Witam,
Zapewne relacja, którą przedstawię, nikogo na forum z nóg nie zwali, gdyż są to tereny zimą łatwo dostępne i uczęszczane, ale mimo to zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z lutowego wypadu w okolice Żywca. Oprócz Beskidu Śląskiego, do programu wycieczki załapał się także najwyższy szczyt pobliskiego Beskidu Małego. Szczęśliwie pogoda dopisała.
Na pierwszy ogień poszło zdobywanie Czupla (Czupela?) czerwonym szlakiem z Wilkowic, właściwie prawie z przedmieść Bielska-Białej.
A to już widok spod Chatki Studenckiej "Rogacz" - z lewej Skrzyczne (cel kolejnego wyjścia), z prawej masyw Klimczoka

A to sama chatka - można było się trochę wygrzać w słońcu.

Po osiągnięciu "grani", z wąskiej ścieżki ze śniegiem po kolana (szczęśliwie trochę udeptanym) wychodzimy na szeroką drogę, wiodącą do schroniska na Magurze Wilkowickiej.

Schronisko w pełnej krasie. Sporo ludzi, wielu na biegówkach.

Podążamy dalej, początkowo wyratrakowaną drogą, później ścieżką, już właściwie po płaskim, w kierunku Czupla. Po lewej bardzo przyjemne widoki na Międzybrodzie Bialskie.

Sam szczyt niespecjalnie się wyróżniający, ale oferujący ładne widoki w kierunku Babiej, Pilska i Tatr.

Powrót szlakiem żółtym do czarnego. Piękny zmierzch zapada w pamięci.

Kolejny punkt programu to pętla w paśmie Skrzycznego, atakowanego od strony południowo-wschodniej szlakiem niebieskim. Nie będziemy przecież atakowali wyciągiem ze Szczyrku... Po drodze otwierają się widoki w kierunku Pilska i Babiej Góry.

Na szczycie stada ludzi, w 95% narciarzy. No, ale to wekend plus świetna pogoda - trudno się dziwić.

Ze szczytu i całej grani w kierunku Malinowskiej Skały piękne widoki, właściwie na wszystko co się da - od Beskidu Śląsko-Morawskiego przez Małą Fatrę po Tatry.




W drodze na Malinowską Skałę - w oddali Barania Góra, na horyzoncie Wielki Rozsudziec w Małej Fatrze.

Na dzień powrotu przypadła krótsza wycieczka - jako, że było po drodze, padło na Błatnią, zdobywaną z Jaworza. Tutaj już tak spektakularnych widoków nie było, ale samo podejście żółtym szlakiem szlakiem jest bardzo przyjemnie lajtowe.

Widoki ze szczytu na stronę północną

i południową (pasmo Skrzycznego).

Samo schronisko na Błatniej (właściwie to pod Błatnią).

Schodzimy szlakiem niebieskim.

I tyyyyle
