Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 4:26 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr paź 16, 2013 2:20 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Co robiłam ?

Miałam jakoś tej jesieni tyle zleceń "górskich" i trochę mniej "niegórskich" jak nigdy w poprzednich latach i czasem trudno mi było to wszystko ogarnąć, zwłaszcza, że pracuję na etacie jeszcze gdzie indziej.
Niemniej przewodnictwo jest pracą bardzo przyjemną i wdzięczną (jeżeli się to lubi), więc wpadając do domu czasem tylko na noc, a czasem na 3 dni starałam się dbać o swoich klientów i jeździć z nimi tam gdzie chcieli (a czasem to ja proponowałam nowe trasy) pokazując im góry i nie tylko góry.

Tak więc w drugiej połowie września w trakcie 3-dniowej wycieczki zwiedzałam miasta:

BRNO:

Obrazek

To zabytek z listy UNESCO - zwiedzałam go sama, czekając na grupę, która się spóźniała. Lubię architekturę modernistyczną, więc zależało mi aby zobaczyć ta willę uchodzącą za czołowy przykład modernizmu. Bilet tylko do ogrodu kosztował 50 koron. Do wnętrza nie dało się wejść, we wrześniu była rezerwacja aż do listopada, jednak wkręciłam się także (pod pretekstem skorzystania z WC) do przyziemia, gdzie były prezentowane plany willi.


BRATYSŁAWĘ (w nocy i w dzień):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Oraz WIEDEŃ:
Po Wiedniu oprowadzała nas miejscowa przewodniczka (Polka).

Obrazek

Obrazek


Katedra:

Obrazek

Obrazek


Kaplica Habsburgów:

Obrazek


Pałac Schönbrunn i pałacowe ogrody:

Obrazek

Obrazek


Widok na miasto z góry Kahlenberg (484 m n.p.m.):

Obrazek


I tęcza nad Kahlenbergiem:

Obrazek


I jeszcze zwiedzałam jaskinie Punkvy w okolicach Brna (przepaść Macocha):

Obrazek


Potem miałam krótką przerwę na własny wyjazd w Jeseniki, a potem znów się zaczęło:


Odwiedziłam ludzi z epoki brązu:

Obrazek


oraz ich siedziby:

Obrazek


Uzdrowiska:

Obrazek


Bieszczadzkie morze:

Obrazek


Cerkwie małe:

Obrazek


I duże:

Obrazek


Połoniny:

Obrazek


I skanseny:

Obrazek


Sanktuaria (tutaj Ludźmierz):

Obrazek


I Morskie Oko:

Obrazek

Obrazek


Jak potrzeba wzywałam TOPR, który ratował mi jednego z uczestników, ściągając go ze Smoczej Jamy:

Obrazek

Obrazek


I znów maszerowałam z grupą pod górę:

Obrazek


Aby pokazać te najpiękniejsze widoki:

Obrazek


Płynęłam we mgle Przełomem Dunajca:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I podziwiałam Tatry na horyzoncie:

Obrazek

Wszystkie powyższe zdjęcia są z kilku (ale jeszcze nie wszystkich) komercyjnych wycieczek jakie prowadziłam.

Reszta będzie później :)

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 16, 2013 9:21 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Trzeba przyznać, że robotę masz fajną. Pozazdrościć.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 17, 2013 3:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Jak zbiorcza, to zbiorcza:

Mnie to nawet kiedys zaszczyt kopnal z Bratyslawy do Wiednia, przez zielona granice przechodzic. Jak dzis pamietam, zebralismy sie w jakiejs knajpie na dworcu, bylo nas piec osob. Pare piwek i do jakiejs malej miesciny, tuz kolo granicy. Stamtad piechota, droga w kierunku - nach Osterreich!

Gdy tak przeszlismy z piec kilosow podjechal gazik i wyszli panowie w mundurach. O dziwo, nie chcieli sie przylaczyc, tylko byli ciekawscy - dokad my to niby noca idziemy? No jak dokad? O tam, o! Do granicy! Jak to, do granicy? Pytaja uprzejmie, ale po czesku (moze to jednak byl slowacki?). Wtedy nie wiedzialem. Normalnie - analfabeto knedliczkami pasiony! Do granicy, zeby stopa zlapac. Jak to? No bo tam samochody do Polski, na przejsciu granicznym mozna znalezc. Nie uwierzyli' psia ich nozka szturchala i kazali do pojazdu sie wtranzalac. Mysle, dupa blada, bede w czechoslowackich kamieniolomach kul kamienie na mniejsze. Ale oni odwiezli nas do miasteczka i kazali isc precz.

Trzeba sie bylo zastanowic, wiec poszlismy na piwo. Mordownia taka przydworcowa, twarze ciemne, maszynki do golenia nie ogladaly chyba od czasow Rumcajsa z Zacholeckiego Lasu. Pijemy, gadamy i nagle podchodzi taki jeden, okazuje sie - Polak. A wy co? Przez granice? Nie, skad!? My na stopa. Taaa... Ja tez przez granice mowi, tylko ja juz szosty raz. Niesamowite, piec razy go deportowali, ale on i tak w sobie czul dusze Kasztana. Gdy juz zdobylismy jego zaufanie, po piatym piwie, wyjawil nam, zesmy buraki i patafianow banda - droga to byle niedojda lezie, jak ciec do skladu miotel. Torami trzeba!

Ekstra! Zebralismy sie i wyruszylismy. Wiecie jak sie ch.slabo idzie po torach? Mijal podklad za podkladem i wtem zza zakretu wyskoczyl most! Nie taki normalny. W remoncie! Na samym srodku dziura jak w wierszyku dla dzieci. Tylko, ze dolem plynela rzeka, odlegla jak ksiezyc Saturna. Ni chuchu nie bylo jej widac, ale szumiala i warczala, a tory zdjeto i przerwa w moscie miala ze trzy metry szerokosci. A moze dlugosci? W kazdym razie w poprzek byla. Obie czesci laczyla deska. Nie kladka, nie pomost, nie most linowy, nawet nie via ferrata. Deska. Oj, piszczaly dziewczyny. Gdybym wtedy skojarzyl, ze nie mam leku wysokosci to dzis ja bym robil Annapurne w szesc godzin, pomiedzy posilkami.

Ale nie wazne. Przeszlismy i dotarlismy do granicy. Panie! Pole zaorane, dlugie na jakies piecset metrow, a szerokie takie, ze ciagnelo sie od Ukrainy, az po geografia wie dokad. Myslimy sobie, obserwuja? Polezelismy troche, zmarzlismy. Mzawka zamienila sie w deszcz. Trzeba bylo ruszac. Z dusza na ramieniu, w blocie po kolana, czlapiac w jakiejs mazi, lezlismy w kierunku krzakow po drugiej stronie. Cisza byla taka, ze nawet wiatr przestal wiac. Czulem jak snajperzy wstrzymywali oddech z moja sylwetka w srodku krzyza.

Gdy w koncu dotarlismy na druga strone, krzaki okazaly sie winnica. Staropolskim zwyczajem mijalismy ja, czestujac sie winogronami. Nie bylo widac konca. Gdy w koncu nastapil, zza wzgorz wylonila sie bocznica kolejowa. Mokrzy i brudni, oblepieni blotem po pachy, bo kazdy wywracal sie wiele razy, zaczelismy szarpac sie z wagonami osobowymi, ktore drzemaly opodal krzakow. Gdy jeden z nich ustapil mielismy przynajmniej schronienie. Nie znalem jeszcze wtedy slowa hipotermia, ale zapewniam was, ze zimno bylo tak bardzo, ze nawet Golfstrom zamarzal. Pociagi Austriacy mieli zacne, ale tez zimne. Nie grzeli psia kostka na bocznicy, woda zakrecona, nie przewidzieli, ze chamstwo z calego swiata sie zjedzie. Uwalilismy sie wiec jakos tak na korytarzu, patykami zeskrobywalismy bloto z butow.

Zaraz, ja nie! Mialem taka plastikowa siateczke, a w niej dresik - czysty i pachnacy, nie pamietam ile mial paskow. Zostalem wiec oddelegowany do pobliskiej stacji, gdzie mogl byc telefon. Szylingi, czy te drobne, jak sie nazywaly male pieniadze kasztanskie? Bo nie pamietam. Dostalem garsc, numer telefonu do Wiednia, do znajomych jednej z dziewczyn. Zadzwonie i zabiora nas stamtad. Dalej bylo juz nudno, nikt nie wyskoczyl i nie krzyczal - Hande Hoch! A mialem przygotowana sprytna odpowiedz - Jawohl! Zabrali jakims furgonem, dali sie wykapac, ogrzac i zjesc, i poszlismy z Jasiem na ulice. O dalszych przygodach nie bede mowil, bo to Basi relacja. W kazdym razie i ja tam bylem, Szonbrun widzialem, a Basi dziekuje za zajawke i przypomnienie tych chwil. To juz chyba ponad dwadziescia lat temu!
Jak ten czas popierdala. O, popierdala tez przechodzi bez kropki! :mrgreen:

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 17, 2013 8:14 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
@Mazio

W ogóle sobie nie wyobrażam przejścia przez zieloną granicę w tamtych latach.
Przekraczałam granicę Czechy-Austria kilka razy jadąc w Alpy w latach 1981, 1983, 1985 (autokarem kursowym "Almaturu") i pamiętam zasieki, zaorane pole, wieże strażnicze i inne "atrakcje".
Byłam jeszcze na wiosnę roku 1989 w Bratysławie z małym Michałem (który teraz się buja po całym świecie) i pamiętam zasieki widoczne z zamku Devin.
W okolicach dużych miast ta granica chyba była pilnowana jeszcze lepiej.
Już prędzej chyba w jakiejś Szumawie.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 17, 2013 10:03 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Moja opowiesc to byl poczatek lat 90tych Basiu. Ciesze sie, ze nie masz mi za zle, ze podpialem sie pod Twoja relacje. To byla spontaniczna reakcja i mialem wolna chwile. :)

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 18, 2013 12:28 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Basia, jak zwykle wiele się działo. Gratulacje udanych wycieczek.
Mazio, prawie jakbym Stasiuka czytał. Świetne przygody i do tego jeszcze lepiej opisane.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 18, 2013 7:03 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Ciąg dalszy:

Wpadłam na chwilę (to jest 1,5 dnia) do domu w Chorzowie i miałam okazję wychodząc na 7.15 do pracy podziwiać taki wschód słońca:

Obrazek

W ostatnią sobotę jechałam na egzamin wewnętrzny "Harnasi".
Kurs przewodnicki zaczyna u nas się co roku wczesną wiosną (luty-marzec), trwa 1,5 roku i w październiku, po zdaniu kilkunastu egzaminów teoretycznych kończy się egzaminem praktycznym, który odbywa się w górach.
Właśnie taki egzamin mieliśmy w ostatni weekend.
Trasę wymyśliłam osobiście, trochę się sugerując zdjęciami z sąsiedniego forum, poza tym już od dawna chciałam ten rejon odwiedzić.

W piątek 11 października dość późnym wieczorem dojechaliśmy do Szczawnicy cały czas męcząc zdających, którzy w samochodzie "prowadzili autokar". Na miejscu byliśmy na tyle późno, że prawie od razu poszliśmy spać.

W sobotę wyruszyliśmy na trasę górską.
Jedna z grup na czele ze mną dojechała do Jazowska a stamtąd do Brzyny, druga szła z Tylmanowej, spotkaliśmy się na Błyszczu.


Na początku jest trochę pochmurno, ale już są kolorki :)

Obrazek

Obrazek


Wychodzi słońce, widok w kierunku Koziarza, a na okrasę stado owieczek z bacą:

Obrazek


I widok pod słońce w kierunku Dzwonkówki:

Obrazek


Jesień w pełni:

Obrazek


Obrazek


Zdjęcia obrabiam tylko w programie "Picasa" używając automatycznego doboru kontrastu i światła.


Obrazek


Z tej polanki po lewej stronie zdjęcia machali do nas koledzy z drugiej grupy.

Obrazek


A to ujęcie zdobi teraz mój pulpit na komputerze:

Obrazek


W lesie to już w ogóle bajka:

Obrazek


Obrazek


Widok na północ w kierunku Pasma Łososińskiego:

Obrazek


Spotykamy taki dziwny okaz dziewięćsiła. Łodygowy czy bezłodygowy ?

Obrazek


Dziewczyny idą sprawdzić co to za drzewo:

Obrazek


A była to dzika czereśnia, zaś bliżej owocuje dzika róża:

Obrazek


Kolory wręcz kłują w oczy:

Obrazek


I taka brzozowa alejka:

Obrazek


A to już kolejny dzień - niedziela, kiedy pojechaliśmy na północ w kierunku Bochni.
Widok z Przełęczy Pod Ostrą, na dole widać kawałek szosy:

Obrazek


Obrazek


Droga pod Kamionną:

Obrazek


Widok na dolinę Łososiny i Pasmo Łososińskie od północy:

Obrazek


Obrazek


Taka ładna kapliczka w okolicach Leszczyny:

Obrazek


I na koniec cmentarz wojenny nr 310 w okolicach Leszczyny:

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Na sam koniec jeszcze wpadamy na obiad do Wieliczki:

Obrazek


Elektrownia Jaworzno III z A4 - produkcja chmur:


Obrazek

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL