 13, 2013 10:48 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

kilerus napisał(a):
Wrzaski, krzyki, gdzie gdzieś był łachudro!? Znowu piłeś kofolę!

:mrgreen: :mrgreen: :lol:

Autor:  leppy [ So lip 13, 2013 10:52 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Gościu świetna relacja!!! :mrgreen:

Autor:  Rohu [ So lip 13, 2013 11:32 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Kilerus jak zwykle trzyma zajebisty poziom :mrgreen:
Gratulacje Panowie.
Chociaż wcale nie żałuję, że z wami nie byłem:
kilerus napisał(a):
A tutaj nawet kozicy nie ma, ani świstaka.

Droga może i ładna, ale widać, że nie warto było tam iść.

Autor:  Madness [ So lip 13, 2013 11:44 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Dobra lektura :mrgreen: Pięknie!

Autor:  Bańdzioch [ N lip 14, 2013 8:54 am ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

kilerus napisał(a):
Na przełęczy zamiast lachonów, spotkaliśmy starego taternika.


Już wiadomo kto wyhaczył wszystkie lachony :wink:
Relacja tak dobra, że ,,dziewicom błona puszcza'' :lol:

Autor:  nutshell [ N lip 14, 2013 9:02 am ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

kilerus napisał(a):
Pewnie się zastanawiacie, co mnie posrało, że tak dużo zdjęć wrzuciłem?

Właśnie, toż to istna rozpusta! Zaciął Ci się spust migawki w aparacie? :mrgreen:

Gratki! Dobry tekst ;)

Autor:  gre88 [ N lip 14, 2013 11:39 am ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Świetna relacja, teksty super, fajny humor, zdjęcia świetne ale jak patrzę na zdjęcia to mi wcale do śmiechu nie jest. Nie przyzwyczajony człowiek do takich widoków to nawet na ekranie laptopa robi ogromne wrażenie. Gratulują świetnego kawałku tekstu i fajnej fotorelacji - wrażenia dla szarego czytelnika jakbym tam z wami był ! :)

Autor:  Valril [ N lip 14, 2013 12:06 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Relacja genialna :D Gratulacje!

Autor:  Explorer [ N lip 14, 2013 12:34 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Relacja z gatunku tych Krabulowych, lubie to :)

Kolejny klasyk do odwiedzenia, jest w planie na jesień.
Graty!

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 12:51 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Pióro dopisuje, dziękujemy za ładny tekst :)

Autor:  Lukasz_ [ N lip 14, 2013 2:34 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Miazga :mrgreen: a ile zdjęć ! :mrgreen:

Chciałem zauważyć że świstaki były dwa na szlaku z jakimiś paniami jak schodziliśmy... I piąty wyciąg proponuje przechodzić szybko gdyż w zacięciu jest gniazdo i tata ptaszek sie stresuje widokiem liny a dzieci głodne płaczą !

Autor:  prof.Kiełbasa [ N lip 14, 2013 2:39 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Szkoda że już Ikarusy nie zasuwają po Krakowie bo na tym kole z tyłu bym się jeszcze przewiózł :mrgreen:
Ciekawy pomysł połączenia drogi z granią- graty

Autor:  kilerus [ N lip 14, 2013 6:11 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Jakoś tam z tymi zdjęciami wyszło. Chyba muszę więcej graniówek robić i najlepiej wieczorem. :wink:

Chociaż jakiś zadowolony jestem. Zwyczajnie sporo zdjęć, ale średnich. Muszę się sprężyć, jeszcze w tym roku nic godnego uwagi nie zrobiłem.

Autor:  Ivona [ N lip 14, 2013 6:34 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

kilerus napisał(a):
ktoś zabawny wbił haka w dziwnym miejscu, chyba po to żeby drugi na stanowisku poczuł wypływającą przez nogawki prowadzącego głębię natury. Na szczęście mój nieomylny nos wyczuł bułkę z kiełbasą i chwilę później wywnioskowałem, że nie ma sensu wychodzić zbytnio w górę, tylko od razu trawersować.


czy to jest ten trawers z wysoko wbitym hakiem?
https://picasaweb.google.com/1071739986 ... 7313926178

Autor:  kilerus [ N lip 14, 2013 6:36 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Dokładnie.

Autor:  marekm [ N lip 14, 2013 6:48 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

ja się tam skręcałem :oops: :mrgreen:

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 6:54 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

też byłem cwany i dołem polazłem od razu:

Obrazek

btw najszybsze dojście pod ścianę to chyba jednak będzie żlebem ze Staroleśnej, pod samą ścianą Pośredniej?

Autor:  kilerus [ N lip 14, 2013 7:00 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

To ile Wam zajeło?

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 7:21 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Szkoda gadać, ale my palacze i alkoholicy jesteśmy
no i wybitnie nie spieszyliśmy się, bo szliśmy tylko do koleby

Autor:  kilerus [ N lip 14, 2013 7:28 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Szliśmy w tym roku pod Ostrego i m się jednak wydaje, że bliżej jest przez Staroleśną ale szybciej przez 5. Szlakiem się idzie wygodniej.

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 7:39 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

W dół na pewno jest wygodniej... do góry mi się szło tą starą ścieżką całkiem ok.

Autor:  zolffik [ N lip 14, 2013 9:22 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

No trzeba będzie w końcu się przełamać i wybrać na tą Motykę. Natomiast grań trochę bez sensu bo za parę dni założą tam ferrata i każdy kto posiada lonże będzie się mógł tam wybrać a nie tak bezmyślnie łamać prawo :wink: A tak w ogóle gratulacje

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 9:29 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

wprost przeciwnie - ostatnia chwila żeby przejść ją po katolicku :mrgreen:

Autor:  zolffik [ N lip 14, 2013 9:34 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

Dla katolika łamanie prawa jest grzechem

Autor:  semow [ N lip 14, 2013 9:35 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

ja bym powiedział - korzystanie ze sztucznych ułatwień ;)

Autor:  zolffik [ N lip 14, 2013 9:38 pm ]
Tytuł:  Re: Kręcenie Lodów z Motyką

tu nie sposób się nie zgodzić :wink:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/