Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Trochę wspinania i biegania
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=17499
Strona 1 z 1

Autor:  velka [ Pn cze 15, 2015 7:16 am ]
Tytuł:  Trochę wspinania i biegania

W ubiegłym sezonie były pierwsze drogi na Mnichu i Zadnim Mnichu. W listopadzie dołozyłem grań Kościelców. W tym roku chciałbym głównie postawić na cele bardziej górskie, niż koncetrować się na najwyższej skale Jury Południowej. :) Śledzenie warunków śniegowych trwało od 2 tygodni i zagwostka czy ładować się w Filar Staszla, Prawe Żebro czy Środkowe Żeberko. Podróż idealnie zweryfikowała plany, wyjazd o północy po całym dniu w pracy i uczelni. Docieramy po 5 rano do Zakopanego, szybkie pakowanie i idziemy do Murowańca.

Obrazek

Standardowo po drodze pogoda pieprzy sie, chmury i zaczyna lekka mgiełka padać. W schronisku spotykamy Andrzeja Chrobaka, krótka rozmowa jak w tych warunkach (widoczność 100m) znaleźć start drogi. Dostajemy info, że koło 12 ma być ładniejsza pogoda. Ruszamy i tak wcześniej, bo pierwszy raz będziemy szli w zespole 3. Podejście poszło sprawnie, szpejenie odziwo też i ruszam do góry. W Topo Święcicki&Kardaś Środkowe Żeberko podzielone jest na 6/7 wyciągów. Planuje łączyć wyciągi, więc pierwszy stan mijam robiąc w tych "parchach" jeden przelot. Wychodzę ze złotej zasady górskiej od mojego instruktora "w górach trzeba zapie*($#($" i nie zastanawiam się gdzie założyć frienda czy kostkę. Widoczność jaka jest taka była i w pewnym momencie słyszę ze zostało mi 2-3m liny. Stanowiska nie ma, u góry widzę prawdopodone miejsce z topo z wyrysowanym siodełkiem. Mimo wszystko zakładam stan i ściągam resztę. Przy prowadzeniu 2 wyciągu oczywiście dobrze domyślałem się i można było iść dalej. Drugi wyciąg łatwy z stanowskiem z łańcucha. Trzeci wyciąg ma kluczową trudność drogi, Zacięcie Kusiona. Jeden ruch i po trudnościach. Zakładam stanowisko na pętlach zjazdowych, bo przełamanie liny, które źle poprowadziłem uniemożliwiło dotarcie prosto do szlaku. Szybkie odszpejanie i w dół. Cała akcja od startu do szlaku zajeła 1h50min więc czas moim zdaniem świetny. Pogoda jak widać poprawiła się w huk :)

Tak to wyglądało


Następny dzień regeneracja sił w Lejowej przed biegiem Marduły. Topo znalezione w necie praktycznie nijak się ma do dróg tam. ;)

Obrazek

Obrazek

W sobote główny cel wyjazdu, bieg Marduły. Co tu dużo pisać, zawsze chciałem wziąć udział w tych zawodach. Pogoda tym razem dopisała. Mimo kryzysu na 4-7km, gdzie dawałem sobie może 2% szans, że dobiegne do mety udało się ukończyć praktycznie godzinę przed limitem. ;)



Obrazek

Niedziela to już dzień wyjazdu i z rana rozruszanie mięśni na... Nosalu ;)

Autor:  leppy [ Pn cze 15, 2015 8:35 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Intensywny wyjazd, gratuluję!

Autor:  Kyjo [ Pn cze 15, 2015 8:49 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

To Tyskie na koniec było chyba najszczęśliwszą chwilą tegoż wyjazdu ;)

Gratulacje! :)

Autor:  Major [ Pn cze 15, 2015 9:09 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Dobra akcja i fajne połączenie :) nie wiem czego bardziej gratulować :P

Pozdrawiam
Tomek

Autor:  krank1 [ Pn cze 15, 2015 10:15 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Brałeś udział w Rzeźniku? Jeśli tak to która wersja bo z tego co słyszałem jest kilka.

Autor:  velka [ Pn cze 15, 2015 10:24 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Dzięki Panowie, jak nie lubię Tyskiego tak idealnie schłodzony smakował najlepiej :D

krank1 napisał(a):
Brałeś udział w Rzeźniku? Jeśli tak to która wersja bo z tego co słyszałem jest kilka.


Brałem rok temu w tej wersji oryginalnej, 78km. W tym roku narobili tego mnóstwo, jest popyt jest podaż :wink:

Autor:  Tomto [ Pn cze 15, 2015 10:55 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Nieźle, w końcu nie samym wspinaniem człowiek żyje ;)
Idzie się co powspinać na tym żeberku ? Z tego co widzę to przeważa teren około III.

Autor:  krank1 [ Pn cze 15, 2015 10:59 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

No to ładnie :!: gratuluję
Jaki czas? Ile przewyzszen jest na Rzezniku? Dlaczego po zrobieniu Rzeźnika dawałeś sobie 2% szans tylko? Kwestia przygotowania czy mimo dwukrotnie mniejszego dystansu Marduła jest trudniejszy np ze względu na przewyzszenia czy limity czasowe?

Autor:  velka [ Pn cze 15, 2015 11:43 am ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Tomto napisał(a):
Nieźle, w końcu nie samym wspinaniem człowiek żyje ;)
Idzie się co powspinać na tym żeberku ? Z tego co widzę to przeważa teren około III.


Teren prosty, ale o wiele bardziej urozmaicony niż dotychczas z jakim miałem styczność. Nie idziesz jak na Mnichu, po linie haków. Czułem się bardziej górsko i przede wszystkim jesteś sam jeśli coś by się działo (burza, latające telewizory), a nie jak na Mnichu. Mimo, że było ładnie to fajnie przygodowo i sporo nauczyłem się z tych 3 wyciągów. Przede wszystkim jak spieprzyć prowadzenie żył połówkowych :D

krank1 napisał(a):
No to ładnie :!: gratuluję
Jaki czas? Ile przewyzszen jest na Rzezniku? Dlaczego po zrobieniu Rzeźnika dawałeś sobie 2% szans tylko? Kwestia przygotowania czy mimo dwukrotnie mniejszego dystansu Marduła jest trudniejszy np ze względu na przewyzszenia czy limity czasowe?


Na Mardule 5h02min, na Rzeźniku można powiedzieć, że ukończyłem 15h30min. :lol: Z tymi 2% to wyglądało to tak, że strasznie gęste/ciężkie powietrze było od samego startu. Do podejścia w dolinie Jaworzynki umierałem. Dopiero od Murowańca jak dowiedziałem się, że jestem 30 minut przed limitem to dostałem gazu. ;) Ponadto przed Rzeźnikiem trenowałem ostro, byłem 2 miesiące wcześniej po maratonie, który pobiegłem na 3h42min, miałem moc. Teraz od pół roku biegałem z przymusu i każdy trening traktowałem jako nużący obowiązek. Przeszła mi satysfakcja z biegania. :P Trudno te biegi porównać, tam gdzie Marduła kończy się to tam zaczyna Rzeźnik, od Cisnej. ;) Z Rzeźnikiem sprawa, moim zdaniem, wygląda tak że musisz mieć mocną psyche. Nogi, brzuch bolą Cię od 40km a masz przed sobą prawie 2 tyle. Finiszujesz głową. ;)

Autor:  krank1 [ Pn cze 15, 2015 8:30 pm ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

No to jesteś Gigant! :D
Psycha jest akurat moja dobra strona, może aż za mocną bo często się przeforsowuje. Na takie biegi juz się raczej nie porwę, choć to fajna sprawa.
Ile procentowo jest w tym biegu biegu a ile marszu? Są ludzie, którzy biegną cały czas - nawet pod górę?

Autor:  velka [ Wt cze 16, 2015 1:23 pm ]
Tytuł:  Re: Trochę wspinania i biegania

Na Rzeźniku najmocniejsi biegną cały czas. W tamtym roku jak padł rekord duetu Sobczyk&Wiśniewski to chyba nie mogli sie zatrzymywać by wykręcić taki rekord. Na Mardule podejście pod Nosal, Karb wszyscy jak jeden mąż idą. Pod Kalatówki ja podchodziłem dość mocnym tempem, czołówka zapewne biegła. :wink: Jeśli chcesz się sprawdzić to niekoniecznie musisz od razu ładować się w takie biegi. Ponoć całkiem fajne są marszo-biegi typu Kierat.

100 km nieprzerwanego marszu po górach Beskidu Wyspowego
i 3500 m podejść w ciągu 30 godzin to ekstremalnie trudne wyzwanie
nawet dla zaprawionych piechurów i doświadczonych biegaczy.


Brzmi dobrze :wink:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/