To była sobota, 11.05.2013, a cel Kopa Kondracka i zachód słońca. Wyruszyliśmy z koleżanką z Krakowa około południa, nie śpieszyliśmy się... czasu było sporo. Po drodze mijaliśmy schodzące osoby, a my wolnym krokiem szliśmy ku górze.
1.
2.
Pogoda była dziwna, dużo chmur, dość wietrznie...ale ciepło. Po drodze spotkaliśmy stado kozic i ostatnich turystów schodzących do schroniska.
3.
4.
5.
6.
Na szczyt dotarliśmy ok godz. 17:00 gdy nad naszymi głowami pojawił się ogromny kruk... który zataczał kręgi, to było dziwne uczucie. Znaleźliśmy dogodne miejsce i patrzyliśmy jak chmury tańczą z górami... Gdy przeszedłem na północno-wschodnie zbocze, ujrzałem widmo brockenu...
7.
co mnie zafascynowało ale w żadnym wypadku nie przestraszyło... gdy przepinałem obiektyw, aby zrobić zdjęcia, spadł mi tulipan (osłona obiektywu) i stoczył się tym właśnie zboczem w dół (kierunek hala kondratowa) Było jeszcze trochę śniegu, więc nie ryzykowałem gonitwy za spadającą częścią obiektywu, tylko patrzyłem jak leci w dół... Po godzinie spędzonej na szczycie, rozpoczęliśmy schodzenie w stronę Giewontu...
...po ok 150m, postanowiłem że zrobię mały trawers zboczem Kopy Kondrackiej i może znajdę tulipan. Po dosłownie kilkunastu metrach, w oddali zauważyłem coś wystające ze śniegu... koloru czerwonego, szybko przepiąłem teleobiektyw i sfotografowałem ... patrząc w aparat... zobaczyłem coś przypominające ludzkie zwłoki. Dokładnie w tym samym miejscu, w którym kilkanaście minut wcześniej widziałem widmo brockenu. Wykonałem jeszcze kilka zdjęć i zadzwoniłem do TOPRu. Koleżanka została na szlaku, a ja dzwoniłem... Kontakt był utrudniony, a ja nie miałem pewności że to człowiek. Dyżurujący ratownik TOPR, poprosił mnie, oczywiście na tyle na ile to bezpieczne, abym sprawdził, czy to nie porzucona kurtka, tylko czy to na pewno zwłoki. Niestety, płat śniegu uniemożliwiał mi przejście, więc wróciłem na szczyt i zszedłem z drugiej strony. Po podejściu na kilka metrów... miałem już pewność. Powiadomiłem ratownika TOPR i czekałem na decyzję... Było już po 19 i robiło się ciemno. Ratownik zdecydował że wystartuje śmigłowiec i abym został, by nakierować ratowników. Czekaliśmy ponad 30min, słysząc dzwięk Śmigła... ponownie skontaktował się z nami ratownik, informując że ratownicy nie są w stanie dotrzeć do nas, z powodu niskiego pułapu chmur, a w związku że robi się ciemno, akcja zostanie podjęta jutro z samego rana... Zostaliśmy poproszeni o podejście do siedziby TOPR celem wskazania dokładnego miejsca... Od tego czasu minęło ponad pół roku, a często wracam do tych wydarzeń...
FILM - Taniec ...
http://youtu.be/283qifWvR3AArchiwum Kroniki TOPR
O godz. 18.30 do TOPR dotarła informacja, że poniżej wierzchołka Kopy Kondrackiej, na jej pólnocno-wschodnich zboczach, jeden z turystów natknął się na wystające ze śniegu zwłoki mężczyzny. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Niestety, ze względu na niski pułap chmur, nie udało się dotrzeć na Kondratową. Ze względu na zapadający zmrok i duże opady deszczu, transport zwłok przełożono na następny dzień....
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
