Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Viva la France!
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15364
Strona 1 z 1

Autor:  Remus [ Wt sie 13, 2013 7:23 pm ]
Tytuł:  Viva la France!

Tegoroczny urlop zamierzaliśmy z moją K. przeznaczyć na wycieczkę po Francji. Początkowo głównym celem wyjazdu miały być zamki nad Loarą, jednak w miarę planowania wyjazdu rozrósł się on jeszcze o Owernię, Prowansję, Lazurowe Wybrzeże i Alpy. Zatem wyjazd zapowiadał się intrygująco, a każdy uczestnik podróży mógł znaleźć coś dla siebie. Dla mnie jako fana gór, żelaznym punktem wyjazdu miała być obecność w wulkanach Owernii, wyjazd na Mount Ventaux oraz widok na Mont Blanc z Chamonix. Wraz z kupnem kolejnych przewodników po Francji (najlepszy był ten ponad 1000 – stronicowy z Globala), na naszej mapie zaznaczaliśmy kolejne punkty, więc zmieścić się w 14 dniach było naprawdę trudno. Ostatecznie z uwagi na konieczność powrotu do pracy naszej towarzyszki podróży już 28 lipca, skróciliśmy naszą podróż do 10 dni.
Podróż rozpoczęliśmy w okolicach Krakowa 19 lipca 2013 r. o godz. 7:30. Bagażniki samochodu (zarówno ten dachowy jak i normalny) dopchane do granic możliwości, ale pojazd bez zauważalnej różnicy (no może poza podjazdami) mknie pięknie po polskich autostradach i niemieckich auto -bahnach. Po drodze, daleko za Erfurtem mijamy dziwne wzniesienie. Dotąd nie wiem czy to wulkan czy to hałda kopalniana. Ok. godz. 21 przyjeżdżamy do Koblencji, która urzeka nas swoją urodą podkreśloną zachodzącym słońcem. To już dolina Renu i górujące nad nim zamki, jakże różne od tych oglądanych później nad Loarą. Kilka kilometrów za Koblencją zatrzymujemy się na kampingu. Przy wjeździe nie ma nikogo z obsługi, ale po rozmowie z jednym z kelnerów udaje nam się dostać na jego teren, gdzie spędzamy pierwszą noc. Od tej pory kolejne 9 noclegów znajdziemy na polach kampingowych. Pomimo że jest to czas po połowie lipca nie ma problemów ze znalezieniem miejsca na dwa namioty i samochód. Kampingi we Francji są dobrej jakości, ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami, tyle tylko, że część z nich jest zamykana po 20 i chcąc spędzić nań noc, trzeba dogadywać się bądź ze strażnikami bądź szukać ich kierowników. Kolejny dzień to dojazd do Wersalu, gdzie do zwiedzenia mamy tamtejszy pałac. Przyjeżdżamy dość późno, bo po 16 i po zaparkowaniu pojazdu udajemy się w stronę pałacu. Na szczęście otwarty jest do 18, więc mamy godzinę na zwiedzanie. Bilet o tej porze to już nie 13 euro lecz ok. 6. W drodze powrotnej w stronę Fontainebleau przejazd przedmieściami Paryża ( z oddali widać Więżę Eiffela). W okolicach Fontainebleau kolejny nocleg, a o poranku wyjazd w stronę zamków nad Loarą. Te zwiedzamy w ciągu dwóch dni, przedzielonych noclegiem nieopodal zamku Chenonceau. W naszym rozkładzie znalazły się: Chambord, Amboise, Chenonceau, Blois, Villandry oraz pomniejsze i mniej znane połączone w moczeniu stóp w Loarze. Kolejnego dnia przejazd ok. 250 km w stronę Owerni i tamtejszych wulkanów. Tu w planie mieliśmy wyjście na Puy de Dome (1465 m n.p.m.) oraz Puy de Sancy ( 1885 m), jednak na tego ostatniego zabrakło czasu, a na pierwszego nie wchodziliśmy lecz wjeżdżaliśmy kolejką ( 5,80 e w jedną stronę). Na szczycie przekaźnik telewizyjny i sporo budynków. Widoki jednak piękne i dalekie, bowiem wulkan wznosi się sporo ponad sąsiednie tereny. Dobrze widoczne są z tego miejsca i inne wulkany oraz zalegające w dole główne miasto tego regionu Clermont – Ferrand. Choć do Mont Blanca stąd dobrze ponad 400 km, to jest on widoczny ze szczytu ponad Clermont. Jednakże w naszym przypadku mogliśmy zobaczyć planka jedynie na mapie widokowej, bowiem aż tak dobrej widoczności tego dnia nie mieliśmy. Na szczycie pełno paralotnairzy i gapiów. Są też ruiny gallo – rzymskiej świątyni ku czci Merkurego. Wrócić na parking postanowiliśmy już pieszo, po drodze gubiąc szlak ( tragiczne oznaczenie), na który wróciliśmy tylko dzięki uprzejmości napotkanych tam Brytyjczyków zjeżdżających zboczami wulkanu na rowerach. Okazało się, że byliśmy źle zorientowani względem mapy – folderu, w czym utwierdziła nas pewna Francuska. Należało bowiem iść na inny parking niż nam to wcześniej wskazywała, najprostszą drogą na przełaj, na zakazie. Korzystając z rady rowerzystów po ok. 1 h byliśmy ponownie na parkingu. Stąd zjazd do Clermont i obiado – kolacja oraz nocleg, by następnego dnia ruszyć już w stronę Prowansji. Ale o tym w kolejnej części....

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Puy de Dome

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

CDN.

Autor:  mdo [ Wt sie 13, 2013 7:33 pm ]
Tytuł:  Re: Viva la France!

Xtra.

Autor:  Krzysiek1980 [ Wt sie 13, 2013 8:38 pm ]
Tytuł:  Re: Viva la France!

Remus napisał(a):
Dotąd nie wiem czy to wulkan czy to hałda kopalniana.

http://trisha19.flog.pl/wpis/6455654/monte-kali-heringen-werra-niemcy

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/