W 2013 roku były pewne problemy z realizacją drugiego sezonu serialu „Dolomiti” (oprócz tego, że sponsorzy dali dupy, nie dostaliśmy pozwolenia na wyjazd) i ostateczne, wspólnie z drugim reżyserem, postanowiliśmy przełożyć datę emisji na kolejny rok.
Nie znaczy to oczywiście, że górsko 2013 nie był dla mnie udany. Wręcz przeciwnie. Udało się zrealizować tatrzańskie plany, które od długiego czasu „chodziły” mi po głowie, a także dokończyć to, co kiedyś się zaczęło. W fotograficznym skrócie wyglądało to tak:
O ile mnie pamięć nie myli, sezon zacząłem w styczniu od torowania Złomisk ku chwale ojczyzny.

Warunki długi czas były delikatnie mówiąc kiepskie i już myślałem, że w ciągu kalendarzowej zimy nic nie siądzie. Tak czekałem do marca kiedy to udało się wyrównać porachunki z Szatanem.
Czerwony Żleb – Szatan – Szatani Żleb

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=14720http://mountainadventure.weebly.com/szatan.htmlPo niezbyt owocnej zimie przyszła wiosna i początek letniego wspinania.
Na pierwszy ogień poszedł Ostry. Wycieczkę zapamiętam na długo nie tylko z tego powodu, że udało się wejść na mój ulubiony tatrzański szczyt i to ładną drogą, ale też dlatego, że powrót do auta zamienił się w prawdziwą masakrę…
Ostry Szczyt
Motyka (IV)

Fot. Marcin

Fot. Marcin
Kolejnym celem była Zamarła, a konkretnie absolutny klasyk tej ściany i w ogóle jedna z najładniejszych V w Tatrach.
Zamarła Turnia
Motyka (V)

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15142&p=630945#p630945http://mountainadventure.weebly.com/zam ... urnia.htmlNastępny wypad i kolejny cel – droga Kutty na Batyżowieckim Szczycie.
W skrócie było tak: Podchodzimy, nic nie widać, więc rezygnujemy z drogi i na otarcie łez wchodzimy pn-wsch granią na Kościołek. Widoki mamy takie:

Wracamy do auta. Pogoda zmienia się na taką:

Chyba nie muszę mówić, że trochę się wkurzyliśmy…
Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15291http://mountainadventure.weebly.com/ko347cio322ek.htmlNie wkurzaliśmy się jednak długo. Po 3 dniach wróciliśmy w Tatry zrehabilitować się po ostatniej wtopie. Cel - zachodnia ściana Łomnicy. Działamy na 2 zespoły. Padają dwie piękne drogi. Mi w udziale przypada Puškášova cesta. Pogoda – żyleta. Powrót do domu – masakra.
Łomnica
Puškáš (V)


Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15304http://mountainadventure.weebly.com/321omnica.htmlPo wypadzie na Łomnicę zaczęły mnie lekko męczyć akcje typu: 250 km jazdy, długie podejście, wspinanie, długie zejście, 250 km jazdy (chyba się starzeję). Trzeba było coś zmienić.
Dzwonię do Pawła z propozycją wypadu w Tatry, jeszcze nie zdążyłem dobrze powiedzieć, że interesuje mnie wyjazd na 2 dni, a on mi mówi, że „musi” się ewakuować z domu na cały weekend. Lepiej się ułożyć nie mogło. Teren operacyjny – Złomiska. Cel – Wielka Trójka.
Ganek
Puškáš (VI)

Nie dosyć, że droga ładna, a pogoda idealna, to mam jeszcze świetne zdjęcie z wycieczki:

Fot. Killerus
Żłobisty
Motyka (II)

Fot. Killerus
Rumanowy
granią od Żłobistego (II)
Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15362&hilit=wielka+tr%C3%B3jkahttp://mountainadventure.weebly.com/ganek.htmlhttp://mountainadventure.weebly.com/379 ... zczyt.htmlDługi sierpniowy weekend spędzam wraz z Adasiem w Staroleśnej. Pogoda dopisała i udało się zrealizować plan w 100%
Jaworowy Szczyt
Filar Kellego IV/V
Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15430http://mountainadventure.weebly.com/jaw ... zczyt.htmlMały Lodowy Szczyt
Motyka (V)

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15461http://mountainadventure.weebly.com/ma3 ... zczyt.htmlOstry Szczyt
Häberlein (IV)

Z długiego weekendu wracamy w dobrych humorach i co najważniejsze bez kontuzji.

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15503http://mountainadventure.weebly.com/dro ... a-iv1.htmlOstatniego dnia sierpnia wspólnie z Profesorem postanawiamy zdobyć Moko. Nie powiem, że było łatwo, ale udało się. Mam to nawet na piśmie:

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15452&hilit=Najlepsze+przej%C5%9Bcie+w+historii+TGOprócz tego idziemy na tzw. bonus:
Grań Mięguszy + Cubryna



Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15527http://mountainadventure.weebly.com/gran-mieguszy.htmlWrześniowy wyjazd z Pawłem, jest dla mnie ostatnim letnim wypadem wspinaczkowym w Tatry. Jednego dnia robimy dwie dogi:
Wołowa Turnia
Stanisławski (V)
Żabi Koń
Häberlein (IV)

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15561http://mountainadventure.weebly.com/wolowa-turnia.htmlhttp://mountainadventure.weebly.com/dro ... na-iv.htmlW 2013 udaje się jeszcze przywitać zimę w Tatrach
Durny Szczyt

Relacja:
viewtopic.php?f=11&t=15934http://mountainadventure.weebly.com/durny-szczyt.htmlDziękuję wszystkim towarzyszom tatrzańskich wypadów. Mam nadzieję, że wytrzymacie ze mną kolejny rok
