Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Najkrótszy urlop pod Słońcem
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=15406
Strona 1 z 1

Autor:  Rohu [ Śr sie 21, 2013 1:01 am ]
Tytuł:  Najkrótszy urlop pod Słońcem

Jakoś w tym roku nie miałem szczęścia do urlopu. Albo mijał się z urlopem żony i jak miałem wolne to albo musiałem w Tatrach wąchać śmierdzących potem kolegów, albo pogoda nie dopisywała i musiałem siedzieć w domu i patrzeć na deszcz na kamerkach TOPRu.
W końcu nadarzyła się okazja, żeby wyjechać razem chociaż na dwa pełne dni. Musiała to być więc totalna kumulacja pomysłów i mega "intensywny wypoczynek" ;)
Plan powstawał bardzo szybko. W zasadzie to na 2-3 dni przed wyjazdem, czyli tak jak lubię najbardziej.

Mimo szczerych chęci, z Krakowa udaje nam się wyjechać dopiero koło 20 w środę. Na Zakopiance ruch spory. Na nocleg w Vrbovie docieramy więc dopiero koło 23. Ciche i spokojne miasteczko gdzieś na Spiszu o tej porze wygląda prawie na niezamieszkałe.
Ustawiamy budziki na 5 i szybko zasypiamy.
Żona śpi jak zabita, ja niestety nie mam tak twardego snu i co chwilę budzi mnie jakiś wyjący kundel. Zupełnie się nie wysypiam. Wstajemy dopiero po 6. Pierwszy punkt programu na dziś to wyjazd w Tatry.
Pogoda zapowiada się wspaniale:
Obrazek
Jedziemy do Białej Wody po drodze zahaczając o potraviny w Tatranskiej Łomnicy, gdzie kupujemy čerstvé rohlíky ;)
Na parkingu u wylotu Doliny Kieżmarskiej jest już sporo ludzi.
Dojście do Chaty przy Zielonym Stawie dłuży się jak zawsze, ale tempo mamy całkiem niezłe i docieramy tam lekko po 10.
Po drodze wita nas widok na piękne otoczenie Doliny Kieżmarskiej:
Obrazek
Durny, Mały Durny, Barania Przełęcz, Baranie Rogi, Czarny Szczyt.

Po śniadanku ruszamy na Jagnięcy Szczyt. Najpierw mozolne podejście progiem doliny, a potem nagłe rozczarowanie, że nasz cel to takie pastwisko w głębi doliny:
Obrazek

Obrazek

Łańcuchy i mityczne galeryjki:
Obrazek

okazują się nie takie straszne jak o nich piszą w necie i w przewodnikowym czasie wchodzimy na szczyt:
Obrazek

Poza ładnymi widokami na Tatry Bielskie:
Obrazek

i otoczenie Dzikiej Doliny:
Obrazek

właściwie nic tu nie ma, więc po zjedzeniu rohalika i banana schodzimy na dół tą samą monotonną drogą.
Ech ci Słowacy, nawet pizzerii ani McDonalda na szczycie nie potrafią postawić.

Po drodze w dół spotykam starą znajomą:
Obrazek



Sytuacja trochę się komplikuje:
Obrazek


Nie pamiętam co było dalej. Burza, grzmot, w każdym razie głośno i bolało.
Jakimś cudem mimo wszystko udało mi się dotrzeć do parkingu ;)

Na udobruchanie małżonki był na szczęście drugi punkt dzisiejszego programu, czyli Thermal Park Vrbov:
http://www.termalnekupalisko.com/pl/?Ka ... o_Termalne

Nie pytajcie mnie co jest ciekawego w siedzeniu w gorącej, śmierdzącej siarkowodorem brunatnej wodzie.
Sądząc po minach tych kilkuset osób, które tam były to chyba coś jednak jest.
Ostatecznie nie było tak źle i do hotelu wróciliśmy dopiero koło 22. Po wypiciu jednego Złotego Bażanta zagryzanego gomółką bryndzy czułem się jak po butelce wódki i zasnąłem jeszcze szybciej niż dzień wcześniej.
Niestety równie szybko obudził mnie ten sam cholerny ciałczący pies sąsiada.
Nie wiem co mnie bardziej zmęczyło tej nocy, chęć wypicia studni wody po zjedzeniu bryndzy, czy ten skamlący pies. W każdym razie tyle się wyspałem co nic.
Pogoda tego dnia jest jeszcze lepsza niż poprzedniego:
Obrazek

Vrbov:
Obrazek

Najpiękniej ozdobiona przez działalność człowieka góra w Tatrach:
Obrazek

Po śniadanku plan zakładał przejście się którymś z wąwozów w Słowackim Raju. Jednak widząc jak żona z trudem schodzi po wczorajszej wycieczce nawet po schodach rezygnuję z tego pomysłu.
Słowacki Raj zobaczymy tylko z okna samochodu.

Wybieram na mapie górski "odcinek specjalny" i ruszamy do Dobszyńskiej Jaskini Lodowej. Przejazd bardzo ciekawy. Tyle serpentyn i zakrętów jeszcze chyba nie widziałem. Przejeżdżamy m.in. przez przełęcz na wys. 930m.
Pod Jaskinią tłumy. Pozwolenie na fotografowanie kosztuje 10 Euro, więc zdjęć ze środka niestety nie mam:
Obrazek

Jaskinia bardzo interesująca, mimo znikomej szaty naciekowej. W jej wnętrzu temperatura wynosi -2 stopnie C, co pozwoliło na uformowanie się tam potężnej pokrywy lodu. W niektórych miejscach jej grubość sięga 27 metrów.

Kilka zdjęć można zobaczyć tutaj:
http://www.ssj.sk/jaskyne/spristupnene/ ... togaleria/

Po wyjściu z jaskini postanawiamy objechać Słowacki Raj dookoła kolejnym górskim odcinkiem specjalnym.
Tym razem kierujemy się na wschód. Po drodze idziemy jeszcze na spacer do Strateńskiego Kanionu z 8 mostami. Piękne miejsce na krótki rodzinny spacerek. Do samochodu wracamy mrocznym tunelem:
Obrazek
Obrazek


Pobocze jest tak wąskie, że jak przejeżdża ciężarówka to przyklejamy się do ściany, żeby nas nie zdmuchnęło:
Obrazek

Przez Spiską Nową Wieś kierujemy się na północny-zachód i znowu przejeżdżamy przez Vrbov podziwiając po drodze widoki na Tatry:
Obrazek

Na zakończenie dnia czeka nas jeszcze prawdziwa wisienka na torcie, czyli zwiedzanie zamku w Starej Lubovni:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest to najciekawszy obiekt tego typu jaki kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć.

Nie wiem co na to Greenpeace, ale trzymają tam nawet sokoły, sowy, orły i orliki na sznurkach ;) :
Obrazek

Obrazek

Widok z zamkowej wieży jest imponujący:
Obrazek

Na dole przed zamkiem znajduje się skansen:
Obrazek

Na zamku jest też część interaktywna wystawy. Można trochę poprzymierzać i się pobawić:
Obrazek

Do Krakowa wracamy bardzo malowniczą trasą przez Czerwony Klasztor, Frydman, Waksmund i Nowy Targ.
Przyjeżdżamy na ok. 23. Po tak intensywnej wyciecze, tym razem udaje mi się spokojnie i szybko zasnąć. Na drugi dzień trzeba rano wstać do pracy.

Autor:  LigeiRO [ Śr sie 21, 2013 6:28 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

No kurcze, Romantyku, nie wiedziałem że tak potrafisz na luzie w góry wyjść :mrgreen:

Obrazek

Gdzieś już człowieka widziałem, dość znajoma twarz. I nie chodzi o Ahmeda.

Autor:  Kaytek [ Śr sie 21, 2013 6:36 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

LigeiRO napisał(a):
No kurcze, Romantyku, nie wiedziałem że tak potrafisz na luzie w góry wyjść :mrgreen:

Obrazek

Gdzieś już człowieka widziałem, dość znajoma twarz. I nie chodzi o Ahmeda.

Trochę się Rochu zasiedział ;)

Autor:  kilerus [ Śr sie 21, 2013 7:34 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Zawsze chciałem znaleźć się tam na południu Tatr. Widok na Tatry stamtąd jest zaiste zacny.

Autor:  grubyilysy [ Śr sie 21, 2013 9:38 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Czy mi się tylko wydaje i pamięć szwankuje,
czy jednak naprawdę kolory się pozmieniały? :D

Ja moją szanowną małżonkę ciągle próbuję namówić, ale ciągle się boi...


http://www.termalnekupalisko.com/pl/?Ka ... o_Termalne
Kurczę, wszystko by było super, gdyby nie ceny.
Ja pewnie też zaniedługo będę w okolicy i to nawet z dwiema kobietami. Inna rzecz, że obie nieletnie, to chociaż 1,5 ojro bym może i zaoszczędził.

Autor:  Madness [ Śr sie 21, 2013 10:00 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Sympatyczna wycieczka.
A tą kozicą to się nie przejmuj, zostają jeszcze świstaki i inne chomiki ;)

Autor:  anninred [ Śr sie 21, 2013 10:16 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Super ta Lubovla!
W Potopie się pojawia:)

Ile się Jaskinię zwiedza?
My po wycieczce do Terinki z dziećmi na drugi dzień łaziliśmy po Jaskini Miru.
Zapłaciliśmy 10 euro, warto było, foty podziemnej rzeki i nacieków mamy cudowne.

Autor:  Rohu [ Śr sie 21, 2013 12:01 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

kilerus napisał(a):
Zawsze chciałem znaleźć się tam na południu Tatr. Widok na Tatry stamtąd jest zaiste zacny.

Wsiadaj w samochód i jedź. Panorama Tatr stamtąd robi naprawdę mocne wrażenie. Wszystko wydaje się jeszcze potężniejsze niż z drogi pod samymi Tatrami.

grubyilysy napisał(a):
Czy mi się tylko wydaje i pamięć szwankuje,
czy jednak naprawdę kolory się pozmieniały?

Tak. Kobieta zmienną jest ;)

grubyilysy napisał(a):
Kurczę, wszystko by było super, gdyby nie ceny.

Jednorazowo to aż tak dużo nie zapłacisz. Gorzej, jakbyś chciał na wczasach przychodzić tam sobie codziennie.
My poszliśmy na wieczorne kąpiele, czyli od 17 do 22 chyba za 8 Euro/os.
Dla rodzin też są jakieś zniżki.

Madness napisał(a):
zostają jeszcze świstaki i inne chomiki

No nie wiem. Żona coś chyba podejrzewa. Pytała ostatnio po co wożę karton srebrnej taśmy w bagażniku.

anninred napisał(a):
Ile się Jaskinię zwiedza?

Nie za długo. Chyba niespełna 40 minut. Bilet kosztował 7 Euro dla dorosłego. Za możliwość robienia zdjęć płaci się 10 Euro.
Więc nie skorzystałem.
Najładniejszą jaskinią jaką widziałem na Słowacji była Domica przy granicy węgierskiej. Bogactwo szaty naciekowej jest tam niesamowite, a samo zwiedzanie zajmowało chyba ponad godzinę.

Autor:  Basia Z. [ Śr sie 21, 2013 5:17 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
kilerus napisał(a):
Zawsze chciałem znaleźć się tam na południu Tatr. Widok na Tatry stamtąd jest zaiste zacny.

Wsiadaj w samochód i jedź. Panorama Tatr stamtąd robi naprawdę mocne wrażenie. Wszystko wydaje się jeszcze potężniejsze niż z drogi pod samymi Tatrami.



Nie mogę się powstrzymać.
Tak widziałam Tatry 12 sierpnia ze Słowackiego Krasu z Plesziwskiej Płaniny.
Niby tylko około 60 km, ale z tamtej strony widziałam je pierwszy raz:

Obrazek

Trochę podciągnęłam kontrast.

A droga od Popradu do Jaskini Dobszyńskiej Lodowej ma swój dalszy ciąg, jak się zjeżdża z "Dobszyńskiego Kopca" w głąb Kotliny Rożniawskiej do Dobszyny. Około 400 m deniwelacji na odcinku kilku kilometrów.
Tak jakoś wyszło że jechałam tam w tym roku już 5 razy.

Autor:  Rohu [ Śr sie 21, 2013 8:20 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Basia Z. napisał(a):
A droga od Popradu do Jaskini Dobszyńskiej Lodowej ma swój dalszy ciąg, jak się zjeżdża z "Dobszyńskiego Kopca" w głąb Kotliny Rożniawskiej do Dobszyny.

Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy. My do Dobszyńskiej Jaskini nie jechaliśmy drogą od Popradu, tzn. nr 67 przez Hranovnice i Vernar, tylko taką mniejszą górską dróżką z Hrabuszyc, przez Podlesok, Pile, Sokol i przełęcz Kopanec (987m). Do jaskini podjeżdżaliśmy od wschodu od strony Stratenej.
Potem jechaliśmy przez Strateną w stronę Dobszyny, ale odbijaliśmy na Dedinky i Mlynky.
Pierwszy raz byłem w tamtych okolicach. Piękne rejony.

Autor:  Lukasz_ [ Śr sie 21, 2013 8:32 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
Łańcuchy i mityczne galeryjki okazują się nie takie straszne jak o nich piszą w necie i w przewodnikowym czasie wchodzimy na szczyt

No widzisz a tak sie bałeś tych łańcuchów :)

Rohu napisał(a):
zagryzanego gomółką


A co na to sam Towarzysz ?

Rohu napisał(a):
Obrazek


Jakaś niewiasta która czekała na księcia z bajki ? :mrgreen:

Autor:  batmik [ Śr sie 21, 2013 8:46 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rozjebales mi dydy tymi fotami z kozicami. :D
Zastanawia mnie czy Twoja żona wie o Twoim alter-ego. Przecież nie wyszla by za forumowego chama roku z pełną wiedzą na temat Twoich osobowości... 8)

Autor:  Basia Z. [ Śr sie 21, 2013 9:11 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
A droga od Popradu do Jaskini Dobszyńskiej Lodowej ma swój dalszy ciąg, jak się zjeżdża z "Dobszyńskiego Kopca" w głąb Kotliny Rożniawskiej do Dobszyny.

Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy. My do Dobszyńskiej Jaskini nie jechaliśmy drogą od Popradu, tzn. nr 67 przez Hranovnice i Vernar, tylko taką mniejszą górską dróżką z Hrabuszyc, przez Podlesok, Pile, Sokol i przełęcz Kopanec (987m). Do jaskini podjeżdżaliśmy od wschodu od strony Stratenej.
Potem jechaliśmy przez Strateną w stronę Dobszyny, ale odbijaliśmy na Dedinky i Mlynky.
Pierwszy raz byłem w tamtych okolicach. Piękne rejony.


A to nie zrozumieliśmy się.
Czyli zapewne wracaliście przez przełęcz Grajnar.
Jechałam tymi drogami już ładnych kilka (naście) lat temu i z tej drugiej drogi (od Dedinek do Spiskiej Nowej Wsi - droga nr 535, potem 533) zapamiętałam głównie to jak mój Młody haftował w autobusie SAD do foliowego worka, a kierowca nie chciał się nawet na chwilę zatrzymać. Potem miał za to brudny autobus, bo coś się jednak ulało. Droga była wyjątkowo kręta, a widoki prześliczne.

Jest jeszcze jedna bardzo ciekawa droga w tym rejonie - 533 od Gemerskiej Polomy do Hnilca. Tą jeszcze nie jechałam.

Teraz, 14 sierpnia z ważnych powodów rodzinnych musiałam być o godz. 13 w rejonie Nowego Wiśnicza na Pogórzu. Od 7.30 rano jechałyśmy 18-letnim Oplem Astra z okolic Rożniawy do Wiśnicza. To była jazda - około 250 km, ale przekraczałyśmy w poprzek całe Karpaty i zrobiły tym samochodem chyba 2000 lub więcej metrów w pionie - w górę i w dół (o dziwo spalił tylko 5,8 l na 100 km). Jechałyśmy drogą 67 do Popradu, potem przez Starą Lubowlę, Piwniczną, Nowy Sącz, Limanową, Żegocinę i Nowy Wiśnicz.

Autor:  Kasia86 [ Cz sie 22, 2013 12:37 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Przekaż małżonce, że jej ładnie w blond włosach :)

Rohu napisał(a):
ciałczący

:lol:

Autor:  Zombi [ Cz sie 22, 2013 1:57 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu, bardzo fajnie napisana relacja. Zresztą - jak zawsze!

Autor:  Gustaw [ Cz sie 22, 2013 3:42 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
My do Dobszyńskiej Jaskini nie jechaliśmy drogą od Popradu, tzn. nr 67 przez Hranovnice i Vernar, tylko taką mniejszą górską dróżką z Hrabuszyc, przez Podlesok, Pile, Sokol i przełęcz Kopanec (987m). Do jaskini podjeżdżaliśmy od wschodu od strony Stratenej.

Pamięć już nie ta ale chyba właśnie tamtą drogą kiedyś poszliśmy piechotą z Podlesok'a właśnie do jaskini.
Jak tam potem wróciliśmy do Podlesok'a ?
Cholera wie.
Nie pamiętam.
Ale chyba już nie piechotą, czyli jakoś autobusem ...
Ale to było tak dawno temu ...
Taka jedna Irlandka z firmy mawiała : "When Moses was a baby"

Rohu napisał(a):
odbijaliśmy na Dedinky i Mlynky

Ech ...
Pamiętam, że w Słowackim Raju były takie upały, że dokonaliśmy krótkotrwałego rozłamu w grupie i jako rozłamowcy zamiast szorować graniami zeszliśmy do Dedinek. Zrzuciliśmy wory, ciuchy i dawaj ... do wody ...
Pod wieczór w okolicach Młynek dobiliśmy do reszty rajdowców i tam był biwak pod lasem.
W nocy była burza i czułem jak potoki wody waliły pod podłogą namiotu ...
Ech ...
:D

Autor:  Rohu [ Cz sie 22, 2013 6:34 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

batmik napisał(a):
Zastanawia mnie czy Twoja żona wie o Twoim alter-ego.

Moja żona zna mnie od 14 lat. Wie o mnie wszystko.
Zawsze mogę więc powiedzieć: "widziały gały co brały" 8)

Ech... Gustaw się rozmarzył. Widzę jednak, że warto pisać na forum i takie zupełnie lajtowe rodzinne relacje ;)

Autor:  Ivona [ Cz sie 22, 2013 7:39 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu ale Rycerz z Ciebie :wink:

Autor:  Rohu [ Cz sie 22, 2013 8:15 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Ivona napisał(a):
Rohu ale Rycerz z Ciebie :wink:

Chciałaś powiedzieć "zakuty łeb"? ;)

Autor:  Basia Z. [ Pt sie 23, 2013 12:10 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
Ech... Gustaw się rozmarzył. Widzę jednak, że warto pisać na forum i takie zupełnie lajtowe rodzinne relacje ;)


Oczywiście - większość czytelników to nie hardkorowcy ;) a takie relacje są bardzo często inspiracją dla własnych wycieczek.

Autor:  zephyr [ So sie 24, 2013 11:32 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

bardzo fajny urlop i jak zwykle fajnie napisana relacja :wink:

Autor:  stan-61 [ Wt sie 27, 2013 12:58 pm ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

No, ładnie. Wreszcie się wydało. Uważaj co będzie, jak się żona dowie o świstakach. :cyclopsani:

Autor:  keff79 [ Pt wrz 13, 2013 7:26 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Dobry patent z tą namalowaną linią na grzbiecie zakończoną strzałką (z przodu też jest taka strzałka?). Można by to udoskonalić używając farby fluorescencyjnej. W dzień na pastwisku będzie się naświetlać, a w nocy świecić.

Obrazek

Autor:  Krabul [ Pt wrz 13, 2013 10:36 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Rohu napisał(a):
Na zamku jest też część interaktywna wystawy. Można trochę poprzymierzać i się pobawić:
To najnowszy Petzl?
Widoki z Jagnięcego na Bielskie i szczyty wokół Dol. Dzikiej są naprawdę fajne. Rówież byłem tam z żoną i dla mnie to jeden z najfajniejszych szlaków.
Cały wypad w super klimacie, te zamki i jaskinie wydają się naprawdę interesujące, zainspirowałeś mnie - może tam pojedziemy na urlop z małym bobo w przyszłym roku.
- Wiesz kochanie dzisiaj zrobimy sobie, to znaczy wy sobie zrobicie dzień odpoczynkowy i pospacerujecie po okolicy, a ja skoczę sobie na kilka godzin na "lajtową" wycieczkę w Tatry

Autor:  kilerus [ Pt wrz 13, 2013 10:41 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Daj znać, to przywiozę swój grajdół, bo inaczej żona będzie "strasznie ucieszona". :mrgreen:

Autor:  KT [ N wrz 15, 2013 5:04 am ]
Tytuł:  Re: Najkrótszy urlop pod Słońcem

Fajny kask. Petzl się rozwija..

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/