Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Pieniński prawie maraton... http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=17447 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | felek89 [ Pt maja 15, 2015 8:45 pm ] |
Tytuł: | Pieniński prawie maraton... |
Jakiś czas temu wymyśliłem sobie, że skoro Pieniny mam w większości schodzone to fajnie było by ,,machnąć'' je w całości... Kierunek mógł być tylko jeden: ze wschodu na zachód, od Jaworek do Czorsztyna... Pogoda zamówiona, urlop wzięty, a więc start! 6.20 meldujemy się w Krościenku i łapiemy busa do Szczawnicy. Na miejscu okazuje się, że połączenie do Jaworek mamy za około godzinę, więc chórem stwierdzamy, że szkoda czasu i dołożymy 5 kilosów do całości, by w konsekwencji skończyć na prawie 40... Ale co tam pogoda ,,jak złoto'', a do wieczora daleko... Po rozgrzewce wchodzimy w Białą Wodę i pędzimy (w towarzystwie owieczek i pięknych widoków) na Przełęcz Rozdziela (803 m), która oddziela Beskid Sądecki ze Szczobem (920 m) od Wierchliczki (960 m) należącej do Małych Pienin, gdzie spotykamy dwóch chłopaków z łodzkiego robiących KGP z którymi razem idziemy na najwyższą w Pieninach Wysoką (1052 m) (nie pomijając co ciekawszych brakujących szczytów) i wspólnie jemy przemiłe śniadanko (serdecznie Was pozdrawiam jeśli to czytacie, dajcie znać jak poszło z Lackową i Radziejową). Oby człowiek zawsze jadł śniadania w takich miejscach to by wszystko smakowało... Żegnamy się i mimo wspaniałych widoków lecimy dalej w stronę Durbaszki, zahaczamy o schronisko i ,,spacerkiem'' dalej na zachód przez Wysoki Wierch (899 m) i Rabsztyn (847 m)... Polecam szczególnie ten pierwszy, jest świetny widokowo w każdą stronę świata. Świetnie sprawdzają się tu słowa św JPII, który kiedyś powiedział: Czy podziękowałeś Bogu, że masz oczy? Tuż po południu meldujemy się w Schronisku PTTK Orlica i szykujemy się do przepłynięcia Dunajca. Wiemy że połowa planu wykonana. Małe Pieniny za nami, czas na Pieniny Właściwe. Flisak z którym się przeprawialiśmy stwierdził, że gdyby więcej było takich harpaganów co dwu dniowe trasy robią w jeden dzień to nic by nie zarobili... Może i racja, więc od teraz radzę by robić ją na dwa dni... Po 30 minutach meldujemy się na Sokolicy (747 m) i grzejemy się w słoneczku, focimy, podziwiamy i (lubię to słowo) kontemplujemy całość, wspaniały nastrój psuje wycieczka tzw. ,,zielona szkoła'' wyją jak im ciężko, i klną na wszystko że już chcą schodzić i kto pierwszy będzie się kąpał... Myślę sobie: trzeba było nad morze jechać... Co gorsza oni kiedyś będą nas leczyć, nami rządzić itp aż strach pomyśleć... :/ Po przejściu Sokolej Perci meldujemy się na Trzech Koronach (982 m), a tam jeszcze lepsza ekipa, tym razem słowacka. Na słupku cały przegląd alkoholi słowackich i ich rozbawione chodź już nieco podpite buźki... Bez komentarza... Słońce coraz niżej każe rozpocząć ostatni odcinek z Przełęczy Szopka (779 m) do Czorsztyna. Po godzinie meldujemy się przy drodze Krośnica- Nidzica i wchodzimy na Hale Majerz, którą tryumfalnie z mega widoczkami na Taterki i Gorce dochodzimy już do Czorsztyna na 18.20. Równe 12 godzin i około 40 kilosów... Było warto jak zawsze w górach... PS. Chciałem podrzucić garść informacji o Pieninach, legendy i inne ciekawe kąski które można wyczytać w necie, lub przewodnikach, nie mam jednak na to czasu... tak więc po więcej tam właśnie odsyłam... Pozdrawiam serdecznie Felek |
Autor: | TataFilipa [ Pt maja 15, 2015 10:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
No ładnie. Kawał drogi. |
Autor: | Kyjo [ So maja 16, 2015 9:52 pm ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
Fajna, miła dla oka wiosna Nigdy nie byłem w Pieninach, bo jakoś kojarzyły mi się z tłumami ludzi. A tu wygląda to całkiem zapraszająco |
Autor: | Salewa [ N maja 17, 2015 7:59 am ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
Świetna trasa! Wstyd się przyznać, ale nigdy nie robiłem Wysokiej od Rozdziela Zawsze z Homole albo Palenicy Dzięki za motywację i... dopisuję sobie tą trasę do swoich zadań, bo faktycznie ciekawa wycieczka. PS. Co to za Deuter i czym trzaskałeś fotki? |
Autor: | anninred [ N maja 17, 2015 8:59 am ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
Ale kawal rejonu! My z dziećmi (większymi) podzieliliśmy Pieniny na 2-a dni: jeden to Sokolica z Krościenka, potem Zamek (no, resztki Zamku), Trzy Korony, do przystani flisackiej i spływ do Szczawnicy, na drugi dzień Homole i Wysoka i powrót przez Rabsztyn. I to jest jeden z najpiękniejszych kawałków świata! Zapisuję sobie na liście miejsc do schodzenia początek twojej wycieczki! |
Autor: | Krabul [ Pn maja 18, 2015 11:40 am ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
Świetna wycieczka, zdjęcia mogłyby być tylo trochę większe. Ale super zieleń. |
Autor: | felek89 [ Pn maja 18, 2015 8:25 pm ] |
Tytuł: | Re: Pieniński prawie maraton... |
Dzięki za dobre słowa to budujące dla zielonego w relacjach forumowicza... PS. Deuter 42 pro futura, a aparat to nic specjalnego cyfrowy soniaczek z 16mpix i 10optycznym ale mnie akurat wystarcza... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |