Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jeszcze dwa zakręty... dlaczego ta dolina jest tak długa
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=16137
Strona 1 z 1

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lut 19, 2014 7:26 pm ]
Tytuł:  Jeszcze dwa zakręty... dlaczego ta dolina jest tak długa

Postanowiliśmy z Basią wybrać się póki co jeszcze można na jakiś wypad w góry. Pasmo, które chcemy odwiedzić jednogłośnie zostaje przyjęte. Wybór pada na Tatry. Zabieramy ze sobą jeszcze koleżankę Kaśkę. Tak więc ok. 2 w nocy ruszamy ze „stolicy” i po 6 godzinach ruszamy na szlak wzdłuż Doliny Chochołowskiej. Prognoza pogody się sprawdza więc banan na trzech twarzach coraz wyraźniejszy. Początkowo w planie było wejście na Zawrat ale, jako że ogłoszono lawinową „trójkę” a jesteśmy strachliwi zrezygnowaliśmy z niego na rzecz bezpieczniejszego Wołowca. Po przeczytaniu relacji z innego forum o wejsciu na Zawrat utwierdzam się w przekonaniu, że to był bardzo dobry wybór. Po krótkim popasie w „chochoł landzie” ruszamy w górę żółtym szlakiem. Idzie mi się jak nigdy wyśmienicie – mam nadzieję że to jest efekt nowej pracy i pracy nad sobą. Po wyjściu z lasu wchodzimy w kosówkę – dosłownie. Jakiś pomysłowy Dobromir wytyczył drogę poprzez gęstą kosodrzewinę i wszyscy po jego śladach kontynuowali, dlaczego więc mamy być wyjątkowi? Na Grzesia docieramy z czasem tabliczkowym. Ci którzy już wracają z Rakonia czy Wołowca mówią, że tam strasznie wieje i bardzo ślisko. Na szczycie jest przecudownie. Niebieskie niebo i chmury oraz filtr na obiektywie dają fajny efekt. Po wypiciu jeszcze gorącej herbaty i pstryknieciu sesji Kaśka odpuszcza i schodzi do schroniska, gdzie będzie nas oczekiwać. My zakładamy raki i napieramy najpierw na Rakoń. Gdzieniegdzie po drodze daje się odczuć ten wiatr. Podchodząc na szczyt już ostatkiem sił stwierdzamy, że nie chcemy wracać po zmroku do schroniska więc tym razem odpuszczamy „wołka” i po posileniu się, zrobieniu kilkunastu zdjęć i filmu parodii ruszamy w powrotną drogę. Do schroniska docieramy równo o 17. Spotykamy tam kolegę i trochę gawędzimy. No ale czas na najtrudniejszą część dnia – powrót doliną. Wyślizgana trasa przez narciarzy powoduje kilkukrotne upadki. Po godzinie marszu i całodziennym zmęczeniu wyrywają się z naszych ust słowa, których lepiej na forum publicznym nie przytaczać. Po godz 20 jesteśmy już przebrani i grzejemy się w aucie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Drugi dzień to tatrzański spacer na Rusinową Polanę przy pięknym słońcu. Tak na lekko ruszamy z Wierchporońca by po niecałej godzinie wyjść na zaśnieżoną i zatłoczoną polanę. Widoki są mega. Byłem już tam kiedyś ale wtedy to widziałem tylko siebie i kolegę parę metrów przede mną. Na dziś nam wystarczy nie chcemy już zdobywać Gęsiej Szyi. Wystarczy nam patrzeć i chłonąć widoki a są one jak już pisałem wcześniej pierwszorzędne. Po godzinie wracamy do auta i jedziemy na obiad do „Kolibecki” gdzie nie daję rady wessać wielkiego placka po węgiersku. Po super weekendzie w górach i sześcio godzinnej jeździe melduję się w domu.

JAK ZWYKLE BYŁO WARTO!!!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  wedrownik43 [ Śr lut 19, 2014 7:28 pm ]
Tytuł:  Re: Jeszcze dwa zakręty... dlaczego ta dolina jest tak długa

Super pooglądać zimowe widoki, zwłaszcza, że za oknem mamy to co mamy.

Autor:  raffi79. [ Śr lut 19, 2014 8:47 pm ]
Tytuł:  Re: Jeszcze dwa zakręty... dlaczego ta dolina jest tak długa

Chochołowska ...hhuhuhuhu .... zaczynasz na 900mnpm przejdziesz 10km i jesteś 1100mpnm :)

Fajne foty :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/