Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kończysta
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=16892
Strona 1 z 1

Autor:  Tomto [ Pn wrz 29, 2014 1:49 pm ]
Tytuł:  Kończysta

Miał być Gerlach po półtora miesiąca wyczekiwania pogody. Niestety przyprószyło i postanowiliśmy odłożyć wejście Drogą Martina na miejmy nadzieje któryś z następnych weekendów.
W zamian, wybrałem Kończystą (2540m). Szczyt o wiele mniej honorny (trudność - 0, łatwa orientacja) jednak idealny na nasze obycie a raczej nieobycie z zimowymi warunkami w Tatrach. W dodatku jeden z wielkiej czternastki której zdobycie zeszło niestety na dalszy plan.

Wyruszamy wcześnie, o 1 rano z Bielska w celu oglądania wschodu słońca jak najwyżej. 3.30 wychodzimy już z auta zaparkowanego w Wyżnich Hagach.

Tępo mamy zawrotne. Staramy się głośno rozmawiać, puszczamy muzykę co by nie natrafić na jakiego nedwjeda. Na szczęście dość szybko wychodzimy z lasu i pośród kosodrzewin docieramy o 5.30 nad Batyżowiecki Staw (1884m). Ilość gwiazd na niebie przyprawia o ból głowy. Pierwszy raz jesteśmy nocą w Tatrach.

W planach mamy pół godzinne kimono. Szukamy miejsca osłoniętego przed wiatrem. Wieje jednak na tyle mocno, że każde z wypróbowanych 'kwater' nie nadaje się na w miarę spokojny sen. Siedzimy chwile i wkońcu podejmujemy decyzje, że lecimy do góry bo po prostu zaraz zamarzniemy.

Kierujemy się w stronę południowego ramienia Kończystej.
Po pół godziny jesteśmy na ramieniu i rozpoczyna się spektakl. Co tu dużo mówić wschód słońca na wysokości 2100m musi robić wrażenie. Niestety nie zabrałem szarej połówki więc nie ma co pokazywać.

Zaczynamy się piąć ramieniem. Z początku szerokim i trawiasto-kamienistym, później skalnym.
Droga normalna nakazuje w momencie spiętrzenia grani przetrawersować w lewo. Znudzeni kopaniem w śniegu i wychodzeniem po wanatach postanawiamy coś 'załoić'.

Kilka prożków oraz jedna ciekawa ścianka na oko 12m i jesteśmy na Pasternakowych Czubach. Robi się powietrzniej i wietrzniej. Wkońcu dochodzimy do ścianki bez jakichkolwiek chwytów i stopni. Postanawiamy przetrawersować. Trawers jest parszywy, dużo połogich płyt w dość stromym terenie poprzetykanym płatami zmrożonego śniegu. Jakoś przechodzimy i dostajemy się na Wyźnie Pasternakowe Wrótka skąd 10m na blok Kowadło. Niby 3 metrowy kamyk a nieco problemów z nim było.

Na szczycie siedzimy dosłownie 3m i uciekamy stąd na zachodnie zbocze gdzie o wiele słabiej wieje. Zbiegamy do stawu w godzinę dwadzieścia i w dół w godzinę dziesięć kończąc wyrypkę o godzinie 13, co nas bardzo cieszy.

Foto:
1.
Obrazek

2.
Obrazek

3.
Obrazek

4.
Obrazek

5.
Obrazek

6.
[Obrazek

7.
Obrazek

8.
Obrazek

9. Batyżowiecki Szczyt
Obrazek

10.
Obrazek

11. Dolina Złomisk
Obrazek

12.
Obrazek

13.
Obrazek

14. Masyw Gelrlachu
Obrazek

15. Udany dzień !
Obrazek

16. Dolina Batyżowiecka
Obrazek

Dzięki za uwagę !

Autor:  Krabul [ Pn wrz 29, 2014 2:12 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Widoczność mieliście świetną.
Tomto napisał(a):
trudność - 0, łatwa orientacja
Nie dot. Kowadła (trudność, bo orientacja bez problemu).

Autor:  Pan Maciek [ Pn wrz 29, 2014 5:36 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Tomto napisał(a):
3.30 wychodzimy już z auta zaparkowanego w Wyżnich Hagach.

Aaaa to wasz samochód stał jeden rodzynek. Nie wiem ile stało o 13 ale ten drugi to mój hehe.
Potem szliśmy po świeżych śladach praktycznie na sam szczyt. Pół drogi się zastanawiałem czyje, skoro były świeże, poprzedniego dnia lało a przyjechałem wcześnie rano. Ot i zagadka rozwiązana :D
Tak czy owak dzięki za ślady

Autor:  Tomto [ Pn wrz 29, 2014 5:59 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Stefan 1856 napisał(a):
Tomto napisał(a):
3.30 wychodzimy już z auta zaparkowanego w Wyżnich Hagach.

Aaaa to wasz samochód stał jeden rodzynek. Nie wiem ile stało o 13 ale ten drugi to mój hehe.
Potem szliśmy po świeżych śladach praktycznie na sam szczyt. Pół drogi się zastanawiałem czyje, skoro były świeże, poprzedniego dnia lało a przyjechałem wcześnie rano. Ot i zagadka rozwiązana :D
Tak czy owak dzięki za ślady


Staliśmy w sumie w dziwnym miejscu, jeśli widziałeś jasno niebieską Mazdę to nasza :) Potem stała bodajże czerwona Skod Fabia.
W takim razie musieliśmy się mijać. Zbiegliśmy wcześnie i leżeliśmy sobie na dużych kamieniach w okolicach rozpoczęcia podejścia na grzbiet. Ilu was było ?

Autor:  Pan Maciek [ Pn wrz 29, 2014 6:10 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Dwóch nas było, nad stawem byliśmy koło 9, z dołu widziałem koło Kowadła jakieś osoby.
O tej porze jedna grupa była w ścianie Gerlacha a druga tłoczyła na Tetmajera, także coś tam się działo.

Autor:  Michl11 [ Śr paź 01, 2014 6:17 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Fajne foty, ale trafiłeś z pogodą :) Czy faktycznie ludzie wystraszyli się tego czegoś białego 8)

Autor:  Tomto [ Śr paź 01, 2014 8:12 pm ]
Tytuł:  Re: Kończysta

Stefan 1856 napisał(a):
Dwóch nas było, nad stawem byliśmy koło 9, z dołu widziałem koło Kowadła jakieś osoby.
O tej porze jedna grupa była w ścianie Gerlacha a druga tłoczyła na Tetmajera, także coś tam się działo.


To by pasowało, o 9 byliśmy na szczycie i kręciliśmy się w poszukiwaniu osłoniętego od wiatru miejsca. :)

Autor:  Pan Maciek [ Cz paź 02, 2014 5:58 am ]
Tytuł:  Re: Kończysta

W południe nie było lepiej, lodowaty zawiew mimo lampy. W ogóle cała trasa wyglądała jak jakaś termoterapia - w słońcu prawie udar, w cieniu delirium. Coś jak zimny i gorący prysznic na zmianę, mnie to wykańcza.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/