Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15361 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | gouter [ Wt sie 13, 2013 1:55 pm ] |
Tytuł: | Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Ciężko mi się zabrać do pisania relacji. Tegoroczne lato dla mnie to tygodniowe leżakowanie z rodziną w Chorwacji a potem wypad w Alpy. W Chorwacji miałem ochotę na Paklenicę, ale upały wybiły mi to z głowy, pozostały jedynie widoki na Welebit, który miałem po drugiej stronie zatoki oraz dwukrotna wycieczka nad piękny kanion rzeki Zrmanja. Dwukrotne, bo za pierwszym razem zapomniałem karty w aparacie (została w laptopie w czasie zgrywanie zdjęć). Wcale nie tak łatwo trafić nad tą rzekę. Niby jest przy drodze głównej prowadzącej do Obravaca znak na punkt widokowy, ale łatwo go przeoczyć i wcale nie pisze na nim, że to na rzekę. Potem odbija się na kamienistą drogę. Parę fot na dobry początek. Później opiszę co było w Alpach. ![]() Turnie w masywie Tulove Grede ![]() Tulove Grede z parkingu przed tunelem Sveti Rok ![]() Zachód słońca nad Velebitem ![]() półwysep ciągnący się w stronę wyspy Pag ![]() Vaganski Vrch - najwyższy w Velebicie ![]() Wieczorne oświetlenie Velebitu ![]() Velebit ![]() Widok tuż za kwaterą ![]() Zachód jak co wieczór ![]() rzeka Zrmanja ![]() Z punktu widokowego na Zrmanję ![]() Velebit na deser |
Autor: | matragona [ Wt sie 13, 2013 4:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Marzy mi się ten Velebit.. Piękne zdjęcia,widać,że upalnie i sucho.. |
Autor: | gouter [ Wt sie 13, 2013 7:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Teraz czas na Alpy. Plan był inny - masyw Ecrins i Valle d`Aosta, ale Bułgary schrzanili ten plan. Dlaczego - w czasie, gdy byłem w Chorwacji, szwagier - który miał być częścią ekipy, był ze znajomymi w Warnie i tam zajumali mu dopiero co kupiony Golfik Plus. Niestety, z tej racji wypadł z Alp. Aby zmieścić się w kosztach zamieniłem rejon na grupę Ortlera. Pojechała nas trójka, zamiast czwórki. Przepakowuję się do Passata kumpla w Piwnicznej i droga bez więszych ceregieli, nie licząc ponad godzinnego opóźnienia, w porównaniu do planowanego przyjazdu: 14,5 godziny zamiast 13, to z racji remontów na autostradzie od Salzburga w kierunku Rosenheim, aż do samego Innbrucka. W Niemczech zastała nas jeszcze ulewa, która z przystankami towarzyszyła nam już do końca. Króciutki foto - przystanek na Reschenpass - obowiązkowe zdjęcie zatopionego kościółka w jeziorze zaporowym. ![]() Uploaded with ImageShack.us Bookujemy się na kempingu w Trafoi, przy drodze na Przełęcz Stelvio. Już chyba tradycyjnie, rozbijamy namiot w deszczu. (ostatnie trzy wyjazdy tak samo). Cena wychodzi po 10 Euro na łebka, czyli znośnie. Mam nadzieję, że prognozy się sprawdzą, już wieczorem miało być ładnie, ale i tak dzisiejszy dzień na straty, byle rankiem było pogodnie. I było. Obudził nas widok na lodowce schodzące spod Trafoi Spitzen i z Ortlera. ![]() ![]() Ruszamy na Przełęcz Stelvio, niem. Stilfser Joch, 2757 m n.p.m. Jest to jedna z najwyższych przełeczy alpejskich dostępnych samochodowo. Ruch zerowy, uważamy na świstaki, tłumnie ganiające po jezdni. Po drodze mamy cały odsłonięty najwyższy szczyt mojego dziadka (Ortler był najwyższym szczytem Austro - Węgier) a zarazem najwyższy w Tyrolu. Na samej przełęczy na razie spokój. ![]() ![]() ![]() Za cel obieramy Monte Scorluzzo - 3.094, wysokość niezła, ale do podejścia zaledwie niecałe 400 metrów. No może troszkę więcej, bo po drodze mamy lekkie zejście. To chyba najłatwiejszy trzystysięcznik w Alpach. Żadnych przepaści, ubezpiczonych ścieżek, ekspozycji. Początkowo idzie się drogą prowadzącą do lodowca Eben Ferner, gdzie można jeździć na nartach cały rok. Potem odbija się w prawo, i już szybciutko na szczyt. Mam torszkę zawroty głowy, a to chyba ze względu na szybkie przemiszczenie się na dużą wysokość. Ale po pół godzinki objawy mijają. Jest całkiem zimno. Co za kontrast, jeszcze dzień wcześniej temperatury powyżej trzydziestki, a teraz poniżej 10 - tki. Po drodze ciekawostka, spotykamy pstadko pardw górskich. Widoki jak to w Alpach, piękna, chociaż pułap chmur zakrywa szczyty powyżej 3500 m. Schodząc napotykamy na bunkry i umocnienia z czasów I wojny światowej, tutaj przechodził front włosko - austro/węgierski. Tak więc w 1,5 godziny weszliśmy i zeszliśmy z trzytysięcznika z czasem na kontemplowanie widoków. ![]() pierwszy trzytysięcznik tego dnia - Monte Scorluzzo - widok z Piz Umbrail ![]() bunkry z I WŚ ![]() myślełem, że to Adamello, a po podniesieniu pułapu chmur, okazało się, że to rejon Bernina. ![]() Grupa Cresta di Reit ![]() Pardwy Górskie ![]() Panorama w stronę Alp Livigno ![]() Panorama płd - zach częsci grupy Ortlera ![]() letnie narciarstwo ![]() Ortler w chmurach ![]() infrastruktura narciarska ![]() Przełęcz Stelvio a nad nią drugi dzisiejszy cel - trzytysięcznik Punta Rossa (Rotlspitze) |
Autor: | zephyr [ Wt sie 13, 2013 7:51 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
czekam na resztę ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Zombi [ Wt sie 13, 2013 8:44 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
gouter napisał(a): Piz Umbrail Kręciłem się kiedyś, dawno bo jeszcze w XX w., po tamtych rejonach (szwajcarskie Retyckie), ta nazwa piku coś wydaje mi się dziwnie znajoma, choć już nie pamiętam, czy na nim byłem. W każdym razie - fajne rejony! ![]() ![]() |
Autor: | Kyjo [ Wt sie 13, 2013 9:34 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Ta biała posępność Chorwacji kusi, by tam zajrzeć. Coś innego, a nie chadzałem tam jeszcze. Na wiosnę byłaby fajna, bo pewnie tam wcześniej odpuści zagrożenie lawinowe. Te moje Alpy niemieco-austriackie jakoś mi zmalały przy Twoich. Na zdjęciach nawet regli nie widać praktycznie. Infrastruktura narciarska trochę szpeci, ale poza tym rejon iście dziki i niemający końca, a takie są najfajniejsze ![]() Pardwy jakoś tak mi się zlały, że nie mogłem ich odnaleźć ![]() Fajne wczasy, czekam na dalszy ciąg. |
Autor: | gouter [ Śr sie 14, 2013 6:43 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
matragona napisał(a): Marzy mi się ten Velebit. A mnie się nie podobają te góry. c.d. Jeszcze rano, a my mamy za sobą jedną górę. Idzmy na drugi trzytysięczny - Punta Rossa. Nazwa pochodzi zapewne od odmiennego koloru skał. Ściezka prowadzi odobk zamkopodobnego schroniska Garibaldi i jest uczęszczana przez rowerzystów górskich. Najpierw podążamy przez płaski szczyt o nazwi Dreispachenspitze czyli góra trzech języków, ponieważ spotykają się tutaj wpływy języka włoskiego, niemieckiego i retroromańskiego (w Szwajcarii). Chmury powolutku podnoszą swój pułap. Dalej, gdy ścieżka rowerowa idzie w dół, spotykamy czeską rodzinkę, jedyni spotkani na szlaku. Podejście już troszkę trudniejsze, niż na Monte Scorluzzo, ale nic szczególnego, jedynie miejscami większa ekspozycja, szczeólnie w rejonie szczytu. Po drodze znów mnóstwo tablic informujących o walakch z czasów I WŚ oraz wiele stanowisk obronnych. Będąc na szczycie wreszcie odłonił sie przez parę chwil Ortler oraz jego sąsiedzi: Konigspitze, Zebru itd. W drodze powrotnej napotkałem armię świstaków. Jeszcze pstrykając zdjęcie ciekawemu pojazdowi podjeżdżającemu do schroniska Garibaldi zostałem poproszony, o wysłanie go na maila tegoż schroniska, com uczynił. Foto: ![]() Trasa na Stelvio ![]() widok szczytowy ![]() grupa Ortlera ![]() widok na schronisko Garibladi, w tle Punta Rossa ![]() lodowiec Madatsch ![]() Ścieżka rowerowa na Dreisprachenspitze ![]() kolor skał na Punta Rossa ![]() Widok na Szwajcarię - przełęcz i Piz Umbrail ![]() Thurwieser i Trafoi Spitzen ![]() Konigspitze i Monte Zebru ![]() Chwila przejaśnienia na czterotysięczniku Bernina w Szwajcarii ![]() Silvretta ![]() Cima di Piazzi - najwyższy szczyt Alp Livigno ![]() Wreszcie w pełni widoczny Ortles/Ortler ![]() ![]() tyle pozowania ![]() jedziemy do schroniska Garibaldi A jeszcze został trzeci trzytysięcznik na ten dzień, opiszę wkrótce. |
Autor: | nutshell [ Śr sie 14, 2013 6:50 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
![]() Na razie tylko obejrzałam zdjęcia - powyższe "made my day" ![]() ![]() ![]() |
Autor: | gouter [ Śr sie 14, 2013 3:18 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Godzina 13.30. Zaczynamy wejście na trzeci trzytysięcznik today. Pierwsza góa była we Włoszech, druga na granicy włosko-szwajcarskiej to teraz czas na górę całą w Szwajcarii - Piz Umbrail - wyjście z przełęczy Umbrail, na którą trzeba zjechać ze Stelvio, na szczęście Szwajcaria jest w Schengen, więc nie trzeba myślec o kontroli dokumentów. Największe dzisiaj podejście - bo punkt startowy na 2506, a szczyt ma 3033, więc ponad 500 metrów przewyższenia. Scieżka bardzo wygodna i przyjemna, wreszcie troszkę cieplej, bo dwa poprzednie szczyty trochę nas wyziębiły. Chmury juz są wysoko, więc przez większą część trasy mamy widok na masyw Ortlera w całości a i inne dalsze szczyty są widoczne. Spotykamy dwójkę rodziców z małym dzieckiem na uprzęży i drugim w nosidełku/plecaku. Moim zdaniem widok z Umbrail jest najładniejszy z gór, na których dzisiaj byliśmy, Grupa Ortlera łądnie kontrastuje z zielenią niższych hal. Na wierzchołku spotykamy wycieczkę z młodym przewodnikiem, z którym omawiam panoramę, w większości dobrze rozpoznaję szczyty, przy okazji poznaję nowe, te, o których nie słyszałem. Siedzimy dość długo na szczycie, schodzimy około godziny 17.00. Pozostał zjazd serpentynami z Stelvio. Przed nami jedzie autobus, który o dziwo składa się w serpentynach. Wieczorem suszenie skarpet i kontemplowanie zachodu słońca nad Ortelrem i Trafoi Spitzen. ![]() Trzeci trzystysięcznik dnia - Piz Umbrail - 3033 m ![]() Widok z Przełęczy Umbrail na dopiero co zdobyty Punta Rossa ![]() Pierwsza połowa panoramy szczytowej ![]() druga połowa panoramy ![]() Zamek w Szwajcarii ![]() W grupie Ortlera: Hintere Schoneck, Tschenglser Hochwand, Hoher Angelus i Vertainspitze. Tam będziemy jutro ![]() Droga na Stelvio od strony Bormio ![]() Na południe od Ortlera ![]() Pojawił się Piz Bernina i Piz Palu ![]() pies przewodnika ![]() jak bliźniaki: Konigspitze, Monte Zebru i Thurwieser ![]() Alpy Otztalskie - Weisskugel ![]() Gwiazda dnia - Orlter Gruppe ![]() Socks ![]() ostatnie promienie słońca na Trafoi Spitzen ![]() lodowiec Ortlera |
Autor: | kefir [ Pt sie 16, 2013 5:35 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
dane wakacje - leżakowanie w Chorwacji, później Alpy. Zdjęcia bardzo fajne:) |
Autor: | gouter [ Pt sie 16, 2013 5:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
W trakcie pobytu zmieniliśmy plany, miała być Szwajcaria i Piz Surlej w masywie Bernina, ale w sumie nie wiam dlaczego, zachciało się nam Dolomitów, więc dzisiaj jedziemy coś zdobyć w rejonie Ortlera z Sulden, a potem prosto w Dolomity. Pogoda - kryształ. Dojeżdżamy do Sulden, pieknie położonej miejscowości u stóp "wielkiej trójki" Ortler, Zebru i Konigspitze. Parking bezpłatny, to lubię we Włoszech (za to nie lubię cen tutajszych autostrad i paliwa, więc tankuję w Austrii, a autostrady omijam) ![]() Tak położone jest Sulden. W Sulden jest górskie muzeum, to rejon początków Messnera, zresztą niedaleko ma swój zamek. Podchodzimy wzdłuż potoku, ścieżką pełną krowich odchodów. Powyżej lasu mamy za plecami wciąz ten sam widok - trójca, wypałniająca cały kadr, a nawet dwa, bo ciężko ją ując na raz. ![]() Pojawił się Konigspitze, czytałem, jak Kurt Diemberger zdobywał tą górę i słynną "rurkę z kremem" - śnieżny nawis na szczycie, który obecnie jest w formi szczątkowej. ![]() Drogę można by było sobie skrócić wyjeżdżając kolejką Kanzel. Zmudne i męczące podejście do schroniska Dusseldolfer. Tutaj jesteśmy w otoczeniu szczytów - Schoneck, Vertaispitze, Hoher Angelus i Tschenglser Hochwand (Croda di Cengles). Początkowo naszym celem był Hintere Schoneck, ale z racji, że pomyliłem ścieżkę i byliśmy już dość blisko Tschenglser Hochwand (Croda di Cengles) 3375 m - który jest wyższy i bardziej widokowy, wybieramy właśnie niego. ![]() Generalnie Vertaispitze i Hoher Angelus też są w naszym zasięgu, a mają ponad 3500 m, a trasa na nie omija lodowce, to ferraty, ale średnio trudne, do przejścia dla "zaawanasowanego turysty tatrzańskiego" czyli bez sprzętu (oczywiście z odpowiednią ostrożnością). Idziemy kotlinką, obok potężnej moreny, widzimy naszą górę, która wydaje się niezbyt daleko, ale to złudne. ![]() Końcowe podejście jest bardzo wyczerpujące, w palącym słońcu, po skalnym rumoszu, wypatruję sobie małe cele, dojdę do tej skłki o odpoczynek, do tego płatu śnieżnego, do tej przełęczki... Nie wiem, czy to wysokość, czy kondycja. Na przełączce pojawi się widok na dugą stronę, przede wszystkim interesuje mnie masyw Bernina. ![]() Z przełęczy jeszcze kawałek, po skalnej grani, krótka, łatwa ferratka, jeszcze skały i wreszcie szczyt. Widok nr 1 wyjazdu. Dookoła morze gór, nie ma chmur zasłaniających widok. połowa Wschodnich Alp jak na dłoni. ![]() Alpy Otztalskie - południowe stoki ![]() w oddali słabo widoczne Dolomity ![]() Monte Cavedale ![]() Masyw Ortlera ![]() Jezioro Reschensee a za nim Hoher Riffler w grupie Verwall ![]() Weisskugel Na szczycie spędzamy dłuższą chwilę, ale wszystko, co miłe musi się skończyć i zaczynamy zejście, trochę tamuje nas niemieckie małżeństwo z dwójką dzieci, wpinających się w linę na krótkim odcinku ferraty. Zejście dobrym tempem, bez przygód, tym razem z widokiem na Ortlera przed nosem, odpoczynek przy Dusseldolfer Hutte. ![]() Zejście do Sulden i jedziemy w Dolomity. |
Autor: | anninred [ N sie 18, 2013 8:14 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
No to w Chorwacji leżakowałam jeszcze jedną zatokę dalej (tj. na zachód) - plaża też z widokiem na Velebit. Piękne zdjęcia robisz. |
Autor: | gouter [ Pn sie 19, 2013 8:03 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Nie chce mi się pisać dalszej relacji. O jeździe przez Merano i Bolzano. O przybyciu w Dolomity o zachodzie słońca. O beznadziejnym i drogim kempingu. O wejściu na najłatwiejszy trzytysięcznik Dolomitów - Piz Boe z Passo Pordoi - drugi etap Tour de Pologne. O kupie śniegu u podnóża Boe. O świni w górach. O spotkanym Polaku - miłośniku ferrat. O rozmowach z turystami - widzących moją koszulkę z napisem Polska. O widokach od Wysokich Taurów do rejonu Orltera. Lepiej wrzucę fotki. ![]() Latemar wiecurkiem ![]() Rosengarten ![]() Pale di San Martino ![]() z podejścia na Sella Pordoi ![]() turnie Selli ![]() Monte Pelmo ![]() Grupa Fanes ![]() w tle Alpy Zillertalskie ![]() Fanes Again ![]() Dolomity ![]() Alpy Otztalskie ![]() Grupa Ortlera ![]() Wysokie Taury z Glockiem ![]() Odle ![]() Puez ![]() Punta Penia ![]() Langkofel ![]() Z cyklu świnie w kosmosie ![]() Kupa śniegu pod Sella Pordoi ![]() Sasshonger |
Autor: | zephyr [ So sie 24, 2013 11:19 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
ale mieliście piękne widoki ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | gouter [ N sie 25, 2013 11:47 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja widokowo i Alpy - a tu 4 dni i 6 szczytów. |
Pasuje zakończyć relację. Jak to mam w zwyczaju, w Alpach ostatni dzień planuję coś bliżej kraju, żeby miec mniej jazdy powrotnej. Tym razem był to rejon Dachsteina. Jedziemy z Dolomitów trasą pod autostradą Brenner. Dzięki temu możemy podziwiać z dołu wiadukt Europabrucke - do 2004 roku, najwyższy w Europie. ![]() Póxniejszy przejazd autostradą przez Niemcy - korki, trzeba było jechać zwykłą drogą, pewnie bylibyśmy szybciej. Gdy zaczęliśmy szukać kempingu w okolicy Wolfgagsee zaczęło się robić ciemno, wolne miejsce znaleźliśmy dopiero na czwartym kempingu, takie zatłoczenie, spowodowane niespotykanymi upałami. Na przyszłość będzie nauczka, nie szukać kempingu nad austriackimi jeziorami w czasie upałów. Następnego dnia pojeżdżamy na Gosau See. Po drodze widoczny grzbiet Gosaukamm i wierzchłek do zdobycia Grosser Donnerkogel 2054 m. Od stony Gosau wygląda na niedostępny. Na zdjęciu drugi od prawej. ![]() Jeszcze wcześnie rano, więc na parkingu pod kolejką na Torleck jeszcze dużo miejsca. Później już są kłopoty z zaparkowaniem. Parking bezpłatny, więc w ciągu całego wyjazdu w Alpy nie zapłaciliśmy za żaden parking. Nie jedziemy kolejką, tylko deptamy na nogach. Nad jeziorem Gosau jeden z moich ulubionych, pocztówkowych widoków na masyw Dachstein. ![]() Pdejście na razie w lesie, na szczęście, bo już gorąco. Po drodze ujęcia wody. 2,5 litra na dziś okazało się za mało i te ujęcia uratowały mnie przed pragnieniem. W okolicy schroniska Gablonzer Hutte już więcej ludzi - wiadomo - kolejka. Na Grosser Donnerkogel można iść dość trudną Via Ferratą poprowadzoną wschodnią ścianą. ![]() My idziemy na przełęcz i przechodzimy na zachodnie, mniej strome stoki, chociaż też jest dość stromo, też fragmenty ferraty, ale łatwiejszej - dla przeciętnego "zjadacza konserwy turystycznej". Otworzył się widok na Alpy Salzburskie i całe Wysokie Taury. Z Alp Salzburskich mam tu pod nosem Tennengebirge, Dalej po lewej Hochkoniga, a po prawej niemieckiego Hocher Goella. ![]() W upale idzie się pod górę dość ciężko. W prawo odchodzi kolejna ferrata, na dalsze wierzchołki Gosaukamm, w tym najwyższy Bischofmutze. Jakoś dociaram na szczyt. Wszytko ładnie i pięknie oprócz latająych mrówek, które chcą mnie żywcem zjeść. Mimmo upału ubieram kurtkę, żeby zasłonić ciało. Pozostało posiedzieć na ostatnim w tym roku alpejskim szczycie, podziwiac widoki, zjeść co zostało w plecaku i długie, męczące kolana zejście. Nad jeziorem Gosau, zauważyliśmy kąpiących się. Okazało się, że woda bardzo ciepła, więc i my zażyliśmy tej rozkoszy. A na parkingu spotkaliśmy austriaczkę, która twierdziła, że taka temperatura wody w tym jeziorze to coś niespotykanego. A obok policja spisywała niemieckiego kampera, który zatrzymał się z braku miejsca przy wyjeździe z niego. Więc dobrze wstać rankiem. Fotografie: ![]() panorama Alp Salzburskich ![]() Masyw Dachsteina i Gosaukamm ![]() Taury - Ankogel Gruppe ![]() Hoher Dachstein ![]() "Glocknerblick" ![]() Wysokie Taury ![]() Bischofmutze ![]() końcowa kąpiel |
Autor: | Kyjo [ N sie 25, 2013 8:33 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Kiedyś byłem nad Gosausee w maju i było jeszcze skute lodem, w życiu bym nie przypuszczał, że można się tam kąpać ![]() ![]() Dachstein piękny i wyniosły, jak jest on czymś najmniejszym na wakacyjnym wyjeździe, to można tylko przyklasnąć, pogratulować i pozazdrościć ![]() |
Autor: | zephyr [ N sie 25, 2013 10:33 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
gouter świetny wyjazd ![]() ![]() |
Autor: | gouter [ Pn sie 26, 2013 5:34 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
zephyr napisał(a): gouter świetny wyjazd ![]() ![]() Plusem rejonu Ortlera jest to, że nie jest zatłoczony, w przeciwieństwie dod Dolomitów. Jest tu masa wysokich, widokowych szczytów dostępnych dla przeciętnych turystów górskich. Widzę, że w tym roku pogoniłeś po 4 tysiącach w Alpach Walijskich. Czekam na twoją relację. Kyjo napisał(a): Kiedyś byłem nad Gosausee w maju i było jeszcze skute lodem, w życiu bym nie przypuszczał, że można się tam kąpać ![]() ![]() Dachstein piękny i wyniosły, jak jest on czymś najmniejszym na wakacyjnym wyjeździe, to można tylko przyklasnąć, pogratulować i pozazdrościć ![]() Ja też byłem zaskoczony, z Gosausee miałem fotograficzny porachunek, bo byłem tam 10 lat temu, jeszcze z zaparatam analogiem, zrobiłem, wydawało mi się świetne zdjęcia z odbiciem gór w jeziorze, ale poźniej okazało się, że klisza Equicolor była jakaś trefna, wszystko wyszło w odcieniach koloru żółtego. |
Autor: | podrozniczka [ So wrz 14, 2013 8:16 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Cudowny wypad i relacja. Pogoda również. Jak mi szczęście w końcu dopisze <z pogodą> to też może tam dotrę.......<w Alpy, Dolomity> Pozdrawiam:) |
Autor: | amazonka [ So wrz 14, 2013 10:28 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
zephyr napisał(a): ale mieliście piękne widoki ![]() ![]() ![]() ![]() mnie też gouter,świetne foty, super wyprawa, zazdroszczę ja w tym roku nie mam urodzaju na góry niestety ![]() |
Autor: | gouter [ N wrz 15, 2013 4:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
amazonka napisał(a): ja w tym roku nie mam urodzaju na góry niestety Ja też nie, ten wypad był jedynym górskim w tym roku, nie licząc spacerów typu Rusinowa itp. Liczę, że jesienią odbędę przynajmniej jedną przyzwoitą trasę w Tatrach czy w Bieszczadach. |
Autor: | Biaxident [ N wrz 15, 2013 5:58 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Zdjęcia bajkowe ![]() a kanion Zmarnji podobny bardzo do kanionu Crnojevicy w Czarnogórze ![]() |
Autor: | raffi79. [ N wrz 15, 2013 7:40 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Kapitalne zdjęcia! Gratulacje! |
Autor: | Ala [ N wrz 15, 2013 7:54 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
gouter napisał(a): Króciutki foto - przystanek na Reschenpass - obowiązkowe zdjęcie zatopionego kościółka w jeziorze zaporowym. noo widzę, że w odwiedzaliśmy te same miejsca w podobnym czasie ![]() byłam tam dokładnie pod koniec sierpnia jak złapię oddech i przepchnę sprawy służbowe napiszę relację pozdrawiam |
Autor: | amazonka [ N wrz 15, 2013 10:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
a ta końcowa kąpiel w jakim jeziorze? Halstattsee? |
Autor: | Mazio [ Pn wrz 16, 2013 1:19 am ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
gouter - piekne miejsca, wiele pieknych fotek. Naprawde warto bylo zajrzec. |
Autor: | gouter [ Pn wrz 16, 2013 6:18 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
amazonka napisał(a): a ta końcowa kąpiel w jakim jeziorze? Halstattsee? Gosau See. Nie sądziłem, że woda w nim będzie tak ciepła. Niewiele rzeczy jest przyjemniejszych niż kąpiel w ciepłym jeziorze bezpośrednio po całodniowej wyrypie w upale. Biaxident napisał(a): a kanion Zmarnji podobny bardzo do kanionu Crnojevicy w Czarnogórze Widziałem kanion Crnojevicy na fotkach, rzeczywiście, podobny, szczególnie te lilie czy jakieś inne rośliny przy brzegu. Zauważyłem, że na w krajach byłej Jugosławii re rośliny są często na brzegach rzek. U mnie Crnojevica jeszcze do zrobienia. Ala napisał(a): noo widzę, że w odwiedzaliśmy te same miejsca w podobnym czasie No ja z Alp wyjechałem 2 sierpnia. Ala napisał(a): jak złapię oddech i przepchnę sprawy służbowe napiszę relację czekam, bo trochę posucha w relacjach pozatatrzańskich raffi79. napisał(a): Kapitalne zdjęcia! Gratulacje! Mazio napisał(a): gouter - piekne miejsca, wiele pieknych fotek. Naprawde warto bylo zajrzec. Podziękować ![]() |
Autor: | Ivona [ Pn wrz 16, 2013 6:29 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Wreszcie przebrnęłam Konrad przez Twój "mega" urlop ![]() Taka Chorwacja na kilka dni- rodzinnie to mi chodzi po głowie od jakiegoś czasu. Od następnego roku będzie można już na spokojnie i bez stresu wcielać w życie wiele zaległych tematów,to może się uda ![]() Alpy -wiadomo- bajka,szczególnie dla mnie -ten śnieżny rejon szwajcarsko-wloski...po prostu mają charakter ![]() |
Autor: | gouter [ Pn wrz 16, 2013 6:31 pm ] |
Tytuł: | Re: Chorwacja i Alpy - relacja zakończona. |
Ivona napisał(a): Alpy -wiadomo- bajka,szczególnie dla mnie -ten śnieżny rejon szwajcarsko-wloski...po prostu mają charakter Lubię ten rejon, bo tutaj jest się chyba najbardziej w środku Alp, w każdą stronę mamy po 100 km gór. W rejonie Dachstein już widać niemieckie niziny, a i Alpy na północ, to takie jakieś beskidzkie. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |