Słoneczna sobota, więc nie wypada siedzieć w domu. Jedziemy do Dubia, parkujemy u wylotu Doliny Racławki, ale nie wchodzimy do niej, tylko podziwiamy widoczną na zdjęciu skałkę zbudowaną z
gruboławicowych wapieni detrytycznych, należących do serii stromatoporowej.
A potem idziemy na przełaj przez bukowy las i w słońcu jest chyba ze 20 stopni. Pachnie wiosną, czyli rozmarzającą ziemią. Odruchowo rozglądam się za przylaszczkami, ale nie ma szans - przecież jest 8 luty.
Mogiła poległych partyzantów polskich i radzieckich, zginęło ich tu 32 w potyczce w sierpniu 1944 r. Zastanawiam się co pod Krzeszowicami robili partyzanci radzieccy? Szukałem w internecie informacji, ale nic nie znalazłem. Pomnik ma orła w koronie i radziecką gwiazdę - ciekawe połączenie.
Dubie, dwa domy na krzyż i mają wypasiony plac zabaw dla dzieci z mini boiskiem do kosza, z tyłu duże boisko do piłki nożnej, po jednej stronie wapienne skałki, po drugiej potok Racławka.
Dubie w całej okazałości, a nad nim Góra Widoma.
Kamieniołom w Dubiu - konkretnie głęboki.
Miejscami w lesie zielono.
Leśnymi drogami idziemy w kierunku Czatkowic.
Kamieniołom w Czatkowicach, a dokładnie Kopalnia Porfiru i Diabazu. Bardzo rozległa, tu widoczna tylko drobna jej część - tył.
A na jej dnie takie coś.
Krzyż Milenijny w Czatkowicach.
Junior i Strzępek pozują na ołtarzu przy krzyżu.
A to dowód, że wiosna jednak wystartowała... 8 luty, koniec świata.
Cmentarz wojenny (lub choleryczny) w Dębniku. Ktoś się nim zaopiekował - dużo sztucznych kwiatów.
Schodzimy w głąb Doliny Racławki. Bezlistne drzewa pozwalają ocenić jej spore rozmiary. Słońce już zaszło, temperatura szybko spadła
I to by było na tyle. Piękny słoneczny wiosenny dzień w środku zimy