Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 23, 2024 8:28 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 2:51 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2011 10:57 pm
Posty: 176
Lokalizacja: spod Wrocławia
Plan był taki:mieć jako taki SPOKÓJ od tłumów, przenoszenia się z miejsca na miejsce(czyli od schroniska do schroniska np.), wydać niedużo pieniędzy unikając codziennych busów np.a przede wszystkim dokończyć to, co nie udało się rok temu plus coś tam niedaleko po słowackiej stronie.Czyli było jak rok temu pobyt w Chochołowskiej, trzy noclegi,trzy dni łazenia, udało się wszystko idealnie, łącznie z pogodą.A mało brakło żeby nic z tego nie wyszło, jeszcze dosłownie kilka dni przed wyjazdem kuzynka zapytuje czy może do mnie dołączyć, nie jestem z tego zadowolona bo całkowicie będę musiała zmienić plany na jakieś dolinki, jaskinie, kościółki i inne takie, bo ona to nie za bardzo na długie eskapady jest.No ale jedzie, przyszła na pks to trudno, do autobusu się nie dostajemy bo nie ma już miejsc, lecimy na pociąg może jakiś będzie, dopiero za dwie godziny, intercity, mówię pewnie też miejsca wykupione, lecimy jeszcze na przystanek dla prywatnych busów stoi jakiś autobus; do Krakowa jedzie?Jedzie, zabierze dwie osoby?Zabierze, więc tym sposobem udaje się jednak wyruszyć w stronę Tatr z Wrocławia, równo o 22.00.W Krakowie jesteśmy gdzieś po drugiej w nocy, z godzinkę czekamy na pierwszy bus do Zakopca, też załadowany, że mamy tylko miejsca stojące, więc raz siedząc na podłodze, raz wisząc na oparciach wkońcu docieramy do Zakopanego.Już na miejscu pytam kuzynkę jak to dalej widzi, bo ja z Chochołowskiej nie mam zamiaru się ruszać, tym bardziej, że mam noclegi zaklepane i potwierdzone przed samym przyjazdem.Instruuję ją gdzie może ewentualnie pójść, co zobaczyć i decydujemy, że jedzie do Kościeliskiej i albo w schronisku, albo u wylotu doliny coś tam szuka.Pakujemy się do busów, i każdy podąża w swoją stronę.Ruszam pieszo Chochołowską do schroniska, po niedługim czasie dzwoni kuzynka żeby się nie martwić bo znalazła nocleg w jakimś domu wypoczynkowym, to super, problem z głowy, teraz przynajmniej każdy zrealizuje swoje plany.
Obrazek

W Chochołowskiej jestem przed dziewiątą, zostawiam graty w przechowalni, bo pokój jeszcze zajęty, zjadam śniadanie i ruszam na trasę.Jestem po nieprzespanej kompletnie nocy w autobusach, nie zmrużyłam ani na chwilę oka, mimo to idzie mi się nienajgorzej, plan na dziś to odcinek Grześ-Rakoń, bo tego rok temu nie było.Z Grzesia szlak na Rakoń wygląda niepozornie i niewinnie, ale jednak jest upierdliwy, szczególnie gdy się jest niewyspanym, za to widoki bardzo przyjemne i im bliżej Rakonia tym bardziej z innej perspektywy wszystko wygląda.Już pod Wołowcem stwierdzam, że jednak też na niego wlezę, choć miałam zostawić go na sobotę, i to był bardzo dobry pomysł :D .Sesja fotograficzna na szczycie, rozglądanie się jakby to wyglądała trasa na te Stawy Rohackie, pamiętam, że ktoś mi proponował taką trasę na forum, nawet zapisałam, ale nie wiem czy podczas tego wyjazdu ją zrealizuję, w planach nieco inne takie tam... :wink:
Obrazek
Obrazek
Złażę z Wołowca i Wyżnią Doliną Chochołowską, która wydaje mi się tego dnia trwać bez końca do schroniska, nieprzytomna z niewyspania kładę się o 19.00. i natychmiast zasypiam.Pobudka o 05.30. zupełnie inny człowiek wyspany i gotowy na przygodę :wink: , pogoda za oknem piękna, tego dnia mam w planie Starorobociański Wierch.Wyruszam gdzieś o 06.30.Lubię Dolinę Jarząbczą, im wyżej tym coraz ciekawsze widoki, wyłania się Wołowiec, Rohacz Ostry.
Obrazek
Kawałek stromego podejścia i jestem na Trzydniowiańskim.
Obrazek
Teraz będzie coraz wyżej, najpierw Kończysty, trochę zdjęć potem ruszam w stronę Starorobociańskiego Wierchu i tam spotykam pierwszy raz w Tatrach kozice :D
Obrazek
Podejście na Starorobociański okazuje się nie takie ostre jak myślałam,ale mimo to, trochę się nasapałam, docieram po jakimś czasie na szczyt i tam przez chwilę łapie mnie jakiś lęk wysokości czy przestrzeni, nie wiem, ale szybko mija.
Widoki ze Starorobociańskiego Wierchu
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Trochę przeraża mnie to zejście ze Starorobociańskiego w stronę Siwej Przełęczy, bo z góry np. te Wielkie Jamy robią wrażenie, jest ostro w dół, jedzie się po ruchomych kamieniach jak na rolkach momentami, trzeba uważać ale Jamy nie są takie straszne 8).Jeszcze na Siwym Zworniku patrzę w stronę Bystrej i stwierdzam, że dla mnie to musi być osobna wycieczka, dziś już nie dam rady.Odpoczynek na Siwej Przełęczy i mozolnie Doliną Starorobociańską złażę w dół, początkowe zejście daje się we znaki, co się naprzeklinałam to moje, a jutro dwa razy mam tędy iść, bo chcę na tę Bystrą, no to się narzucam "panienkami" na lewo i prawo :twisted: .
Obrazek
Na szczęście pod koniec szlak daje trochę wytchnienia, bo jest leśna droga niemal bez kamieni, jeszcze jakieś 40 minut Doliną Chochołowską i o 16.00 jestem przed kapliczką, rozkładam się jak długa na ławie i gdzieś przez godzinę nic mnie nie obchodzi 8) Już w drodze do schroniska jeszcze musiałam się pobawić w bacę i popędzić owce bo mi wlazły na drogę, potem lazły za mną aż do schroniska, zawsze jakaś dodatkowa atrakcja..Podobno trzeci dzień jest najgorszy, czy tak jest przekonam się dzisiaj, pobudka znowu o 05.30. wymarsz o 06.30.Od rana odczuwam już nieco zmęczenie po dwóch dniach łażenia, trochę mnie biorą mdłości a to niedobry dla mnie znak, ale zawzięłam się, idę znowu czarnym szlakiem na Siwą Przełęcz, znowu pod koniec ten ostry odcinek, cholera jasna, wyminęli mnie ludzie, którzy wyruszyli ze schroniska dużo później ode mnie, kij z tym, mnie się nie śpieszy.Doczłapuję wkońcu na przełęcz, ładuję się na trawę, wpatruję się w Bystrą i co, dam radę czy nie?Zjadam batonik, dopiero teraz dostrzegam na butelce coca coli imię Karol, co mi bardzo poprawia humor, bo akurat pasuje do miejsca i sytuacji :lol: No, skoro chyba TEN Karol pomoże to spróbuję, pogoda wyśmienita, w sumie nie jest daleko, najwyżej zawrócę i już.Szlak przez Baniste okazuje się całkiem fajny, w dwóch miejscach fajne przepaście, ale nic strasznego.
Obrazek
Obrazek

Żeby sobie nieco ułatwić idę na Bystrą nie przez Błyszcza, tylko niebieskim szlakiem.Droga z początku jest dosyć stroma, potem nieco równiej, ale wciąż pod górę, nie mam jednak momentu zawahania, osłabienia czy coś, idzie mi się dobrze a widoki coraz lepsze.Na szczycie jestem tak urzeczona widokiem, że aż nie chce mi się schodzić i spędzam tam z godzinę czasu, robię masę zdjęć i filmów.Udało się, najwyższy szczyt Tatr Zachodnich zdobyty, jest bosko :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Przeboleć jeszcze ponownie w dół tą doliną, potem znowu leżę na ławie przed kapliczką z godzinę zanim pójdę do schroniska na obiad.
Wieczorem niestety trzeba pakować manatki i rano znowu z garbem na plecach choć nieco lżejszym, bo trochę żarcia ubyło przez całą Dolinę Chochołowską do Siwej Polany na busa i do Zakopanego.Na Krupówkach spotykam kuzynkę, która okazuje się też miała trochę atrakcji m.in. Krzeptówki, Morskie Oko, Kasprowy kolejką(czekała w kolejce do kolejki 3 godziny....ludzie, ja za nic w świecie bym tyle nie stała), w każdym razie była zachwycona, ja też, wyjazd baaardzo udany.A nie chciało mi się jechać, nie wiem co to jest, jadąc w Tatry odczuwam jakiś bliżej nieokreślony lęk, nie wiem z czego to wynika, kiedyś miałam tak przy Karkonoszach teraz przy Tatrach.Czy to dlatego, że to wyższe góry, czy za dużo czytam kronik TOPRu, a przecież chodzę jak na razie tylko po Zachodnich i w sumie nie wiem czy kiedyś odważę się na Wysokie, to chyba jednak nie moja półka.Jestem zadowolona, bo w tej części złaziłam po polskiej stronie wszystkie szlaki oprócz tego na Trzydniowiański przez Kulawiec, może następnym razem się uda.No i Starorobociański Wierch widziałam z kilku stron i z każdej wygląda inaczej.Ogólnie Tatry Zachodnie fajne są.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 10:10 am 
Piękne zdjęcia i świetna wyprawa, zazdroszczę pogody, ja jak chcę gdzieś jechać to zawsze pada :evil:


Góra
  
 
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 10:42 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2011 10:57 pm
Posty: 176
Lokalizacja: spod Wrocławia
Ja pogodę sprawdzałam cały czas już od trzech tygodni przed wyjazdem i za każdym razem przewidywali coś innego, wkońcu stanęło na tym, że będzie pogodnie przez cały długi weekend i na szczęście się sprawdziło.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 4:49 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Piękne szlaki przeszłaś :) Uwielbiam Tatry Zachodnie, są przepiękne. Słowacka część także.

Stonka sudecka napisał(a):
a przecież chodzę jak na razie tylko po Zachodnich i w sumie nie wiem czy kiedyś odważę się na Wysokie,


Wszystko w swoim czasie, nic na siłę. To ma być przyjemność, a nie stres :)

W Zachodnich spróbuj też kiedyś Czerwone Wierchy, też piękny szlak.

Stonka sudecka napisał(a):
(czekała w kolejce do kolejki 3 godziny....ludzie, ja za nic w świecie bym tyle nie stała),


Też nie :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 6:36 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So lip 07, 2012 9:22 am
Posty: 391
O, moje niedawne eskapady :D Też ze schroniska w Chochołowskiej, Bystra, Starorobociański, Kończysty - oglądając zdjęcia całkiem jakbym się cofnęła w czasie o kilka tygodni.

Jamy, i w ogóle cały Starorobociański robią wrażenie - ta kubatura, masywność, w dodatku masyw jest popodcinany żlebami. Podobnie wygląda Jakubina i to jest imponujące w Zachodnich.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 22, 2013 9:20 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2011 10:57 pm
Posty: 176
Lokalizacja: spod Wrocławia
Do Czerwonych Wierchów się przymierzam, choć pewnie to już nie w tym roku, ale mam zamiar przejść, podobnie Goryczkowe.Na razie plan był przejść i poznać conieco po tej stronie Tatr i fajnie, że się udało.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N sie 25, 2013 4:31 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
jutro zamierzam rozpocząć od schroniska Ornak przygodę z Zachodnimi, szkoda że pogoda nie napawa optymizmem...
fajne widoczki na zdjęciach ;)

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL